BIBLIOTEKA DECYDENTA
Zdobyć unikalny brylant
Miłośnicy książek z pewnością pamiętają bestseller Macieja Siembiedy „444”. Ten znakomity autor nie kazał im długo czekać na kolejny hit, gdyż ta książka takim hitem niewątpliwie jest. więcej...
W ujęciu encyklopedycznym, eksperyment wykonuje się w celu potwierdzenia lub sfalsyfikowania określonej hipotezy – pisze Sławomir J. Czerniak.
Na przełomie XIX i XX wieku dokonany został, według mojej wiedzy, eksperyment, który zaważył o losach świata i to do dzisiaj.
Na zamówienie określonych kręgów biznesu „zachodniego”, nijacy Marks i Engels (ten pierwszy jako „dzieciorób” nie mający środków na utrzymanie rodziny), zdecydowali się na napisanie dzieł pt. „Kapitał” i „Manifest Komunistyczny”, które były przez stulecie wytyczną dla wielu rządzących narodami. Chodziło tu, w skrócie, o budownictwo państwa i społeczeństwa totalnie doskonałego.
Pierwszym wykonawcą był nijaki Uljanow, którego przywieziono w promocji do jeszcze Rosji w zaplombowanym wagonie – takie jajko z niespodzianką…
Cel „Zachodu” był prosty: obalić Rosję carską, opanować jako potężny rynek zbytu, oraz zawładnąć importem olbrzymich ilości zbóż z Ukrainy, który później skutkował tzw. „czerwonym głodem” – ok. 3,9 mln zmarłych podczas tej „procedury” jaką zastosowano na ówczesnej Ukrainie.
Tutaj wówczas wykazał się nijaki Wissarionowicz, który aby skrócić drogę do dobrobytu, zakończył żywot Lenina i jako ówczesny „IronMan”, nazwał się Stalin…
Na początku był pospolitym nijakim rewolucjonistą, zwykłym rzezimieszkiem, kandydatem na popa, ale dopiero śmierć brata, spowodowała, że stał się radykalnym socjalistą i naczelnikiem państwa.
Później nastąpiły jego wiekopomne działania na rzecz umacniania i potwierdzenia słuszności eksperymentu i decyzji na rzecz szczęśliwości obywateli „Sajuza”, a także świata, czyli ludzi, którzy akurat nie byli zgodni z jedyną i nieomylną doktryną Partii.
Nie sposób napisać w niniejszym felietonie o szczegółach tego eksperymentu, ale każdy inteligent wie, o co chodzi.
Finalnie wiemy, że eksperyment nie powiódł się i narody, które w tym eksperymencie uczestniczyły, powiedziały kiedyś NO!!! Facet z „czerwoną plamą” na czole w kształcie Kamczatki, oświadczył, że to już koniec, możecie już iść…
Analizując zagadnienie, zadaję obie pytanie, czy było to racjonalne? Czy taki trud przez prawie wiek miałby przepaść w nicość! Tyle milionów ludzi, którzy poświęcili życie dla tej idei miałoby pójść w zapomnienie?
Obserwując obecną scenę polityczną i gospodarczą Polski, wydaje mi się, że znajduję symptomy kontynuacji tego dzieła. Podobieństwa są niekiedy porażające.
Jakież one są?
– W Polsce zaczęła rządzić partia większościowa, czyli bolszewików, z jednym silnym wodzem.
– Następuje totalna zmiana wszystkich przepisów prawa, konstytucji i sądów podporządkowywanych obecnie jedynemu celowi, jakim jest zmiana ustroju państwa stworzonego przez mieńszewików, czyli obecną totalna opozycję.
– Wprowadzane są innowacyjne, całkiem nowe instytucje typu GPU, GRU itp.,
posiadające procedury i uprawnienia na budzenie podejrzanych obywateli „łomocąc kolbami w drzwi” o 6:00. Stosowana jest słusznie wobec wrogów ludu zasada: jeszcze nie podejrzany a już skazany.
– Wprowadzono instytucję informatora, jako zasadę kontaktów obywateli z władzą.
– Celem jest powszechna szczęśliwość tylko polskiej nacji, mieszkańców miast i wsi, z dyskryminacją ludzi o innym kolorze skóry, inaczej wierzących, gejów i osób niepełnosprawnych (nie są przewidywani w świetlnej przyszłości).
– Środki masowego przekazu skupiono w trzech programach TV , do odbioru na „szczotkę” i dwóch radiowych. Jest tu nawet olbrzymi postęp, bo kiedyś był tylko jeden „kołchoźnik” na wieś i też przekazywał tylko prawdziwe wiadomości i starczyło.
– W celu poprawy szczęśliwości szerokich mas, wprowadza się rozkułaczanie w rolnictwie (można teraz posiadać tylko 300 ha ziemi) oraz podatek dla bogatszych od średniej krajowej, pod hasłem „Równość – wolność – braterstwo”, jako podatek solidarnościowy. W praktyce polega to także na stałym wzroście cen artykułów spożywczych i paliwa, co powoduje wzrost wpływów z VAT na rzecz niskich uposażeń rządzących, ich Misiewiczów i pociotków, którzy mają być strażnikami nowego ładu.
– Ruszyły wiekopomne inwestycje w postaci pomników różnej maści, których wielkość konkurować może jedynie z pomnikiem Matki Rassiji na Kurhanie Mamaja w Wołgogradzie.
– Budowa strzelnic w każdej wsi na potrzeby orląt z Obrony Terytorialnej Kraju. Tu mamy niedociągnięcia – tam budowano także wieże do ćwiczenia skoków na spadochronach, na potrzeby obrony „Rodiny”.
– Mamy także samych wrogów w sąsiednich państwach, a Litwini pomstują na nasze dwa odrzutowce, które w ramach NATO latają nad ich domostwami za nisko, co skutkuje pękaniem szyb w oknach. Tu nad morzem, skąd piszę, procedura ta została także niedawno wprowadzona i chyba jeszcze dwa sowieckie SU z Karolewa w Malborku dają tu pokaz siły, latając nisko nad Elblągiem.
– Nastąpił rozkwit pochodów, parad wojskowych, marszów, pielgrzymek, różnej maści uroczystości typu „czczenia kogoś czcią, żeby czczony wiedział że czczący go czczą z odpowiednią czcią”.
– Mamy największe plany: największe lotnisko na świecie, największą produkcja samochodów na baterie (energia z metanowych kopalni, jak na Ukrainie), elektrowni jądrowej, nie mówiąc o mieszkaniach dla wszystkich, 22 mostach, ławkach itp. Wynalazkach.
Szczytem osiągnięć będzie wybudowanie, jak kiedyś Kanału Wołga – Don, a u nas kanału Bałtyk – Zalew, czyli tzw. Przekopu Mierzei Wiślanej. Jak twierdzą złośliwcy, że tam jak i tu pływać będą dwa stateczki załadowane drewnem, jako pokaz realizacji przedsięwzięcia wodzów rewolucji. Tam stateczki rozładowywano raz na kilka lat, gdy drewno zbutwiało…
Baczny obserwator areny politycznej widzi jak na dłoni, że wraże siły totalnej opozycji, robią wszystko, aby wstrzymać jedynie słuszną nową drogę po której kroczy nowa partia.
Musimy powiedzieć nasze stanowcze NIE tym zaplutym karłom reakcji i strasznym mordom, przy których twarze np. posłów Terleckiego i K. Pawłowicz to twarze aniołów stróżów nowego ładu i porządku.
Wierzmy, że szef naszej bolszewickiej partii Jarosław szybko ozdrowieje i doprowadzi zaniechany eksperyment do końca, w którym każda rodzina będzie miała wszystko plus nawet helikopter. Po co, gdyby ktoś zapytał? No bo jak rzucą kiełbasę zwyczajną np. w Katowicach, to będzie można polecieć…
PS Felieton dedykuję wynalazcy sierpa i młota, jako przydatnych narzędzi prostych potrzebnych na drodze dojścia do ogólnej szczęśliwości oraz wszystkim studentom z okresu PRL, którzy jak Jarosław, zdali egzamin z ekonomii politycznej socjalizmu i kapitalizmu.
Sławomir J. Czerniak
LEKTURY DECYDENTA
O co walczył polski żołnierz na Wschodzie
Są to opowiedziane, a następnie spisane wspomnienia Polaka, urodzonego na Litwie, wspomnienia żołnierza, patrioty z lat 1939-1945. więcej...