Nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzi marchew. Niektórzy mówią, że z Persji. Z obecnych rejonów Iranu i Afganistanu. Dziś najwięcej marchwi produkują Chińczycy, bo aż 17 mln ton – pisze Elżbieta Potocka.
Nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzi marchew. Niektórzy mówią, że z Persji. Z obecnych rejonów Iranu i Afganistanu. Dziś najwięcej marchwi produkują Chińczycy, bo aż 17 mln ton – pisze Elżbieta Potocka.
22 stycznia 2023 rozpoczął się Rok Królika – 兔年 tùnián. Trwać będzie do 9 lutego 2024 roku. Co nam przyniesie? Chińczycy mówią, że królik to oswojone, posłuszne stworzenie. Czujne, dowcipne, ostrożne, zręczne. Nie zjada trawy w pobliżu własnej nory. Symbolizuje człowieka przebiegłego, który ma więcej niż jedną kryjówkę, do której może się udać w nagłym wypadku – pisze Elżbieta Potocka.
Chiński Nowy Rok to wyjątkowe święto. W tym roku celebrować go będzie ponad dwa miliardy ludności globu. Niewielu jednak wie, kiedy to święto się „narodziło” – pisze Elżbieta Potocka.
Kiedy w kalendarzu pojawia się grudzień jak Japonia długa i szeroka, rozpoczyna się ogólnonarodowe sprzątanie. Sprzątają wszyscy i wszystko – gospodynie domowe i pracownicy biurowi. To sprzątanie to wstęp do przygotowań kończących stary rok i rozpoczęcia w odpowiedniej atmosferze Nowego Roku. Sprzątaniu biur i instytucji towarzyszą żarty i morze dobrego japońskiego piwa. Kiedy już wokół jest czysto, zaczyna się pisanie świątecznych kartek. Każda japońska rodzina wysyła około 100 kartek, ale firmy wysyłają ich czasami kilkaset. Kartki powinny być wysłane do 20 grudnia, potem jeszcze tylko świąteczne dekoracje i już można czekać na nadejście Nowego Roku - pisze Elżbieta Potocka.
„Jest prawie niemożliwe, aby stworzyć doskonały system, który ustanowiłby wspólny porządek, akceptowany przez wszystkie byty polityczne” – tak twierdzi Tingyang ZHAO – chiński filozof teorii polityki, profesor Instytutu Filozofii Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. I chyba ma rację – pisze dr Elżbieta Potocka.
Jak długa jest pamięć historyczna? Długa, tak długa, jak historia danego narodu. Faktów dokonanych nie da się ani wymazać, ani zmienić. Zapisane trwają. Taka właśnie jest historia Korei i Japonii, albo Koreańczyków i Japończyków – pisze Elżbieta Potocka.
Nazwa ta funkcjonuje oficjalnie od roku 1534, kiedy obiekt uzyskał ostateczną formę. To kompleks obiektów sakralnych – dwa ołtarze, pawilony do modlitwy i medytacji, i wiele budynków o różnym przeznaczeniu. Ołtarze leżą osiowo na linii północ-południe. Są okrągłe i symbolizują Niebo, umieszczone na kwadratowych polach, które symbolizują Ziemię – pisze dr Elżbieta Potocka.
Za dnia byli rolnikami, drwalami, rybakami. Po zmierzchu trenowali sztuki walki, przetrwania, skautingu. Nie mieli nic z samuraja, nic z kodeksu „drogi wojownika” – bushidō - pisze Elżbieta Potocka.
Sierpień – 6 i 9. To ważne daty w historii Dalekiego Wschodu. Zrzucenie bomby na Hirosimę i Nagasaki, a następnie wkroczenie wojsk radzieckich do Mandżurii kończy definitywnie marzenie Japonii o zbudowaniu Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej (The Greater East Asia Co-Prosperity Sphere) - pisze dr Elżbieta Potocka.
Tatuaż to nie własność yakuzy, choć najbardziej się go z nimi łączy. W Japonii tatuowały się różne warstwy społeczne, w tym strażacy miejscy. Tacy od gaszenia pożarów, a tych w Edo, czyli późniejszym Tokio, było wielu, bo miasto było drewniane – pisze dr Elżbieta Potocka.
Yakuza, czyli „grupy stosujące przemoc” (bōryokudan) są w zaniku. Pokonało je państwo i prawo, i według nich nie jest to „sprawiedliwe”. Tęsknią za tym, co było dawniej, a dawniej kiedy organizowano wielkie festyny, w skład komitetów organizacyjnych, obok burmistrza, szefa policji i naczelnika straży pożarnej wchodził również miejscowy szef yakuzy. Ich wspólnym celem było zapewnienie ludziom bezpieczeństwa w czasie zabawy – pisze dr Elżbieta Potocka.
Najpierw był seks kontrolowany, zamknięty w burdelach. Towarzyszyły mu pornograficzne rysunki shunga. Potem przyszła rewolucja Meiji 1868, która miała wprowadzić Japonię w nowoczesny świat i wprowadziła – pisze dr Elżbieta Potocka.
Nie każdy zagląda do „mydlarni”. Niektórzy wpadają do „hoteli miłości”. To nie domy publiczne. To miejsca, gdzie można wynająć pokój na dwie godziny, lub dłużej, i kochać się bez obaw, inaczej mówiąc uprawiać niczym nieskrepowany seks z bliską osobą. Pierwszy „hotel miłości” powstał w Osace w roku 1968, ale korzenie ma w Yoshiwarze, gdzie takie miejsca określano mianem „deai-chaya”, co znaczy „stragan z herbatą”. I nie były to burdele. Były to klasyczne miejsca spotkań niewiernych par - pisze Elżbieta Potocka.
Gei-sha – dosłownie: osoba biegła w sztuce (gei – sztuka, sha – osoba). Animator kultury. Około roku 1730 byli nimi głównie mężczyźni, dopiero w 1750 roku profesję tę zaczęły przejmować kobiety. Wyłoniły się one w dzielnicach burdeli z grupy luksusowych kurtyzan – oiran – pisze dr Elżbieta Potocka.
Miłość, seks i małżeństwo w wielu kulturach świata nie zawsze szły w parze. Tak przez wieki było i nadal jest w Japonii, gdzie seks funkcjonuje jako wartość sama w sobie. W tej kulturze był traktowany jak naturalna potrzeba człowieka, jak jedzenie i picie. Potrzeba, którą trzeba zaspokoić i która nie jest tłamszona przez religię – pisze dr Elżbieta Potocka.
To narodowy trunek Japończyków, od niepamiętnych czasów związany ze wszystkimi aspektami ich życia – od narodzin aż do ceremonii pochówku. Kiedyś ten trunek nazywano o-miki, co znaczyło „wino bogów”. Japończycy głęboko wierzą, że nad wszystkim co robią, czuwają bogowie – jedni im pomagają inni mogą trochę „przeszkadzać” - pisze dr Elżbieta Potocka.
Kiedy mówimy Japonia, prawie zawsze ten kraj kojarzy nam się z kwiatem kwitnącej wiśni – sakurą, górą Fudżi i sake – pisze dr Elżbieta Potocka.
Begonia wyhodowana przez Japończyka Kamo Mototeru, którą 13 lutego 1988 roku przesłał Kim Jong Ilowi z okazji jego 46. urodzin, stała się jego kwiatem – Kimjongilią. To kwiaty wiotkie i delikatne, i nieodporne na mróz. Co roku muszą zakwitnąć w Dniu Lśniącej Gwiazdy, tj. 16 lutego - pisze Elżbieta Potocka.
Wojna w Ukrainie nie pozostaje bez wpływu na postrzeganie starych zagadnień w nowy sposób. Od lat zajmuję się historią i kulturą Azji Wschodniej i przyznam, że rzadko stawiałam sobie pytanie – czy cesarstwo chińskie prowadziło imperialną politykę – pisze dr Elżbieta Potocka.
Jedno zdarzenie implikuje inne, nie zawsze pożądane… Wojna w Ukrainie otworzyła niebezpieczny problem – problem integralności terytorialnej. Dotyczy on nie tylko Ukrainy, ale też samej Rosji, która swoją potęgę terytorialną przez wieki budowała najeżdżając inne ludy i zmuszając je do uległości - pisze dr Elżbieta Potocka.
Drogi Czytelniku. We współczesnym świecie mamy trzy zasadnicze, ścierające się ze sobą cywilizacje – zachodnią, islamską i konfucjańską. Dwie pierwsze powstały na bazie religii, konfucjańska – na bazie kultury. Po szczegóły odsyłam do książki Samuela P. Huntingtona „Zderzenie cywilizacji”. W tym cyklu będę starała się w sposób przystępny pokazać to, co różni kulturę zachodnią od konfucjańskiej - pisze dr Elżbieta Potocka.
Przez kilka dekad cały świat naukowy, i nie tylko, analizował chińskie reformy i ich podejście do światowych problemów. Tak jak był okres fascynacji Japonią, tak przyszedł okres fascynacji Chinami. Ale on powoli mija… ponieważ to, co ostatnio głoszą Chiny rozmija się z tym czego oczekuje nasz krąg kulturowy – pisze dr Elżbieta Potocka.
Można powiedzieć, że owszem. Ukraina była kiedyś częścią imperium Rosji, Kuryle raz były rosyjskie, raz japońskie, potem znowu rosyjskie[1]. Ukraina wyzwoliła się spod dominacji radzieckiej 24 sierpnia 1991 roku, ale cztery wyspy zajęte przez Rosjan we wrześniu 1945 roku do Japonii nie wrócą - pisze dr Elżbieta Potocka.
Zrozumieć Chiny wcale nie jest łatwo. Odmienności kulturowe są tak ogromne, że ciągle możemy mówić o zderzeniu cywilizacji. Nawet współczesne zachowania Chin na arenie międzynarodowej wywołują zdziwienie obserwatorów. Właśnie teraz mamy taki czas – wojnę w Ukrainie. Napad Rosji na suwerenny kraj. Wszystkie cywilizowane narody tę wojnę potępiają. Chiny długo stały wobec tego zdarzenia obojętne, czekając na rozwój wydarzeń… - pisze Elżbieta Potocka.
PIŁKA KOPANA
Zdechłe Orły Santosa
Ja, niedzielny kibic, patrzyłem i nie mogłem ukryć emocji. Skrajnie negatywnych. więcej...