JUBILEUSZ SKLEPU
5 lat Starej Mydlarni na Chmielnej
Całkowicie odnowiony, przebudowany, rozświetlony, wielobarwny, mnóstwo zapachowy sklep Starej Mydlarni przy deptaku Chmielna w Warszawie obchodził pięciolecie istnienia. więcej...
Jest to powieść o kilku wątkach. Jeden z nich obejmuje sytuację Australijki z zasobnej rodziny, wplątanej w romans a potem w nieudane małżeństwo z Włochem z rodziny wieśniaczej.
Najważniejszy jest jednak element uwikłania się owej Australijki w romans z polskim literatem i tłumaczem z szeregów „Solidarności”. To daje autorce odskocznię do przedstawienia sytuacji politycznej i społecznej w Polsce w latach 80. ubiegłego wieku: eksplozja wpływów NSZZ „Solidarność” i stan wojenny, wprowadzony 13 grudnia 1981 roku.
Autorka wprowadza do akcji wielu polskich bohaterów i polskich bohaterek, a ponieważ wszyscy należą do opozycji, czytaj: do „Solidarności”, w ich wypowiedziach ostro ocenia sytuację gospodarczą w ówczesnej Polsce: puste półki w sklepach, brak podstawowych produktów, czyli opisuje sytuację, jak sama widziała, mając 22-23 lata.
Stan wojenny to temat do dzisiaj dość kontrowersyjny, czyli budzący spory i komentarze. Stąd chyba autorka podchodzi do tematu dość delikatnie, przypomina wprawdzie o internowaniu, o mocnej cenzurze, o ukrywaniu się konspiratorów przed SB i armią, ale nie oskarża autorów stanu wojennego o liczne zbrodnie, tak chętnie im przypisywane przez przeciwników politycznych.
Australijka, kierowana gorącym uczuciem do konspiratora Andrzeja, jedzie z misją humanitarną do Polski, obserwuje wyczyny pograniczników NRD-owskich na granicy między obu państwami niemieckimi, między NRD a PRL; autorka podkreśla mroczną atmosferę w Warszawie w grudniu 1981 roku, przypomina też o zaangażowaniu się Kościoła w pomoc internowanym.
Dlaczego Paryż? Bo stolica Francji jest wówczas miejscem głównym akcji powieści i bazą wypadową opozycjonistów do Polski.
Autorka optymistycznie pisze, że wydarzenia w Polsce w latach 1980-81 stały się zaczynem głębokiego zainteresowania Francuzów Polską, zarówno w aspekcie historycznym, jak i politycznym. Coś w tym jest.
A prywatnie, nasi liczni bohaterowie wikłają się w różne romanse, które z kolei mają związek z sytuacją w naszym kraju.
Wątek australijski nieco przypomina podobny wątek w powieści „Kamienne tablice”, Wojciecha Żukrowskiego.
Czuje się, że autorka, która przebywa w Paryżu od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego i ma zdecydowanie krytyczną opinię w pewnych sprawach oraz zdecydowanie pozytywną opinię w innych, dość wiernie przekazała czytelnikom swoje odczucia z tamtego okresu, co jest ciekawe, choć może się to wydać nieco jednostronne. Dlatego warto tę powieść przeczytać, by wyrobić sobie własne zdanie.
Jacek Potocki
Anna Laura Rucińska. „Zagubieni w Paryżu”. Wydawnictwo „Marginesy”, Warszawa 2017
LEKTURY DECYDENTA
Mistrzostwo słowa i opisów
Kiedy Michał Choromański wydał w 1933 roku powieść „Zazdrość i medycyna” nie było wątpliwości, że ujawnił się wielki pisarz. więcej...