ALMANACH LOBBINGOWY
Mało nas
Redakcja DECYDENTA miała zamiar utworzyć spis firm lobbingowych. Oto, co z pomysłu udało się zrealizować. więcej...
„Informacja jest częścią struktury relacji sił, pomaga w przepływie pozytywnego obrazu mężów stanu i polityków.”
Pierre Sorlin, Mass Media, Astrum, Wrocław, 2001, s. 191.
Małgorzata Molęda-Zdziech
Kluczową kwestię dla lobbysty stanowi dotarcie do informacji. Źródła informacji są liczne, a problemem nie jest już ich brak, lecz nadmiar. Stąd też rodzi się konieczność odpowiedniej selekcji informacji. W literaturze wyróżnia się źródła formalne i nieformalne informacji. W skład pierwszej kategorii wchodzą: oficjalne, jawne publikacje publiczne, informacje o przetargach, raporty organizacji państwowych lub instytucji, komisji parlamentarnych. Nieformalne obejmują dane niepublikowane, pozyskane np. z wywiadu gospodarczego.
Formalnym, a zarazem podstawowym źródłem informacji są wydawnictwa, które mają na celu prezentację
sylwetek oraz pracy parlamentarzystów i ułatwienie kontaktów z nimi. Wydawane są przez wydawnictwa parlamentarne bądź wydawnictwa rynkowe. W Unii Europejskiej publikowane są szczegółowe Directory, czyli specjalne księgi teleadresowe, które stanowią pomoc, czy wręcz narzędzie pracy lobbystów, ale również wyborców. Przykładem takiej jest The European Public Affairs Directory, z sugestywnym podtytułem The comprehesive guide to opinion-formers in the capital of Europe, wydawany co roku przez wydawnictwo Landmarks, o którym pisałam na łamach “Decydenta” (maj 2000, Europejski niezbędnik czyli The European Public Affairs Directory, s.18)W Polsce, Wydawnictwo Sejmow
e wydaje również podobne publikacje. Przykładem takowej jest “Informator – Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, IV kadencja”, z 2001 roku. Informacje – jak głosi adnotacja – zostały przygotowane na podstawie danych zawartych w kwestionariuszach posłów, zebrane przez Biuro Obsługi Posłów i przetworzone przez Ośrodek Informatyki Kancelarii Sejmu. Taka zapowiedź budzi nadzieje na profesjonalne opracowanie i prezentację informacji, jednak zawartość rozczarowuje…Kolorowym zdjęciom posłów towarzyszą bowiem informacje zawierające jedynie dane typu: imię i nazwisko posła, nazwę ugrupowania politycznego, numer okręgu wyborczego oraz datę urodzin. Brakuje jakiejkolwiek informacji na temat możliwej formy kontaktu z posłem: adresu pocztowego, mailowego, numerów telefon
ów biur poselskich, czy choćby ogólnego adresu wydziału listów Kancelarii Sejmu.Po prezentacji tej swoistej “galerii portretów” znajdziemy spis posłów według list wyborczych, spis posłów według okręgów wyborczych. Całość zamyka część: wybrane dane statystyczne, zawierające wykresy: “posłowie według wieku” (s. 142), “posłowie według płci” (s. 143), “posłowie według stażu parlamentarnego” ( prawie 54% posłów debiutuje w tej roli) i koniec!
Gdy zadawałam pytanie swoim studentom (Program Studiów Europejskich, SGH), czego spodziewaliby się sięgając po publikację tego typu, najczęściej wymieniali: informacje o składzie komisji sejmowych, o wykształceniu posłów, znajomości języków. Właśnie tego typu informacje są istotne, bo ułatwiają pracę i skracają drogę kontaktu zainteresowanych do posłów. Ale takich informacji na próżno szukać w Informatorze. Uznano je za zbędne, niepotrzebne, czy wstydliwe ? Odpowiedź znana jest jedynie autorom Informatora.
Ponad stustronicowa publikacja jest w sprzedaży w cenie 25 złotych (ja znalazłam ją w księgarnii w BUW-ie na Dobrej).
Zastanawia mnie do kogo, w zamierzeniach wydawcy, adresowana była ta książeczka: do “zwykłych obywateli”?, do inwestorów zagranicznych?, lobbystów? czy hobbystów w tropieniu dziwnych informacji? Ja zaliczam się do tych ostatnich. Zdecydowałam się na kupno Informatora i wykorzystuję go na prowadzonych zajęciach ze studentami jako negatywny przykład publikacji.
Myślę, że taki, a nie inny kształt publikacji, to nie przypadek, a jedynie odzwierciedlenie dominującego wciąż jeszcze w Polsce typu myślenia o informacji, która ciągle jest traktowana jako dobro specjalne, lub co najwyżej towar dostępny dla uprzywilejowanych. Obrazuje rzeczywistą, a nie deklarowaną możliwość dostępu do informacji publicznej. D
ziwi to tym bardziej, że obowiązuje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Akcesja do Unii Europejskiej też wymusza na nas wprowadzanie standardów przejrzystości w działaniach instytucji.
OD REDAKTORA
Lobbing nad Tamizą
W Londynie ukazją się dwa miesięczniki "The Parliament" oraz "The House" służące lobbingowi grup interesów. Są czytane i stanowią żródło informacji dla Izby Gmin i Izby Lordów. więcej...