Established 1999

DECYZJE I ETYKA

22 maj 2008

Rachunek bezsumienia

Jeden z francuskich teologów, powiedział, „że potrafi zrozumieć ludzi, którzy nie wierzą w Boga, ale że są ludzie, którzy w diabła nie wierzą, to przechodzi jego pojętność.” – tę i inne myśli rozwija prof. Wojciech Gasparski.


WOJCIECH GASPARSKI



Końcówka mijającego roku upłynęła pod znakiem bezprecedensowych wydarzeń, które wstrząsnęły ludźmi. W Moskwie terroryści zamienili rozrywkowy spektakl teatralny w horror widzów. W Waszyngtonie snajper strzelał do Bogu ducha winnych ludzi terroryzując mieszkańców metropolii i okolic. A w Warszawie?



W Warszawie byliśmy świadkami zdarzeń zapewne nie tak dramatycznych, ale jakże dalekich od normalności. Jedni próbowali sparaliżować funkcjonowanie parlamentu, inni rzucali petardami na ulicy zamieniając demonstrację związkową w burdę, jeszcze inni wszczęli burdę z rasistowskimi hasłami na stadionie, a policjantowi postawiono zarzut zabicia taksówkarza. Dodajmy do tego wypowiedź przedstawicieli jednego z banków na konwersatorium poświęconym etyce biznesu, że biznes musi być makiaweliczny, bo inaczej przestałby być biznesem oraz rozwieszane w szkołach ogłoszenia oferujące studentom gotowce prac zaliczeniowych i dyplomowych, by wymienić tylko niektóre, co bardziej szokujące, zdarzenia.


Zacytujmy wreszcie fragment artykułu o praktykach masarskich: “Na środku peklowni stoi głośno pracująca trzęsąca się maszyna wielkości dużej pralki. To główna bohaterka tej historii – nastrzykiwarka. Obok niej w plastikowym kuble pływa bladoszara maź pokryta gęstym kożuchem, który dopiero po kilkakrotnym zamieszaniu palcem ukazuje powierzchnię płynu. Nastrzykiwarka za pomocą specjalnych igieł wlewa, ile się tylko da, tej szarej cieczy do wysokogatunkowych wędlin.” [T. Lipko, “Wolnoamerykanka mięsna”, Gazeta Wyborcza, n. 251/4159, s. 16].


Otóż odnosi się wrażenie, że rozmaite nastrzykiwarki wtryskują różne breje nie tylko do wędlin, ale także do licznych fragmentów naszego życia niszcząc jego tkankę bezmyślnym audiotele, wielkobractwem, demagogią, fałszywymi autorytetami oraz zwyczajnym chamstwem i bandytyzmem. Wykorzystywany jest przy tym cuchnący hipokryzją argument troski o ‘wolność’, ‘demokrację’ itp. Oto bowiem “o tym, co jedzą klienci, decyduje popyt”, tak chce jakoby Unia [Europejska], powiada jeden z ekspertów na cytowanej stronie GW. Ogłupiające audycje nadaje się, bo tego domaga się masowy widz. Zabijanie jest też towarem “kupowanym” przez widza i słuchacza różnych pulp fictions “chętniej niż estetyka wypowiedzi literackiej” – jak mówi pewien socjolog pytany przez dziennikarza radiowego o przyczyny zamachów terrorystycznych. Okazuje się więc, ku zdumieniu wielu z nas, że to my konsumenci chcemy wędlin nasączonych breją, że to my widzowie chcemy gwałtów, że to my obywatele chcemy cyrku w Sejmie oraz zadym na ulicach i stadionach “bo inaczej może dojść do czegoś gorszego”, jak straszą nawiedzeni ideologowie i fundamentaliści.


A może nie są oni nawiedzeni tylko cyniczni niczym dilerzy oferujący narkotyczne znaczki czy lizaki dzieciom pod szkołami? Może to oni wiedząc, że w każdym z nas ukryte jest ufne – i naiwne – dziecko starają się perfidnie o to byśmy uzależnili się od oferowanego “towaru”, by pozbawić nas woli do dokonywania świadomych wyborów? Cynicy ci nie są głupcami. O nie! Czytali zapewne Immanuela Kanta i wiedzą jak ważna jest wola dla moralnego wartościowania działań. Dlatego właśnie dążą do uczynienia z nas bezwolnych już to wykonawców samobójczych zamachów, już to konsumentów papki medialnej, mięsnej czy ideolo, też przecież – w dłuższym okresie – szkodliwych dla kondycji fizycznej i psychicznej.


Owi cynicy nazywają “zgredami”, albo “jajogłowymi” tych, którzy zwracają uwagę ludziom na ich praktyki. Epitet zastępuje argument. Jedynym bywa stwierdzenie, “że takie jest życie.” Korzystają oni z goebelsjady głoszącej, iż moralność, i owszem, stosowna jest w życiu prywatnym, w zawodzie zaś, “jeśli wlazłeś między wrony, musisz krakać jak i one”, bo tego wymaga gra, bo wszystko jest grą, a “poker is king”. Domaganie się integralności uważają cynicy za mrzonkę tych, którym się nie udało w biznesie, polityce, czy innej praktyce. Cynicy chętnie powołują się na Machiavellego, Carra i im podobnych (fundamentaliści w tym celu nadużywają nawet Ksiąg) czyniąc z tego intelektualne decorum. Czyż nie podobnie czynili ci, którzy pragnęli rozgrzeszyć hitlerowców bo “tego wymagała sytuacja” zimnej wojny (vide film Stanleya Kramera “Wyrok w Norymberdze”)?


Jeden z francuskich teologów, powiedział, “że potrafi zrozumieć ludzi, którzy nie wierzą w Boga, ale że są ludzie, którzy w diabła nie wierzą, to przechodzi jego pojętność.” [L. Kołakowski, “Leibniz i Hiob: Metafizyka zła i doświadczenie zła”, GW n. 251/4159, s. 23]. Jest tak dlatego, że uwolnić się od uzależnień powodowanych przez breje z licznych nastrzykiwarek sterowanych przez cyników trudno, bo złu nadają pozór dobra. Diabeł, czytaj “zło”, podobnie jak choroba wymaga kuracji, czasem łagodnej, czasem wstrząsowej.


Związki sportowe nakładają kary pieniężne na kluby, na stadionach których doszło do zajść spowodowanych przez rozwydrzonych kibiców. Nawet zamyka się ich stadiony. Choć przecież nie sportowcy, ani działacze klubu byli sprawcami zajść, ale to oni właśnie odpowiadają za zachowania społeczności, w obrębie której i dla której działają. Kto wie, czy nie powinno się upowszechnić tego sposobu na inne areny i nakładać kontrybucje na odpowiedzialnych za te areny, a wśród nich są przecież rzeczeni cynicy, za wydarzenia jakie na tych arenach wywołują ich “kibice”. Kto miałby to czynić? Niech czynią to ci wszyscy, a jest ich – nas – legion, których sumienia poruszone wydarzeniami ostatniego okresu pozostają nieobojętne na bezsumienne zachowania cyników. Jak to uczynić? Na początek demistyfikując nastrzykiwarki, z których płynie breja wszelkiego autoramentu oraz ujawniając ich operatorów.



Wojciech Gasparski

W wydaniu 40, grudzień 2002 również

  1. OD REDAKTORA

    Lobbing nad Tamizą
  2. LOBBING PRASOWY

    Sprzedawanie idei
  3. ALMANACH LOBBINGOWY

    Mało nas
  4. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Pastusiak a kontrasty w lobbingu
  5. POLSKA - ROSJA

    Zaniedbany sąsiad
  6. POLSKA - ROSJA

    Tylko dla wytrwałych
  7. KONFLIKT INTERESÓW

    Inwestorzy kontra ekoterroryści
  8. PUNKTY WIDZENIA

    Motywacje narodowe
  9. PUNKTY WIDZENIA

    Zbędne lęki
  10. SOCJALNA GOSPODARKA RYNKOWA

    Obrona zasad
  11. NIERUCHOMOŚCI

    Korzystna lokata
  12. SZTUKA MANIPULACJI

    Co sugerujemy
  13. LOBBING

    Kluczem jest informacja
  14. LOBBING W MARKETINGU

    Uregulowania prawne
  15. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Kroplą w beton
  16. TYKAJĄCE USTAWY

    W Sejmie, w Senacie
  17. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Szklana ściana
  18. ALTERNATYWY

    ...wyszło, jak zwykle...
  19. PRAKTYKA LOBBINGU

    Różne podejścia
  20. DECYZJE I ETYKA

    Rachunek bezsumienia
  21. TELEKOMUNIKACJA

    Spory o pietruszkę