Established 1999

ŚRODOWISKO

3 maj 2009

Jest gorzej, będzie lepiej

Chcemy pokazać społeczeństwom Unii Europejskiej, że Polska, która przeżyła koszmar wojen, okupacji, powstań narodowych – a to mocno naruszyło drzewostan leśny – mimo wszystko ma dużo ładniejsze i bardziej zadbane lasy od wielu państw europejskich. Posiadamy wiele takich terenów, jakich nie ma w Europie, np. Puszcza Białowieska, Mazury, bagna Narwi, Puszcza Kampinoska – mówi Stanisław Żelichowski.


Ze STANISŁAWEM ŻELICHOWSKIM



ministrem środowiska



rozmawia Jerzy Wojciewski



W latach 1993-1997 pełnił Pan sprawnie, ze sporymi sukcesami, funkcję ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. W jakiej kondycji zastał Pan swój resort po powrocie do niego po czterech latach?
Niewątpliwym osiągnięciem koalicji, która działała w latach 1997-2001 było stworzenie wielu aktów prawa dotyczących ochrony środowiska. Problem polega jednak na tym, iż każda taka ustawa powoduje określone obciążenia budżetowe. Jak przekazywaliśmy władzę w 1997 roku to budżet resortu wynosił około 1 miliarda złotych, jeśli się uwzględni inflację. Zaś w tym roku jest to 314 milionów złotych, czyli mniej niż jedna trzecia środków, które były do dyspozycji w 1997 roku, mimo, że zadania znacznie wzrosły. Przykładowo: na inwestycje w gospodarce wodnej było 210 milionów zł, to dziś jest dosłownie zero. Całość środków, jakimi dysponowaliśmy na inwestycje ekologiczne w Polsce wynosiła około 14 miliardów złotych. Dziś spadła do 6 miliardów złotych. Taka jest obecnie baza wyjściowa. Trzeba pamiętać, że podjęliśmy cały szereg zobowiązań dotyczących Unii Europejskiej. Zamknęliśmy rozdział dotyczący ekologii, uzgodnione zostało kilka okresów przejściowych i 26 dyrektyw, które nie mają okresu przejściowego. To wszystko będzie Polskę kosztowało – w latach 2002-2015 – około 50 miliardów euro, czyli powinniśmy wydawać rocznie około 12-14 miliardów złotych.


Czy jest nadzieja, że za dwa lata sytuacja trochę się poprawi?
Obecnie robimy takie rozeznanie, żeby ustalić, w którym województwie, powiecie i gminie jakie inwestycje muszą być zrobione, aby Polska osiągnęła określone standardy. Chcemy dogadać się z samorządami, z wojewodami, zainteresować przedsiębiorstwa kredytami komercyjnymi, by spróbować stworzyć strumień środków publicznych. Wierzę, że powoli te zadania mogą być realizowane.


Które problemy dla kierowanego przez Pana ministerstwa będą najtrudniejsze do rozwiązania? Jak może Pan ocenić funkcjonowanie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska?
Z oficjalnych danych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska wynika, że moi poprzednicy “zagospodarowali” ten Fundusz na ponad trzy lata do przodu. Zawarli różne umowy aż na 4,5 miliarda złotych. Oczywiście korzystając z tego, że te umowy mają wady prawne, to będziemy je anulowali jedna po drugiej. Dzięki temu odzyskamy część środków, by prawidłowo służyły polskiej ekologii. Ale to za mało. To są środki publiczne. Według opinii NIK minister powinien uchylić decyzje inwestycyjne niezgodne z prawem, ale i niezgodne z polityką państwa w tym zakresie. Chcemy też postawić twarde warunki wojewódzkim funduszom ochrony środowiska. Chcemy dać środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na określone cele pod warunkiem, że fundusze wojewódzkie także będą je współfinansować.
Jednak chyba najtrudniejsze będzie konsekwentne realizowanie zadań wynikających z umów z Unią Europejską. To jest w interesie polskiego społeczeństwa, gdyż przekłada się na jakość wód, dbałość o stan lasów, na przyrodę. A nasz resort – jak wspomniałem na wstępie – nie ma żadnych środków na inwestycje wodne. Już nie mówię o nowych, ale na dokończenie rozpoczętych.


Zasiadł Pan na fotelu ministra środowiska w szczególnym momencie – tuż przed zamknięciem negocjacji przedakcesyjnych w dziedzinie ochrony środowiska, co, jak wiadomo, należało do najtrudniejszych obszarów negocjacyjnych. Czy satysfakcjonuje Pana rezultat negocjacji?
Na dziś ustalono co trzeba wykonać. Do mnie należy zadanie zrobić to, co zostało ustalone. Popieram rezultat tych negocjacji, czyli dziewięć okresów przejściowych. Trzeba to zrealizować za środki rozłożone w latach. Ale zachodzi pytanie: skąd je wziąć? Inna sprawa – nawet gdybyśmy nie wchodzili do Unii Europejskiej, to i tak nakreślone zadania ekologiczne należałoby zrealizować. Każdy Polak chciałby oddychać świeżym powietrzem, pić czystą wodę, mieć zdrowe lasy i dzięki temu żyć dłużej.
Te zobowiązania wynikające z naszej akcesji zmuszają nas do tego, abyśmy wykonali wszystko sprawnie, w określonym czasie. Szczególnie mobilizujący jest fakt, dla każdego rządu, każdego szefa resortu, że realizacja wszystkich zadań będzie przebiegać pod kontrolą międzynarodową. Chodzi o to, aby Polska nie wchodziła do Unii Europejskiej jak ubogi krewny
, ale na zasadach partnerskich, również w dziedzinie ekologii.


W jakim stopniu jest przydatny w działalności Pańskiego resortu, wydany w 1997 roku “Przewodnik” Komisji Europejskiej, mający pomóc Polsce dostosować prawa dotyczące ochrony środowiska do unijnych standardów?
Oczywiście przetłumaczyliśmy ten “Przewodnik” i był nawet przydatny w pewnym okresie. Natomiast tak się dzieje w Unii Europejskiej, że biurokracja unijna tworzy ciągle nowe akty i to co było przetłumaczone i przydatne parę lat temu jest obecnie nieaktualne. W związku z tym musimy dostosowywać się do kolejnych rozwiązań lub uzupełnień. Wspomniany “Przewodnik” Komisji Europejskiej nie pomaga nam w wytyczeniu stabilnego planu, gdyż zbyt często się zmienia. Dlatego nie przykładam do niego specjalnej wagi.


Wiadomo, że lasy stanowią kluczowy element ekologicznego bezpieczeństwa kraju, a tymczasem ma Pan mnóstwo kłopotów z Lasami Państwowymi. Jak te problemy rozwiążać?
W moim przekonaniu sytuacja ekonomiczna naszych lasów jest najgorsza od 40 lat. Mają one według oficjalnych danych 30 milionów zł strat, choć kiedy cztery lata temu oddawaliśmy władzę to miały one 100 milionów zł nadwyżki. Tak informuje mnie kierownictwo Lasów Państwowych.
Uważam, że należy przekazać uprawnienia w Lasach Państwowych “w dół” i dać więcej zadań nadleśniczym. Jeśli damy możliwość swobodnego działania – pod kontrolą oczywiście – to ci ludzie mogą wiele jeszcze nowego zrobić i wydatnie poprawić stan ekonomiczny gospodarki leśnej. Chcemy w sposób publiczny, czytelny
wykorzystywać środki przeznaczone dla gospodarki leśnej. Ja wiele lat pracowałem w leśnictwie i wiem, że nadleśniczowie to wspaniali ludzie zdolni do wielkich rzeczy i tę szansę chcę im dać.


Od dłuższego czasu trwa w Brukseli lobbing na rzecz Polski. W jaki sposób zabiega tam Pan o interesy swojego resortu?
Odbyły się niedawno międzynarodowe targi POLEKO poświęcone polskiej przyrodzie. Chcemy pokazać społeczeństwom Unii Europejskiej, że Polska, która przeżyła koszmar wojen, okupacji, powstań narodowych – a to mocno naruszyło drzewostan leśny – mimo wszystko ma dużo ładniejsze i bardziej zadbane lasy od wielu państw europejskich. Posiadamy wiele takich terenów, jakich nie ma w Europie, np. Puszcza Białowieska, Mazury, bagna Narwi, Puszcza Kampinoska. W interesie całej Europy jest, żeby te przepiękne tereny przetrwały. My dziś jesteśmy w dość trudnej sytuacji, jeśli chodzi o budżet. Dlatego liczymy, że wpłyną do kas środki z Unii Europejskiej, na realizację wspólnie uzgodnionych priorytetów dotyczących ochrony unikalnych terenów przyrodniczych, służących wszystkim Europejczykom. Pokazujemy przy każdej okazji w Brukseli filmy, zdjęcia, foldery terenów, które trzeba chronić. Kiedy urzędnicy unijni bywają w Polsce, to staramy się, żeby tereny, które warto chronić poznali z autopsji, żeby tam porobili sobie zdjęcia, filmy i je później pokazali innym po powrocie do swoich krajów. To robi wrażenie. Przy okazji różnych rozmów staramy się przekonać, że daną nam pomoc na ochronę środowiska człowieka wykorzystamy w sposób właściwy i optymalny.


W jakim stopniu cele i zadania funkcjonowania Urzędu Głównego Konserwatora Przyrody w Polsce są kompatybilne z wymogami stawianymi przez Unię Europejską dla swoich krajów członkowskich?
Te zadania są tożsame. Ale Polska jest w lepszej sytuacji, gdyż ma 23 parki narodowe, Niemcy mają 12, Francja zaś 8. Posiadamy równie rezerwaty przyrody, pomniki przyrody, tereny chronione w postaci parków krajobrazowych. Polska podpisała cały szereg konwencji przyrodniczych – w ramach ONZ i w ramach Unii Europejskiej. I to co się dzieje w naszym kraju, jeśli chodzi o zadania Głównego Konserwatora Przyrody, jest realizowane na wysokim poziomie. Przy czym zakres tematyczny jest taki sam, jak w innych państwach. Natomiast w wielu dziedzinach nasi europejscy partnerzy mogą przyjechać do Polski po naukę. Mamy swoje niezaprzeczalne osiągnięcia w skali nie tylko Europy. One czynią nasz kraj wiarygodnym.


Czy Pan popiera biopaliwa?
Oczywiście tak. Polska nie jest Kuwejtem. Żeby nasz kraj mógł się rozwijać musimy poszukiwać innych źródeł napędu pojazdów mechanicznych. Biopaliwa są takim, który możemy produkować w Polsce. Mamy mnóstwo obszarów ziemi nie wykorzystanej, na której można siać rośliny oleiste i takie, z jakich produkuje się alkohol bezwodny jako dodatek do benzyn. Istnieje szansa, że w tym roku te komponenty roślinne w paliwach wyniosą 4 proc., a w latach 2006-2007 wzrosną do 8-10 proc. To ogromna oszczędność dewiz i wiele nowych miejsc pracy.


Proszę wymienić kilka dużych krajowych koncernów i firm, w których dbałość o ochronę środowiska odpowiada standardom Unii Europejskiej?!
Nie sposób wymienić takie firmy wszystkie. Dlatego podam kilka przykładowych: Polski Koncern Naftowy ORLEN S.A., najlepsza chyba elektrownia węglowa w Europie – Elektrownia Opole, Elektrownia Turów, Rafineria Nafty Jedlicze, a także elektrownie Konin, Pątnów i Łaziska.


Jakie znaczenie dla ochrony środowiska miała organizowana w 2001 r. trzecia edycja konkursu ekologicznego “Przyjaźni środowisku”, nad którym patronat honorowy sprawuje prezydent RP – Aleksander Kwaśniewski?
W Polsce można dziś wiele osiągnąć przez wzrost świadomości ekologicznej społeczeństwa. Wszystkie konferencje, spotkania, narady, które przybliżają społeczeństwu trudne, złożone problemy ochrony środowiska naturalnego człowieka i różne sposoby ich rozwiązania, to są bardzo dobre działania. W efekcie aktywni przedstawiciele społeczeństwa – dziennikarze, nauczyciele, młodzież itd. mając w ręku stosowne argumenty, częstokroć wywierają naciski na wszystkie szczeble władzy i centralnej, i terenowej, aby ta systematycznie dbała o ekologię. Dlatego należy się cieszyć, że konkurs “Przyjaźni środowisku” jest organizowany już trzeci rok z rzędu. Ma on wysoką rangę państwową przez fakt, że patronat honorowy sprawuje prezydent Aleksander Kwaśniewski.


Dziękuję za rozmowę.

W wydaniu 29, styczeń 2002 również

  1. ŚRODOWISKO

    Jest gorzej, będzie lepiej
  2. OKIEM SOCJOLOGA

    Walory sytuacji kryzysowych
  3. ALTERNATYWY

    Spektakl...
  4. POLACY W NIEMCZECH

    Brak równowagi
  5. UNIA EUROPEJSKA

    Droga do polskiego lobbingu
  6. ISLAM

    Religia i polityka
  7. GLOBALIZACJA A EDUKACJA

    Dlaczego będzie inaczej?
  8. PRZYKŁAD NIEMIECKI

    Demokracji trzeba bronić każdego dnia
  9. PUNKTY WIDZENIA

    Tańsze farmaceutyki
  10. PUNKTY WIDZENIA

    Przewietrzyć stereotypy
  11. WIRTUALNE WYBORY

    Science fiction?
  12. PUBLIC RELATIONS

    W oparach niemożności
  13. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Od bawarki do krawata
  14. DECYZJE I ETYKA

    Czy myć ręce, czy nogi?
  15. SZTUKA MANIPULACJI

    Sugestia natrętna
  16. SPRAWA LEPPERA

    Test polskiej demokracji
  17. UNIA EUROPEJSKA

    Lobbyści w parlamencie
  18. BUSINESS CENTRE CLUB

    Popieramy, ale...
  19. RYNEK LEKÓW

    Jest o co walczyć