7 maj 2008
Lobbyści w parlamencie
W spontanicznych komentarzach parlamentarzyści wskazują, że lobbyści nie wiedzą w jaki sposób nawiązywać z nimi komunikację (16 proc.). Potrzebny jest bardziej osobisty kontakt… Nie należy docierać do poszczególnych posłów. Należy utrzymywać ciągłe kontakty, nawet jeśli nie wymagają tego aktualne kwestie. Osobiste spotkania są uważane za optymalną formę kontaktów, gdyż właśnie wtedy można zadać pytanie i oczekiwać natychmiastowej odpowiedzi. Hiszpański deputowany radzi: „Utrzymywać najbardziej jak to możliwe kontakty z ludźmi. Kontakty za pośrednictwem telefonu i maila oceniam jako zimne. Wolę poznać osobiście lobbystę, porozmawiać, spotkać się z nim na kawie czy lunchu” – pisze Małgorzata Molęda-Zdziech.
MAŁGORZATA MOLĘDA-ZDZIECH
mmoled@sgh.waw.pl
“Lobbing przybiera różnorodne formy – od briefiengu w strasburskich hotelach po spotkania z członkami Parlamentu Europejskiego w ich biurach poselskich. Podczas sesji z 200 wydawanych przepustek około 150 przeznaczanych jest dla lobbystów. Konferencje prasowe organizowane przez Parlament Europejski są otwarte dla zainteresowanych, nie będących dziennikarzami, w związku z tym są również forum wykorzystywanym przez przedstawicieli grup nacisku.” (M. Radzimiński:
Lobbying w unii Europejskiej. Wskazówki dla polskich organizacji).
Parlament może być miejscem prowadzenia lobbingu w takich dziedzinach jak: edukacja, ochrona zdrowia, ochrona konsumenta. Generalnie, parlament i jego struktury nadają się raczej do prowadzenia lobbingu dotyczącego nieznacznych modyfikacji ustawodawstwa.
Według wyników badań Beate Kochler-Koch na temat współpracy z deputowanymi, za najskuteczniejsze uważane jest oddziaływanie bezpośrednio na deputowanego Parlamentu Europejskiego, sprawozdawcę lub przewodniczącego Komitetu, w momencie początkowych prac nad projektem, na etapie wstępnych dyskusji w podgrupach. Dobrą metodą jest też korzystanie z pomocy wyspecjalizowanego konsultanta-eksperta, współpracującego z posłem sprawozdawcą.
Parlament na co
dzień
Parlament to jedyna demokratycznie wybierana instytucja w Unii Europejskiej. Frekwencja wyborcza w czerwcu 1999 roku wyniosła 49 proc. uprawnionych do głosowania. Liczy 626 deputowanych wybieranych na okres pięciu lat przez mieszkańców Unii w wyborach powszechnych i bezpośrednich.
Posłowie reprezentują 10 ponadnarodowych frakcji politycznych, m.in.: Europejską Partię Ludową (EPP) – 226 mandatów, skupiającą chrześcijańskich demokratów i brytyjskich konserwatystów, Partię Europejskich Socjalistów (PES) – 180 deputowanych, Unię dla Europy (UFE) – 17 miejsc, liberałów i demokratów w ELDR – 43 miejsca, Zielonych – 37 miejsc. Ostatnie wybory dały zatem przewagę partiom
prawicowym, co stanowi nowy przykład kohabitacji, gdyż większość rządów narodowych w krajach UE reprezentuje partie lewicowe (tak jak i Komisja Europejska Prodiego), socjalistyczne, czy socjaldemokratyczne.
Na co dzień deputowani pracują w Brukseli, w
20 komitetach stałych i licznych doraźnych (ad hoc). Prócz tego, działają w 22 intergrupach, zajmujących się konkretnymi zagadnieniami: np. małymi i średnimi przedsiębiorstwami, ochroną zwierząt, sprawami konsumentów. Tygodniowe sesje plenarne odbywają się raz w miesiącu w Strasburgu. Projekty aktów prawnych Komisja przesyła do Parlamentu Europejskiego (PE) i Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, doradczego organu wobec Rady UE i Komisji Europejskiej. Sesje plenarne odbywają się w Strasburgu, podczas gdy spotkania komitetów – w Brukseli.
Parlamentarne konferencje prasowe są otwarte, często uczestniczą w nich reprezentanci grup lobbingowych i dyplomaci, choć nie przysługuje im prawo zadawania pytań. Rola parlamentu wzrastała począwszy od roku 1986 r., tj. proklamowania Jednolitego Aktu Europejskiego. Jako odpowiedź na tzw. “deficyt demokracji”
Akt wprowadził zmienioną procedurę stanowienia prawa – “procedurę współpracy”(art.149) – zapewniającą Parlamentowi Europejskiemu poprzez “drugie czytanie” większe możliwości wpływu na postanowienia Rady Ministrów, do której należy “ostatnie słowo”. Prawdziwe prawo współdecydowania Parlament otrzymał jedynie w odniesieniu do przystąpienia do WE nowych członków oraz zawierania przez Wspólnotę nowych układów stowarzyszeniowych z państwami trzecimi i innymi organizacjami. Traktat z Maastricht, a potem z Amsterdamu (1997), rozszerzył legislacyjne kompetencje Parlamentu, sprawiając, że stał się on drugą (po Komisji) instytucją leżącą w kręgu zainteresowań grup lobbingowych.
Zdaniem O. Le Picard, J-CH. Adler, N. Bouvier, praktyków lobbingu “
przesłuchania przed Parlamentem komisarzy zgromadzonych przez Romano Prodi w trakcie formowania składu nowej Komisji pokazują zmianę w europejskim życiu politycznym i przybliżają nas do systemu przesłuchań (ang. hearings) w amerykańskim Kongresie. Praktyka ta ulegnie rozszerzeniu w przyszłości i wzmocni władzę kontrolną Parlamentu”.
Jak regulowany jest lobbing?
Na forum Parlamentu, w 1995 roku zaprezentowane zostały dwa raporty: pierwszy – przez Brytyjczyka Glyna Forda, skupiający się na osobach trzecich, nie będących parlamentarzystami, a drugi – przez Francuza Jean-Thomasa Nordmanna, dotyczący parlamentarzystów. Po długich debatach, ostatecznie parlament przyjął zmodyfikowaną wersję powyższych propozycji 17 lipca 1996 roku.
CZŁONKOWIE PARLAMENTU SĄ ZOBOWIĄZANI DO :
– składania szczegółowych deklaracji na temat swojej zawodowej aktywności wraz z listą osób trzecich, od których otrzymują jakąkolwiek pomoc (finansową bądź w innej formie) na swoją działalność,
– nie przyjmowania podarunków, honorariów czy innych korzyści w zamian za głosowanie zgodne z intencją darczyńcy,
– rejestrowania podarunków (każdy powyżej 600 ECU – zostanie zarejestrowany jako wartościowy podarunek – significant gift).
LOBBYŚCI W PARLAMENCIE
Jeśli chodzi o lobbystów, nie będących parlamentarzystami, szczegółowe regulacje mają zostać wkrótce opracowane, a na razie obowiązuje kodeks, przytaczany powyżej, z 1994 roku. Komitet PE do spraw regulaminu, uchwalił następujące zasady odnośnie reprezentacji interesów w PE.
Lobbyści zobowiązani są do:
– rejestracji w rejestrze lobbystówm,
– przyznanie zarejestrowanym lobbystom następujących przywilejów: rocznej przepustki, dającej wstęp do publicznych obszarów budynków, dostępu do publicznych spotkań komitetów parlamentarnych, dostępu do biblioteki (na podstawie uprzedniego zezwolenia), udostępniania publikowanych przez PE dokumentów “po kosztach”,
– ustalenie przez PE sankcji na wniosek Biura po konsultacji z komitetami Parlamentu.
Lobbystów grzechy główne
Ważność i znaczenie Parlamentu Europejskiego dla skutecznego lobbingu potwierdzają najnowsze badania wśród parlamentarzystów, przeprowadzone jesienią 2001 r. przez firmę Wirthlin-Europe na zlecenie brukselskiego oddziału Burson- Marsteller/BKSH, agencji
public relations działającej w 30 krajach, na pięciu kontynentach. BKSH to oddział agencji zajmujący się government relations. Celem badania było zrozumienie od czego zależy i co decyduje o dobrej, a zatem skutecznej komunikacji z parlamentarzystami, a zatem i lobbingu.
Badanie przeprowadzone zost
ało wśród 75 parlamentarzystów. Mężczyźni parlamentarzyści stanowili 80 proc. badanej grupy, kobiet było cztery razy mniej. Jeśli chodzi o narodowość najliczniej reprezentowani byli parlamentarzyści z Niemiec (12), Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch (po 10 osób), Hiszpanii (8), Holandii (4), z Portugalii, Szwecji, Grecji, Belgii (po 3 osoby), z Austrii, Danii, Finlandii, Irlandii (po 3 osoby). Najmniej licznie reprezentowani byli parlamentarzyści z Luksemburga (1).
62 proc. parlamentarzystów ocenia lob
bing ze strony przemysłu jako skuteczny. Przeciwnego zdania jest co trzeci parlamentarzysta (37 proc.). To duża liczba i alarmująca wiadomość, istotna, bo przecież w parlamencie zarejestrowanych jest 10 000 lobbystów.
Najczęstszymi źródłami informacji parlamentarzystów są:
“industry newsletter” (31 proc.), prasowe organy branżowe oraz oficjalne stanowiska tzw. “position paper” (28 proc.), publikowane na łamach “Financial Times” (15 proc.). Innymi źródłami informacji są publikacje, bądź strony internetowe organizacji pozarządowych tzw. NGO (13 proc.). Zastanawiać może stosunkowo niski rezultat, bo 12 proc., oficjalnych stanowisk prasowych Unii Europejskiej, wymienianych jako istotne źródło informacji. 54 proc. uważa, że informacja dostarczana przez lobbystów nie jest wystarczająca.
W spontanicznych komentarzach parlamentarzyści wskazują, że lobbyści nie wiedzą w jaki sposób nawiązywać z nimi komunikację (16 proc.). Potrzebny jest bardziej osobisty kontakt… Nie należy docierać do poszczególnych posłów. Należy utrzymywać ciągłe kontakty, nawet jeśli nie wymagają tego aktualne kwestie. Osobiste spotkania są uważane za optymalną formę kontaktów, gdyż właśnie wtedy można zadać pytanie i oczekiwać natychmiastowej odpowiedzi. Hiszpański deputowany radzi: “
Utrzymywać najbardziej jak to możliwe kontakty z ludźmi. Kontakty za pośrednictwem telefonu i maila oceniam jako zimne. Wolę poznać osobiście lobbystę, porozmawiać, spotkać się z nim na kawie czy lunchu.”
Kolejny zarzut wobec lobbystów: nie docierają do właściwych parlamentarzystów (17 proc.). Niemiecki deputowany obrazowo wyjaśnia: “Nie jest dobrze, kiedy reprezentanci przemysłu elektronicznego przesyłają materiały do parlamentarzysty zajmującego się problemami rolnictwa.”
Co piąty parlamentarzysta uskarża się, że informacja pozyskana jest zbyt ogólna i nie dotyczy rozwiązań kluczowych (key issues). “
Informacja jest na tyle ogólna, że aż nie może zostać wykorzystana”, ocenia niemiecki deputowany. Ilość informacji jaką zostają zasypywani parlamentarzyści jest ogromna, wiele jednak do życzenia pozostawia jej jakość. Niektórzy deputowani podkreślają, że preferują informacje formułowane w ich narodowym języku (np. hiszpańscy respondenci).
Kolejny grzech lobbystów to nie dostarczanie informacji na czas. Brytyjski depu
towany radzi by, przekazywać ją jak najwcześniej, na etapie pracy w komitetach. Niemiecki parlamentarzysta jest bardzo krytyczny wobec lobbystów. 70 proc. dostarcza informację zbyt późno. Budzą się dopiero na etapie dyskusji nad Białą Księgą, a powinni kontaktować się z nami o wiele wcześniej i dostarczać pogłębioną informację. Co trzeci z parlamentarzystów mówi, że informacja jest nieprecyzyjna, czy wręcz nieadekwatna. Lobbyści powinni korzystać z wyników badań i naukowej informacji. “Mniej propagandy, więcej naukowej informacji”, obrazowo podsumowuje francuski respondent.
Parlamentarzyści to ludzie bardzo zajęci, a zatem ceniący swój czas. “Nie wykorzystuj 30 minutowego spotkania na przedstawienie trywialnych kwestii. Mój czas jest wartościowy
” – konkluduje brytyjski deputowany.
Ważnym pytaniem jest jak prowadzić lobbing – indywidualnie czy grupowo, np. zrzeszając się w stowarzyszenia i związki. W opinii parlamentarzystów (51 proc.) ta druga forma jest skuteczniejsza. Jeśli weźmiemy pod uwagę narodowość odpowiadających parlamentarzystów, najbardziej różnią się w poglądach co do skuteczności lobbies zrzeszeń nad lobbingiem indywidualnych przedsiębiorstw i firm – parlamentarzyści hiszpańscy (88 proc.) i brytyjscy (30 proc.).
Spośród organizacji pozarządowych jako najskuteczniejsze uważane są te, które działają w sektorze ochrony środowiska (24 proc.). Najmniej skuteczne zaś zdaniem parlamentarzystów są NGO zajmujące się pomocą humanitarną, elektroniką, problemami Trzeciego Świata ( jedynie po 3 proc.).
Należy zaznaczyć, że co trzeci parlamentarzysta nie odpowiedział na pytanie dotyczące NGO.
JAK SKUTECZNIE WYKORZYSTAĆ KONTAKT Z PARLAMENTARZYSTĄ?
– Wybierz i dotrzyj do właściwego parlamentarzysty,
– nawiąż stałe relacje z parlamentarzystą i jego zespoł
em,
– działaj zgodnie z czasem – przedstawiaj informację na jak najwcześniejszym etapie procesu legislacyjnego,
– dostarczaj zwartej, odpowiedniej w zależności od adresata, informacji,
– bądź obiektywny – dostarczaj wiarygodnej, zrównoważonej informacji, unikaj okazywania emocji.
Małgorzata Molęda-Zdziech
OKIEM SOCJOLOGA
Walory sytuacji kryzysowych
Dla przezwyciężenia kryzysu wiarygodności instytucji publicznych w Polsce celowe jest podjęcie poważnej dyskusji nad kryteriami i mechanizmami selekcji kandydatów do administracji rządowej i parlamentu. więcej...