Established 1999

GLOBALIZACJA

18 kwiecień 2009

Państwo narodowe a demokracja

Najogólniej rzecz ujmując, panuje dość powszechna zgoda co do tego, że globalizacja jako spectrum praktyk społecznych i ekonomicznych wprowadza do naszego świata zupełnie nową jakość – pisze Marek Kwiek.


Szeroko pojmowane procesy globalizacyjne niosą ze sobą zmiany o bezprecedensowym charakterze.



Dr hab. MAREK KWIEK


Instytut Filozofii
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu




Świat, o którym myślimy w filozofii, socjologii, naukach politycznych czy w ekonomii – czyli w zależności od dyscypliny: świat epoki nowoczesnej ufundowany na rozumie i racjonalności, społecznej komunikacji i marzeniu o społecznym porządku, świat poszatkowany i zamknięty w formule “państwa narodowego”, świat pewnego kontraktu społecznego, w ramach którego istnieje ścisły związek między państwem dobrobytu, kapitalizmem i demokracją, wreszcie świat, w którym istnieje wyraźny prymat polityki nad ekonomią – ten właśnie świat wraz z nadejściem epoki globalizacji rozpada się na naszych oczach. Pytania o demokrację wymagają więc, jak się wydaje, namysłu w nieco zmienionym słowniku: słowniku, który będzie w stanie zerwać z coraz mniej aktualnym mitem fundującym nowoczesne nauki społeczne, że oto analizujemy świat, w którym kluczowym punktem odniesienia jest terytorialnie ograniczone państwo narodowe.


Wyzwaniem dla nauk społecznych jest konceptualne dostosowanie się do nowego świata, w którym, być może, państwo narodowe wcale nie będzie odgrywać decydującej roli przypisywanej mu dotąd przez nowoczesność. Być może globalizujący się świat będzie wymagał zupełnie nowej teorii państwa i teorii demokracji w sytuacji, gdy państwo narodowe, chociaż nie zniknęło i zapewne nie zniknie, to jednak staje się coraz słabsze w konfrontacji z nowymi, globalnymi bytami politycznymi, jakimi są choćby ponadnarodowe twory polityczne, czy w konfrontacji z organizacjami międzynarodowymi, z wielkimi ponadnarodowymi korporacjami, pozapaństwowym i niezależnym systemem arbitrażu handlowego, czy z rozmaitymi ograniczeniami traktatów wojskowych, politycznych i gospodarczych. W sytuacji nieuniknionego, jak się zdaje, oddawania pola zupełnie nowym graczom politycznym (którymi, chcąc nie chcąc, stają się również ponadnarodowe korporacje), klasyczne pytania o wolność, demokrację, państwo i politykę wymagają moim zdaniem radykalnego przeformułowania.


W obliczu globalizacji z jednej strony, a kulturowego przejścia do późnej nowoczesności (czy bardziej filozoficznie, wręcz do ponowoczesności) z drugiej strony, pytania o zmierzch państwa narodowego są dzisiaj uporczywie stawiane choćby przez socjologów, politologów, filozofów czy ekonomistów. Państwo narodowe jako wytwór nowoczesności staje pod znakiem zapytania: w tym kontekście zupełnie kluczowe dzisiaj opozycje to na przykład dezintegracja narodowa/integracja międzynarodowa, globalizacja/narodowa stabilność społeczna, rynek/społeczeństwo i rynek/państwo, ekonomia/polityka i ekonomia/demokracja etc. Pytanie o państwo narodowe jest dzisiaj równocześnie pytaniem o przyszłość kapitalizmu czy przyszłość gospodarki rynkowej, przyszłość demokracji i państwa dobrobytu, jest pytaniem o wolność polityczną i o przyszłość ciągle jeszcze obowiązującego, nowoczesnego kontraktu społecznego, wedle którego istnieje związek między bezpieczeństwem socjalnym i materialnym a wolnością polityczną.


Najogólniej rzecz ujmując, panuje dość powszechna zgoda co do tego, że globalizacja jako spectrum praktyk społecznych i ekonomicznych wprowadza do naszego świata zupełnie nową jakość. “Poczucie zerwania z przeszłością przenika świadomość naszej epoki”, powiada Martin Albrow w książce pod znamiennym tytułem The Global Age, a Ulrich Beck w głośnym tomie Was Ist Globalisierung? w terminach socjologicznych opisuje przejście od “pierwszej” (narodowej) do “drugiej” (globalnej) nowoczesności jako “fundamentalną transformację, zmianę paradygmatyczną, odejście w stronę nieznanego świata globalności”. Można by śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z kresem świata w takiej postaci, w jakiej go znamy: the end of the world as we know it, jak napisał Malcolm Waters w książce Globalization. Kwestia roli, jaką w dzisiejszym świecie odgrywa państwo narodowe oraz o jego przyszłość w obliczu globalizacji jest kwestią kluczową.


Pytania, które uważałbym w tym kontekście za najważniejsze brzmiałyby choćby tak: czy rację ma po latach Francis Fukuyama, kiedy powiada w swojej głośnej książce Koniec historii, że “ogromna większość świata nie zna ideologii, która dysponowałaby wystarczającą mocą, by rzucić wyzwanie liberalnej demokracji” oraz, co może jeszcze trudniejsze do zaakceptowania, “czego nie możemy sobie wyobrazić, to świata w istotny sposób różnego od naszego i zarazem doskonalszego”. Czy rację ma George Soros, jakby nie było wybitny praktyk kapitalizmu, kiedy w Kryzysie światowego kapitalizmu pisze o “co najwyżej wątłym” i “pokrętnym” związku kapitalizmu i demokracji? Czy coraz bardziej zaawansowane procesy międzynarodowej integracji ekonomicznej mogą doprowadzić w poszczególnych krajach do politycznej i społecznej dezintegracji i destabilizacji? Czy państwo narodowe jest nadal niezbędnym gwarantem zawieranych umów i kontraktów, składanych ekonomicznych przyrzeczeń i obietnic? Czy może istnieć demokracja bez klasycznych zabezpieczeń socjalnych, czyli w oderwaniu od tego, co Beck nazwał “społeczeństwem zrodzonym z pracy”, czyli w mniejszym czy większym stopniu gwarantującym obywatelom bezpieczeństwo materialne? Czy globalizacja wprowadza grę o sumie zerowej – aby ktoś mógł wygrywać, ktoś inny musi wciąż przegrywać? Kim w takiej jej optyce będą zwycięzcy globalizacji, a kim będą jej przegrani?


I pytajmy dalej: w jakiej mierze państwo narodowe stanowi nadal istotny społeczny punkt odniesienia i w jakiej mierze może domagać się społecznej lojalności ze strony obywateli? Jaki jest autorytet państwa, które w sposób nieunikniony, w obliczu rosnącej konkurencji na globalnym rynku towarów i usług stopniowo wycofuje się ze sprawowania funkcji, które niegdyś, w momencie ich powstawania w kulturowym otoczeniu nowoczesności, stanowiły jego rację bytu? Jaki społeczny rezonans wywołuje pojęcie narodu, narodowego interesu i skąd bierze się dzisiaj tożsamość narodowa? Jakie są społeczne i polityczne konsekwencje wycofywania się państwa z uczestnictwa w posiadaniu i w sprawowaniu władzy nad ostatnimi, dotąd strategicznymi dziedzinami gospodarki (np. energia, telekomunikacja) czy ostatnimi już dziedzinami usług (np. zdrowotnych czy edukacyjnych)? Jakie są konsekwencje równoległego istnienia wielowładzy politycznej i oderwania władzy od tradycyjnego autorytetu państwa? Czy wychylenie wahadła od stosunkowo autonomicznego państwa narodowego ku anonimowemu, międzynarodowemu rynkowi jest tak trwałe jak tego chcą ideolodzy neoliberalizmu, czy też mamy do czynienia z chwilowym tylko zachwianiem znanej nam dotąd równowagi?


A stawiając pytania głębsze: czy rzeczywiście to wydarzenia 1989 roku przypieczętowały los nowoczesności jako pewnego projektu kulturowego i filozoficznego? Czy kres nowoczesności bądź, jak chcą niektórzy, przejście do późnej nowoczesności (Anthony Giddens), “drugiej, globalnej nowoczesności” i “nowego Oświecenia” (Ulrich Beck) czy wreszcie ponowoczesności (Zygmunt Bauman) było nieuniknione, czy też przyczyniła się do niego globalizacja ekonomiczna i najnowsze zdobycze zaawansowanych technologii? Czy nadal żyjemy w nowoczesnym świecie państw narodowych i równie narodowych społeczeństw, czy też niepostrzeżenie i nieoczekiwanie znaleźliśmy się w świecie “po-nardowym” (postnational), w którym obowiązują zupełnie nowe reguły gry we wszystkich dziedzinach, również w ekonomii? Czy w dzisiejszych zmaganiach istotnie, jak chce część socjologów i politologów, stawką jest redefinicja najistotniejszych pojęć dla filozofii polityki (od wolności przez demokrację po państwo, rynek i politykę), czy też mamy do czynienia z przesadną chęcią konceptualizacji pozornie nowego świata w pozornie zredefiniowanych terminach? Czy, innymi słowy, stajemy w obliczu konieczności wypracowania zupełnie nowej formuły kontraktu społecznego, gwarantowanego dotąd przez państwo narodowe, czy też wchodzimy w coraz bardziej globalizujący się świat bez jakichkolwiek szerszych społecznych uzgodnień? Skąd się bierze w całym świecie strach przed szeroką integracją?


Czy globalizacja, neoliberalizm i związane z nimi ściśle procesy społeczne, polityczne, ekonomiczne i kulturowe, istotnie są wyrazem “nowego totalitaryzmu” bądź “rakiem” toczącym zdrową tkankę społeczną, “dobrą nowiną” głoszoną przez najważniejsze światowe instytucje ekonomiczne i monetarne, jak niedawno określił je wpływowy lewicowy intelektualista francuski, Ignacio Ramonet? Czy jest “procesem społecznym”, czy też po prostu “retoryką polityczną”? Czy – i w jakiej mierze – globalizacja jest olbrzymim projektem politycznym przekazywanym pod postacią neutralnego języka ekonomii i nauk społecznych? A może neoliberalizm to wręcz przypominający Marksowskie wizje projekt polityczny budujący jakąś nową “metafizykę wolnego rynku” (o czym wspomina Beck?) Czy po Bogu, Rozumie, Historii – przychodzi czas na Rynek, choćby wolny i zderegulowany? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dzieje się właśnie tak.


Wszystko wskazuje na to, że państwo narodowe jako pewien projekt polityczny i kulturowy znajduje się w odwrocie w otoczeniu determinowanym przez procesy globalizacyjne, co samo w sobie stanowi temat gorących dyskusji. Kapitał, towary, technologie, informacje i ludzie przekraczają granice w sposób, który jeszcze kilka lat temu byłby nie do pomyślenia: i dlatego właśnie globalizacja określana jest mianem “skurczenia się czasu i przestrzeni” (Bauman), “pokonania odległości” (Beck) czy “kresu geografii” (Paul Virilio). W ramach nowej, globalnej konfiguracji, ekonomia jest coraz mniej uzależniona od polityki. Uważam, że warto zastanowić się na koniec nad tezą postawioną przez Dani Rodrika, znanego amerykańskiego ekonomistę, w książce o znamiennym tytule Has Globalization Gone Too Far?: “Najpoważniejszym wyzwaniem, jakie będzie przed sobą miała w najbliższych latach gospodarka światowa jest uzgodnienie globalizacji ze stabilnością społeczną i polityczną w poszczególnych krajach – (…) a więc zapewnienie, że międzynarodowa integracja ekonomiczna nie przyczyni się w poszczególnych krajach do dezintegracji społecznej.”


Podsumowując: uważam, że przemyślenie społecznych, kulturowych i politycznych konsekwencji globalizacji jest dzisiaj zadaniem kluczowym dla nauk społecznych. Zmierzch państwa narodowego – rozumiany choćby jako oddanie przynajmniej części pola nowym, ponadnarodowym uczestnikom gry politycznej – jest ściśle związany z gwałtownymi procesami globalizacyjnymi, co w konsekwencji prowadzić musi do redefinicji pojęć tak podstawowych dla nauk społecznych jak demokracja, wolność czy polityka. W sytuacji, jaką stworzyło powstanie globalnego rynku i globalnej ekonomii, nieustannego namysłu wymagają nowe relacje między kapitalizmem i demokracją, podobnie jak rodzące się, nowe relacje między ekonomią i polityką.


Filozoficznie rzecz ujmując, kres państwa narodowego zbiega się z kresem nowoczesności, a ponowoczesność rozumiana filozoficznie jako kres pewnego oświeceniowego projektu politycznego i kulturowego (zwanego przez Jűrgena Habermasa “Projektem Nowoczesności”) może okazać się szerzej tylko strażą przednią zapowiadającą procesy prowadzące nas mniej czy bardziej nieuchronnie ku nowej, nieznanej jeszcze, globalnej epoce. Filozofia, która dała konceptualne ramy nowoczesności i oświeceniu (a przy okazji i instytucji nowoczesnego uniwersytetu, i nowoczesnej postaci intelektualisty) powinna teraz przygotowywać swoje instrumentarium na powitanie zupełnie nowych wyzwań, jakie może nieść ze sobą globalizacja.


Marek Kwiek



 

W wydaniu 23-24, lipiec-sierpień 2001 również

  1. PLATFORMA OBYWATELSKA

    Polska ludzi wykształconych
  2. ROTARY

    To my zapraszamy
  3. POLSKIE RADIO

    Szukanie UKF
  4. GLOBALIZACJA

    Państwo narodowe a demokracja
  5. DOLNY ŚLĄSK

    Nie dać się zaskoczyć
  6. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    O czym Clintonowi nie mówiłem...
  7. LOBBY DYSKUSYJNE

    Nonszalancja gospodarcza
  8. LOBBING PO AMERYKAŃSKU

    Połowiczny sukces
  9. LOBBING PRZECIW MONOPOLOWI

    Ustawa o kartach płatniczych
  10. PR W WOJSKU (cz. 4)

    Polski poligon doświadczalny
  11. PUNKT WIDZENIA - SEJM

    Uzdrawianie jawnością
  12. PUNKT WIDZENIA - SENAT

    Samoloty nie pomogą
  13. KASY OSZCZĘDNOŚCIOWO-BUDOWLANE

    Umiejętność liczenia
  14. VRATISLAVIA CANTANS

    Festiwal absolutnie wyjątkowy
  15. CZAS "LIDERA"

    Gra w bilard
  16. PIWNY LOBBING

    Paragrafem w rozsądek
  17. DECYZJE I ETYKA

    Bliżej świata
  18. SZTUKA MANIPULACJI

    Szpagat
  19. POLSKA - UE

    Meandry negocjacji