Established 1999

PIWNY LOBBING

4 maj 2008

Paragrafem w rozsądek

Uznano, że zakaz reklamy alkoholu powinien być utrzymany, ale warto zezwolić na legalne reklamowanie piwa, choć pod pewnymi warunkami. To był prawdziwy przełom. Po raz pierwszy od 1982 r. (od kiedy obowiązuje ustawa) zezwolono na legalne rejklamowanie napoju alkoholowego. Reklamy piwa znikną z polskich ulic, z TV i radio już we wrześniu. Branża piwna pewnie dalej będzie produkowała i sprzedawała piwo, choć może się zdarzyć, że część firm zmieni strategię lub właściciela. Do następnego razu, kiedy jacyś nowi posłowie wymyślą nową ustawę – pisze Andrzej Długosz.

ANDRZEJ DŁUGOSZ



Dobiegła końca batalia o kształt przepisów dotyczących zasad reklamy alkoholu. Wiele osób zadawało mi pytanie, zwłaszcza zaraz po wynikach głosowania w Senacie – dlaczego przegraliśmy? Czy rzeczywiście “piwo” przegrało?



W marcu 2000 r. w trakcie debaty nad ustawą o radiofonii i telewizji, grupa posłów AWS próbowała rozszerzyć zakaz reklamy alkoholu, na wszystko co kojarzy się z alkoholem. Zaledwie kilka tygodni (14 czerwca 2000r.) po wygranym przez “piwo” głosowaniu w tej sprawie, w Kancelarii Sejmu pojawił się kolejny projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, podpisany przez grupę 39 posłów (głównie z AWS). Posłowie proponowali “uszczelnienie” dotychczasowego zakazu reklamy, uzasadniając że łódka Bols musi przestać pływać, podobnie jak piwowarzy muszą przestać mrugać okiem.


Przedstawiciele mediów, środowiska reklamowego, sportowcy, a więc wszyscy Ci, którzy na zmianie mogli stracić bardzo wiele, powtarzali – coś takiego nie może przejść przez parlament, coś zróbmy. No właśnie, “coś zróbmy”. Im bardziej gorące były zapewnienia o współpracy, tym mniej się działo. Panowało powszechne przeświadczenie “że piwo da sobie radę”. Nie chcę przytaczać nazwisk, ale w tamtym okresie rozmawiałem z bardzo wieloma ważnymi i znanymi osobami. Ponieważ miałem okazję śledzić ewentualne efekty tych rozmów, muszę stwierdzić jedno – w zasadzie tylko browary (a i to na początku nie wszystkie) włączyły się aktywnie w działania na rzecz powstrzymania pochodu głupoty.


Potem nastał czas pracy w komisjach sejmowych, gdzie udało się zmienić “filozofię zapisów”. Uznano, że zakaz reklamy alkoholu powinien być utrzymany, ale warto zezwolić na legalne reklamowanie piwa, choć pod pewnymi warunkami. To był prawdziwy przełom. Po raz pierwszy od 1982 roku (od kiedy obowiązuje ustawa) zezwolono na legalne reklamowanie napoju alkoholowego.


Ostatecznie przyjęte przez Sejm zapisy były złe i nieprecyzyjne, że przy odrobinie złośliwości, można byłoby zakazać wszystkiego. Nagle przyszło olśnienie – to nie są żarty, “oni” to robią na poważnie. Do akcji włączyli się przedstawiciel różnych środowisk, nawet ci dzięki głosom których, musieliśmy jeść ten pasztet (ukłony dla jednego bardzo ważnego posła od sportu).


W Senacie rozgorzała prawdziwa wojna. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych stawała na głowie, aby udowodnić, że “reklama powoduje wzrost alkoholizmu wśród dzieci i młodzieży, jest podstawą zysków biznesu alkoholowego”, itp. Każda tego typu bzdura była przejmowana przez dużą część senatorów i część mediów (zwłaszcza prasy). Warto w tym miejscu odnotować ważny (głównie dla historii) fakt – po raz pierwszy w historii parlamentarnych zmagań o kształt ustawy, dwie komisje senackie zaprosiły przedstawicieli branży piwowarskiej na swoje posiedzenia i mieliśmy możliwość publicznego zaprezentowania naszych opinii (choć pani senator Skowrońska-Bogucka uznała ten fakt za skandaliczny i stwierdziła, że skoro my chodzimy po Senacie, to może i mafia też zacznie. Gratuluję Pani zrozumienia zasad demokracji, mam nadzieję, że w najbliższych wyborach podzieli Pani los reklam piwa w telewizji przed 23.00). Ostatecznie Komisja Zdrowia i Komisja Gospodarki Narodowej poparły kompromisową wersję zapisów, która zakładała ograniczenie reklamy w mediach elektronicznych do czasu między 21.00 – 6.00, pojawienie się reklam piwa na billboardach z tzw. napisami ostrzegawczymi oraz zachowujących prawo do sponsorowania imprez masowych przez browary.


Tego było “za dużo”. W “Rzeczpospolitej” na dzień przed głosowaniem plenarnym, pojawił się kłamliwy paszkwil, którego teza była jasna – każdy kto poprze poprawki poszerzające zakres swobody reklamowej, ten wziął pieniądze. Jeżeli kiedyś ktoś spyta mnie o przykład tzw. czarnego lobbingu, to służę przykładem “Rzeczpospolitej”, ustrojonej w sędziowskie piórka, czekającej z otwartą kasą na zyski z reklamy piwa, którą będzie można dzięki temu artykułowi zwielokrotnić. Brawo Panowie!


Zaczęto “pracę nad” senatorami AWS. Zarządzono posiedzenie połączonych komisji senackich (zdrowia, rodziny, gospodarki narodowej), w celu “dania szansy na zweryfikowanie błędów i wypaczeń”. Jakież musiało być zaskoczenie, gdy pomimo całodniowej “ofensywy propagandowej” połączone komisje w nocy z czwartku na piątek (29 na 30 marca) podtrzymały swoje wcześniejsze stanowiska – należy zliberalizować zapisy z Sejmu. Od piątku rana rozpoczęły się nerwowe ruchy przeciwników liberalizacji. Głosowanie nad ustawą przesuwano trzykrotnie, aby dać sobie czas na pracę nad opornymi senatorami. Do pomocy ściągnięto posłów AWS, przedstawicieli hierarchii Kościoła katolickiego, członków rządu. Ostatecznie o godzinie 18.00 (pierwotnie planowano głosowanie ok. 10.00 rano) zaczęto głosowania. Wynik znają wszyscy.


Z trzech ważnych punktów (TV, billboardy, sponsoring) udało się wprowadzić ten ostatni. Pozostałe poprawki zostały odrzucone. Dyscyplina klubowa (wymuszona szantażem o wyrzucaniu z klubu i list wyborczych) dała efekt. Przeciwko głosowali nawet ci senatorowie, którzy na komisjach zgłaszali część poprawek. Część z nich (np. 12 z SLD) wybrała wcześniejszy weekend.


Reklamy piwa znikną z polskich ulic, z TV i radio już we wrześniu. Branża piwna pewnie dalej będzie produkowała i sprzedawała piwo, choć może się zdarzyć, że część firm zmieni strategię lub właściciela. Do następnego razu, kiedy jacyś nowi posłowie wymyślą nową ustawę.


Andrzej Długosz



 


 

W wydaniu 23-24, lipiec-sierpień 2001 również

  1. PLATFORMA OBYWATELSKA

    Polska ludzi wykształconych
  2. ROTARY

    To my zapraszamy
  3. POLSKIE RADIO

    Szukanie UKF
  4. GLOBALIZACJA

    Państwo narodowe a demokracja
  5. DOLNY ŚLĄSK

    Nie dać się zaskoczyć
  6. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    O czym Clintonowi nie mówiłem...
  7. LOBBY DYSKUSYJNE

    Nonszalancja gospodarcza
  8. LOBBING PO AMERYKAŃSKU

    Połowiczny sukces
  9. LOBBING PRZECIW MONOPOLOWI

    Ustawa o kartach płatniczych
  10. PR W WOJSKU (cz. 4)

    Polski poligon doświadczalny
  11. PUNKT WIDZENIA - SEJM

    Uzdrawianie jawnością
  12. PUNKT WIDZENIA - SENAT

    Samoloty nie pomogą
  13. KASY OSZCZĘDNOŚCIOWO-BUDOWLANE

    Umiejętność liczenia
  14. VRATISLAVIA CANTANS

    Festiwal absolutnie wyjątkowy
  15. CZAS "LIDERA"

    Gra w bilard
  16. PIWNY LOBBING

    Paragrafem w rozsądek
  17. DECYZJE I ETYKA

    Bliżej świata
  18. SZTUKA MANIPULACJI

    Szpagat
  19. POLSKA - UE

    Meandry negocjacji