Established 1999

LOBBING PRZECIW MONOPOLOWI

1 czerwiec 2008

Ustawa o kartach płatniczych

Smutnym wydaje się być fakt, że ustawa, która zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej oraz z powszechnym interesem każdego z nas miała regulować wzajemne prawa i obowiązki wydawcy i posiadacza karty (mówię prawa i obowiązki jako, że i po stronie posiadaczy karty nierzadkie są przypadki nadużyć) przerodziła się w próbę eliminacji konkurencji na naszym rynku i zatraciła swój pierwotny sens.


O co tak naprawdę chodzi w projekcie nowej ustawy
o elektronicznych instrumentach płatniczych



KAROL JURASZ



W kwietniowym numerze DECYDENTA opisywaliśmy projekt ustawy “0 elektronicznych instrumentach płatniczych” zwracając uwagę na fakt, że przyjęcie jej w obecnym kształcie spowodowałoby trudną do przewidzenia w skutkach monopolizację rynku kart płatniczych w Polsce.


Od lutego br. Ministerstwo Finansów i Związek Banków Polskich (ZBP) usiłują przeforsować w Sejmie własny projekt nowej ustawy “O elektronicznych instrumentach płatniczych” wykluczający działalność niezależnych wydawców kart płatniczych w Polsce. Twórcy ustawy powołując się na zalecenia i dyrektywy Unii Europejskiej usiłują przekonać komisję sejmową do rekomendacji ustawy w istocie wprowadzającej monopol banków w obszarze tak emisji, jak i rozliczania kart płatniczych. Trudno się dziwić bankom, które chciałyby przynajmniej na jakiś czas uzyskać monopol na najszybciej rozwijający się masowy instrument finansowy, ale determinacja, w forsowaniu projektu w Sejmie, demonstrowana przez Ministerstwo Finansów jest już trudna do wytłumaczenia. Przecież to nie kto inny jak właśnie rząd i MF powinni dążyć do stworzenia ustawowo równoprawnej pozycji wszystkich wydawców kart. Ustawowe pozbawienie klienta możliwości wyboru najlepszej oferty, faworyzowanie bankowych systemów VISA i MASTERCARD kosztem innych wydawców i narzucanie pośredników jednym podmiotom faworyzując innych ciężko będzie wytłumaczyć parlamentowi, społeczeństwu i wreszcie unijnym urzędnikom w coraz bliższej Brukseli.


Rządowy (chociaż Andrzej Topiński, prezes Zwiazku Banków Polskich, wprost przyznaje się do współautorstwa) projekt zakłada że tylko banki lub firmy mające gwarancje banków mogą wydawać karty. Podobnie agent rozliczeniowy (firma rozliczająca transakcje kartami) – to w myśl projektu ustawy bank lub firma z bankiem związana bliżej nieokreślonymi umowami i gwarancjami. Tego jakiej sumy miałyby owe gwarancje dotyczyć (wielkość zobowiązań agenta rozliczeniowego czy wystawcy karty) oraz kto miałby być ich beneficjentem, tego projekt ustawy nie precyzuje. Co smutniejsze także sam projektodawca ustawy nie bardzo potrafi odpowiedzieć na wprost zadane pytania! Ministerstwo Finansów przecież dobrze wie (jak mniemam), że żaden bank nie może wystawić gwarancji na bliżej nieokreśloną sumę dla bliżej nieokreślonego beneficjenta. Jak można spełnić coś, co nie istnieje w praktyce i prawodawstwie?


Chyba problem nie leży jednak w błędach merytorycznych proponowanej ustawy. Wygląda, że zasłaniając się zaleceniami unijnymi ZBP wspólnie z MF jawnie próbuje ograniczyć działalność związaną z wydawaniem i rozliczaniem karty płatniczej. Jest to oczywista próba ograniczenie konkurencji na polskim rynku, która oprócz eliminacji z naszego rynku takich firm jak American Express czy Diners Club, całej gamy kart paliwowych (które są jedyną konkurencją dla “bankowych” kart Visa czy MasterCard) spowoduje wstrzymanie lub poważne utrudnienie rozwoju wielu elektronicznych instrumentów płatniczych w naszym kraju.


Jeżeli projekt ustawy zostanie przyjęty to może stracić tylko państwo polskie, bo karty takich wydawców jak American Express czy Diners Club International mogą być wydawane równie dobrze przez ich biura w Berlinie czy w Pradze, a niekoniecznie w Warszawie.


W krajach Unii Europejskiej (i chyba na całym świecie) istnieje bardzo proste rozgraniczenie kompetencji banków i innych podmiotów gospodarczych. Działalność polegająca na przyjmowaniu depozytów i prowadzeniu rachunków od osób fizycznych lub prawnych zarezerwowana jest dla banków (co jest oczywiste jako, że bierzemy “w depozyt” cudze pieniądze). Na wydawanie karty płatniczej, gdzie ryzyko ponosi sam wydawca karty nie jest potrzebna licencja bankowa (oczywistym wyjątkiem są karty debetowe, które w swojej naturze zawsze są powiązane z kontem bankowym). Tym bardziej nie ma tam wymogu posiadania licencji bankowej lub “gwarancji banku” dla agentów rozliczeniowych. Wzajemne relacje między agentem rozliczeniowym, a akceptantem karty reguluje dwustronna umowa i kodeks handlowy. Gdyby chciano ustawowo narzucić ograniczenia na agenta rozliczeniowego, to należałoby je narzucić na każdy działający w Polsce podmiot gospodarczy rozliczający się za pomocą faktur z ustalonym terminem płatności (90% wszystkich rozliczeń miedzy podmiotami gospodarczymi).


Myślę zresztą, że nikomu z krajów Unii Europejskiej (o Ameryce nie wspominając) nie powstałby w głowie pomysł ustawowego ograniczenia konkurencji. Czemu powstał on w głowach przedstawicieli Związku Banków Polskich mogę zrozumieć, czemu jednak powstał on w głowach pracowników Ministerstwa Finansów – tego zrozumieć nie sposób. Najzabawniejsze jest jednak to, że projekt w/w ustawy – cofający nas w stosunku do uregulowań prawnych istniejących w krajach Unii Europejskiej – jest forsowany pod pretekstem dostosowania polskiego prawa do zaleceń unijnych.


Reasumując, smutnym wydaje się być fakt, że ustawa, która zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej oraz z powszechnym interesem każdego z nas miała regulować wzajemne prawa i obowiązki wydawcy i posiadacza karty (mówię prawa i obowiązki jako, że i po stronie posiadaczy karty nierzadkie są przypadki nadużyć) przerodziła się w próbę eliminacji konkurencji na naszym rynku i zatraciła swój pierwotny sens.


W całej tej smutnej historii pocieszające jest jednak to, że o interesy nas wszystkich zadbali posłowie: Waldemar Pawlak i Jerzy Osiatyński, którzy zdecydowanie zalecili stronie rządowej zmianę zapisów ustawy dotyczących podmiotów wydających kartę płatniczą oraz podmiotów dokonujących rozliczeń.


Karol Jurasz


W wydaniu 23-24, lipiec-sierpień 2001 również

  1. PLATFORMA OBYWATELSKA

    Polska ludzi wykształconych
  2. ROTARY

    To my zapraszamy
  3. POLSKIE RADIO

    Szukanie UKF
  4. GLOBALIZACJA

    Państwo narodowe a demokracja
  5. DOLNY ŚLĄSK

    Nie dać się zaskoczyć
  6. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    O czym Clintonowi nie mówiłem...
  7. LOBBY DYSKUSYJNE

    Nonszalancja gospodarcza
  8. LOBBING PO AMERYKAŃSKU

    Połowiczny sukces
  9. LOBBING PRZECIW MONOPOLOWI

    Ustawa o kartach płatniczych
  10. PR W WOJSKU (cz. 4)

    Polski poligon doświadczalny
  11. PUNKT WIDZENIA - SEJM

    Uzdrawianie jawnością
  12. PUNKT WIDZENIA - SENAT

    Samoloty nie pomogą
  13. KASY OSZCZĘDNOŚCIOWO-BUDOWLANE

    Umiejętność liczenia
  14. VRATISLAVIA CANTANS

    Festiwal absolutnie wyjątkowy
  15. CZAS "LIDERA"

    Gra w bilard
  16. PIWNY LOBBING

    Paragrafem w rozsądek
  17. DECYZJE I ETYKA

    Bliżej świata
  18. SZTUKA MANIPULACJI

    Szpagat
  19. POLSKA - UE

    Meandry negocjacji