18 marzec 2019
Fort Trump
Nie minęło zbyt wiele czasu gdy Lech Wałęsa na schodach Belwederu w kapciach żegnał wymarsz z Polski dotychczasowego sajuznika. Tym razem na jego miejscu miał stacjonować, nowy sajuznik, tym razem amerykansky – pisze Sławomir J. Czerniak.
Aby dogodzić Wielkiemu Bratu i się podlizać, obecny pobyt i stacjonowanie Amerykanów obecni decydenci chcieli ubrać w określenie Fort Trump. W tym forcie, czyli na terytorium RP, miały stacjonować wojska USA w specjalnych strefach, typu fort.
Fort, to budowa obronna przystosowana do obrony okrężnej.
Już sama nazwa fort, jest niefortunną i anachroniczną, bo zaprzestano ich budowy na początku XX wieku, a te co zostały, stanowią jedynie atrakcje turystyczne w wielu krajach. Po raz enty świadczy to o braku wiedzy militarnej naszych polityków. U nas jednak chciano zastosować „powtórkę z rozrywki”. Dzięki Bogu, jak donoszą media, coś z tą koncepcją nie wyszło.
Być może towarzysze amerykańscy przemyśleli tą niefortunną historycznie dla nich propozycje. Otóż, w historii zdobywania Dzikiego Zachodu mieli niezłą wpadkę. Myślę tu o słynnym Fort Apache, z którego to zaatakowali czerwonoskórych. Wzięło się to stąd, że zuch płk Owen Thursday, przekonany o swojej nieomylności i sile, postanowił zapędzić z powrotem do rezerwatu Indian, którym akurat zaczęło dokuczać embargo, jakie nałożyli na nich najeźdźcy.
Nie posłuchał kpt. Yorka, który znał taktykę i strategię wojenną czerwonoskórych. W efekcie dumna kawaleria amerykańska zaatakowała „czerwonych”. Ci okazali się niezwykle przebiegłymi i kawaleria wpadła w zasadzkę, okrywając się hańbą.
Być może Trump, z angielskiego zuch, mając tą historię na myśli, zadecydował i zabronił Błaszczakowi budować fort jego imienia, przeciw też „czerwonym”, ale zza wątłej granicy na Bugu. Upadła więc doktryna zdobywanie „dzikiego wschodu” militarnie, a zostały jedynie sankcje typu embargo. Dlatego stacjonować będzie u nas niewielka liczba wirtualnych, w rozumieniu: rotacyjnych, żołnierzy aktualnej kawalerii amerykańskiej.
Może dzięki temu do żołnierzy przyjeżdżać będą amerykańscy artyści, np. zespół The Cartons, pomysłodawcy ciekawych fryzur, którymi być może zainteresowali swego czasu samego prezydenta Trumpa.
A tak na serio. Po co to całe napięcie międzynarodowe z powodu Ukrainy? Kilkanaście państw, w tym Polska, wciągnięte są do tej rozpierduchy.
Mam propozycję. USA i Rosja niech podpiszą umowę. USA zwróci Rosji Alaskę, którą wycyganiły w 1867 r. od cara Aleksandra II, za ówczesne 7,2 miliona USD. Rosja w zamian odda Krym Ukrainie, też wycyganiony przez nich od Chruszczowa dla Ukrainskoj Riespubliki ZSRR…
Dzięki temu, tak jedno jak i drugie mocarstwo będzie miało swoje najważniejsze tereny strategiczne dla wzajemnej kontroli i szantażu rakietami, a USA dodatkowo będą mogły zaprowadzić amerykańską demokrację na Ukrainie i wybudować swoje supermarkety, McDonaldy itp. miejsca rozrywki dla Ukraińców. Nie mówiąc o zyskach swoich deweloperów, którzy zawsze, po jakimkolwiek i gdziekolwiek kataklizmie, przybywają z pomocą „humanitarną”…
Sławomir J. Czerniak
DECYDENT GLOBTROTER
Jedziemy na Florydę!
Coraz większa liczba Polaków chce spędzać urlopy na Florydzie. Pomoże im w tym przewodnik, wydany przez renomowane, polskie wydawnictwo we współpracy ze słynnym Michelinem. więcej...