Nie pamiętam, by ktoś uważał, że szczyt Trump-Kim w Hanoi doprowadzi do denuklearyzacji KRLD. Dla północnokoreańskiego reżimu atom i rakiety to czynniki, które gwarantują Korei Północnej nietykalność, a dynastii Kimów przetrwanie. Inaczej by ich już dawno nie było. KRLD ma 38 pocisków Hwasong-12 o zasięgu 4,5 tys. km, czyli nie jest w stanie dosięgnąć rdzennego terytorium USA, natomiast mogłaby uderzyć w Guam czy w sojuszników USA, Japonię i Koreę Południową. Młody Kim gra więc na czas, trzymając Amerykę w nadziei, że może się Waszyngtonowi uda coś ugrać - pisze Jacek Potocki. więcej...
DECYDENT GLOBTROTER
Jedziemy na Florydę!
Coraz większa liczba Polaków chce spędzać urlopy na Florydzie. Pomoże im w tym przewodnik, wydany przez renomowane, polskie wydawnictwo we współpracy ze słynnym Michelinem. więcej...