Established 1999

POLSKA W IRAKU

2 czerwiec 2009

Um Kasr - sen o potędze

Zanim zarzuci się Amerykanom dybanie na godność polskich sił zbrojnych należałoby oczyścić polsko-amerykańskie podwórko historyczne z bolesnej naleciałości – pisze Grzegorz Czwartosz.


GRZEGORZ CZWARTOSZ



Chyba żaden inny resort, może z wyjątkiem Ministerstwa Finansów, nie podlega takiej obserwacji społecznej, jak MON. W słowa jego szefa wsłuchują się wszak politycy, żołnierze i ich rodziny, kręgi gospodarcze, media, historycy, kombatanci i wiele innych środowisk społecznych, akademickich i hobbystycznych. W takim resorcie potrójnie trzeba ważyć każde słowo, bo łatwo tu “wejść na minę”



Nie od dziś światowi historycy, dziennikarze, specjaliści public relations i członkowie różnych stowarzyszeń społecznych apelują do swoich resortów obrony, aby ich szefowie – zanim powiedzą coś w mediach – konsultowali swoje wypowiedzi z grupą specjalistów z dziedziny, o której zamierzają mówić. Po co siły zbrojne różnych państw utrzymują swoje własne komórki PR i instytuty historyczne, jeśli nie są one zdolne do doradztwa na rzecz szefów resortów obrony?



Wystarczy wspomnieć, że gdy Pentagon nagrodził Stevena Spielberga za rzekome wartości historyczne jego filmu pt. “Szeregowiec Ryan” fakt ten podziałał na znawców tematu jak czerwona płachta na byka. Michael Marino z Uniwersytetu St. John’s opublikował druzgocącą, wielostronicową i drobiazgowo uzasadnioną krytykę dzieła Spielberga zatytułowaną “Krwawa, ale nie historia”. Dostało się także prof. Stephenowi E. Ambrose’owi (historykowi-konsultantowi “Szeregowca Ryna”) za to, że pozwolił na żonglerkę faktami zaczerpniętymi z jego książki pt. “D-Day”. Zdarzenia to kompromitujące, zbędne i często niosące przykrość ludziom, którzy na nią nie zasłużyli, jak w tym przypadku reżyserowi od początku dementującemu związek jego filmu z wiernym odtwarzaniem historii.



POLSKIE KOMPLEKSY



W dopiero zakończonej wojnie grupka polskich komandosów GROM sfotografowała się w irackim porcie Um Kasr z amerykańskimi komandosami Navy SEALS. Widać tam Polaków w różnych okolicach amerykańskiej flagi. Mało kto się w kraju ucieszył, że dzięki m.in. Polakom nie udało się siłom Husajna wylać do Zatoki Perskiej 1,8 mln baryłek ropy. Podniosło się za to bogoojczyźniane larum, że Wojsko Polskie utraciło autonomiczność i wyrzekło narodowych barw. I MON dało się sprowokować do nieprzemyślanej wypowiedzi na ten temat.



Przez większą część II wojny światowej amerykańscy komandosi – w myśl porozumienia międzyrządowego – walczyli pod flagą brytyjską ucząc się fachu od pionierów działań specjalnych z Wysp Brytyjskich. Nikomu w Stanach Zjednoczonych nie przyszło do głowy uznać tego faktu za uwłaczający godności amerykańskich sił zbrojnych. Przeciwnie – do dziś poczytuje się to za zaszczyt. Komandosi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie walczyli pod taką flagą, jaką sobie ktoś wymyśli – w międzynarodowym batalionie zwanym “No. 10 Inter-Allied Commando” pod flagami Wielkiej Brytanii, Polski, Francji, Holandii, Belgii, Norwegii, Danii i Jugosławii, bo takie nacje miały tam swoje kompanie. Nikt jeszcze rządu londyńskiego RP nie oskarżył, że oddał polską jednostkę na służbę w niejasnej i niepolskiej strukturze dowodzenia.



Po co więc wygłaszać oderwane od realiów współczesnej wojskowości ni to przeprosiny, ni to oświadczenia – jak uczynił szef MON – iż “następnym razem GROM wystąpi na zdjęciu pod polską flagą”. Siły specjalne to takie siły, które po II wojnie już najczęściej nie występują pod flagami, bo często łamią prawo międzynarodowe już choćby poprzez fakt występowania w akcji w cywilnych ubraniach, albo w mundurach obcych sił zbrojnych. Czyżby i GROM nie miał już za sobą takiej przebieranki w byłej Jugosławii? Na jaki podbój kolonialny samodzielnie wybiera się III RP, by GROM mógł sobie rozwinąć nad zdobytym obiektem polską flagę? Bo chyba nie o akcji pomocy powodzianom w wykonaniu GROM mówił minister Jerzy Szmajdziński.



ŚWIAT WEDŁUG KALEGO



Zanim zarzuci się Amerykanom dybanie na godność polskich sił zbrojnych należałoby oczyścić polsko-amerykańskie podwórko historyczne z bolesnej naleciałości. Od ponad pół wieku polska historiografia 1. Dywizji Pancernej dowodzonej przez gen. Stanisława Maczka w pewnym szczególnym epizodzie z francuskiego miasta Chambois w sierpniu 1944 r. uwłacza godności amerykańskich sił zbrojnych. Wśród wielu polskich kłamstw fałszujących na kartach krajowej literatury historię zdobycia tego miasta jest także i takie, że bezwolny amerykański nieudacznik major Leonard Dull oddał się, wraz z całym swoim batalionem, pod dowództwo polskiego majora Władysława Zgorzelskiego.



Po dwóch latach kierowania międzynarodowym dziennikarskim śledztwem w sprawie różnych bolesnych dla historii polskiej wojskowości wydarzeń w Chambois mogę powiedzieć, że nic bardziej upokarzającego dla US Army Polacy już wymyślić nie mogli. Jak w każdych innych, także w amerykańskich siłach zbrojnych, nie istnieje formalno-prawne pojęcie oddania się przez niskiego rangą oficera polowego, już nie mówiąc o oddaniu swojej jednostki, pod zagraniczne dowództwo. To rzecz niewyobrażalna – zdrada stanu obłożona karą śmierci. Taką właśnie zdradę Polacy wmawiają 2. batalionowi 359. Pułku Piechoty US Army.



Wyssana z palca historia o majorze Dullu od 59 lat godzi nie w niego, lecz w polską kulturę prawną, historyczną i publicystyczną. Amerykańska opinia publiczna zainteresowana historią cierpliwie znosi polskie przechwałki o rzekomym samodzielnym zdobyciu Chambois przez żołnierzy gen. Maczka i nie urządza publicznych debat na temat “pod jaką flagą walczył w Chambois batalion majora Dulla”.



Grzegorz Czwartosz

W wydaniu 45, czerwiec 2003 również

  1. EKONOMIA I POLITYKA

    Sarmacka przekora
  2. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Proste, jak konstrukcja cepa
  3. DYPLOMACJA

    Znak firmowy
  4. RECYKLING

    Puszka to jest to!
  5. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Kreator bezrobocia
  6. OD REDAKTORA

    Nieprzewidywalni
  7. SUROWCE

    Gazowe meandry
  8. DLA UNII - TAK

    Wybór dla środowiska
  9. PUNKTY WIDZENIA

    Trudny próg
  10. PUNKTY WIDZENIA

    Poczucie równości
  11. SZTUKA MANIPULACJI

    Finezja sugestii
  12. POLSKA - UNIA EUROPEJSKA

    Test dojrzałości
  13. DUCH CZASU

    Klawiatura wyborcza
  14. POLSKA W IRAKU

    Um Kasr - sen o potędze
  15. POLSKA - UNIA EUROPEJSKA

    Tylko dialog
  16. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Izrael i Tunezja: miękki lobbing
  17. ANGLICY W POLSCE

    Mantra dla rządu / Investment climate
  18. AMERYKANIE W POLSCE

    Zegar tyka
  19. POLSKA DROGA DO UE

    Przyszła kryska na Matyska / The chicken have come flocking home to roost
  20. DECYZJE I ETYKA

    TAK w referendum
  21. PKN ORLEN

    Już jesteśmy w Unii Europejskiej