Established 1999

POLSKA - UNIA EUROPEJSKA

2 czerwiec 2009

Tylko dialog

Polska powinna uczestniczyć w toczącym się dialogu europejskim poświęconym przyszłości instytucji europejskich i mechanizmów ich działania. Dajemy dowody tego typu gotowości – mówi Andrzej Byrt.


Z dr. ANDRZEJEM BYRTEM



ambasadorem Polski w Niemczech



rozmawia Damian A. Zaczek



Panie Ambasadorze, z berlińskiego punktu widzenia, jakie były reakcje na przystąpienie Polski do koalicji antyirackiej?
Wzięcie przez Polskę udziału w tej koalicji spotkało się w Niemczech z niezrozumieniem. Od chwili, kiedy Polska podpisała “list ośmiu” aż po zdobycie przez koalicjantów Bagdadu codziennie byłem zasypywany kilkudziesięcioma mailami, listami i faksami, których autorzy wykazywali się brakiem wiedzy o Polsce, jej historii, nie znali lub nie przyjmowali naszej motywacji udziału w koalicji antyirackiej, dawali posłuch często tutaj kolportowanym powierzchownym analizom. Z drugiej jednak były też głosy zrównoważone, próbujące zrozumieć nasz punkt widzenia, dopatrywać się w naszym działaniu odpowiedzialności za transatlantyckie relacje Europy. Należy pamiętać, iż Niemcy i Polacy mają różne perspektywy historyczne, inne też były ich doświadczenia w okresie powojennym. Szeroki protest w Niemczech spowodowały nastawienia antywojennne tutejszego społeczeństwa. Politycy i obywatele w większości wykazali poirytowanie. Obustronne zintensyfikowanie polsko-niemieckich kontaktów i rozmów oraz rozwój sytuacji pozwoliły jednak stopniowo rozładować napięcia.


Co wynikało z reakcji mediów?
Sądzę, że obie strony – polska i niemiecka – wyciągnęły pragmatyczne wnioski. Okazało się, iż ciągle istnieje potrzeba lepszego przyjrzenia się sobie, prowadzenia dialogu, aby lepiej zrozumieć racje polityczne i zwykłe ludzkie motywy działania. Dziś czas napięcia niemiecko-polskiego mamy za sobą. Był on testem dojrzałości naszych stosunków po 14 latach współpracy, od przełomu 1989/90.


Polityczna rola i ranga Polski zasadniczo wzrosły. Jak ten fakt przyjęli do wiadomości Niemcy?
Decyzje polskiego rządu pokazały naszym niemieckim partnerom, ale także z innych krajów europejskich, że Polska jest państwem suwerennym, które w oparciu o własne rozeznanie sytuacji i jej okoliczności, ale w duchu solidarności europejskiej – do której się poczuwamy – będzie samodzielnie rozwiązywało stojące przed nim problemy. Podczas ostatniego szczytu Trójkąta Weimarskiego we Wrocławiu wyraźnie podkreślono, że trzy suwerenne państwa: Polska, Niemcy i Francja zintensyfikują dialog i tym sposobem będą mogły uniknąć ewentualnych nieporozumień w innych trudnych do przewidzenia przyszłych sytuacjach.


Co należy zrobić, aby dowieść, że Polska da sobie radę na tym wyższym poziomie w europejskiej polityce?
Polska powinna uczestniczyć w toczącym się dialogu europejskim poświęconym przyszłości instytucji europejskich i mechanizmów ich działania. Dajemy dowody tego typu gotowości. Powinniśmy zabierać głos w sposób zdecydowany, ale również proeuropejski, w debatach na temat wspólnej europejskiej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony, aktywnie uczestniczyć już w tej chwili w kształtowaniu takich zasadniczych polityk europejskich, jak polityka imigracji, bezpieczeństwa wewnętrznego, rolna, konkurencji. Tu jest miejsce dla polskich liderów, posłów, samorządowców, obywateli. Pamiętajmy też, że Polska ma duże możliwości uczestnictwa w europejskim dialogu kulturalnym, we wspólnej polityce Unii wobec naszych wschodnich sąsiadów.


Pozycja polityczna bez wsparcia przez ekonomię opiera się na dość niepewnych podstawach. PKN ORLEN kupił niedawno od BP prawie 500 stacji benzynowych w Niemczech. Jak ten fakt jest komentowany w kręgach gospodarczych?
Był i jest traktowany jako rzecz normalna. Pamiętajmy, że w Niemczech prawie 1/3 przedsiębiorstw znajduje się w rękach zagranicznych – amerykańskich, francuskich, włoskich. Teraz pojawiła się pierwsza znacząca firma polska, która będzie miała 3 proc. niemieckiego rynku dystrybucji paliw. Jeśli ORLEN będzie dobrze zarządzał zakupionymi stacjami, to da dobry przykład sprawnego funkcjonowania polskiej firmy nie tylko Niemcom, ale także całej Unii Europejskiej. Życzymy tego ORLENOWI i cieszymy się z tej inwestycji. Niemcy potrafią obiektywnie spoglądać na rozwój Europy i też wyrażają zadowolenie, ale będą się nam pilnie przyglądać. Gwoli ścisłości muszę dodać, iż w prasie pojawiło się też kilka głosów powątpiewających w sens tego projektu ORLENU.


Czy inwestycja ORLENU pomoże Panu, jako ambasadorowi, w lobbingu na rzecz Polski?
Na początku czerwca rozpocznie się proces zmiany oznakowania stacji ORLENU, które z żółto-zielonego uzyskają wyraźne oznakowanie w biało-czerwonych barwach i atrakcyjnym logo: głową orła. Jeśli serwowane tam usługi będą nadal miały wysoki poziom, jeśli uda się stworzyć sympatyczną atmosferę, to będzie to świetna promocja Polski. Na stacjach ORLENU nadal będą pracowali Niemcy i chcielibyśmy, by z życzliwością przyjęli nowego właściciela z Polski.


Strategia promocji Polski za granicą zakłada przywiązywanie większej wagi przez nasze ambasady do spraw gospodarczych. Jak realizacja tego zadania wygląda w kierowanej przez Pana ambasadzie?
Priorytetowe i traktowane równorzędnie są trzy kwestie: sprawy polityczne, kulturalne i gospodarcze. Przy czym te ostatnie szczególnie w Niemczech mają duże znaczenie. Pamiętajmy, że 1/3 polskiego eksportu trafia do Niemiec. Do jednego tylko landu Północnej Nadrenii-Westfalii Polska eksportuje więcej niż do Belgii i Wielkiej Brytanii razem wziętych. Więc w Niemczech Polska ma ważne interesy, podobnie jak Niemcy w Polsce. Trzeba je spokojnie rozwijać i wspierać. I to robimy, np. poprzez udział w targach, misje gospodarcze, mediacje rozjemcze w sprawach spornych.


Zakładam, że w Niemczech zmienia się na korzyść wizerunek Polski i Polaków. Jak szybko to się dzieje? Które stereotypy odchodzą w przeszłość?
Wszyscy myślimy kategoriami stereotypów – każde społeczności. Nie ma w tym nic złego. Stereotyp jest częścią ludzkiej świadomości. Problem pojawia się, gdy stereotyp oparty jest na nieprawdziwych, niezgodnych z faktami opiniach, szczególnie takich, które mają ogromną żywotność. W Niemczech także stereotypy Polski i Polaków są silnie zakorzenione i – niestety – ciągle odtwarzane. Podstawowym czynnikiem, który pomoże zmienić postrzeganie naszego kraju przez przeciętnego Niemca, jest stały i szybki rozwój Polski, poprawianie jej infrastruktury, dróg, fasad budynków, a więc tego, co jest zewnętrzną oznaką dbałości o własny kraj, poznawanie się we wspólnym działaniu i rozmowie. Różnice między Polską a Niemcami są ogromne i będą się utrzymywały jeszcze dziesiątki lat. Ale nie ma się co obrażać na rzeczywistość. Trzeba spokojnie uprawiać swój ogródek, pchać Polskę do przodu. Z czasem negatywne stereotypy zaczną słabnąć.


Dziękuję za rozmowę.

W wydaniu 45, czerwiec 2003 również

  1. EKONOMIA I POLITYKA

    Sarmacka przekora
  2. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Proste, jak konstrukcja cepa
  3. DYPLOMACJA

    Znak firmowy
  4. RECYKLING

    Puszka to jest to!
  5. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Kreator bezrobocia
  6. OD REDAKTORA

    Nieprzewidywalni
  7. SUROWCE

    Gazowe meandry
  8. DLA UNII - TAK

    Wybór dla środowiska
  9. PUNKTY WIDZENIA

    Trudny próg
  10. PUNKTY WIDZENIA

    Poczucie równości
  11. SZTUKA MANIPULACJI

    Finezja sugestii
  12. POLSKA - UNIA EUROPEJSKA

    Test dojrzałości
  13. DUCH CZASU

    Klawiatura wyborcza
  14. POLSKA W IRAKU

    Um Kasr - sen o potędze
  15. POLSKA - UNIA EUROPEJSKA

    Tylko dialog
  16. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Izrael i Tunezja: miękki lobbing
  17. ANGLICY W POLSCE

    Mantra dla rządu / Investment climate
  18. AMERYKANIE W POLSCE

    Zegar tyka
  19. POLSKA DROGA DO UE

    Przyszła kryska na Matyska / The chicken have come flocking home to roost
  20. DECYZJE I ETYKA

    TAK w referendum
  21. PKN ORLEN

    Już jesteśmy w Unii Europejskiej