Established 1999

SZTUKA MANIPULACJI

14 lipiec 2011

Ofiara jako wspólnik

Osobliwością krzywdy psychicznej doznanej wskutek czyjegoś podstępu jest opaczna świadomość ofiary; istne pomieszanie z poplątaniem w wyobrażeniach o korzyści, stracie i krzywdzie, o winie – pisze Mirosław Karwat.

MIROSŁAW KARWAT


 


  Osobliwością krzywdy psychicznej doznanej wskutek czyjegoś podstępu jest opaczna świadomość ofiary; istne pomieszanie z poplątaniem w wyobrażeniach o korzyści, stracie i krzywdzie, o winie. Pod tym względem przedowcipne jest działanie perfidne.


   Krzywda często wyrządzana jest tak, aby poszkodowany nie miał poczucia krzywdy (ani nawet – straty, szkody); np. aby uwierzył w swój sukces, w dobrodziejstwa tego, co go spotkało, w pożytek ze swoich strat. A jeśli nawet powstaje poczucie krzywdy, to jego adresat, tzn. domniemany sprawca i winowajca, jest zdefiniowany i zlokalizowany błędnie. Poszkodowany i pokrzywdzony, często ulegając podpowiedziom, przypisuje winę komu innemu niż rzeczywisty sprawca.


   Również naturalne żądanie zadośćuczynienia lub oczekiwanie kary bywa przewrotnie podważone. W jaki sposób? Przez wytworzenie u poszkodowanego (pokrzywdzonego) poczucia własnej  winy. Działanie perfidne często jest z góry zaplanowane tak, aby wciągnąć ofiarę do działania na własną szkodę, aby koronnego samobója strzeliła sobie sama. Jak to możliwa? Ofiara dlatego może zostać ochoczym pomocnikiem w dywersji przeciwko sobie, ponieważ sama żywi złudzenia, spodziewa się korzyści po czymś, co dopiero po fakcie okazuje się wabikiem, przynętą. Ten – pożal się Boże – wspólnik przewidziany do oskubania, ta zwierzyna łowna, myśli – do czasu – że też jest myśliwym.


   Przyszłą ofiarę kusi się korzyścią, ale szczególną: taką, która zakłada naruszenie jakiś norm moralnych, obyczajowych czy prawnych. Chodzi o to, by ofiara występku sama po drodze była występna. Oto przykład: kanty waluciarzy w czasach, gdy obrót dewizami był nielegalny. Najłatwiej było oskubać jelenia namawiając go na wymianę w bramie. W odpowiednim momencie można było zawołać „uwaga milicja” i uczynić wymianę czynnością… jednostronną, albo jednostronnie korzystną (ścinki gazetowe w okładce z dwóch banknotów). Można też było nie obawiać się, że naciągnięty przy nielegalnej transakcji zgłosi to milicji.  W podobnie dwuznacznej sytuacji znajduje się ofiara gwałtu, która wprawdzie nie spodziewała się gwałtu, ale dobrze wiedziała, że będzie uczestniczyć w orgietce.


   Oszustwa doskonałe wymownie świadczą, jak skuteczna może być przewrotność manipulatora. Jak zachowują się oszukane ofiary uwodzicieli, oszustów matrymonialnych czy cwanych naciągaczy, gdy zorientują się, że padły ofiarą również własnej naiwności, a kłopot jest już tajemnicą poliszynela albo sensacją publiczną? Postępują nieomal jak wspólnicy przestępcy, jak poplecznicy wyspecjalizowani w matactwie.


   Przede wszystkim często rezygnują z wniesienia skargi, doniesienia o przestępstwie.  Dlaczego? Ponieważ same mają „nieczyste sumienie”. To znaczy: są współwinne, a tym samym mają coś do stracenia. Co? Grozi im kara, utrata prestiżu i dobrego imienia, podważenie wiarygodności zawodowej. Niezręcznie np. poskarżyć się adwokatowi wykiwanemu przy kombinacji, w której sam doradzał; głupio jest karciarzowi donieść na jeszcze większego szulera itd.


   Wprawdzie silne jest wciąż pragnienia, aby sprawiedliwości stało się zadość, oczekiwanie, że drań zostanie ukarany. Podobnie jak pragnienie odwetu. Ale jeszcze silniejsze są zahamowania. Świadomość współsprawstwa rodzi poczucie zakłopotania i wstydu, i to wstydu podwójnego.


   Jest to wstyd z powodu własnej naiwności (która źle o nas świadczy, podobnie jak to, co tę naiwność spowodowało, np. zachłanność, pokusa skorzystania z jakiejś okazji, ubicia „lewego interesu”, kombinacji).


   Wstyd przed samym sobą (Jak ja mogłem być taki głupi?). Nie lubimy przyznawać się do własnej głupoty czy zaślepienia, nawet tylko przed samym sobą. Jeśli tylko można, wmawiamy sobie, że było trochę inaczej. Ratujemy się amnezją. Niechętnie powracamy do „rozdrapywania ran”. Chętnie zapominamy o tym, co dla nas niewygodne, co psuje nam samopoczucie i dobre mniemanie o sobie. Miłość własna już raz została zraniona samobijem – i wystarczy, po cóż jeszcze się poniżać, sprawiać sobie przykrość.


   Krępuje też wstyd przed innymi – przed tymi, którzy już wiedzą lub czegoś domyślają się, że w mojej klęsce i kompromitacji sam miałem udział. Ten wstyd ma charakter „profilaktyczny” (mądry po szkodzie): co ludzie powiedzą, gdy się dowiedzą. Obawa przed ośmieszeniem, kompromitacją tudzież karą to zachęta do milczenia lub krętactwa. A przyciśnięte do muru, gdy ich krzywda jednak wyjdzie na jaw, ofiary oszustw ukrywają istotne informacje.


   I na to właśnie liczą hochsztaplerzy. Ich taktyka nie jest schematem działania desperata (choć skala tupetu może sugerować improwizację), lecz opiera się na zimnej kalkulacji, z której wynika mniejsze ryzyko wpadki, odpowiedzialność, zwiększona szansa bezkarności.


   Taki jest styl działania nie tylko drobnych cwaniaczków, ale również zawodowych aferzystów w gospodarce, pomysłowych sprawców wielkich i mniejszych przekrętów, a także politycznych krętaczy i prowokatorów – łowców „haków”, kolporterów sensacji i skandali, organizatorów nagonek.  Wiedzą oni doskonale, że najwdzięczniejsza ofiara to taka, która „sama się naprasza” sama zbiera swoje kłopoty, a najpikantniejsza rozprawa z takim „wspólnikiem” to włączenie do rozgrywki różnych jej partnerów – najbliższych, przyjaciół, opiekunów, podopiecznych, podwładnych, sojuszników. Nimi można pokierować tak, aby w najlepszej wierze pognębili biedaka, lub też, aby próbowali „upiec swoją pieczeń”, odegrać się z zawiści, zrewanżować za coś (okazja do porachunków). Prywatny interesik polegający na „załatwieniu kogoś” można znakomicie uspołecznić – oczywiście, w podziale pracy, a nie łupów.


 


Mirosław Karwat

W wydaniu 13, wrzesień 2000 również

  1. NOWY ZAWÓD

    Profesjonalizacja lobbingu w Polsce
  2. RANKINGI I OPINIE

    Umiejętność wyciągania wniosków
  3. SPRAWY WAŻNE

    Siła faktów i argumentów
  4. TECHNIKI LOBBINGU

    Petycje, listy, manifestacje
  5. PRASA POLONIJNA - LONDYN

    Codziennie od 60 lat
  6. UMYSŁ LIDERA

    Poczucie wartości
  7. DECYZJE I ETYKA

    Etyczne wyzwania globalizacji
  8. SZTUKA MANIPULACJI

    Ofiara jako wspólnik
  9. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Lobbing noblowski
  10. EUROPEAN ROUND TABLE

    Elitarny lobbing w Europie
  11. Z SIEDZIBY UE

    Przez (euro)parlament do celu
  12. WYBORY PREZYDENCKIE

    Polak przyszłości