27 marzec 2008
Polak przyszłości
Nigdy nie byłem dzieckiem-kwiatem, nie żyłem w komunie, nie zażywałem narkotyków i nie akceptowałem ich zażywania. Byłem rockendrollowcemm, a to zupełnie inna sprawa – inna muzyka, inny styl, inna kultura. Pochodze z konserwatywnego domu i wartości, zasady oraz obowiązek ich przestrzegania zawsze towarzyszyły mi w życiu, nadawały ramy mojemu postępowaniu. W polskich przepisach lobbing – choć może się to wydać śmieszne – definiowany jest jako płatna protekcja i podlega karze. Lobbing, to umiejętność przekonania ludzi do własnych racji. Tak funkcjonuje on w wielu krajach i w takiej postaci jak najbardziej go popieram – mówi Andrzej Olechowski, kandydat na prezydenta RP.
Z dr. ANDRZEJEM OLECHOWSKIM
niezależnym kandydatem na prezydenta RP
rozmawia Jan Forowicz
Z wykształcenia i faktycznej działalności jest Pan przede wszystkim ekonomistą. Jak Pan się zapatruje na opinie sugerujące wyczerpanie możliwości polityki finansowo-ekonomicznej Leszka Balcerowicza?
Gdyby uznać, że polityka Leszka Balcerowicza się wyczerpała, trzeba by było również uznać, że wyczerpała się obecnie obowiązująca wiedza ekonomiczna. Balerowicz nie robi bowiem nic innego tylko aplikuje w praktyce najbardziej podstawowe, potwierdzone przez teorię i praktykę wytyczne nauk ekonomicznych. Dlatego, gdy był ministrem, nie różnił się w swoich postulatach i działaniach od ministrów odpowiedzialnych za gospodarkę w demokracjach rynkowych.
Jak zaprowadzić wreszcie ład w państwowej portmonetce, jak uniknąć zaciskania się pętli deficytów wewnętrznych? Jak pozbyć się tych wszystkich zaległych zadłużeń zagranicznych?
Jest tylko jedna droga – zrównoważenie wydatków z dochodami. Dziś tak się dzieje, że wydajemy więcej niż zarabiamy. Żyjemy na miarę potrzeb – fakt, że skromnych i okrojonych, ale jednak – a nie możliwości. W konsekwencji wzrasta zadłużenie. Nie jest to jednak wzrost nadmierny i stąd nie martwi on ekonomistów.
W 1994 roku, w okresie pełnienia funkcji szefa MSZ, zaprezentował Pan w gronie posłów, senatorów i innych polityków interesujący program ożywienia i rozbudowy współpracy z państwami byłego ZSRR. Przewidywał on ułożenie stosunków na nowych warunkach wynikłych ze zmian politycznych w naszej części Europy. Co z tego planu zostało, zwłaszcza w odniesieniu do Moskwy?
Pozostał, niestety, tylko plan. Nadal aktualny, ale w najmniejszej nawet mierze nie zrealizowany. Chciałbym do niego powrócić w razie zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Stosunki z Rosją i innymi naszymi sąsiadami na Wschodzie uważam za bardzo ważne tak ze względów politycznych, jak i gospodarczych i ich ożywienie byłoby jednym z priorytetów mojej prezydentury. Dodam, że dziś nasza polityka wschodnia jest zakładnikiem kompleksów ludzi, którzy Rosjan nie lubią lub się boją, z drugiej – ludzi, którzy boją się być oskarżeni o to, że Rosjan zbyt lubią i są wobec nich ulegli. Ja nie mam kompleksów.
Jak Pan się zapatruje na lobbing, czyli metodę zwiększenia szans realizacji postawionych sobie celów?
W polskich przepisach lobbing – choć może się to wydawać śmieszne – definiowany jest jako płatna protekcja i podlega karze. A mówiąc poważnie, lobbing to umiejętność przekonywania ludzi do własnej racji. Tak funkcjonuje on w wielu krajach i w takiej postaci jak najbardziej go popieram.
Swego czasu uległ Pan fascynacji egzystencjalizmem, akceptował wegetację narkotyzujących się „dzieci kwiatów” itd. Jak tego rodzaju młodzieńcze skłonności mają się do zawartego w Pańskiej, napisanej rok temu książce „Wygrać przyszłość” wezwania o poszanowanie tzw. wartości w ujęciu menedżerskim (zaangażowanie i duma z wykonywanej pracy) czy – dalej idąc – fundamentalnych zasad ładu głoszonego przez naukę społeczną Kościoła?
Nigdy nie byłem „dzieckiem kwiatem”, nie żyłem w komunie, nie zażywałem narkotyków i nie akceptowałem ich zażywania. Byłem rockendrollowcem, a to zupełnie inna sprawa – inna muzyka, inny styl, inna kultura. Pochodzę z konserwatywnego domu i wartości, zasady oraz obowiązek ich przestrzegania zawsze towarzyszyły mi w życiu, nadawały ramy mojemu postępowaniu.
Jakie są Pana najważniejsze punkty programowe w kampanii wyborczej?
Trzy punkty stawiam na pierwszym miejscu: edukację, bezpieczeństwo i tworzenie miejsc pracy. Myślę, że każda polska rodzina odczuwa te sprawy jako najważniejsze.
Odnosząc się do zjawiska globalizacji formułuje Pan niewątpliwie słuszny wniosek wywalczenia dla Polski korzystnej pozycji w pobliżu centrów rozwoju. To miło, ale przy okazji nasuwa się wniosek, iż chyba nie chce Pan spojrzeć sceptycznie na samą koncepcję tego wymyślonego przez nielicznych porządku światowego. Jak więc ocenia Pan rodzenie się ruchu przeciwników globalizacji?
Globalizacja nie jest teorią, czy czyimś zamysłem, ale faktem. Takim samym jak deszcz czy susza. Postęp techniczny i usuwanie przeszkód dla swobodnego przepływu ludzi, kapitału i towarów sprawia, że stopniowo powstaje jeden globalny rynek. Jak mówi Papież (w Orędziu na XXXI Światowy Dzień Pokoju): „Globalizacja ekonomii i finansów jest już rzeczywistością, świat podąża drogą globalizacji”. Widać to już w najmniejszych polskich miejscowościach, gdzie pojawiają się zagraniczne towary i odczuwane są skutki konkurencji. Ale skąd też, za pomocą Internetu, można połączyć się z całym światem i sięgnąć do bibliotek, które dotychczas zastrzeżone były tylko dla mieszkańców Londynu czy Bostonu, ludzi „dobrze urodzonych”. Pytanie, które przed nami stoi brzmi: „Jak poradzić sobie na globalnym rynku, wykorzystać szanse, jakie niesie i pozostać Polakami?” Mój esej „Wygrać przyszłość” jest próbą odpowiedzi na to pytanie.
Co należałoby zrobić, aby zwiększyć aktywność polityczną społeczeństwa? A może jest ona wystarczająca?
Przede wszystkim musimy ludziom dać podstawowe narzędzia decydowania o swoim losie, czyli odpowiednie wykształcenie. Dlatego tak wielką wagę w moim programie przywiązuję do kwestii edukacji. Jako prezydent będę zabiegał o większe środki w budżecie na edukację, na kształcenie na wsi. Musimy zamknąć lukę między złą szkołą na wsi i lepszą w mieście. Już teraz część pieniędzy, które zbiorę podczas mojej kampanii, przeznaczam na utworzony przy Uniwersytecie Jagiellońskim Fundusz Stypendialny im. prof. Stanisława Pigonia, który będzie wspierać studia wyższe niezamożnej młodzieży z małych miasteczek i wsi.
Dziękuję za rozmowę.
DECYZJE I ETYKA
Etyczne wyzwania globalizacji
Taki był temat II Światowego Kongresu Etyki Biznesu w Sao Paulo 19-32 lipca br. zorganizowanego przez Międzynarodowe Towarzystwo Biznesu, Ekonomii i Etyki oraz Escola de Administraçao de Empresas/Fundaçao Getulio Vargas. więcej...