Established 1999

PUNKTY WIDZENIA

17 czerwiec 2009

Ślązak Niemcem

Ślązacy są etniczną częścią narodu niemieckiego. Polacy natomiast uważają, iż są oni etniczną częścią narodu polskiego – mówi Henryk Kroll.


HENRYK KROLL


poseł Mniejszości Niemieckiej



Damian A. Zaczek: Panie pośle, czy wiedział Pan, że największą mniejszością narodową w Polsce nie są Niemcy, a Ślązacy?
HENRYK KROLL: Wiedziałem o czymś takim, że jest czyniony ruch w stronę – że tak powiem – utworzenia nowej narodowości. Były tu jednak wyraźne podteksty polityczne związane wtedy z przedwyborczym poszukiwaniem drogi do parlamentu RP. W arkuszach spisu powszechnego pytano o narodowość, a nie pytano o pochodzenie etniczne i gros ludzi, 173 tysiące, na takie pytanie odpowiedziało myśląc o pochodzeniu etnicznym. Moim zdaniem, a ja jestem Ślązakiem, Ślązacy są etniczną częścią narodu niemieckiego. Polacy natomiast uważają, iż są oni etniczną częścią narodu polskiego. Ślązacy nie wykształcili swojej narodowości, stąd na pytanie o narodowość Ślązak powinien odpowiedzieć albo narodowość polska albo niemiecka. Wolałbym, żeby to była narodowość niemiecka. Etnicznie jest on Ślązakiem.


Czy ten spór może być rozstrzygnięty? Czy będzie się toczył wyłącznie w formie intelektualnej dysputy?
To jest grzech polskich naukowców i polityków poprzedniego okresu, kiedy lepiej było mieć w Polsce Ślązaków, aniżeli Niemców. Stąd wmawiano tym ludziom, że na pewno nie jesteście Niemcami, a skoro tak, to powinniście być Polakami. A jak już tymi Polakami tak bardzo być nie chcecie, to bądźcie Ślązakami. Zresztą wtedy było niebezpiecznie mówić, że jest się Niemcem. Nas w domach wychowywano, żeby odpowiadać – jestem Ślązakiem.


Czy jednak spis powszechny nie pokazał, że Polacy na Śląsku nie są etniczną częścią narodu niemieckiego?
Wielu ludzi ze średniego pokolenia nie zna języka niemieckiego, bo u nas, na Górnym Śląsku, był prawnie zakazany. Mówią oni, że są Ślązakami, bo Polakami nie chcą być. Tutaj Polacy powinni zadać sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje?


Jakie konsekwencje mogłyby powstać po uznaniu narodu śląskiego?
Gdyby tak się stało, to następnym krokiem może być upomnienie się o swoje terytorium, bo narodowość wiąże się z terytorium, z państwowością. Ale czy potrzeba nam dziś, kiedy Europa się łączy, dzielenia? Moim zdaniem jest to nie tylko niezrozumienie zagadnienia, ale jest to również temat dość niebezpieczny.


Jak silne są dążenia do autonomii Śląska?
Dla nas ważniejsza jest samorządność. Dopominanie się o narodowość śląską wywodzi się wprost z Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ). Powstaje jednak pytanie, czy chodzi o autonomię czy o inną państwowość? Czy chodzi o inne państwo, które będzie w Unii Europejskiej, czy poza nią? Na te pytania trzeba odpowiedzieć. Jest jeszcze kwestia języka. Jak wygląda nasz język mówiony? Ja dobrze mówię gwarą śląską, lepiej niż niejeden z działaczy RAŚ. A gdzie jest nasza kultura? Ile mamy zespołów folklorystycznych? Na te pytania nie ma odpowiedzi.


Gdzie jest najwięcej obywateli mniejszości niemieckiej: na Górnym Śląsku czy na Dolnym Śląsku?
Ten podział wydaje mi się sztuczny. Mówiło się o tym podziale przed I wojną światową, czy przed plebiscytem. Tak naprawdę to plebiscyt doprowadził do podziału Śląska, podzielił Ślązaków na tych po polskiej i po niemieckiej stronie granicy. Industrializacja Śląska katowickiego doprowadziła do stworzenia tygla. Tak ostrego uprzemysłowienia nie było na Śląsku Opolskim. Stąd tam zostało tak wielu Ślązaków narodowości niemieckiej. Na Dolnym Śląsku już ich nie ma. Regionalnie ujmując, największa mniejszość niemiecka jest w woj. opolskim, następnie w śląskim i warmińsko-mazurskim. Pozostali to dość niewielkie grupy osiadłe na dawnych ziemiach niemieckich.


Jakie problemy zgłaszają dziś Pana wyborcy?
Problemów jest bardzo wiele, przede wszystkim związanych z codziennym życiem. Najbardziej ubolewamy z powodu wyjazdów “za chlebem” na Zachód, nie tylko do Niemiec, ale i do Holandii, Austrii. To proces rozrywania rodzin, które są rdzeniem naszej tradycji, bliskiego życia rodzinnego. Często dziwimy się Polakom, że tak ich ciągnie do pracy na Zachodzie. My dążymy do tego, aby pracę mieć u siebie. Chcielibyśmy, aby miejsca pracy pojawiały się u nas, abyśmy nie musieli eksportować siły roboczej. Ponadto bardzo angażujemy się w sprawy polsko-niemieckie. Wskazujemy, że w ostatnich latach nastąpiła stagnacja w stosunkach polsko-niemieckich. Jedyne kontakty, jakie są utrzymywane, to pomiędzy SLD a SPD. To trochę za mało.


Dziękuję za rozmowę.



W wydaniu 47, wrzesień 2003 również

  1. OD REDAKTORA

    Piąty rok
  2. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Afery czy reformy?
  3. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Puste miejsca
  4. SZTUKA MANIPULACJI

    Intencje pochwał
  5. REGULACJE LOBBINGU

    List otwarty
  6. USTAWA O LOBBINGU

    Uzasadnienie projektu
  7. WYNALAZCZOŚĆ

    Piękny umysł
  8. PROJEKT USTAWY LOBBINGOWEJ

    Autor: prof. Andrzej Rzepliński
  9. CYWILIZACJE

    Dialog czy konfrontacja?
  10. MEDIA

    Punkt siedzenia
  11. AMERYKANIE W POLSCE

    Lobbing jako edukacja
  12. LINIE LOTNICZE

    Bruksela bliżej
  13. PUNKTY WIDZENIA

    Ślązak Niemcem
  14. PUNKTY WIDZENIA

    Ludzie wrócą
  15. HISTORIA

    Chambois 1944. Tragifarsa przez wieki
  16. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Lobbing miłości
  17. DECYZJE I ETYKA

    Grochem o ścianę
  18. EUROPEJSKIE SPOJRZENIE

    Na bakier z prawem
  19. SAMOOBRONA

    Racja stanu