Established 1999

KAUKAZ

23 kwiecień 2009

Trojka czeczeńska

Czeczeńcy mają dość terrorystów. Czeczenia to jednak tylko fragment większej całości, to jeden z głównych elementów terroryzmu międzynarodowego.

Premier Czeczenii – Stanisław Iliasow, szef administracji czeczeńskiej – mufti Ahmad Kadyrow, i pełnomocny przedstawiciel prezydenta Putina na Kaukazie, generał Wiktor Kazancew – to trojka, która zrobiła masę dobrego dla porządkowania sytuacji w Czeczenii – bez cienia zazdrości ocenia pracę kolegów Władimir Awdaszewicz Kałamanow, specjalny przedstawiciel prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. zapewnienia praw oraz swobód obywatelskich w Republice Czeczenii.


Kałamanowa odwiedzam w gabinecie przy ulicy Iljinka w Moskwie, będącej wcześniej adresem Komitetu Centralnego KPZR. – Iliasow, Kadyrow i Kazancew teraz intensywnie pracują nad tym, by do aktywnego udziału w życiu republiki powrócili ci politycy Iczkerii, którzy poważnie myślą o zdemontowaniu lontu tkwiącego pod beczką czeczeńską – dodaje polityk rosyjski. – Jednak tylko ci, którzy nie mają rąk splamionych krwią. Tylko ludzie czyści, o nieskalanej reputacji, zagwarantować mogą, że budowa struktur cywilnych i społeczeństwa obywatelskiego, w podnoszonej z gruzów ojczyźnie, będzie im leżała na sercu jako zadanie pierwszorzędne, priorytetowe. Politykowanie, separatystyczne mrzonki to tylko pogłębianie nędzy narodu, żerowanie na jego krzywdzie.


Sprawa rozmów Kremla z separatystami urosła do rangi jakiegoś mitu – ocenia Władimir Kałamanow. – Do rokowań niezbędne są co najmniej dwie strony, zaś takich dwóch stron zwyczajnie nie ma. Z kim rozmawiać? Z terrorystami, którzy sprowadzili nieszczęście na swój naród, którzy chcieli podminować integralność Federacji Rosyjskiej? Są też zagraniczni Czeczeńcy zaangażowani w politykę. Ci, dla odmiany, rozsiani są po świecie w diasporze narodowej i nie reprezentują ludności, jej marzeń i dążeń. Są za daleko i nie rozumieją już panujących realiów. Oderwali się od gleby ojczystej. Nie ma nawet mowy o ich wpływie na umysły i serca Czeczeńców, tkwiących korzeniami w swej ziemi, nie opuszczających swych kaukaskich domów.


Kałamanow uważa, że do rozmów nie ma co się spieszyć. Na wszystko przyjdzie czas. Póki co na terenie republiki czynne są organizacje pozarządowe, związki i stowarzyszenia społeczne. Działaniami swymi przyczyniają się one do ustalenia ram systemu społecznego Czeczenii. Lecz na porządku dnia są nade wszystko kwestie poprawy warunków bytowych, urządzanie instytucji demokratycznych. Do takich procesów żadni politycy nie powinni się wtrącać, również ci z Moskwy.


Za wcześnie na myślenie o kandydatach do przyszłych władz czeczeńskich. To nie jest kwestia gardłowa. Władze są i funkcjonują. Priorytetem jest pomoc Czeczenii w wygrzebaniu się z ciężkiej sytuacji. Czas goni. Naród codziennie winien widzieć ruch, zmiany na lepsze. Na razie jest jak jest. Gdy wokół morze nędzy i krzywd, polityka jest sprawą drugoplanową. I to jest oczywiste. Dopiero rekonstrukcja i normalizacja stworzą grunt do prowadzenia polityki. Wtedy na scenie naturalnie pojawią się nowe postacie, ale bez awanturniczych skłonności, za to obdarzone wolą i chęciami poprawy losu narodu czeczeńskiego – przewiduje Kalamanow.


Czeczeńcy mają dość terrorystów. Czeczenia to jednak tylko fragment większej całości, to jeden z głównych elementów terroryzmu międzynarodowego. Jego siła nieprędko zniknie. Nieprędko cofnięte zostaną dostawy broni dla ugrupowań terrorystycznych.


A kiedy całkowicie zawrócony, zagrodzony zostanie przepływ strumieni pieniędzy zasilających ekstremistów czeczeńskich?


Są już oznaki tego, że finansowanie kończy się – odpowiada Władimir Kałamanow. Terroryzm to śmierć ofiar i lawina bezprawia: ropa pompowana z nielegalnych odwiertów, czyli petrodolary, pranie pieniędzy, oraz handel narkotykami przynoszący bajońskie zyski, ale również uzależnienie i choroby ludzi. Czeczeńcom tego nie trzeba. Ważni są maszyniści, budowlańcy, ślusarze, stolarze, rolnicy, którzy uprawiać będą swe pola bez obawy o swe życie – podkreśla Kałamanow.



 


HENRYK SUCHAR,
Moskwa



 

W wydaniu 28, grudzień 2001 również

  1. SPOSÓB NA PRZYSZŁOŚĆ

    Autokreacja
  2. POLSKA W ŚWIECIE

    Przełamywanie stereotypów
  3. PR W PRAKTYCE

    Afgańska ruletka
  4. PUNKTY WIDZENIA

    Liberalizm ujednorodniony
  5. PUNKTY WIDZENIA

    Gospodarkę kształtują praktycy
  6. PROGRAMY EDUKACYJNE

    Europejski Socrates cz. II
  7. KAUKAZ

    Trojka czeczeńska
  8. GLOBALIZACJA A EDUKACJA

    Dlaczego będzie inaczej
  9. NAGRODA PREZYDENTA RP

    Najlepsi z najlepszych
  10. EUROPEJSKIE LOBBIES

    Tu trzeba być
  11. DYPLOMACJA

    Atut jedności
  12. LOBBING W UE

    Polak również?
  13. RYNEK NIERUCHOMOŚCI

    Prywatyzacja administracji komunalnych
  14. ALTERNATYWY

    Unijna puszcza
  15. OKIEM SOCJOLOGA

    Walory sytuacji kryzysowych
  16. WYBORCY A WŁADZA

    Logika szerszej skali
  17. PRYWATYZACJA

    Ograniczenia i patologie
  18. LOBBING W BRUKSELI

    Trzeba tu być
  19. DECYZJE I ETYKA

    Co można, a co wypada
  20. SZTUKA MANIPULACJI

    Pytania sugestywne
  21. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Lobbing Tajwanu nad Wisłą
  22. ERA GSM

    Z optymizmem w przyszłość