COLLEGIUM CIVITAS
Studium lobbingu
Dr Małgorzata Molęda-Zdziech, pomysłodawczyni i dyrektor Studium Lobbingu kształci przyszłe kadry lobbystów. Zachęcamy do zapisywania się na te prekursorskie studia. więcej...
Na termometrze moralnym punktem najważniejszym jest punkt graniczny między moralnością obowiązku wypełniającą dolny odcinek skali, a moralnością aspiracji umieszczonej na odcinku górnym – pisze Wojciech Gasparski.
WOJCIECH GASPARSKI
Wszelkie decyzje mają mniejszy lub większy ładunek (po)prawności bo albo są stanowieniem prawa, albo jego stosowaniem. W obu przypadkach istotny jest kontekst aksjologiczny, tj. dotyczący wartości, czyli moralności, “dzięki której prawo w ogóle jest możliwe” jak pisze Lon Luvio Fuller w “Moralności prawa” [Dom Wyd. ABC, 2004]. Autor ten, jeden z najwybitniejszych amerykańskich filozofów prawa, rozróżnia dwa rodzaje moralności: moralność obowiązku i moralność aspiracj
i.Moralność obowiązku to moralność podstawowych reguł organizujących życie społeczne, ot takich jak spisane w Dekalogu: nie kradnij, nie zabijaj, słowem nie czyń drugiemu czego nie chciałbyś, by inni czynili tobie. Moralność obowiązku stanowi fundament, istnienie którego jest niezbędne dla wznoszenia konstrukcji społecznych wyższego rzędu. Jest to więc, jak pisze Fuller, swego rodzaju gramatyka moralności. “Prawidła gramatyki wyznaczają niezbędne warunki do tego, by język mógł służyć jako narzędzie porozu
miewania się, podobnie jak normy moralności obowiązku – niezbędne warunki do tego, by życie społeczne było możliwe.”Moralność aspiracji dotyczy owych konstrukcji wyższego rzędu. Wspiera się ona, mówiąc słowami cytowanego filozofa, na zasadach wytwornego stylu, które “są luźne, niesprecyzowane, chwiejne i dają nam raczej ogólny pogląd na doskonałość, do której winniśmy dążyć, niż określone i niezawodne wskazówki do jej osiągnięcia”. Aspiracje i moralność im towarzysząca wiąże się z dążeniem do doskonałośc
i, z tym co godziwe, z pełnią sprawności w jakie wyposażony jest człowiek.Na termometrze moralnym punktem najważniejszym jest punkt graniczny między moralnością obowiązku wypełniającą dolny odcinek skali, a moralnością aspiracji umieszczonej na odcinku górnym. Im wyżej na skali umieszczony jest punkt graniczny, tym rygoryzm moralny większy. To nie my
, ludzie, mamy dokonywać wyboru wzorca życiowego dzięki realizacji swych twórczych aspiracji, lecz postępować według narzuconych reguł dyktujących wzorzec życia. Rygoryzm, a w wersji skrajnej – fundamentalizm, wyrasta z przekonania, że zła nie można określić bez uprzedniego scharakteryzowania ultymatywnego dobra. Zdaniem rygorystów, zauważa Fuller, “moralność aspiracji jest podstawą wszelkiej moralności”, a przecież zalecenie moralne „nie zabijaj” “nie zakłada żadnej koncepcji życia doskonałego. Opiera się ono na prozaicznej prawdzie, że gdyby ludzie wzajemnie się zabijali, nie byłoby w ogóle mowy o realizacji moralnej aspiracji.”Moralność obowiązku i prawo, moralność aspiracji i estetyka są parami, na które wskazuje Fuller. Przyrównuje on oba rodzaje moralności do dwu sposobów wyjaśniania tego czym zajmuje się ekonomia (co
nota bene powinno nie być obojętne decydentom, których aktywność lub jej brak skutkuje konsekwencjami gospodarczymi).Bliskie moralności obowiązku jest, oparte na przesłance prakseologicznej, wskazywanie wymiany jako istoty ekonomii, natomiast moralność aspiracji pokrewna jest zasadzie użyteczności marginalnej wskazywanej jako
clou ekonomicznych rozważań. Ekonomista tej drugiej szkoły, podobnie jak moralista aspiracji, nie jest w stanie wskazać ultymatywnego dobra. Stara się on ukryć swą niewiedzę korzystając z wytrycha słownego, którym jest “użyteczność”, czyli – jak powiedziano by na Śląsku – taki dinks, który powoduje, że jeśli mając 50 złotych wydałem je nie na szalik, a na kapcie, to uczyniłem tak dlatego, że “użyteczność” szalika oceniłem niżej, aniżeli kapci. “Słabym punktem ekonomisty jest tu w gruncie rzeczy to samo, co w przypadku moralisty, który pretenduje do wskazywania ludziom drogi wiodącej do życia godziwego, ale nie umie określić, czym jest lub czym być powinien najwyższy cel życia. […] Wobec braku jakiegoś najwyższego dobra moralnego lub ekonomicznego odwołujemy się ostatecznie – zarówno w etyce, jak w ekonomii – do idei równowagi […]”. Nie chodzi przy tym o pozornie łatwą “drogę pośrednią”, ale o trudny, Arystotelesowy, złoty środek “niebezpieczny dla gnuśnych i niewprawnych” wymagający “podobnej przenikliwości co sprawne zarządzanie.” – pointuje Fuller.Liczne wskazania wypowiadane ostatnio przez aktualnych i potencjalnych decydentów skłaniają do tego, by zarekomendować książkę Fullera Czytelnikom
DECYDENTA, a jej lekturę zasugerować jako zadanie z pogranicza obowiązku i aspiracji, jeśli decydenci podejmowanie decyzji traktują serio.Wiedza, jak przypomina Fuller, była przez Sokratesa traktowana jako cnota.
Wojciech Gasparski
TROSKI PRZEDSIĘBIORCY
Kandydat
Niezaprzeczalnym sukcesem polityków, choć większa tu zasługa sytuacji geopolitycznej niż ich własnej działalności, jest stworzenie podstaw strategicznego bezpieczeństwa państwa poprzez udział Polski w NATO i UE. więcej...