Established 1999

ALTERNATYWY

10 maj 2009

Pomysł...

Jak uczy historia większość pomysłów, które z dobrym skutkiem stosujemy i tu, nad Wisłą, niestety nie jest naszego, czyli – polskiego autorstwa – pisze Marek J. Zalewski.


MAREK J. ZALEWSKI



Swego czasu, a było to ładnych parę lat temu, gdy telewizja była tylko publiczna, pokazano dwa niezwykłe seriale. Pierwszy był francuski i rysunkowy, pod tytułem “Był sobie człowiek”. Drugi zaś brytyjski, zatytułowany “Powiązania…”, w którym angielski uczony, bodaj o nazwisku Burke, przedstawiał rozwój cywilizacji jako pasmo przyczynowo-skutkowe pozornie ze sobą nie mających nic wspólnego zjawisk lub zdarzeń, które prowadząc do pewnych odkryć bynajmniej na nich się nie kończyły, a rozpoczynały wręcz nieprawdopodobny rozwój wypadków…


Z obu tych – znakomitych, zresztą – seriali, które wszystkie nasze dzisiejsze telewizje powinny nadawać od początku, gdy tylko ostatni odcinek dobiegnie końca, wynika, że od zawsze liczył się POMYSŁ. Od pierwszego sięgnięcia przez naszego praprzodka po coś, co stało się jego codziennym narzędziem, poprzez rozniecenie ognia, wynalezienie koła, a potem odkrycie matematyki i kolejnych, rządzących naturą praw, aż po lot na Księżyc, internet i globalizację, słowem – wszystko, czym dziś jesteśmy i to gdzie jesteśmy było skutkiem tego, że co jakiś czas ktoś z naszych przodków wpadał na POMYSŁ…


Jak uczy historia większość pomysłów, które z dobrym skutkiem stosujemy i tu, nad Wisłą, niestety nie jest naszego, czyli – polskiego autorstwa. Zbyt wiele ludzkości nie daliśmy. A co by było, gdyby Kopernik, nie wpadł na to, aby “wstrzymać Słońce ruszyć Ziemię”, Łukaszewicz nie wpadł na lampę naftową, Skłodowska nie wpadła na pomysł wyjazdu do Paryża w ślad za rodakiem Fryderykiem, który pacholęciem będąc wpadł na fortepian i to z takim skutkiem, że do dziś cały świat, jakby się uparł, aby grać to, co on na nim zdołał wygrać, gdyby Zamenhoff nie wpadł na pomysł “odtworzenia” światowego języka, nawiązując tym samym do – ze wszech miar, zresztą – nieudanego przedsięwzięcia, jakim była budowa wieży Babel, co skończyło się ukaraniem rodzaju ludzkiego pomieszaniem języków… Słowem – nasza egzystencja na tym padole nie obfitowała w zasadzie w pomysły, bez których ludzkość nie mogła by się obyć.


Co innego, gdy spojrzymy na nasze podwórko pod kątem tych pomysłów, które wprowadzaliśmy w życie na własny niejako użytek. Tutaj aż dech zapiera od oryginalności i pomysłowości. Rozbicie dzielnicowe, proszę bardzo; wolna elekcja – a jakże; liberum veto – a co?!; a za wolność bardziej waszą niż naszą – a co tam!?; a kompletnie bez sensu ginąć za Ojczyznę niźli dla niej żyć – a furda, panowie!… O tak, tych pomysłów nam nigdy nie brakowało. Do czego one doprowadziły? Ano do tego, że przez 123 lata Polski nie było na mapach świata.


Potem był krótki okres uczenia się niełatwej niepodległości, zakończony także pewnego rodzaju wojennym pomysłem naszego sąsiada, z którym parać my się zaczęliśmy, ale kończył cały świat. Później przez kilka dziesięcioleci znowu realizowaliśmy nie do końca nasz pomysł na życie i z biegiem lat wyglądaliśmy dogodnej okazji na urzeczywistnienie naszej własne idei. A gdy wreszcie przyszedł taki czas, w którym mogliśmy zacząć realizować nasz własny pomysł na życie, to okazało się, że co jeden to… lepiej nie wspominać!


Wojny na górze, podawanie nogi, anarchia w imię demokracji, styropian w roli legitymacji, przeszłość ciągle ważniejsza od przyszłości, duch od ciała, a wiara od wiedzy… A wszystko dlatego, że ktoś ma taki właśnie POMYSŁ. Że jest on zły, że nie jest realny, że jest po prostu bez sensu to jest mało ważne. Ważne jest, że jest własnością aktualnie nieomylnej siły władczej.


I tak np. kilku ludzi z aktualnym premierem na czele ma POMYSŁ by zdrajca został bohaterem narodowym. Inny wpadł natomiast na POMYSŁ, aby za wszelką cenę udowodnić większości swych rodaków, że postępując zgodnie z prawem postępują po frajersku. Płacą bowiem podatki w takim wymiarze i w takiej wysokości, jak należy, a premię dostaną – jak to wymyślił ten polityk – oszuści. Jeszcze inny, przy tym szef marginalnej partii, która przypięła się do partii wielkiej i rządzącej, wpadł na POMYSŁ by zafundować prywatnym koncesjonariuszom autostrady. Ci mieli je co prawda sami wybudować, a potem przez ileś tam lat najpierw wycofywać kapitał, a potem już tylko zarabiać. Ale wpadli na POMYSŁ…Po co inwestować własny kapitał lub przez siebie pożyczony? Dużo bardziej opłacalne będzie, gdy kapitał będzie oddany do jego dyspozycji, gwarantowany przez państwo, gdy to państwo sfinansuje budowę autostrad, a gdy będą już gotowe to i owszem koncesjonariusze łaskawie przejmą je w administrację. Będą zarabiać bezinwestycyjnie. POMYSŁ wyborny. Tylko dlaczego z takim zapałem w jego realizacji pomagają politycy? A przecież, otrzymując koncesje na budowę autostrad, koncesjonariusze podejmowali jakieś zobowiązania. Obiecywali złote góry do czasu, gdy przyszła pora na pierwsze wbicie łopaty. Wtedy okazało się, że “nikt wam nie da tyle, ile ja wam mogę obiecać


Od czasu, gdy nad Wisłą wybuchła niepodległość za realizowane tu pomysły odpowiedzialność spoczywa na ich autorach. Dzisiaj nie ma na kogo zwalić winy. Nasz pomysł jest naszym pomysłem Niestety – konsekwencje wynikające z wprowadzania ich w życie również są nasze. Kolejne “niestety” tkwi w tym, że najmniej owe konsekwencje dotykają nieszczęsnych autorów tych pomysłów


Polska staje się w coraz większym stopniu ilustracją takiego oto aforyzm: W KRAJU GŁUPCÓW, MĘDRZEC UCHODZI ZA IDIOTĘ. Najlepszym tego dowodem jest najnowszy POMYSŁ – latawiec w roli logo naszego kraju. W związku z tym we mnie też dojrzewa pewien POMYSŁ – wyjechać stąd dokądkolwiek, byle tam, gdzie jutro ważniejsze jest od dzisiaj, a dzisiaj od wczoraj, gdzie ludzie potrafią zrobić dobry latawiec i umieją go puścić, nie czyniąc przy tym z siebie pośmiewiska. Taki dojrzewa we mnie POMYSŁ…


Marek J. Zalewski

W wydaniu 38, październik 2002 również

  1. INFRASTRUKTURA

    Stan wojenny na drogach
  2. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    "Negatywny lobbing" Berii
  3. REENACTING

    Nowy polski sposób na życie (1)
  4. PUNKTY WIDZENIA

    Co szkodliwe - powyrzucać
  5. PUNKTY WIDZENIA

    Między prawem a etyką
  6. POLITYCZNE GRILLOWANIE

    Lubieżnik prezydencki
  7. LOBBYŚCI O SOBIE

    Komentarze do ustawy
  8. POLSKIE LOBBY W NIEMCZECH

    Syzyfowa praca
  9. LOBBING SAMORZĄDOWY

    Dwie butelki wina
  10. SZTUKA MANIPULACJI

    Pytanie o zwłokę
  11. MARKETING POLITYCZNY

    Śiąga przedwyborcza
  12. UBÓSTWO

    Zjawisko powszechne i trwałe
  13. PKPP O PROJEKCIE USTAWY LOBBINGOWEJ

    Uwagi krytyczne
  14. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Polwinieta
  15. KALININGRAD

    Zagubiony jantar
  16. TYKAJĄCE USTAWY

    Projekty w Sejmie i w Senacie
  17. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Punkty odniesienia
  18. ALTERNATYWY

    Pomysł...
  19. FUNDACJA NA RZECZ POLSKI

    Wielka Księga Polskiej Przedsiębiorczości
  20. USTAWA O LOBBINGU

    Regulacje i nadregulacje
  21. DECYZJE I ETYKA

    Bielinek kapustnik z Puszczy Kampinoskiej
  22. LOBBING NAD TAMIZĄ

    Wieś idzie na Londyn
  23. TELEKOMUNIKACJA

    Tylko konkurencja