12 luty 2016
Mroki życia i śmierci
Głównym wątkiem książki jest fascynacja śmiercią. A może strach przed nią, skrywany zasłoną buńczuczności…
Jest w książce również miejsce dla miłości. W sensie fizycznym, który obejmuje również szczegółowe rozważania na temat anatomicznych instrumentów miłości. Konstrukcyjnie, jest to zbiór krótszych lub dłuższych eseików, na modłę kadrów filmowych; zresztą autor jest absolwentem „filmówki” i znanym scenarzystą filmowym.
Finezja słowa: prawie od samego początku tomiku, w którym jest i proza i poezja, czytelnikowi może się wydać, że tkwi w środku, że uczestniczy bezpośrednio w akcji, wyznaczonej przez autora. Borszewicz wplata w treść swą bogatą erudycję na temat życia i chorób, jakie trawią człowieka. A już mistrzostwo autor osiągnął pisząc esej o brudzie. Wymienił w sumie około stu rodzajów brudu i antybrudu (np. „brud świąteczny” i „brud codzienny”).
Główny bohater jest dorożkarzem z wyboru, po rezygnacji z ubiegania się o status studenta w „filmówce”. Stąd przegląd różnych dorożkarskich scenek i anegdot. Np. kochaś mówi do pewnej pani: „Ciebie pokochałem, twoje dzieci pokochałem, ale twojego męża, wybacz, pokochać nie potrafię”, czy: „No, jak cię poznałem, to nie byłaś dziewicą! Daj spokój, Kaziu! Przecież to było trzydzieści lat temu! – Ale nie byłaś dziewicą!–popłakuje on. – Nie byłaś…”
Są w książce i inne dowcipy, w rodzaju: „Najserdeczniejsze życzenia z okazji Święta Zmarłych”, czy „- Wysoki Sądzie! Męża zapoznałam na plaży w Świnoujściu. Kręcił się pod moim kocem z godzinę, a że miał w tych błękitnych slipkach tak bardzo dużo, no to się połaszczyłam! A w noc poślubną się okazało, że to przepuklina!” Czy też z polityki, nawet aktualnej?: „Spod lokalu wyborczego wiozę małżeństwo. – No i na kogo ty w końcu głosowałeś? – pyta żona. – A jakie to ma znaczenie?!- irytuje się mąż – Koryto zawsze jest to samo, tylko świnie się zmieniają.” Ostre, co? Takie są właśnie teksty Jarosława Borszewicza.
Autora prześladuje problem obuwia, a właściwie jego pełnowartościowego, czyli zdrowego charakteru, gdyż wielokrotnie odnosi się do wad obuwia, do jego zużycia czy zakażenia bakteriami lub pleśnią. Nie jest to do końca jasne, dlaczego ten problem dla Borszewicza jest tak ważny. Nie jest też jasne, dlaczego słowo „miłość” zastępuje rządzącą miłością substancją, zwaną fenyloetyloaminą. Może jest to spowodowane niepowodzeniami głównego bohatera w sferze erotycznej?
Poezja! Jak wspomniano, proza jest przetykana wierszami. Ale jak cudowne są te wiersze!!!
Dobrze, że „Iskry” wydały tę książkę. Może to zmobilizuje tego zdolnego autora, by wrócił do pisania.
Jacek Potocki
Jarosław Borszewicz, „Mroki”. „Iskry”, Warszawa 2015
BIBLIOTEKA DECYDENTA
Zbrodnia i kara w kraju faraonów
Intryga wydaje się prosta: oto do Egiptu zmierza poselstwo władcy kraju Mitanni, które ma dostarczyć małoletnią córkę króla faraonowi, by ją ten poślubił, co ma doprowadzić do sojuszu obu państw. więcej...