Established 1999

SIŁA POLITYKI

02/01/2013

Zima w Azji - 31.01

Na Pacyfiku wrze, w regionie jest niespokojnie, galopuje wyścig zbrojeń. Czołowe państwa prężą muskuły – pisze Henryk Suchar.


Chiny i USA przetestowały rakiety przechwytujące stanowiące elementy obrony przeciwrakietowej. Indie spod wody wystrzeliły rakietę średniego zasięgu zdolną do transportowania głowic bojowych. Japonia umieściła na orbicie dwa satelity zwiadowcze. Północna Korea w swoim stylu się odgraża, że niebawem na dużą skalę przeprowadzi próby jądrowe. Korea Południowa co prawda nie ma atomu, ale zapowiada eksperymentalne odpalenie rakiety „Naro-1”, przez długi czas odkładane.


Jak pisze komentator jednej z gazet w Hongkongu rozkręcanie wyścigu zbrojeń w azjatyckiej strefie Oceanu Spokojnego zachodzi na tle powrotu Stanów Zjednoczonych do regionu oraz pogorszenia stosunków Pekinu z sąsiadami. „Wymierzona w ChRL polityka USA (związana z geopolitycznym powrotem Waszyngtonu na obszar Azji i Pacyfiku) prowadzi do osłabienia poczucia bezpieczeństwa i zachęca kraje, by inwestowały we wzmocnienie swego potencjału wojskowego w razie wyższej konieczności.


 Przy tym wszyscy gracze szykują się do wojny powietrznej lub nuklearnej” – konstatuje gazeta. Dodaje jeszcze, że przed amerykańską decyzją o comebacku główną cechą rozwoju regionu było dążenie do współpracy gospodarczej i handlu. A dziś panująca tam sytuacja przypominać ma już bardziej zimny pokój.


Rakiety i PRO – 28.01


Standard Missile 3, czyli pociski SM-3, Pentagon jak wiadomo zamierza rozlokować na naszym wybrzeżu. Ale ma to być jedynie ogniwo kompleksowego łańcucha obrony przeciwrakietowej budowanego przez USA. Z dziennika „Niezawisimaja Gazieta” dowiedziałem się, że antyrakietowa sieć Amerykanów obejmuje 19 państw: w niektórych już jest rozstawiona, w innych jej elementy się niebawem pojawią. Czyli czołowa siła NATO zabezpiecza się na potęgę.


Swoją broń, punkty dowodzenia i stacje radiolokacyjne Stany Zjednoczone mają w Danii, Norwegii, Wlk. Brytanii, Holandii, Niemczech, we Francji, Włoszech, w Turcji, Izraelu, Indiach, Korei Płd., Japonii, Australii i na Tajwanie. Ale – poza naszym krajem – również Rumunia, Hiszpania, Kuwejt, Zjednoczone Arabskie Emiraty i Arabia Saudyjska staną się wkrótce częściami „waszyngtońskiego układu” mającego chronić dominującą pozycję Ameryki w świecie. „NG” suponuje ponadto, że sprzedaż sojusznikom i partnerom uzbrojenia – opartego na najnowocześniejszych opracowaniach naukowych i technicznych – odpowiada „interesom ekonomicznym” Stanów Zjednoczonych.


A co na to wszystko sama Rosja? Przecież jej prominentny przedstawiciel, minister SZ Siergiej Ławrow dość często się wypowiada przeciwko amerykańskiej PRO (protiworakietnaja oborona), i apeluje o współpracę z USA w kwestii obrony przeciwrakietowej. Ano Kreml rozwija własne systemy i rozważa współdziałanie z Chinami, które by było nie tylko korzystne dla Moskwy i Pekinu, ale także wzmocniło procesy na rzecz rozbrojenia i sprzyjało nierozprzestrzenianiu zbrojeń na ziemskim globie. Tak utrzymuje „Niezawisimaja Gazieta”.      


Rewolucyjne iluzje – 22.01


W Rosji trzeba skończyć z politykami o statusie cara i dyktatora. Trzeba to likwidować – mówi agencji Rosbałt znany politolog Andriej Piontkowskij, opisując sytuację polityczną w kraju. Naukowiec, nawiązując też do szans przejęcia rządów przez opozycję, podkreśla, że zadaniem przeciwników Kremla nie powinno być jedynie „zastąpienie złego cara dobrym carem Nawalnym” (jedną z głównych twarzy ruchu zwalczającego rządy Putina i Miedwiediewa). Piontkowski przypuszcza, że w tym roku mogą zostać wypromowane nowe postaci opozycji wysuwające najbardziej zrozumiałe programy i hasła. – Teraz trzeba pokazać, co mamy zamiar dalej robić – zaznacza. Jego zdaniem ci, którzy się jeszcze wahają z przyłączeniem do nurtu protestu, ciągle się boją, co się stanie, gdy obecna władza odejdzie. Obawiają się powtórki z lat 1917 i 1991, gdy nastąpił rozpad państwa.


Piontkowskij postuluje, by opozycja zaproponowała kartę drogową dla procesu przejściowego – od upadku reżimu do wyboru prawomocnych organów nowej władzy. Rozważania utytułowanego politologa brzmią trochę jak analiza sporządzona na studiach politologicznych, oparta na podręcznikowych kryteriach i ocenach. Rosja chyba jednak jeszcze nie dojrzała do takiej „rewolucji” i raczej trudno oczekiwać, by się ona ewentualnie rozpoczęła w Moskwie. Tam też jest na pewno spory potencjał niezadowolenia, ale zarazem największa liczba zadowolonych ze status quo. A za nimi stoi pokaźny i sprawny aparat państwowy.


Na Iran Patrioty – 15.01


Amerykanie już swoje rakiety „Patriot” przetransportowali do Turcji. Za tydzień pojawią się tam jeszcze baterie tych samych pocisków dostarczone przez wojska Niemiec i Holandii. Pochodzące z trzech krajów zestawy staną w trzech miejscowościach położonych koło granicy turecko-syryjskiej. O dostawy tej broni Ankara miała prosić pozostałych partnerów z NATO w obawie przed atakiem Syrii, jak wiadomo ogarniętej krwawą rewoltą i ciętej na Turcję za jej poparcie dla antyrządowych rebeliantów.


W portalu CentrAzia natknąłem się na artykuł wskazujący na rzekomo „realne cele” dyslokacji patriotów państw Paktu Północnoatlantyckiego w tym zapalnym punkcie. Że Syryjczykom ani w głowie napadać na Turcję, że to absurdalne, ponieważ rząd Asada ledwo się trzyma na nogach i musiałby oszaleć, by zaczepiać potężnego, należącego do NATO sąsiada. Że chodzi o to, by mieć czym chronić instalację radarową przymierza kontrolującą cały obszar Bliskiego Wschodu. Kiedy chronić? A gdy na nią zechce uderzyć Iran, w rewanżu za bombardowania swych obiektów atomowych. A do takich bombardowań dojść może już na wiosnę. No, i koło się zamyka.


Oblicza Łukaszenki – 10.01


Z przyjemnością się dowiedziałem, że szef resortu kultury w Mińsku ścichapęk prowadzi politykę „łagodnej białorutenizacji”. Czyli chce, żeby w kraju było jak najwięcej akcentów odwołujących się do rdzennej historii i kultury ziem białoruskich. A to ni mniej ni więcej oznacza również eksponowanie polskich śladów oraz summa summarum wzmacnianie suwerenności republiki. Dlatego nie bardzo się podoba Rosjanom.


Agencja REGNUM pisze – a ja przecieram oczy ze zdumienia – że na Białorusi (choć oni wolą mówić w Białorusi) spory odłam inteligencji żyje rusofobicznymi przesądami. Czyli że nie przepada za dawną metropolią. Pisze też, że Aleksandr Łukaszenka otwarcie informuje o istnieniu osobnej białoruskiej cywilizacji. No, nie. Przecież gdyby się opierać tylko na doniesieniach polskich mediów to obraz by był jednoznaczny: Łukaszenka tylko dzień w dzień marzy o tym, by dogadzać Kremlowi.


REGNUM wylicza liczne „grzechy” prezydenta państwa, skądinąd bliskiego Rosji (unia celna, itd.). Przede wszystkim promuje on język ojczysty, systematycznie rugując z obiegu rosyjski (oba są państwowe). Stawia pomniki a to księciu litewskiemu Witoldowi, a to papieżowi Wojtyle. Odbudowuje zamki i rezydencje rodów magnackich, m.in. w Nieświeżu, gdzie realizowane są imprezy typu Tydzień Radziwiłłów, a nawet bale i to z udziałem showmenów znad Wołgi.


Spis niecnych uczynków władz białoruskich można by ciągnąć, ale jeszcze tylko dodam, że ministerstwem kultury kieruje Paweł Łatuszka. Był dawniej ambasadorem Białorusi w Polsce. Pamiętam, że obszerny wywiad jakiego udzielił „Życiu Warszawy” (jakieś 5 lat temu), wywołał nietuzinkowe zainteresowanie.


Kino na Nowy Rok – 4.01


„Operacja Argo” trzyma w napięciu. W zwrotnych momentach widzowie łapią się za oparcia foteli. Film wyreżyserował i sam w nim zagrał główną rolę Ben Affleck – pisze Henryk Suchar. Zrobił go skromnymi środkami, ale jakże efektownie. Przedstawiona w tym sensacyjnym obrazie akcja szpiegowska miała miejsce parę miesięcy po obaleniu w Iranie szacha i zawładnięciu przez rozgorączkowanych studentów ambasadą USA w Teheranie (koniec 1979).


Z oblężonej placówki do dyplomatycznej misji Kanady zbiegło sześć osób. Dzięki zawodowcowi z CIA zostały później bezpiecznie wywiezione z rozpalonego antyamerykańskimi emocjami kraju pod przykryciem obywateli kanadyjskich. To trochę jak filmowa „Operacja Samum” Władysława Pasikowskiego, pokazująca jak sprawnie polski wywiad ocalił i ewakuował z Iraku grupę amerykańskich agentów.


Operacja Amerykanów została dopiero niedawno odtajniona, ale już wcześniej jej protagoniści zostali bez rozgłosu nagrodzeni jeszcze przez prezydenta Cartera.


„Operacja Argo” przejdzie do historii jako jeden z lepszych okazów kina porywającego mimo braku typowego hollywoodzkiego rozmachu. Ci to nawet bez pieniędzy potrafią! Ale od razu zaznaczmy, że i nasza telewizyjna „Misja: Afganistan”, serial Macieja Dejczera, też wciąga, mimo iż jej budżet był nawet mniejszy niż kasa wydana na realizację dzieła Afflecka.


Henryk Suchar

W wydaniu nr 134, styczeń 2013 również

  1. ZEGAREK ŚWIADCZY O STATUSIE

    Nakręcanie mężczyzny - 22.01
  2. POLAK IN LONDON

    Brytyjczycy - 20.01
  3. GIGANCI RYNKU SZTUKI

    Czy ich kiedyś dogonimy? - 15.01
  4. DŹWIĘK W NAZWIE PRODUKTU

    Kuszenie konsumenta - 14.01
  5. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    "Burza" - 15.01
  6. OCHRONA PRAWNA MARKI

    Jak zaprojektować bezpieczną nazwę? - 13.01
  7. ZAWÓD PRZYSZŁOŚCI

    Gorzelnik, nie bankier - 11.01
  8. AMERYKAŃSKIE PODATKI

    Powtórka "klifu" już w marcu? - 11.01
  9. SLOGANY REKLAMOWE

    Jak promują się miasta - 11.01
  10. CENNE KRUSZCE

    Kiedy srebro zaświeci złotym blaskiem - 11.01
  11. POMNIKOMANIA

    Zaklęte w kamieniu - 7.01
  12. NIEZŁA SZTUKA (6)

    Fotowiersz "Lot na księżyc" - 6.01
  13. RYNEK SZTUKI

    Dobre wieści dla inwestorów - 3.01
  14. RYNEK WINA

    Co kupić w tym roku? - 3.01
  15. RYNEK INWESTYCJI

    Gdzie tkwi potencjał? - 3.01
  16. DZIEWIĘĆ LAT MARZEŃ

    Barka Herbatnik ciągle na fali - 3.01
  17. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Czwartek, 31.01 – Ból głowy
  18. SZTUKA MANIPULACJI

    Odbicie i przerzut - 2.01
  19. SIŁA POLITYKI

    Zima w Azji - 31.01
  20. I CO TERAZ?

    Nowy rok - 2.01
  21. IMR ADVERTISING BY PR

    Inspiracje z natury - 2.01
  22. SZKOŁY WYŻSZE CZY SZKÓŁKI ZAWODU?

    Absolwent – kukułcze jajo, gorący kartofel? - 2.01
  23. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Gospodarka światowa w 2013 r - 16.01