Established 1999

CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

3 marzec 2024
Rozkosz wielka małej władzy

Wśród ludzi, którzy bardzo kochają siebie, wielu z tego powodu kocha władzę. A jeśli równie silnie wielbią siebie jak nie lubią innych, tym bardziej łakną władzy. Choćby niedużej, tyciutkiej, o kameralnym zasięgu – pisze Mirosław Karwat.

2 styczeń 2024
Kreatura uspołeczniona

Zapobiegliwość kreatury ma dwoiste i paradoksalne oblicze. Z jednej strony, jest to osobnik z natury aspołeczny, z drugiej strony… świetnie przystosowany społecznie. Lepiej niż inni ludzie (np. ci skromni, a produktywni) przyswaja sobie zasady współżycia społecznego, zwyczaje i normy moralne obowiązujące w danym środowisku, ale zwłaszcza „układy” powstałe w danym kręgu, środowiskowe hierarchie znaczenia, autorytetu, wpływu – pisze Mirosław Karwat.

3 grudzień 2023
Cwani nieudacznicy

Są wśród nas tacy ludzie, którzy wprawdzie nie interesują się problemami społecznymi wymagającymi rozwiązania, zadaniami jakie stąd wynikają dla osób pełniących funkcje publiczne, ale za to – i mimo to – zawsze wiedzą, kiedy i gdzie są konfitury – pisze Mirosław Karwat.

4 listopad 2023
Inteligentni inaczej

W potocznym wyobrażeniu epitetem „miernota” podsumowujemy kogoś jako osobę pozbawioną inteligencji albo w każdym razie upośledzoną pod tym względem. To pochopne uogólnienie. Miernota to niezupełnie głupek albo osobnik umysłowo ociężały – pisze Mirosław Karwat.

1 październik 2023
Spektrum mierności

Epitetem MIERNOTA zwykle obdarzamy osobnika upośledzonego pod względem właśnie tych cech, jakich się oczekuje i wymaga od osoby zajmującej określone stanowisko, pełniącej odpowiedzialną funkcję – zwłaszcza kierowniczą, związaną z podejmowaniem decyzji. Dodajmy, że chodzi o kogoś, kto realnie zajmuje się właśnie tym, co go przerasta, co przekracza jego wyobraźnię, doświadczenie w danej dziedzinie, umiejętności. Liczny jest legion miernych wodzów, prezydentów, premierów, ministrów, kierowników, urzędników, menadżerów, biznesmenów z przerostem ambicji odwrotnie proporcjonalnych do ich wiedzy, wyobraźni, inwencji – pisze Mirosław Karwat.

3 wrzesień 2023
Sztuka slalomu

Zygzakiem, zygzakiem! Raz w lewo, raz w prawo, a potem jeszcze raz w lewo. A jeśli ci z lewej zbaczają trochę w prawo, a ci z prawej przylegają do ściany, albo odwrotnie – ci z prawej nagle lewaczeją, to wybrać środek pomiędzy nimi, byle w porę, zanim znów się przesuną, co wymaga tylko refleksu i zręcznego okrążenia – pisze Mirosław Karwat.

2 lipiec 2023
Pasożytowanie na cudzej sławie

Wzlot i rozkwit na cudzej chwale   Jak tu się wybić, gdy nie ma czym się przebić? Jak wydostać się z tła, a wysunąć na plan pierwszy, gdy własnych talentów nie staje, a więc brakuje osiągnięć, zasług, jakie mielibyśmy zawdzięczać własnym wysiłkom, odkryciom, innowacjom? Czym nadrobić ten brak daru, iskry bożej? – pyta i wyjaśnia Mirosław Karwat.

1 czerwiec 2023
Ekstrawagancja pretensjonalna

Kabotyn ma krewnego: pretensjonalnego ekstrawaganta. Obaj należą do wspólnej rodziny pozerów, a więc ludzi funkcjonujących na pokaz, absorbujących uwagę otoczenia swoim popisem, dodających sobie znaczenia wzbudzonym przez siebie poruszeniem. Ale każdy z nich czyni to inaczej – pisze Mirosław Karwat.

3 kwiecień 2023
Szarża ociężałej brygady

Istotą pretensjonalności – a więc między innymi pozerstwa i kabotynizmu – jest bijąca w oczy niewspółmierność, albo i jakościowa niezgodność między ambicjami i roszczeniami pretendenta do jakiejś roli i uznania społecznego a kalibrem jego umysłowości i uzdolnień, rezultatami i kosztami społecznymi jego upajania się własnym wyeksponowaniem i znaczeniem – pisze Mirosław Karwat.

1 marzec 2023
Kabotyni

Zwyczajny pozer co najwyżej udaje, że jest kimś innym (kimś lepszym, więcej znaczącym) niż na to wskazuje jego rzeczywisty status społeczny, materialny albo jego iloraz inteligencji. Nachalnie sugeruje swemu otoczeniu, że należy do kategorii albo grupy społecznej, która mu imponuje, do której aspiruje – pisze Mirosław Karwat.

1 luty 2023
Miejsce w szeregu

Znaj swoje miejsce w szeregu! Tak brzmi znana i popularna dewiza. To „miejsce w szeregu” jest metaforą. Przez porównanie do szyku wojskowego, ustawienia uczestników apelu lub marszu wedle rangi przypominamy w dużym, acz czytelnym skrócie, że wszystkie rzeczy, zdarzenia, działania i wszyscy ludzie mają możliwą do ustalenia, często wręcz ewidentną, miarę swojego znaczenia, a zarazem zadanie przypisane im w ramach pewnej całości – pisze Mirosław Karwat.

2 styczeń 2023
Pozerstwo

W stycznościach z innymi ludźmi – zwłaszcza w kontaktach codziennych, powszednich, jak i w chwilach szczególnych, przełomowych, w momentach zwrotnych lub np. „w godzinie próby” – marzy nam się, aby każdy naprawdę był tym, za kogo się podaje, jak się przedstawia lub pokazuje innym – pisze prof. Mirosław Karwat.

1 grudzień 2022
Kameleonizm

Najbardziej wiarygodne jest oblicze takiego człowieka, u którego zachodzi zgodność między słowem, gestem i czynem; między zapowiedzią i wręcz obietnicą a tym, co uczynił efektywnie – np. w sytuacji, gdy „kobyłka stoi u płota”, gdy ktoś mówi „sprawdzam” – pisze prof. Mirosław Karwat.

1 październik 2022
Nagroda czy lans?

Jak było (choć też nie zawsze)? Nagroda była podsumowaniem i „odpłatą”. Była także rekompensatą za poświęcenia czy straty w inny sposób nie gratyfikowane. A jej drugą, może ważniejszą funkcją było namaszczenie, prestiżowy awans, dopuszczenie do ekskluzywnego kręgu, zasilenie kapitału uznania (autorytetu, podziwu itp.) – pisze Mirosław Karwat.

2 wrzesień 2022
Nagrody na wyrost i awansem

Nagrodą – w najszerszym rozumieniu – jest wyrażenie uznania za wykonaną pracę, spełniony obowiązek, stworzone dzieło. W tym sensie nagrodą jest już samo to, że moja praca została zauważona, uznana za ważną i cenną, ze w ten sposób zyskałem szacunek, podziw, popularność lub autorytet w pewnym kręgu – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

7 sierpień 2022
Nagrody i wyróżnienia

Kto nie ma nagród, wyróżnień, tytułów honorowych, prestiżowych koneksji (kiedy splendor znajomych, kumpli lub protektorów użycza i przydaje mu blasku, a samo bywanie w znakomitym towarzystwie i w miejscach zaszczytnych nobilituje), ten się nie liczy w obiegu, na scenie publicznej – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

3 lipiec 2022
Co się zauważa, co "istnieje"

Świat kultury masowej (w którym nawet „kultura wyższa” musi się zmieścić, ale na pewno nie zdoła się rozpychać) jest tak skonstruowany, że o sukcesie twórcy nie decyduje ani jego talent sam w sobie, ani wartość dzieła sama w sobie, lecz zasięg i intensywność „rażenia”, to zaś zależy od prognozy „sprzedawalności” - pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

4 czerwiec 2022
Impet wgłębny mikrowładztwa

Kto chce niepowierzchownie zrozumieć, skąd się bierze i na czym polega biurokratyzacja dowolnej, wszelkiej działalności, ten powinien pochylić się nad fenomenem małej władzy z wielkim EGO. Czyli takim stylem zarządzania, kiedy instytucją zarządza, kieruje człowiek owładnięty obsesją  bycia alfa i omegą, a zarazem cierpiący na wieczny niedosyt znaczenia – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 maj 2022
Wykwity biurokratycznych nowotworów

Wszyscy znamy powiedzenie „naiwnych nie sieją; sami się rodzą”. Można by dodać: i sami z siebie rosną. Sugestywne, lecz błędne jako uogólnienie – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

1 kwiecień 2022
"Młodzi gniewni"... karierowicze

Gdy jakiś porządek się starzeje (a starzenie, jak u ludzi, objawia się zniedołężnieniem, bezwładnością przyzwyczajeń i pragnieniem świętego spokoju, zastojem w myśleniu, zapatrzeniem w przeszłość zamiast otwarciem na nowe wyzwania), wtedy na arenę wkraczają MŁODZI GNIEWNI – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

1 marzec 2022
Mikroklimat grajdołka

Polska grajdołkiem stoi. To luźna sieć grajdołków, formalnie zespolona w całość i centralnie zarządzana, ale każdy grajdołek jest samorządny, samożywny i samowystarczalny. Grajdołki zarastają przestrzeń społeczną w terenie, ale nie tylko, bo powstają i pączkują również w ministerstwach, w instytucjach arcycentralnych i ultrastołecznych, ba, nawet w lokalnych oddziałach agend „światowych”. Grajdołki opanowują mózgi nie tylko lokalnych sitwiarzy i kacyków, ale i prominentnych wielkorządców, dostojnych przywódców, zbawców narodu – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

3 luty 2022
Menda upierdliwa

Niemal każdy z nas może wskazać w swoim otoczeniu – wśród kolegów w miejscu pracy, wśród sąsiadów, w najbliższej rodzinie, w kręgu towarzyskim – osobników, których już sam widok przyprawia go o mdłości, napad znużenia albo przerażenia, wzbudza chęć ucieczki (tyle, że przed takimi nie ma jak ani dokąd uciec). Są to ludzie obdarzeni szczególnym talentem – skłonnością i zdolnością do naprzykrzania się innym i uprzykrzania im życia, a przy tym odznaczają się przyczepnością rzepa – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 styczeń 2022
Dr Jekyll i Mr Hyde

Każdemu, kto miał „przyjemność” znaleźć się w zasięgu działania kreatury, portret psychologiczny takiego osobnika wydaje się jednoznaczny. W tym uproszczonym wyobrażeniu rzadko dostrzegamy niespójność między wrażeniem prostactwa, prymitywizmu a zaszokowaniem z powodu spostrzeżenia, jak inteligentna jest kreatura w rozgrywaniu swojego otoczenia – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

5 grudzień 2021
Menda waleczna i "pryncypialna"

Kreatura to człowiek wredny: złośliwy, agresywny – nawet wobec swych dobroczyńców, a czasem szczególnie wobec nich. Niewdzięcznik (zawdzięczanie innym czegokolwiek to obraza mojej godności), zawistnik, osobnik małostkowo mściwy (z obsesją odwetu za domniemane i urojone krzywdy). Chorobliwie zazdrosny o sukcesy albo tylko zwykłą szczęśliwość innych osób – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 listopad 2021
Psychologia kreatury

Kreatura to osobnik wykreowany na osobistość, prominenta, dygnitarza, ważniaka przez takich czy innych promotorów kariery, protektorów, patronów. Nierzadko krótkowzrocznych – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

4 październik 2021
Kreatury

Im jestem starszy, tym więcej widzę – z daleka, na ekranach, ale i całkiem z bliska – KREATUR – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

3 wrzesień 2021
Gdzie te autorytety?

Żyjemy w czasach, gdy nie bez podstaw i nie bez racji mówi się o kryzysie autorytetów, ba, nawet i o zmierzchu autorytetów. Wiele objawów zdaje się przemawiać za taką diagnozą, włącznie z tymi najbardziej aktualnymi – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

4 czerwiec 2021
Co widać z jakiego dystansu

Powiadamy niekiedy „Z dystansu lepiej widać”. Trzeba wtedy zastrzec: „Zależy, co”. Wszak wydawałoby się oczywiste, że wręcz przeciwnie, to z bliska możemy dokładniej się czemuś / komuś przyjrzeć, dostrzec pewne szczegóły, niuanse. To właśnie zbliżenia wymaga rozwiązanie rozrywkowego, albo i poważnego, zadania „Wskaż różnice” – pisze prof. zw. dr. hab. Mirosław Karwat.

4 maj 2021
Zapięty guzik, zamknięty umysł

Dystans lub brak dystansu do samego siebie to właściwość mocno skorelowana z przeciwieństwem charakterów – z różnicą między „luzakiem” a „sztywniakiem” – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

5 kwiecień 2021
Zachwiana równowaga

Każdy z nas funkcjonuje w pewnym napięciu między dwoma biegunami. Pomiędzy tym, jak widzi siebie samego (swoją tożsamość, swoją naturę, własne potrzeby, oczekiwania i aspiracje, jak i zdolności) a tym, jak widzi innych, a także swoje miejsce wśród innych, swoje dla nich znaczenie – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

1 marzec 2021
Komu niezbędny jest dystans?

Dokładniej mówiąc: komu potrzebna jest zdolność do zachowania dystansu wobec sytuacji wzbudzających emocje, wobec obecności i postawy innych osób, ale i dystansu do samego siebie? – pyta (i odpowiada) prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

7 luty 2021
Potrzeba dystansu

Czym innym jest dystans jako pewien stan rzeczy (np. przestrzenne oddalenie kogoś od kogoś, oddalenie i „odgrodzenie” w hierarchii społecznej, bariera niedostępności), na który zwykle nie mamy wpływu, a czym innym dystans (do czegoś, kogoś, ewentualnie do samego siebie, do własnych doświadczeń, uczuć czy wyobrażeń) jako stan psychiczny (w postrzeganiu trwałych lub chwilowych stanów rzeczy i w doznawanych emocjach) – sprzyjający samokontroli, przez to – poczuciu rzeczywistości i sprawności w działaniu – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 styczeń 2021
Dystans

Zacznijmy od pochwały dystansu. Jest on wartością i zdolnością bezcenną zarówno w myśleniu jako takim, jak i w reakcjach na rozmaite zdarzenia i sytuacje – zwłaszcza zaskakujące czy powodujące niepewność, niepokój, poczucie zagrożenia lub bezradności, jak i tym bardziej w mechanizmach planowania działań, podejmowania decyzji – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 grudzień 2020
Odejść z honorem

Odejść z honorem (ze stanowiska, z zawodu) zwykle jest łatwiej niż wyjść z honorem (z sytuacji kompromitującej lub upokarzającej, np. po haniebnej klęsce). Aczkolwiek i to honorowe wyjście wcale nie jest łatwe, a próba podjęta z tą intencją nie gwarantuje sukcesu. Są jednak tacy, którzy szukają wyjścia opartego na karkołomnej kalkulacji „zjeść ciasteczko, ale jednak mieć ciasteczko”. Tu sztuczka polega na tym, żeby „wyjść” nie opuszczając jednak swego miejsca i mając nadal w zasięgu przynajmniej część dotychczasowego splendoru, prestiżu albo przynajmniej komfortu kompensującego smród – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

7 listopad 2020
Honorowe wyjście

Są takie sytuacje w życiu, w których to, co się stało, albo źle o nas świadczy, albo pozbawia nas godności mimo tego, że sami jesteśmy w porządku. Źle o nas świadczą złe uczynki, występki, niechlubne zachowania, sprzeniewierzenie się zasadom i zobowiązaniom, nadużycia władzy lub zaufania, kompromitujące wypowiedzi (głupstwa, koniunkturalne komentarze, fałszywe świadectwa na zamówienie, kłamstwa zaprzeczające oczywistościom w stanie rzeczy). I to nimi niejako sami podważamy swój honor – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

1 październik 2020
Honorowa mściwość

Z dialektyki Hegla i Marksa od dawna wiadomo, że w procesie własnej ewolucji każde zjawisko może przeistoczyć się w swoje przeciwieństwo. Proces wyzwolenia lub samowyzwolenia - społecznego czy narodowego - może być zwieńczony nową, inną formą zniewolenia. Naprawianie krzywd (wyzysku, ucisku, upokorzeń i upośledzeń społecznych) może przerosnąć w jaskrawe niesprawiedliwości i krzywdy, paradoksalnie uderzające nie tylko w dawnych prześladowców lub ich spadkobierców, ale i w samych… wcześniej pokrzywdzonych (przykład: wyzwolenie pracy… przez gułagi) – pisze prof. zw. dr. hab. Mirosław Karwat z Uniwersytetu Warszawskiego.

3 sierpień 2020
Honor jako rytuał i pusty gest

Honor ma wprawdzie z założenia wartość symboliczną, jaka powinna być wyniesiona ponad interesy, które kusiłyby do zachowań wykrętnych, tchórzowskich, do sięgania po nienależne korzyści i splendory („honory”). I za to się ceni ludzi honoru: że w imię zasad potrafią się zdobyć na to, co jest dla nich niewygodne, niekorzystne, co oznacza stratę - nawet niewspółmierną do zakresu własnych win, uchybień, zaniedbań – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 lipiec 2020
Honor straceńców

Pojęcie honoru - u ludzi, którzy uważają siebie właśnie za ludzi honoru, chcą takimi być, pozostać i to udowodnić swoim postępowaniem - mocno związane jest z troską o swoją reputację, jak i pozytywną samoocenę. To, co mam najcenniejsze, a co mam do stracenia, gdybym zachował się niehonorowo - mówi sobie ktoś taki - to poczucie własnej wartości, nawet powód do dumy z siebie, a zarazem szacunek, a nawet podziw w oczach innych, za to, że stać mnie na czyn wymagający poświęcenia, na gotowość do bolesnej straty w imię wyższych wartości, zasad – pisze prof. zw. dr hab. Mirosław Karwat.

2 czerwiec 2020
Honor jednostronny

Są tacy ludzie, którzy honor utożsamiają wyłącznie z miłością własną, z ochroną własnego dobrego samopoczucia i dobrego imienia. Z tym nastawieniem uznają, że inni mają wobec nich zobowiązanie, ba, powinność okazywania respektu, pieszczotliwego obcowania z nimi. Oczekują od innych respektu, a w praktyce: powstrzymywania się od krytyki czy od niewygodnych wymagań albo żądań. Rozumują i myślą skrajnie egocentrycznie; jak to określa popularne porzekadło, „są przewrażliwieni na własnym punkcie” – pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

5 maj 2020
Rozbrat honoru z polityką

Porządnemu obywatelowi bliski jest rycerski wręcz wzorzec uprawiania polityki. Ten wzorzec nakazuje, aby zawsze być i pozostać pryncypialnym; aby postępować zgodnie z własnymi zasadami, ale zarazem zgodnie z regułami powszechnie uznawanymi, jakich się wymaga. Nakazuje, by podejmować wyłącznie takie decyzje, o których słuszności sami jesteśmy przekonani, przed którymi nie czujemy oporu ze względu nie tylko na rozwagę, poczucie odpowiedzialności, ale i ze względu na ostrzegawczy głos sumienia – pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

3 kwiecień 2020
Zdolność honorowa według Boziewicza

Powikłane są koleje losu i samego pojęcia honoru, i założenia, kogo honor (oraz skutek jego „posiadania”) dotyczy. Z jednej strony, w ponowoczesnej dobie relatywizmu samo pojęcie honoru bywa dziś uznawane za jakiś zabytek, za ciekawostkę wyciągniętą z lamusa. Ot, taki ornament minionych epok, nieprzystający do współczesnych realiów względności zasad, wartości, powszechnego zamętu w kwestiach tożsamości, przynależności społecznej, statusu społecznego. Lub co najwyżej sympatyczny relikt - podobnie jak wzorzec „rycerskości”, który jednak w najlepszym razie może być dobrym, jednak nie zaraźliwym przykładem – pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

1 marzec 2020
Anachroniczny honor męski

Honor jako taki nie jest przeżytkiem, choć tak zwykle sądzą cynicy lub pesymiści przygnębieni jego dewaluacją i zepchnięciem na margines zgoła muzealny. Ale też, paradoksalnie, wielu spośród tych, którzy pojęcie honoru traktują z najwyższą powagą jako imperatyw ciągle aktualny, kultywuje zupełnie anachroniczne wyobrażenia o tym, komu on przysługuje, a komu nie „z natury”. Kierują nimi przebrzmiałe i chybione kryteria honoru. Widać to wyraźnie w anachronicznych, neopatriarchalnych wzorcach męskości – pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

3 luty 2020
Honor - przeżytkiem?

Wielu z nas sądzi, że w „płynnej nowoczesności” - epoce postprawdy, relatywizmu, permisywizmu itp. - i samo pojęcie honoru jest przeżytkiem, jakimś reliktem dawno minionych czasów, śladem „niegdysiejszych śniegów”, i nawet zjawisko społeczne określane takim słowem jest już tylko reminiscencją historyczną. A z nią jakoby zetknąć się można już tylko przez kontakt z muzealnym eksponatem, z teatralnym rekwizytem i klasycznym repertuarem sceny, co najwyżej jeszcze przy lekturze literatury pięknej sprzed wieków i pożółkłych kodeksów etycznych, rozpraw moralizatorskich. Takie wrażenie - uogólnienie to duża przesada - pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

2 styczeń 2020
Czy instytucje mają honor?

Pojęcie honoru odnoszone jest – i słusznie – przede wszystkim do jednostek i raczej do nich niż do grup społecznych lub instytucji. Jest tak z dość oczywistego powodu. To, co nazywamy honorem opiera się nie tylko na wyznawaniu i respektowaniu pewnych zasad (nagradzanym uznaniem lub karanym dezaprobatą), ale przy tym również na dokonywaniu wyboru moralnego. Instytucje (np. partie, kościoły, stowarzyszenia, przedsiębiorstwa) mają (oby miały) cechy odpowiadające temu, co na poziomie właściwości osobistych nazywane jest honorem (odpowiednio – brakiem lub utratą honoru), ale tu zwykle bardziej odpowiednie wydają się nam inne określenia. Z jednej strony, reputacja (dobra lub zła), z drugiej strony – morale („wysokie” lub „niskie”) - pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

2 grudzień 2019
Sankcja honorowa

Człowiek honoru, jak już wiemy, albo nie popełni czynu niegodnego, tym bardziej haniebnego – gdyż nie pozwolą mu na to jego zasady, głos sumienia, poczucie godności osobistej w danej roli, potencjalny wstyd i obawa przed kompromitacją – albo przyjmuje na siebie konsekwencje sprzeniewierzenia się – choćby mimowolnego lub wskutek zaniedbania - zasadom, zobowiązaniom, czyli zdolny jest do samo ukarania. Powiedzmy jednak sobie jasno: takiej cnocie sprzyja – by nie powiedzieć: wymusza je – nacisk otoczenia, środowiska. Nacisk w postaci oczywistych i jednoznacznych oczekiwań („jak powinieneś się zachować”), wymagań obyczajowych, a niekiedy nawet dość natrętnych sugestii - pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

1 listopad 2019
Honorowość postronna

Honorowa spolegliwość polega na tym, że spełnienie powinności lub obowiązku, zachowanie się tak jak trzeba, nieuchybienie regułom uczciwości i niezawodności wobec tych, którym jesteśmy coś winni (minimum - to przyzwoitość w sprawach, które ich dotyczą) traktowana jest właśnie jako kwestia honoru. Ale inaczej to wygląda w przypadku, gdy chodzi o naszego partnera lub o wspólnotę, do której sami też należymy, a inaczej w sytuacji, gdy jesteśmy osobą postronną wobec tych, którzy mają pewne oczekiwania, a czasem nawet niczego nie oczekują i nie mają podstaw, by czegoś oczekiwać, wymagać. Inny jest honor w postawie pobratymca, sojusznika, współwyznawcy, wielbiciela lub kontrahenta, a inny w postawie kogoś, kto jest tylko świadkiem wydarzeń, przypadkowym współuczestnikiem jakiejś sytuacji - pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

1 październik 2019
Honorowość a spolegliwość

Honor to bliski krewny zwyczajnej ludzkiej spolegliwości. Z jednej strony, spokrewniony jest z tym, co nazywamy głosem sumienia oraz z instynktem przyzwoitości (porządny człowiek wie, czego mu czynić lub tolerować nie tylko nie wypada, ale wręcz nie wolno – i czego by się wstydził). Odnosi się to nie tylko do ludzi, z którymi jesteśmy jakoś związani, ale i do postronnych, odległych, którzy ani nie są nam potrzebni i pomocni, ani wrodzy nam i groźni, lecz z tego nie muszą być nam obojętni. W tym przypadku „honorowość” ma znamiona bezinteresowności. Z drugiej strony, honor wymusza właśnie spolegliwość – w związkach międzyludzkich i społecznych, które pociągają za sobą moralne zobowiązania - pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

1 wrzesień 2019
Unieść się honorem

O pewnych zachowaniach w okolicznościach sporu lub konfliktu powiadamy, że ktoś uniósł się honorem. Zwykle w ten sposób określamy sytuację, gdy ktoś uznał, że jakaś propozycja czy oferta go obraża, jest dlań zniewagą, a jej przyjęcie byłoby zachowaniem „poniżej godności”. A także sytuację, gdy ktoś będący stroną jakiejś umowy poczuł się oszukany („nie tak się umawialiśmy”). Jego honorową reakcją jest odmowa przyjęcia tego, co mu proponują, czym go kuszą, do czego go namawiają albo rezygnacja z pewnych korzyści czy nawet należności, jeśli ich rozmiar nie odpowiada oczekiwaniom, ale tym bardziej – wcześniejszym uzgodnieniom czy zapowiedziom. W tym sensie np. unosi się honorem kandydat w wyborach zaproszony najpierw na czwarte miejsce na liście, a potem spuszczony na dziesiąte – pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

1 sierpień 2019
Taki honorny

Antypody – w postaci ludzi honoru i ludzi bez honoru – nie wyczerpują typologii postaw według kryterium, czy ludzie kierują się w swym postępowaniu poczuciem honoru i powinnością postępowania honorowego. Pomiędzy tymi „czystymi” typami  musimy jeszcze uwzględnić mentalność i stały schemat postępowania ludzi o bardzo szczególnym – powiedzmy jasno: fałszywym – rozumieniu honoru, które towarzyszy fałszywej samoświadomości. Powiada się o nich, że to ludzie „honorni”. W największym skrócie: osobnik „honorny” to ktoś przepojony (aż go rozsadza) poczuciem własnej wartości i ważności, oczekujący i wymagający od otoczenia, by nieustannie czynić mu honory - pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.

1 lipiec 2019
Ludzie bez honoru

Lustrzanym zaprzeczeniem budującego wzorca, jaki uosabia CZŁOWIEK HONORU, jest fenomen LUDZI BEZ HONORU. Ludzie bez honoru to bardzo szczególny gatunek uczestników życia publicznego lub współżycia w jakimś mikroświecie – w kręgu znajomych, kolegów z pracy, kontaktów towarzyskich. To tacy ludzie, styczność z którymi (o ile nie możemy jej uniknąć, a uniknąć wolelibyśmy) napełnia nas niesmakiem, o ile wręcz nie odrazą. Nasza reakcja na ich pojawienie się w jakimś gronie czy w pewnych sytuacjach łączy w sobie odruch moralnej dezaprobaty z odruchem estetycznej awersji. Bo reagujemy tak jak ktoś, kto dotknął śmierdzącego przedmiotu albo zmuszony został (przez grzeczność lub z zaskoczenia) do przyglądania się czemuś, co jest szpetne, może nawet obrzydliwe albo do skosztowania potrawy, która naraża go na niestrawność – pisze prof. dr hab. Mirosław Karwat.