Established 1999

LOBBING NALEŻNY KULTURZE

22 lipiec 2011

Przemiana NIE w TAK

Aktywność ludzka na rzecz innych może mieć dwa podstawowe cele. Albo zmierza ku zaradzeniu bieżącym problemom – głodnych trzeba nakarmić a bosym kupić buty – albo stara się rozpoznać przyczynę, dla której ktoś jest głodny lub bosy.

ANNA MAZGAL 


To drugie działanie jest żmudne, czasochłonne i często obarczone niewiarą obserwatorów w możliwość faktycznej, systemowej zmiany.


Niemniej jednak są tacy, którzy się go podejmują zgodnie z zachętą wyrażoną przez Vaclava Havla: nawet czysto moralny akt, który nie niesie nadziei na żaden natychmiastowy, widoczny rezultat, może stopniowo i pośrednio nabrać politycznego znaczenia. Tu zaczyna się żmudna praca, której celem jest przekonanie decydentów, że rezultat wart jest dokonania sporej nieraz zmiany. Aby dokonać skutecznej przemiany „political won’t” w „political will, trzeba mieć cel, strategię jego komunikowania, sojuszników oraz dobre
rozeznanie w przeciwnościach (i przeciwnikach) sprawy, którą się reprezentuje.


Instrument strategicznie ukierunkowanej, politycznej namowy znany jest we wszystkich dziedzinach życia społecznego. W gospodarce, gdzie stosowany jest przez grupy interesu w sposób najbardziej medialnie widoczny, w innych dziedzinach przez grupy uznane za marginalizowane (czy też ich rzeczników – bo jednym z wyznaczników i kół zamachowych wykluczenia wydaje się być niemożność skutecznego wystąpienia we własnej sprawie), do spraw społecznie czy etycznie istotnych, których rzecznicy występują w interesie ogółu czy na rzecz dobra publicznego. Działalność tę określają dwa pojęcia, których jednak nie uważa się za synonimy: lobbing i rzecznictwo.


Argument moralnej przewagi


Nazwę „lobbing”, przyswoiły sobie głównie środowiska biznesowe i gospodarcze. Pochodzi ona od angielskiego słowa „lobby”, które oznacza korytarz, przedsionek, czy też kuluary, w których przedstawiciele grup interesu od zawsze zaczepiali decydentów by przedstawić im swoje postulaty. Pojęcia rzecznictwa nie stosuje się w kontekście interesu ekonomicznego. Uprawiają je kierowani poczuciem sprawiedliwości społecznej rzecznicy grup żyjących w materialnym lub niematerialnym deficycie. Bywa, że rzecznictwo odbywa się także w imieniu ogółu społeczeństwa. Dragan Klaić w swoim tekście „Orędownictwo na rzecz kultury” twierdzi, że „należy jednoznacznie rozgraniczyć orędownictwo, które ma charakter niekomercyjny,
od lobbingu stosowanego przez liczne sektory przemysłu i przedsięwzięcia komercyjne”
. Nawet jeśli
instrumenty stosowane przez użytkowników obu pojęć będą takie same, w praktyce rzecznictwo odróżniane bywa od lobbingu na podstawie moralnej przewagi celów, jakim służy.


Czy zatem działacze i aktywiści świata kultury będą lobbystami, czy rzecznikami? Klaić uznaje, iż rzecznictwo reprezentuje dziedziny, których „zasoby instytucjonalne, kolektywy i przedstawiciele organizują się w efektywne platformy, wyznaczające rolę aktywizmu w społeczeństwie obywatelskim” i włącza w katalog tych dziedzin „niekomercyjną produkcję kulturalną”.


W polskim, czy nawet środkowoeuropejskim kontekście, lobbing nie kojarzy się pozytywnie. Czy uznawanie, że przy promowaniu zmian systemowych w dziedzinie kultury mamy do czynienia z moralnie czystszym i etycznie lepszym rzecznictwem ma jednak sens? A może staje się ono opakowaniem z abstrakcyjnych wartości ukrywającym wymierne interesy aktorów świata kultury przed tymi, którzy powinni być reprezentowani?


Aktorzy kultury


O ile ostrożność, jaką niektórzy wykazują odnośnie lobbingu wynika z tego, że utożsamiany jest z ekonomicznym interesem tego, kto go w danej sprawie uprawia, o tyle rzecznictwo obarczone jest innym „grzechem głównym”. Często jest się rzecznikiem pewnej sprawy lub występuje się w imię pewnych wartości, ale czy adwokaci dobra publicznego dostatecznie często dyskutują o tym, jak dobro to powinno
być rozumiane, zwłaszcza gdy poszczególne grupy różnie je nazywają? I czy grupy społeczne czy ogół obywateli, których interesów się strzeże, mają świadomość, że ktoś w ich imieniu z danym postulatem występuje?


Każda sprawa, a zwłaszcza postulat systemowy, który ma szanse trwale coś zmienić, ma olbrzymią grupę interesariuszy, których cele mogą być zbieżne, ale też mogą wzajemnie się wykluczać. Wystarczy spojrzeć na listę nazwisk pod podpisanym 14 maja 2011 Paktem dla Kultury, by zorientować się, że pierwsi jego
sygnatariusze reprezentują bardzo różne środowiska: artystów, dziennikarzy, organizacje pozarządowe (kulturalne i wspierające), stowarzyszenia producenckie, instytucje kultury oraz oczywiście rząd. Lista osób, które poparły Pakt jest jeszcze bardziej zróżnicowana. Każda z wymienionych grup może mieć odmienne racje, jeśli nie interesy. Administracja i decydenci zwykle bardzo ostrożnie podchodzą do postulatów skutkujących zwiększeniem wydatków, ponieważ oprócz politycznego widzimisię na dyskutowany postulat obowiązuje ich jeszcze dyscyplina wydatków publicznych i zasada racjonalnego gospodarowania. Organizacje pozarządowe mogą chcieć większej dostępności funduszy właśnie ale i samego procesu decyzyjnego w kulturze, by zapewnić bardziej sobie, jeśli nie wpływ, to przynajmniej możliwość wglądu w ten proces. Artyści mogą chcieć tworzyć w sprzyjających warunkach, w ich interesie zatem jest większa dostępność kultury dla jej uczestników – i tak dalej.


Pakt dla Kultury jest efektem ponad półrocznego procesu, w którym ujawniały się te oraz inne interesy. Oczywistością jest stwierdzenie, że wskazanie ważniejszych i mniej ważnych to niezwykle trudne zadanie. W procesie przygotowania postulatów, które mają się stać przedmiotem rzecznictwa często z resztą nie o to chodzi, a raczej o to, by nie pominąć ważnych interesariuszy lub nie przyjąć rozwiązań, które ich by wykluczały. Jest to część odpowiedzialności rzecznika, który nie chce być nazywany lobbystą. (…)


Anna Mazgal


Cały tekst na: www.kulturasieliczy.pl


Anna Mazgal jest ekspertką Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych i członkinią Obywatelskiego Forum Legislacji przy Fundacji im. S. Batorego. Z ramienia OFOP jest Przewodniczącą European Network of National Associations i członkinią komitetu sterującego Affinity Group of National Associations w CIVICUS World Alliance of Citizen Participation. Członkini redakcji tygodnika „Kultura Liberalna” (kulturaliberalna.pl), stale współpracuje z Portalem www.ngo.pl


 

W wydaniu 116, lipiec 2011 również

  1. LOBBING NALEŻNY KULTURZE

    Przemiana NIE w TAK
  2. AKADEMIA FINANSÓW W WARSZAWIE

    Nowatorska specjalizacja
  3. LOBBING KULTURALNY

    Artyści z pracodawcami
  4. FARMACJA I PIŁKA NOŻNA KOBIET

    Dbałość o markę
  5. CHIŃSKI PLAN PIĘCIOLETNI

    Szansa dla polskich przedsiębiorstw
  6. TRZECIA EDYCJA KONKURSU

    Zysk z dojrzałości. Praktyki przyjazne osobom 50+
  7. IMR ADVERTISING BY PR

    Nowe standardy walki z bólem
  8. SPONSORING KULTURY

    Kto komu pomaga?
  9. SZTUKA MANIPULACJI

    Kalkulacje grzecznych manipulatorów
  10. WPŁYW SPOŁECZNOŚCI NA LOBBING

    Ryzykowna droga do decyzji
  11. PKPP LEWIATAN

    Pracownicy domowi będą chronieni
  12. POLSKA PREZYDENCJA

    Priorytety według Lewiatana
  13. NASZE SZEŚĆ MIESIĘCY

    Plany rządu
  14. DECYDENT SNOBUJĄCY

    29 lipca - Łgawice