10/05/2009
Polwinieta
W 1989 r. byłem przekonany, że zmiany przyniosą zdecydowaną poprawę warunków życia w Polsce naszym dzieciom, a teraz jestem pewien, że szanse na lepsze życie mają dopiero nasze wnuki – pisze Wojciech S. Pratkowski.
WOJCIECH S. PRATKOWSKI
PKMC Management Consultants
Świetlana przyszłość społeczeństwa pod naszymi rządami – to hasło wyborcze każdej partii politycznej. Do tego dodaje się parę haseł ogólnych: opieka społeczna, bezpieczeństwo obywateli, rozwój gospodarczy itp., socjotechnikę, mniej lub więcej krytyki konkurentów i kampania gotowa.
Sądząc po efektach działania poprzedniej i aktualnej koalicji rządzącej, nikt nawet nie zastanawiał się, jak te obietnice spełnić, a przynajmniej rozpocząć proces ich spełniania. Dzięki Bogu idziemy w kierunku połączenia z Unią Europejską i to w pewnym sensie ogranicza “twórczość” naszych polityków. Szkoda tylko, że tracimy czas.
W 1989 r. byłem przekonany, że zmiany przyniosą zdecydowaną poprawę warunków życia w Polsce naszym dzieciom, a teraz jestem pewien, że szanse na lepsze życie mają dopiero nasze wnuki. Wynika to z mojego błędnego założenia, że system demokratyczny postawi tamę głupocie w jej drodze do władzy, że zniknie z naszej rzeczywistości hasło “Nie matura, lecz chęć szczera…” or
az, że głosując w demokratycznych wyborach oddaje się głos na ludzi lub organizację, którzy przynajmniej starają się reprezentować swoich wyborców. A tak przyjdzie znowu głosować na mniejsze zło, co jest chyba polskim wynalazkiem i wkładem w praktykę działania systemów demokratycznych na świecie.
Doskonałym przykładem na brak szacunku władzy dla wyborców jest sprawa winiet pana Pola. Cel jest słuszny i akceptowalny przez wszystkich. Musimy mieć lepsze drogi w Polsce, nie tylko dla wygody i bezpieczeństwa, ale przede wszystkim dla umożliwienia rozwoju gospodarczego. Poprzednie rządy zebrały i przeznaczyły nie wiadomo na co tak wielkie sumy z podatku drogowego i akcyzy paliwowej, że gdyby połowę tych sum wydano zgodnie z przeznaczeniem, to społeczeństwo czułob
y się mniej oszukane.
Tak się nie stało. Gdyby pan Pol szanował wyborców i dbał o wizerunek swej partii, to przedstawiłby program budowy i modernizacji dróg krajowych (rozumiem, że pieniądze z winiet nie będą przeznaczone na płatne autostrady) np. na 5 lat według takiego scenariusza: zaczynamy od odcinków a, b, c…., to będzie kosztować x…, w celu rozpoczęcia prac projektowych rząd dał gwarancje finansowania tych prac, ale dla sfinansowania całości zabraknie tyle a tyle i to trzeba sfinansować podnoszą
c akcyzę na paliwo, lub wprowadzając winiety.
Rząd wybrał winiety i wszyscy wiedzą, na co zostaną przeznaczone uzyskane z nich środki. Pan Pol jest wiarygodny i każdy, kto jeździ po Polsce może realizację jego pomysłu kontrolować i czuje, że bierze udział w słusznym dziele.
Na każdym budowanym z wpływów z winiet odcinku drogi zapewne będzie o tym informacja, taka jak na odcinkach finansowanych przez Unię Europejską i wszystko okaże się jasne i akceptowalne. Ale, niestety, pan Pol uważa, że najwyraźniej nie dorośliśmy do normalności i załatwił sprawę w sposób, który rozwścieczył wyłącznie społeczeństwo. Winiety przyjęte zostały jako jeszcze jedna forma wyciągania pieniędzy z brakiem jakichkolwiek gwarancji, co do ich zgodnego z przeznaczeniem wykorzystania.
Nawiązując do mojego apelu do prezydenta Kwaśniewskiego z wrześniowego numeru DECYDENTA, potwierdza się konieczność utworzenia silnego samorządu przedsiębiorców. Gdyby takowy istniał, a sprawa tak zwanych “polwiniet” została przed opublikowaniem skonsultowana, nie byłoby problemu, ponieważ na etapie projektu ustawy do opiniowania włączeni byliby przedsiębiorcy, którzy z jednej strony będą za winiety w dużej części płacić, a z drugiej strony są zainteresowani rozwojem dróg w Polsce z prostej przyczyny,
bo lepsze drogi to tańszy i szybszy transport, a tym samym lepsze warunki gospodarowania.
Zasadniczym warunkiem skutecznego działania samorządu gospodarczego, musi być prawne zobowiązanie administracji rządowej oraz samorządowej do konsultowania z nim wszystkich istotnych dla działania i rozwoju gospodarki spraw. Począwszy od uzgodnień planów architektonicznego zagospodarowania gmin (wydzielenie gruntów pod budownictwo handlowo–produkcyjne) po sprawy podatków, np. winiety.
Samorząd przedsiębiorców powinien być powszechny, obowiązkowy, ze strukturami regionalnymi i centralnymi, wybieranymi w sposób demokratyczny przez swoich członków, przedsiębiorców, (łącznie z prowadzącymi działalność gospodarczą), z których każdy ma jeden głos i płaci składkę w takiej sam
ej wysokości.
Podstawową sprawą jest ustalenie celów – zadań samorządu gospodarczego, który powinien w najbliższych latach koncentrować się na wymuszaniu stworzenia optymalnych warunków gospodarczych, a tym samym rozwoju gospodarczego Polski, a w latach następnych na utrzymywaniu tych warunków na odpowiednim dla przedsiębiorców poziomie. O konieczności pilnego utworzenia samorządu przedsiębiorców mówią także ostatnie poczynania rządu. Przydziela się podwyżki w sferze budżetowej, pomimo deficytu w znanej w
ysokości, a jakoś nikt nie kwapi się z próbą polepszenia warunków działania przedsiębiorców, na przykład poprzez obniżkę podatku dochodowego.
W Panu nadzieja Panie Prezydencie, że weźmie Pan sobie nasz apel do serca i rozpocznie skuteczne działania na tym tak ważnym dla rozwoju Polski polu.
Wojciech S. Pratkowski
ARCHIWUM KORESPONDENTA
"Negatywny lobbing" Berii
To jednostronne nastawienie Stalina miało swe skutki w postaci owego „negatywnego lobbingu”. Na czym on polegał? - odpowiada Zygmunt Broniarek. więcej...