Established 1999

PUNKTY WIDZENIA

10/05/2009

Między prawem a etyką

Nie dążę do „rozdawania broni każdemu, kto zechce ją dostać”. Proponuję ułatwienie posiadania jej wyłącznie na własny użytek i tylko we własnym domu – mówi senator Smoktunowicz.

Z ROBERTEM SMOKTUNOWICZEM



senatorem niezależnym, adwokatem,
członkiem senackiej
Komisji Ustawodawstwa i Praworządności



rozmawia Jan Forowicz



Czy prawnik byłby w stanie wywrzeć presję na ludzi biznesu, aby zaczęli się zachowywać bardziej godnie? Czy jest na to szansa, aby pod wpływem prawnika wróciły do łask dawne zasady moralności kupieckiej, a szara strefa zaczęła się kurczyć zamiast poszerzać?
W tle pytania łatwo dostrzec niepokój o poziom moralny życia publicznego. Etyka zachowań ludzi biznesu jest częścią tego zagadnienia. Buduje się ją dziesiątki lat. Jeśli chodzi o sugerowane w pytaniu oddziaływanie środowisk adwokackich czy radcowskich na ludzi biznesu, to nigdy tego rodzaju aktywności nie zauważyłem. Środowiska prawnicze zajęte są raczej rozwiązywaniem swoich własnych, bieżących problemów życia zawodowego. Inna rzecz, że adwokat nie jest powołany do namawiania klientów, by zachowywali się zgodnie z prawem czy niepisanymi normami moralności. Oczywiście, my adwokaci po wielekroć byśmy sobie takiego zachowania życzyli. Jednak w sytuacji, gdy klient ma już na sumieniu naganne uczynki, moim jedynym, ustawowym obowiązkiem jest udzielenie mu pomocy prawnej. Powtórzę, nie znam przykładów wpływania środowisk prawniczych na środowiska biznesu.


Także w sprawach gospodarczych budzą jednak zastrzeżenia podejmowane przez adwokata próby opóźniania procesu, gra na przedawnienie przez np. rejestrację sprawy w mieście, gdzie sąd jest bardziej zawalony pracą.
Dopóki są to wnioski przewidziane procedurą postępowania, trudno oceniać ich etyczność czy nieetyczność. Jeśli, na przykład, są podstawy by powątpiewać w bezstronność sędziego, adwokat ma prawo złożyć wniosek o wyłączenie go. I chwała temu, który to zrobi. Zdarzają się, oczywiście, przypadki zachowań adwokackich, które trafiają pod ocenę sądu dyscyplinarnego przy samorządzie zawodowym, jeśli, powiedzmy, opóźnia się proces w sposób sprzeczny z prawem, przedkładając na przykład niewiarygodne zwolnienia lekarskie. Ale to zupełnie inny temat. Zarzuty “gry na przedawnienie” padały ostatnio pod innym adresem: akurat kierowano je do sędziów. Przypomnę opóźnienie zapoznawania się z dokumentacją procesową FOZZ, gdy prowadząca sprawę sędzia została ministrem. W istocie jednak, ciężar zarzutu skierowany jest jednak nie przeciwko sędziom czy – ogólniej – prawnikom, ale przeciwko katastrofalnej sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce.


W Senacie złożył Pan trzeci już projekt ustawy. Jakie dziedziny prawa chce Pan poprawiać i dlaczego?
Pierwszy z nich zmierza do ułatwienia posiadania broni. Nie dążę do “rozdawania broni każdemu, kto zechce ją dostać”. Proponuję ułatwienie posiadania jej wyłącznie na własny użytek i tylko we własnym domu. Po to, by móc reagować w wypadku zagrożenia swego mienia i rodziny. Dla uzyskania takiego pozwolenia wystarczyłoby być zdrowym psychicznie i nie karanym. Wydawaniem zezwoleń, zamiast policji, mogłyby się zajmować urzędy wojewodów. Oczywiście, zachowane zostałyby przepisy dotyczące bardzo rygorystycznych zasad przechowywania broni. Mój pomysł pokrywał się z deklaracjami wyborczymi SLD. Mimo pierwotnych oporów otrzymałem w końcu poparcie ze strony rządowej, co uważam za swoisty sukces lobbingowy. Występując z projektem używam dwóch zasadniczych argumentów. 99 procent przestępstw z użyciem broni dokonuje się bronią posiadaną nielegalnie. I dalej – przestępca zawsze jest w stanie zdobyć broń, dlaczego zatem nie mógłby jej posiadać każdy porządny obywatel, jeżeli czuje się zagrożony?


Przygotował Pan także projekt ustawy dotyczący zadośćuczynienia materialnego tzw. zabużanom, czyli Polakom, którzy w rezultacie zmiany granic powojennej Polski utracili swoje mienie na Kresach Wschodnich.
Kiedy złożyłem ten projekt i był on rozpatrywany przez komisję, poinformowano mnie, że rząd także nad tym zagadnieniem pracuje. Nie wstrzymałem własnej inicjatywy. Sprawa zabużan jest istniejącym zobowiązaniem Skarbu Państwa wynikającym z umów międzynarodowych. Obowiązujące do 1997 roku przepisy przewidywały, że te roszczenia można zaspokajać z mienia Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Zniesiono ten przepis. W 2001 r. zlikwidowano też możliwość zadośćuczynienia poszkodowanym z zasobów Agencji Mienia Wojskowego. Teraz zabużanom pozostało to, czym dysponują starostowie, czyli prawie nic. Również z mienia Lasów Państwowych – zero możliwości zaspokojenia roszczeń. Zaproponowałem powrót do przepisów sprzed 1997 r. AWRSP ma przecież do dyspozycji ponad 4 miliony hektarów. Aspekt emocjonalny tego projektu wiąże się z kwestią możliwości zakupu polskiej ziemi przez cudzoziemców, po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Dlaczego nie mielibyśmy przedtem wypełnić zobowiązań podjętych kiedyś wobec własnych obywateli?
Obecnie przygotowuję projekt trzeciej inicjatywy ustawodawczej Senatu. Miałaby ona usprawnić prowadzenie ksiąg wieczystych. W Warszawie w kolejce po wpis do tych ksiąg czeka się nawet po dwa lata. To bardzo osłabia pewność obrotu gospodarczego. Moja koncepcja obejmuje także usprawnienie wpisu do rejestru przedsiębiorstw. Czeka się n
a to po sześć miesięcy. Wychodzę z założenia, że te wpisy i rejestracja to praca nie wymagająca udziału sędziego. Kontrolę transakcji mogliby wykonywać notariusze i nowo powołane, prywatne kancelarie rejestrowe. Wyniki ich ustaleń gromadzone byłyby w skomputeryzowanym, centralnym zbiorze danych. Przewiduję, że wniosek byłby załatwiany w ciągu co najwyżej paru dni.


Dziękuję za rozmowę.



 


 


 


 

W wydaniu 38, październik 2002 również

  1. INFRASTRUKTURA

    Stan wojenny na drogach
  2. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    "Negatywny lobbing" Berii
  3. REENACTING

    Nowy polski sposób na życie (1)
  4. PUNKTY WIDZENIA

    Co szkodliwe - powyrzucać
  5. PUNKTY WIDZENIA

    Między prawem a etyką
  6. POLITYCZNE GRILLOWANIE

    Lubieżnik prezydencki
  7. LOBBYŚCI O SOBIE

    Komentarze do ustawy
  8. POLSKIE LOBBY W NIEMCZECH

    Syzyfowa praca
  9. LOBBING SAMORZĄDOWY

    Dwie butelki wina
  10. SZTUKA MANIPULACJI

    Pytanie o zwłokę
  11. MARKETING POLITYCZNY

    Śiąga przedwyborcza
  12. UBÓSTWO

    Zjawisko powszechne i trwałe
  13. PKPP O PROJEKCIE USTAWY LOBBINGOWEJ

    Uwagi krytyczne
  14. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Polwinieta
  15. KALININGRAD

    Zagubiony jantar
  16. TYKAJĄCE USTAWY

    Projekty w Sejmie i w Senacie
  17. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Punkty odniesienia
  18. ALTERNATYWY

    Pomysł...
  19. FUNDACJA NA RZECZ POLSKI

    Wielka Księga Polskiej Przedsiębiorczości
  20. USTAWA O LOBBINGU

    Regulacje i nadregulacje
  21. DECYZJE I ETYKA

    Bielinek kapustnik z Puszczy Kampinoskiej
  22. LOBBING NAD TAMIZĄ

    Wieś idzie na Londyn
  23. TELEKOMUNIKACJA

    Tylko konkurencja