DECYDENT SNOBUJĄCY
Poniedziałek, 30.04 - Pamięć o pedagogu
Miałem rozpocząć dobitnie, od nazwiska. Pomyślałem jednak, iż identyfikacja osoby (na pewno jeszcze żyje) jest tu nieistotna. Ważny jest problem. więcej...
Wiadomym jest, że każdy język podlega ewolucji z przyczyn historyczno-kulturowo-cywilizacyjnych i do powszechnego użytku weszło wiele wyrazów i znaczeń pochodzenia obcego – pisze Barbara Gałczyńska.
„A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.
Mikołaj Rej
Obecnie mamy erę dominacji anglicyzmów nad rusycyzmami. Z dwóch powodów.
Język angielski stał się numer jeden wśród nauczanych języków obcych, po drugie, od lat mamy szeroko otwarte polskie drzwi na Europę. I dobrze, tam język obcy jest przydatny. Nie sposób uniknąć asymilacji zapożyczonych słów, zwłaszcza w strefach przygranicznych, gdzie wzajemnie nakładają się kultury, obyczaje, religie, a nawet mentalność ludzi tam zamieszkałych.
Angielskie terminy zdominowały już słownictwo w zakresie techniki, cybernetyki, innych nauk i to wydaje sie normalne, że angielski stał się językiem utylitarnym i jest pomostem w globalnej komunikacji.
Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że w naszym pięknym języku literackim zagościły, i jest ich nie tak mało, anglicyzmy.
Z góry założyć mogę, że językiem literackim posługują się (a już na pewno powinni!) ludzie mediów, politycy, osoby kreujące w jakiś sposób polską kulturę, w tym język. On także jest dorobkiem i dziedzictwem narodowym.
Tymczasem powszechnie słyszy się nowomowę ostatnich lat czyli mieszankę rodzimego języka z wtrąconymi anglicyzmami.[Widzę analogię do bełkotu reżimu sowieckiego, w „Folwarku zwierzęcym” G. Orwella czy też u naszego S. Mrożka. Porównanie może nazbyt drastyczne ale teraźniejsza nowomowa niekoniecznie jest zrozumiała dla słuchaczy, a już na pewno nie dla starszego pokolenia]. Polecam Słownik Naszej Nowomowy autorstwa Michała Wojciechowskiego.
Wracając do tematu. Długo można by przytaczać przykłady anglicyzmów.
Otóż, jeżeli je skomasujemy, na próżno będziemy szukać czystości naszego ojczystego języka.
Oto mały przykład: „W mieście X odbył się casting i aby być trendy i cool zafundowaliśmy sobie pircing. Po tym było after party, które obsłużył catering z Village. Były rozdawane gadgety i bawiliśmy się na full. Wszystko było ok. Będziemy long time pamietać to garden party. Nastepnym razem zrobimy booking na podobny fajf„. Nic dodać…a raczej ująć!
Może by tak dobre wzorce zaczerpnąć od naszych sąsiadów i państw nadbałtyckich, które uciekły hegemonni sowietów i z dużą troską kultywują swój język i tradycje. Może jednak medialne postaci zechcą wytężyć umysł i z ogromnych zasobów naszego, rodzimego słownika wyłuskać piękne, polskie słowa, bo bełkot jest niestety wykładnikiem kultury, a raczej jej braku.
Z wiosennymi pozdrowieniami
Barbara Gałczyńska
FORBES
Rewolucjonista Bezos
Zdecydowaliśmy się umieścić na okładce kwietniowego numeru magazynu FORBES Jeffa Bezosa, prezesa Amazona. Naszym zdaniem jest to człowiek, który ukradł internetową rewolucję. więcej...