Established 1999

TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

26/08/2009

Syndrom U-boota

W gospodarce miernikiem pozytywnej oceny warunków do prowadzenia działalności jest wzrost poziomu inwestycji, świadczący o zaufaniu w dłuższej perspektywie przedsiębiorców do władzy i jej poczynań – pisze Wojciech S. Pratkowski.


 


WOJCIECH S. PRATKOWSKI


PKMC Management Consultants


 


Patrząc z perspektywy szefa firmy consultingowej, usprawniającej funkcjonowanie działania przedsiębiorstw poprzez bardziej skuteczne i efektywne  ich zarządzanie, nie powinienem narzekać na poczynania naszej władzy. Mamy niską inflację, a tym samym niskie i stabilne ceny, obniżono mi o połowę podatek dochodowy, rośnie zapotrzebowanie na moje usługi, ponieważ coraz więcej firm rozumie potrzebę przystosowania swojej struktury organizacyjnej i mechanizmów jej funkcjonowania do działania w warunkach zaostrzającej się konkurencji. Można by powiedzieć sielanka, ale  nieodparcie nasuwa się pytanie na jak długo ? Prowadzenie działalności gospodarczej to nie przelotny romans,  krótki i przez to przyjemny, ale sprawa porównywalna do solidnego małżeństwa myślącego o wychowaniu dzieci i stworzeniu jak najlepszych warunków do ich startu w dorosłe życie, a także zapewnienia sobie dostatniej i szczęśliwej starości. Dla  umożliwienia osiągnięcia takiego celu niezbędna jest kreatywność i konsekwencja w działaniu oraz co najważniejsze pewność, że warunki życia w naszym kraju w dłuższej perspektywie będą się w sposób stabilny polepszać i jedynymi przeszkodami, jakie spotkamy realizując nasz cel, mogą być nieprzewidziane zdarzenia losowe, które są praktycznie nie do uniknięcia.


W gospodarce miernikiem pozytywnej oceny warunków do prowadzenia działalności jest wzrost poziomu inwestycji, świadczący o zaufaniu w dłuższej perspektywie przedsiębiorców do władzy i jej poczynań. Aktualna sytuacja nie nastraja przedsiębiorców do myślenia o dalszej przyszłości, ponieważ nie wiemy, jaka będzie sytuacja za kilka czy kilkanaście miesięcy, a perspektywa dla inwestycji to najkrócej okres kilku lat. Przyczyną takiej sytuacji jest to, że nasze partie polityczne bez względu na barwę nie mają wizji i strategii działania na dłuższy okres (czego wymaga kraj, który musi się rozwijać gospodarczo) i zaczynają działać wprawdzie bardziej medialnie niż praktycznie w sytuacji zagrożenia utratą stołków w następnej kadencji, czego sygnałem są dla nich niskie notowania w sondażach wyborczych. Myślę, że takie działanie bez planu na przyszłość, polegające na ciągłym gaszeniu pożarów zamiast zacząć budować skuteczny system zapobiegania pożarom, wynika z kompletnego braku wyobraźni  oraz braku kreatywnego myślenia liderów ugrupowań politycznych. Bardzo trudno jednoznacznie stwierdzić przyczyny takiego stanu rzeczy, być może powinno się zlecić badania psychologiczne naszej klasy politycznej, ale myślę, że sedno sprawy tkwi w doświadczeniach z przeszłości, szczególnie polityków w średnim wieku.  Jeśli ktoś odbywał służbę wojskową na łodzi podwodnej, gdzie wykonuje się zadania na przestrzeni paru metrów, nie widząc nawet gdzie i po co się płynie, a następnie pełnił funkcję powiatowego czy wojewódzkiego sekretarza partii, gdzie zaletą było bezwarunkowe wykonywanie poleceń bez względu na ich sens, ten nie miał żadnych szans na wyrobienie w sobie zdolności do kreatywnego   i perspektywicznego myślenia, co winno być podstawową cechą ludzi kierujących naszym życiem politycznym.


W tej sytuacji nie należy się dziwić, że przez 15 lat przemian ustrojowych nie wykorzystaliśmy szans do szybkiego rozwoju i myślę, że dopiero pokolenie dzisiejszych 30- latków ma możliwość na  wykreowanie lidera bez złych mentalnych obciążeń z czasów jedynie słusznego ustroju. Można powiedzieć, że jest źle, ale nie beznadziejnie i, że nasi liderzy odkryją wreszcie, że żyjemy w wolnym kraju i nikt nie zabrania używania lornetek, peryskopów i innych przyrządów  optycznych dla zwiększenia zasięgu widzenia przyszłości i, że  w aktualnych czasach warunkiem sukcesu politycznego i akceptacji przez wyborców w dłuższej niż 1 kadencja perspektywie  jest działanie strategiczne, a nie taktyczne przepychanki w naszej świątyni władzy ustawodawczej. Szczęśliwie za kilkadziesiąt dni będziemy w Unii i tak jak teraz politycy europejscy sugerują nam wybieranie do Parlamentu Europejskiego ludzi z szerszymi horyzontami niż proponowani przez nasze partie kandydaci, tak członkostwo w Unii na tyle zacznie zmieniać wyborców, że do przyszłego Sejmu  wejdą ludzie, którzy będą zdolni zrobić dla nas więcej dobrego niż aktualna  ekipa.  


 


                                                                         Wojciech S. Pratkowski

W wydaniu 53, marzec 2004 również

  1. ZDOLNOŚCI PRZYWÓDCZE

    Psychologiczne fanaberie
  2. KOMISJA EUROPEJSKA

    Międzynarodowe grupy nacisku (c.d.)
  3. SZTUKA MANIPULACJI

    Pochwała jako wyrzut
  4. PUNKTY WIDZENIA

    Przeciw lobbingowi
  5. PUNKTY WIDZENIA

    Niemądre rozbicie
  6. BRANŻA KOSMETYCZNA

    Dezodoranty dla bogaczy
  7. BRANŻA KOSMETYCZNA

    Podatek akcyzowy
  8. SEJMOWA KOMISJA ŚLEDCZA

    Reality show
  9. POLSCY POLITYCY

    Zdolności i manipulacje
  10. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Syndrom U-boota
  11. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Ale heca
  12. DYPLOMACJA

    Niecierpliwy pesymista
  13. ZAPROSZENIA

    DECYDENT patronował
  14. RECENZJA

    Uczta zgniłych jabłek
  15. RECENZJA

    "Korupcja i rządy"
  16. DECYZJE I ETYKA

    Czy etyka jest rodzaju żeńskiego?
  17. LOBBING W WIELKIEJ BRYTANII

    Fuzje a lobbing / Lobbing on mergers
  18. KWIATY I KRZEWY

    Ogród dla Europy