Established 1999

RYNEK PRACY

7 kwiecień 2010

Podnoszenie wartości

Kwestią wzbudzającą wiele emocji, a posiadającą kluczowe znaczenie dla decyzji o zatrudnieniu dodatkowego pracownika, ma długotrwała i skomplikowana procedura rozwiązania umowy o pracę – pisze Sławomir Miazek.

SŁAWOMIR MIAZEK


 


Dyrektor Biura Zarządu


Stowarzyszenia Menedżerów w Polsce


 


 


Jednym z podstawowych celów Stowarzyszenia Menedżerów w Polsce jest propagowanie zasad gospodarki wolnorynkowej. Również takich, które niosą za sobą koszty społeczne. Zadaniem naszym jest więc także wskazywanie sposobów ich zwalczania.


 


   Bezrobocie – to problem, który w odczuciu społecznym pojawił się w Polsce w wyniku dokonujących się od 10 lat przemian. Tymczasem istniał on od dawna. Ostatnie lata, urealniając naszą gospodarkę, wydobyły go tylko na światło dzienne.  Stosunkowo duża liczba bezrobotnych, perspektywa dalszych zwolnień w restrukturyzowanych gałęziach przemysłu, problem ukrytego bezrobocia na wsi, konieczność zapewnienia odpowiedniego startu ludziom młodym – wszystko to powoduje, że coraz ważniejszym zadaniem państwa staje się tworzenie nowych miejsc pracy. W tym miejscu zaczynają się różnice zdań. Organizacje związkowe proponują skracanie tygodnia pracy, utrudnienia w rozwiązywaniu umów o pracę i inne działania, które prowadzą do dalszego zmniejszenia i tak małej elastyczności rynku pracy. Mówią, że państwo powinno tworzyć miejsca pracy i walczyć z bezrobociem. Powinno, ale w inny sposób.


   Stowarzyszenie Menedżerów w Polsce współpracuje z wieloma organizacjami gospodarczymi. Reprezentowane przez nie firmy zatrudniają 70% ogółu zatrudnionych. To właśnie sektor prywatny tworzy nowe miejsca pracy. Zadaniem państwa powinno być stworzenie mu takich warunków rozwoju, które zachęcać będą do zwiększania zatrudnienia.


   Jesienią zeszłego roku mówiono o tym wiele w kontekście reformy systemu podatkowego. Niestety obniżając stawki CIT zapomniano o rozliczających się według stawek PIT. Dotyczy to rzemieślników, małych firm oraz tak potrzebnego sektora usług. W ferworze dyskusji na temat podatku dochodowego zupełnie pominięto to, co jest ogromnym hamulcem wzrostu zatrudnienia, szczególnie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Mam oczywiście na myśli tzw. pozapłacowe koszty pracy. To dzięki zawrotnym składkom na ZUS, Fundusz Pracy, PFRON i inne fundusze celowe kwitnie szara strefa zatrudnienia. Wypowiedziano już wiele argumentów potwierdzających bezpośredni związek pomiędzy wysokimi obciążeniami pozapłacowymi, a wolnym wzrostem zatrudnienia, jak widać bez rezultatu.


   Kolejnym obszarem, sporów pomiędzy pracodawcami a związkami zawodowymi jest Kodeks Pracy.  W kształcie z roku 1997 jest to de facto jednostronny dokument chroniący prawa pracownicze ( i słusznie), ale nie dostarczający pracodawcom żadnych bodźców do tworzenia nowych miejsc pracy. W naszym odczuciu, polskiej gospodarce potrzebny jest gruntownie zmodyfikowany Kodeks Pracy, który stworzy stabilny, kierujący się jasnymi kryteriami rynek pracy oraz stworzy warunki niezbędne dla wzrostu zatrudnienia. Nie trzeba dodawać, że zmiany należy potraktować kompleksowo – nie wolno dla osiągnięcia doraźnych korzyści zmieniać oderwanych od całości zagadnień. Typowym przykładem jest dyskusja na temat skrócenia tygodnia pracy i w efekcie problem, jak zmieścić 42 godziny pracy w 5 dniach. Takie działania nie służą poprawieniu sytuacji na rynku pracy, a pamiętajmy, że wyższe bezrobocie to wyższe koszty dla budżetu, a w konsekwencji wyższe obciążenia podatkowe.


   Dla zapewnienia trwałego wzrostu zatrudnienia niezbędne jest zwiększenie elastyczności rynku pracy oraz jego przejrzystość.  Ważne jest także, nie tylko w tym wypadku, zmniejszenie monstrualnie rozbudowanej biurokracji i przesadnej drobiazgowości przepisów. Przykładem niech będzie problem okresu rozliczeniowego pracy w godzinach nadliczbowych. Pracodawcy postulują jego wydłużenie do 4 miesięcy co pozwoli na efektywniejsze wykorzystanie obowiązujących limitów.  Rozwiązaniem idealnym byłoby rozliczanie w cyklu rocznym. Obecnie wiele firm pracujących sezonowo musi zatrudniać dodatkowe osoby, ponieważ „ich” pracownicy wyczerpują swoje limity, tracąc tym samym możliwość zarobku.


   Kwestią wzbudzającą wiele emocji, a posiadającą kluczowe znaczenie dla decyzji o zatrudnieniu dodatkowego pracownika, ma długotrwała i skomplikowana procedura rozwiązania umowy o pracę. Jej uproszczenie nie tylko nie spowoduje masowych zwolnień (bo i z jakiego powodu?), pozwoli natomiast na dostosowanie wielkości zatrudnienia do potrzeb zakładu. Pamiętajmy, że jest to szczególnie ważne dla małych i średnich przedsiębiorstw, usługodawców i wszystkich tych, których nie stać na inwestycje w drogie, wysoce zautomatyzowane technologie.  W związku z tym postulatem pojawiają się zarzuty, że pracownik z dnia na dzień będzie mógł stracić pracę. Na pewno będzie to łatwiejsze niż dzisiaj, ale po pierwsze nikt nie zatrudnia pracowników po to, aby następnego dnia ich zwolnić, po drugie pracodawca będzie musiał przestrzegać określonych procedur , a po trzecie łatwość zwalniania oznacza również łatwość zatrudniania. Na przywoływanym często przykładzie Stanów Zjednoczonych i ich liberalnego podejścia do kwestii rozwiązywania umów o pracę widać, że Amerykanie częściej niż my zmieniają miejsca zatrudnienia, jednak dużo krócej pozostają bez pracy. Po prostu łatwo ją znaleźć, pracodawcy nie boją się zatrudniać.


   Nowy Kodeks Pracy powinien zdecydowanie różnić się od swego związkowego poprzednika. Powinien zrównać w prawach obie strony występujące na rynku pracy, powinien doprowadzić do jego zdecydowanego uelastycznienia. Doświadczenie takich krajów jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania wskazują, że prowadzi to w krótkim czasie do wzrostu zatrudnienia, ponadto aktywizuje społeczeństwo do skutecznego poszukiwania pracy, kształcenia, słowem podnoszenia własnej wartości. Miejmy nadzieję, że nasi oponenci przestaną podejrzewać pracodawców o niecne zamiary wobec pracowników i wspólnie stworzymy uwzględniający interesy obu stron nowoczesny Kodeks Pracy, przystający do wymogów dynamicznej polskiej gospodarki.


Sławomir Miazek


 


 

W wydaniu 8, kwiecień 2000 również

  1. GOSPODARSKIM OKIEM

    Uwaga: nadciągają farmerzy
  2. RYNEK PRACY

    Podnoszenie wartości
  3. RYNEK UBEZPIECZEŃ

    Na dobrej drodze
  4. RYNEK UBEZPIECZEŃ

    Na dobrej drodze
  5. REASEKURACJA

    Ocena ryzyka to nasze zadanie
  6. TEORIA I PRAKTYKA

    Ideowy stronnik
  7. WYGODNE ZAKUPY, ALE...

    Szpieg w komputerze
  8. POLSKIE LOBBY PRZEMYSŁOWE

    Niezależny reprezentant
  9. FILANTROPIA

    Szlachetna pomoc, czt złoty interes?
  10. PR W DZIAŁANIU

    Więcej profesjonalizmu, mniej wiary w cuda
  11. CUD MNIEMAMY POLSKIEJ WÓDKI

    Propaganda dobra na wszystko
  12. DLA ODWAŻNYCH

    W labiryncie
  13. WIDZIANE Z WYSPY

    Pole minowe na trzęsawisku
  14. REGULACJE LOBBINGU

    Brak drogowskazów
  15. SZTUKA MANIPULACJI

    Manipulator to recydywista
  16. Z ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Od lobbystki kosmetycznej do prezydenta Filipin
  17. BLASKI I CIENIE

    Pierwsze miejsce na podium
  18. PUNKT WIDZENIA

    Jestem za, ale...
  19. PUNKT WIDZENIA

    Za zakrętem
  20. DECYZJE I ETYKA

    W poszukiwaniu istoty biznesu
  21. UMYSŁ LIDERA

    W okowach paradygmatu
  22. Z PERSPEKTYWY BRUKSELI

    Ostra konkurencja w świecie informacji
  23. RYNEK EMERYTUR

    Pod parasolem