Established 1999

WIDZIANE Z AUGUSTOWA

02/10/2012

Już zaczynają straszyć ludzi - 2.10

Trąbią media, głupkowate reklamy, tudzież koszmarne kręgi nawiedzonych. Nic tylko Apokalipsa 2012 – wieszczy Barbara Gałczyńska.

Nie wiem dlaczego, ale raczej obojętnie przechodzę obok takich przepowiedni, bo mieliśmy już ich wiele i żadna z nich się nie sprawdziła. I dobrze! Nakręcały jedynie jakąś bliżej nieokreśloną koniunkturę. Toteż, ilekroć słyszę o złych prognozach dla całej ludzkiej populacji, to zadaję sobie pytanie: kto i w jakim celu to robi? Gdyby (hipotetycznie) zdażył się globalny kataklizm, to jaki byłby sens gromadzenia zapasów wody i żywności? Jak wszyscy, to wszyscy.

Przyznać trzeba, że cywilizacja nabrała niebywałego rozpędu do gromadzenia wszelkich dóbr, rozpędu podpartego wyjątkową drapieżnością, nieuczciwością wobec słabszych (regionów świata, narodów, lokalnych społeczeństw) i zwykłym chamstwem. Może, zamiast rozważać globalną katastrofę, wypadałoby zajrzeć do własnego wnętrza i tam doszukać się wszystkiego, co najlepsze, piękne i z tym żyć.


Geofizyczne uwarunkowania są bardzo istotne i na powierzchni naszej planety, a zwłaszcza w jej wnętrzu, zachodzą ciągłe procesy – i tak prawie od pięciu milionów lat. Mogłabym sporo na powyższy temat pisać, ale próbuję przedstawić moją osobistą teorię w telegraficznym skrócie.


Teoria ta, w żadnym prawie stopniu nie wiąże się bezpośrednio z geofizyką Ziemi, wyłania się z obserwacji świata i wiedzy będącej wypadkową różnych źródeł, dostępnych informacji oraz pragmatyzmu. Otóż, w historii ludzkości są trzy etapy: pierwszy sięga prehistorii, a była to Walka o Ogień. Drugi etap właśnie trwa – to Walka o Ropę i inne ziemskie zasoby, trzeci jest na starcie – zaczyna się Walka o Wodę, pierwiastek życia.


Przy głupocie i totalnej bezmyślności niektórych z gatunku homo sapiens będzie to etap ostatni, do chwili, kiedy nie wyżłopiemy ostatniej kropli wody. I to właśnie będzie koniec wszelkich istnień, chyba, że Mars sprawi nam jakąś miłą niespodziankę, ale tam być może zdołają uciec możni tego świata, bo powszechnie wiadomo, że wszyscy są równi i równiejsi.


Pójdź zatem Czytelniku na spacer do parku, na łąkę czy do lasu, ciesz się tym, co jeszcze ludzkość zdążyła uratować i nie zawracaj sobie głowy, albo czego innego, jakimiś przepowiedniami – były, są i będą.


Barbara Gałczyńska


www.galczynska.com

W wydaniu nr 131, październik 2012 również

  1. PRZEDSIĘBIORCZE KOBIETY

    Lepiej zarządzają i bezpieczniej inwestują - 25.10
  2. WHISKY Z KRAJU KWITNĄCEJ WIŚNI

    Butelka za 62,5 tysiąca złotych - 24.10
  3. PROMOCJA KSIĄŻKI

    Praktyczna Ukraina - 22.10
  4. NIEPOKÓJ EKSPERTA

    Pięć mitów Inwestycji Polskich - 21.10
  5. DATA, KTÓRA UMKNĘŁA UWADZE

    Koniec kryzysu w strefie euro? - 12.10
  6. NOWA ZELANDIA ZMIENIA STOLICĘ

    Wellington - Środek Śródziemia - 9.10
  7. REBRANDING PO AMERYKAŃSKU

    Reanimacja marki AIG - 9.10
  8. ILE JEST METALI NA ZIEMI?

    Polityczne wojny surowcowe - 8.10
  9. LEKTURY DECYDENTA

    Nasz lobbing w UE - 21.10
  10. NOWY JORK, LONDYN, WARSZAWA

    Jesienna ofensywa polskich artystów - 5.10
  11. MIESZKANIE DO WYNAJĘCIA

    Najlepsza lokalizacja w Białołęce
  12. WYBÓR DECYDUJĄCY O SUKCESIE

    Jaka powinna być nazwa firmy? - 2.10
  13. WIDZIANE Z AUGUSTOWA

    Już zaczynają straszyć ludzi - 2.10
  14. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Środa, 31.10 – Bereza to za mało
  15. SZTUKA MANIPULACJI

    Unikowo-wykrętna ekwilibrystyka - 1.10
  16. SIŁA POLITYKI

    Tadżyckie braterstwo - 31.10
  17. GAZ ŁUPKOWY W POLSCE

    Wiele znaków zapytania - 1.10
  18. STRATEGIA LUFTHANSY

    Kiedy opłaca się zabić markę? - 1.10
  19. I CO TERAZ?

    Chocholi taniec w oparach absurdu - 5.10
  20. NIEZŁA SZTUKA (3)

    Od faraona do lady Gagi - 1.10
  21. SUROWCE NATURALNE

    Spekulacja czy inwestycja? - 1.10
  22. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Bond o Bondach - 13.10
  23. NIEZBĘDNOŚĆ MĄDREGO PLANOWANIA

    Jak przebrnąć przez projekt internetowy (2) - 1.10