Established 1999

SZCZĘŚLIWY HONGKONG

5 sierpień 2023

Ale nie dla każdego

Hongkong to jedno z najbogatszych miast świata. Od wielu lat dochód na osobę jest tu wyższy niż w Japonii i Wielkiej Brytanii. W 2022 – według Banku Światowego – wyniósł 48 983,6 USD, podczas gdy w Japonii wynosi – 33 815,3, w Wielkiej Brytanii – 45 850,4. Dla porównania – w Chinach – 12 720,2 USD, a w Polsce – 18 321,3 USD – pisze Elżbieta Potocka.

Na tle wielkich miast świata Hongkong się wyróżnia. Nie ma tu silnej, typowej klasy średniej – są ludzie bardzo bogaci i bardzo biedni, a ci, którzy są pośrodku – raz zasilają bogatych, raz biednych.

Kiedy robiłam badania biedy i bogactwa w 2006 roku, wówczas 10% najbogatszych gospodarstw domowych konsumowało 41,4% dochodów wypracowanych w tymże 2006 roku, podczas gdy 10% najbiedniejszych gospodarstw domowych – tylko 0,8% wypracowanego dochodu. W roku 2022 majątek 50 najbogatszych rodzin netto wynosił blisko 330 mld USD.

W HK żyje 129,5 tysiąca milionerów, 290 multimilionerów, to jest tych, którzy dysponują majątkiem powyżej 100 milionów dolarów i 32 miliarderów.

TungNa tej liście znajduje się były premier HKSAR – Tung Chee-hwa. Urodził się w Szanghaju w 1937 roku w bogatej rodzinie armatora, zwolennika Kuomintangu. Wykształcony w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W 1947 roku jego rodzina przeniosła się do kolonii, gdzie ojciec założył firmę Orient Overseas Container Lines. Z czasem stała się ona jedną z największych firm armatorskich w regionie Pacyfiku. Po śmierci ojca (1982) Tung Chee-hwa został prezesem The Tung Shipping Group & Orient Overseas. Korzyści dała mu współpraca z przemysłem zbrojeniowym ChRL, z którym zawarł szereg kontraktów na uzbrojenie wojskowe. Przez długie lata zaangażowany był w promocję organizacji handlowych Hongkongu. W 1992 roku został członkiem Rady Wykonawczej Hongkongu i członkiem Komitetu ds. Konstytucji dla Hongkongu. Był też długoletnim doradcą Biura ds. Hongkongu i Makau przy rządzie ChRL. Mocno angażował się w przygotowanie kolonii do przejścia pod chińską suwerenność. Na koncie jego i rodziny znajduje się 6,5 mld USD.

Na mapie światowej gospodarki Hongkong jest miastem sukcesu. Ceni się tu tych, którzy potrafią zarabiać pieniądze. Biedy nie należy pokazywać, ani się z nią obnosić, gdyż jest ona tu czymś wstydliwym, ułomnym. Ale kiedy się o niej mówi na pierwszych stronach gazet, wywołuje niezadowolenie rządzących, którzy woleliby ten problem ukryć w cieniu gabinetów. Kiedy zapytałam wysokiej rangi przedstawiciela rządu, dlaczego w Hongkongu jest tak duża rozpiętość między bogatymi a biednymi, stwierdził: „My nie mamy nic przeciwko bogaceniu się ludzi w Hongkongu” i dodał: „Ale mamy najlepszy na świecie system opieki społecznej”.

Byłoby to widać, gdyby 300 tysięcy ludzi nie mieszkało w dzielonych mieszkaniach, domach-trumnach czy drucianych klatkach. Ale to jest problem trudny do rozwiązania, ponieważ w tych warunkach mieszkają głównie ludzie, którzy mogą wykonywać tylko mało płatną pracę. To głównie sprzątacze, stróże, pracownicy zajmujący się zielenią miejską, kelnerzy itp.  Za swoją pracę mogą dostać – od 1 maja 2023 roku – tylko 40 HKD za godzinę (przedtem mniej). To jest 5,10 USD. Przeliczając to na złotówki – to jest to 20 zł za godzinę pracy. My też naszym sprzątaczkom (głównie Ukrainkom) dajemy 20 zł za godzinę sprzątania. Więc ci ludzie tkwią w biedzie. Mogą się jednak ubiegać o zasiłek socjalny, gdy przepracują 144 godziny w miesiącu.

Blok ruina

Fot. EP

Według szacunków z 2020 roku w HK w skrajnej biedzie żyło 1 653 miliona ludzi, czyli 23,6 procent całkowitej populacji. To wzrost o 3% w porównaniu z rokiem 2009. Oznaczało to, że  co piąty mieszkaniec HK jest biedny. W tej liczbie – 35% to osoby starsze.

Jak obliczyć skrajną biedę? Organizacje pozarządowe przyjęły określać granicę ubóstwa, gdy średni miesięczny dochód gospodarstwa domowego wynosi  4 400 HKD (561 USD) na osobę. Inaczej to obrazując – jeżeli rodzina nie ma miesięcznie do dyspozycji ponad 2 244 USD – to żyje w biedzie. Ledwo wiąże koniec z końcem. Jeszcze gorzej żyje osoba samotna. Przed pandemią średnie miesięczne dochody 10 procent najmniej zarabiających nie przekraczały 3 500 HKD, ale spadły do poziomu 2 700 HKD, tj. 349 USD, w pierwszym kwartale 2022. Wtedy taki człowiek mieszka w klatce, za którą musi zapłacić 1 000 HKD. W tym samym czasie średni miesięczny dochód 10% najlepszych wzrósł ze 120 000 HKD do 127 600 HKD.

Pytanie – dlaczego wciąż rośnie liczba osób żyjących poniżej poziomu ubóstwa? Jednym z czynników jest to, że Hongkong przyciąga jak magnes. Ale głównie Chińczyków z kontynentu. Po 1997 roku milion ludzi z kontynentalnych Chin zasiedliło się na obszarze HKSAR. To w większości ludzie bez wykształcenia, bez zawodu i bez znajomości języka angielskiego. Im więcej takich ludzi, tym trudniej niwelować różnice społeczne.

Nierówności społeczne wskazuje tzw. współczynnik Giniego. To miara nierównomiernego rozkładu dochodu w społeczeństwie. Jest to wskaźnik od „zera” do „1”, podczas gdy „zero” wskazuje idealny model równości – wszyscy mają takie same dochody, to „1” jest całkowitym jego brakiem. Hongkong bardzo długo zajmował wśród wysoko rozwiniętych państw i terytoriów pierwsze miejsce pod względem rozwarstwienia społeczeństwa. W 1991 roku współczynnik Giniego wynosił 0,476; w 1996 – 0,518; i rósł. Już  w okresie przynależności do Chin – w 2001 – osiągnął poziom 0,525, w 2006 – 0,533, a 10 lat później, czyli w 2016 – 0,539. Pandemia trochę go zmieniła. W 2019 wynosił on 0,518, ale tylko dlatego, że kilka tysięcy milionerów uciekło z Hongkongu ze swoim kapitałem. Współczynnik Giniego rośnie, gdy osoby o wysokich dochodach zarabiają więcej.

Tak czy inaczej, współczynnik Giniego wiele mówi o poziomie życia osób, których dotyczy. I w Stanach Zjednoczonych, i w Japonii i w Wielkiej Brytanii jest on wysoki. Przekracza 0,5. I każdy, kto w tych krajach mieszkał i pracował, powie, że żyje się  tam dobrze, bowiem państwo, którego współczynnik nierówności społecznych wynosi od 0,4 do 0,5 – staje się „państwem opiekuńczym”. Rozbudowuje swoją politykę socjalną. W Hongkongu też tak jest. Jego rząd podejmuje szereg działań zmierzających do – nie tyle zmniejszenia tego wskaźnika – ile do poprawy warunków życia tych na dole drabiny społecznej.

Wiele z tych osób nie ma żadnej emerytury lub tak niską, że musi liczyć na zasiłki socjalne. System emerytalny zaczął działać w HK dopiero w 2000 roku. Oparty jest na zatrudnieniu. Pracownicy i osoby prowadzące działalność na własny rachunek, które ukończyły co najmniej 18 lat, ale nie ukończyły 65 lat, muszą dokonywać regularnych składek – 5% dochodu – na fundusz emerytalny. Zgromadzone fundusze są wypłacane jednorazowo w momencie osiągnięcia przez uczestnika programu wieku emerytalnego 65 lat. Dla wielu są to kwoty tak niskie, że muszą dalej pracować.

Pracuja tak

Pracują tak długo, jak mogą. Każdy zbieracz makulatury ma swój rewir. Fot. EP

Bieda jest w HK generacyjna, tzn. przechodzi z rodziców na dzieci. W roku 2020 w Hongkongu w biedzie żyło około 274 900 dzieci w wieku poniżej 18 lat, kiedy w roku 2009 było ich 250 tysięcy. Jednym ze sposobów wyjścia „z klasy” rodziców jest uzyskanie lepszego wykształcenia, ale w przypadku tych dzieci to trudne, bo edukacja w Hongkongu jest droga. W 2020 roku niskie dochody w 4-osobowym gospodarstwie domowym to 20 800 HKD; 16 000 HKD dla 3 członków rodziny; i tylko 9 500 HKD dla 2 członków rodziny. Wiele osób kwalifikuje się do pomocy finansowej. I ją otrzymuje, w tym rodziny z dziećmi. Te o najniższych dochodach otrzymują zryczałtowane dotacje na pokrycie różnych zajęć szkolnych. To 1 000 HKD miesięcznie, ale to za mało, by dzieci z biednych rodzin dorównały tym z dobrze prosperujących domów. Te wydają od 3 000 do 5 000 HKD na pozalekcyjne zajęcia szkolne swoich dzieci.

Panorama

 

Hongkong to obszar gospodarki liberalnej. Nie ma tu określonej płacy minimalnej, którą pracodawca zobowiązany byłby wypłacać swoim pracownikom. Istniały związki zawodowe, które aktywnie działały na rzecz praw pracowników, ale w roku 2021 rozwiązały się „dobrowolnie”, w obawie o oskarżenie ich o działalność antychińską, po tym, jak Chiny narzuciły Hongkongowi w 2020 roku ustawę o bezpieczeństwie narodowym.

Każda władza, w każdym kraju na świecie ma problemy społeczne, których nie da się rozwiązać od ręki. Czasami mogą one stać się niebezpiecznym zapalnikiem i wyprowadzić ludzi na ulice. Hongkong nie określa się „państwem dobrobytu”, ale chciałby być miejscem „dobrostanu” (well-being), o którym mówiono by „Szczęśliwy Hongkong”. Które byłoby miejscem, gdzie panowałoby poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. To całkiem nowe pojęcie w określaniu stanu zadowolenia społeczeństwa. Na jego osiągnięcie musi złożyć się wiele elementów – kryteria subiektywne, społeczne i prawne. W Hongkongu osiągnięciu „dobrostanu” mają pomóc rosnące wydatki na opiekę społeczną, edukacje, budownictwo. Na lata 2023-24 przewiduje się budżet w wysokości 761 mld HKD (91 mld EUR), a na wymienione cele planuje się przeznaczyć 329,4 mld USD.

ELŻBIETA POTOCKA

 Źródła:

https://data.worldbank.org/indicator/NY.GDP.PCAP.CD?locations=HKhttps://www.timedoctor.com/blog/average-salary-in-hong-kong/

https://www.worldeconomics.com/Inequality/Gini-Coefficient/Hong%20Kong.aspx)

 

W wydaniu nr 261, sierpień 2023, ISSN 2300-6692 również

  1. KIEDY O NICH PAMIĘTAĆ...

    Kiedy ich wspominać...
  2. SPLĄTANE ŻYCIORYSY

    Emocjonalne i towarzyskie
  3. CHINY

    Równanie do Hongkongu
  4. SZCZĘŚLIWY HONGKONG

    Ale nie dla każdego
  5. HONGKONG

    "Szklane domy"
  6. ARABSKIE OPOWIEŚCI

    Arabką być...
  7. PORANEK NA LETNISKU

    Deszczowe rozważania