Established 1999

FILOZOFIA I DYPLOMACJA

01/03/2013

Tradycja Smoczego Tronu wiecznie żywa - 17.03

W latach 1368-1912 Chinami rządziło 24 cesarzy z dynastii Ming i Qing, zasiadających na Smoczym Tronie w Pawilonie Najwyższej Harmonii – pisze Jacek Potocki.

Jeśli cesarz mógł samodzielnie, bez niczyjej pomocy wejść po schodach na podium na wysokości 1,5 m., by zasiąść na Smoczym Tronie, to znaczyło, że może nadal sprawować najwyższą władzę w państwie.


Dzisiaj Smoczy Tron ma raczej wartość muzealną, jak i cały kompleks pałaców cesarskich, zwany Zakazanym Miastem. Jednakże Smoczy Tron nadal jest symbolem władzy, choć nikt na nim fizycznie już nie zasiada.


Zakończona właśnie sesja chińskiego parlamentu, czyli Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, przeprowadziła ostateczną sukcesję władzy. Najważniejsze rozdanie nastąpiło w listopadzie 2012 r. na 18. Zjeździe Komunistycznej Partii Chin, kiedy to powołano „kolektywnego Cesarza Chin” czyli siedmiosobowy Stały Komitet Biura Politycznego. Na zakończonej dzisiaj sesji parlamentu formalnie powołano członków Stałego Komitetu na najwyższe stanowiska państwowe. Przewodniczącym ChRL, czyli prezydentem, został Xi Jingping, sekretarz generalny KPCh, przewodniczącym Rady Państwa czyli premierem Li Keqiang, a przewodniczącym parlamentu Zhang Dejiang. Są to stanowiska formalne, natomiast rzeczywista władza należy do owych siedmiu członków Stałego Komitetu Biura Politycznego.


Powszechnie uważa się, że nowe kierownictwo jest konserwatywne i nie będzie dokonywało żadnych gwałtownych posunięć, stawiając na stabilizację. Chiny stoją bowiem przed poważnymi wyzwaniami, zarówno w polityce wewnętrznej jak i zagranicznej i władza stawia na porządkowanie istniejącego stanu rzeczy, a nie na niepewne eksperymenty. I tak, Chiny stały się drugą największą gospodarką świata po USA, ale jedynie w kategoriach globalnych, gdyż pod względem dochodu na głowę mieszkańca zajmują dopiero 96. pozycję. Zatem dla kierownictwa będzie priorytetowym zadaniem utrzymać w dobie światowego kryzysu przyzwoite tempo rozwoju gospodarki, ale bez jej przegrzewania. Ważnym zdaniem będzie zmniejszenie przepaści między biedą a bogactwem. Trzeba wziąć pod uwagę, że ponad 300 milionów ludzi w Chinach ma dochód roczny ok. 130 USD. Nad gospodarką będzie czuwał premier Li Keqiang oraz wicepremier Wang Yang, niezwykle dynamiczny b. szef partii w prowincji Guandong. Ponieważ mieszał w koncepcjach Pekinu, dostał „kopa w górę” i utraci bardzo niezależne stanowisko prawie że udzielnego władcy najbogatszej chińskiej prowincji.


Wyzwania zagraniczne też nie są błahe. Na plan pierwszy wysuwają się stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, które chińskie kierownictwo uważa za najważniejsze, zarówno w sferze politycznej, jak i ekonomicznej. Pekin będzie pilnie uważać, by nie dopuścić do żadnej konfrontacji z Ameryką. Należy pamiętać o tym, że stosunki gospodarcze z USA są bardzo ważne dla Chin: obroty handlowe między obu krajami osiągnęły w 2012 r. ponad bilion USD.


Napięta sytuacja jest aktualnie w stosunkach z Japonią i zaostrzył się spór terytorialny o wyspy Diaoyu. Nad łagodzeniem skutków sporu ma pracować nowy minister spraw zagranicznych Wang Yi, były ambasador w Tokio, który cieszy się dużym szacunkiem w Japonii. Nominacja Wanga, który kierował przez kilka lat Biurem ds. Tajwanu wydaje się potwierdzać pogłoski o nadchodzących nowych rozwiązaniach w stosunkach z wyspą, którą Pekin formalnie uważa za zbuntowaną prowincję.


Poparcie sił zbrojnych nowe kierownictwo ma zapewnione po ogłoszeniu planów zwiększenia wydatków na obronę o 11%.


A demokracja w stylu zachodnim?


Przed gwałtownymi krokami ostrzega przykład b. sekretarza generalnego KPCh, Zhao Ziyanga, który wyszedł z Zakazanego Miasta, by porozmawiać ze studentami na Placu Tiananmen w czerwcu 1989 r., potem został w błyskawicznym tempie zdjęty ze stanowiska i do końca życia przebywał w areszcie domowym w swej willi w Zhongnanhai.


Tajemniczość procesu sprawowania władzy w Chinach powoduje, że niewiele można się dowiedzieć z treści oficjalnych dokumentów czy oświadczeń. Wiele natomiast trzeba wnioskować z przemilczeń, niedomówień, gestów i zachowań oraz tradycji. Tej, jeszcze z czasów cesarskich.


Jacek Potocki


Niebezpieczne związki – 4.03


Prezydenta Syrii, Baszara-el Assada,  Zachód nigdy nie lubił. Nie dopuszczał on bowiem do głosu tzw, demokratycznej opozycji,  poprzez którą po dofinansowaniu, można by.było wpływać na scenę polityczną Syrii. Jego silna armia stanowiła stałe zagrożenie dla Izraela, który zresztą od 1967 r. okupuje syryjskie Wzgórza Golan. Wreszcie, trzymał z Rosją.


Dlatego Zachód z nadzieją na jego obalenie od samego początku rewolty popierał Wolną Armię Syryjską, a światowe media eksponowały ofiary po stronie rebeliantów, przemilczając zbrodnie i okrucieństwa popełniane przez oddziały buntowników na zwolennikach reżimu.


Przed kilkoma dniami Sekretarz Stanu USA John Kerry zapowiedział udzielenie pomocy rebeliantom w wysokości 60 mln USD. Oficjalnie wykluczył dostawy broni, ale „w polityce nie ma sentymentów”, a Syria jest ważna dla interesów USA na Bliskim Wschodzie, więc trudno powiedzieć, jak to będzie wyglądać nieoficjalnie, ale faktycznie.


Jedno jest pewne, ani Rosja ani Chiny nie pozwolą w Radzie Bezpieczeństwa, by Zachód wystąpił zbrojnie po stronie rebeliantów na podstawie mandatu ONZ. Obaj stali członkowie Rady zawiedli się na przykładzie Libii, gdzie mandat ONZ umożliwił Zachodowi obalenie Kadafiego, a następnie zamordowanie libijskiego dyktatora przez rebeliantów, co zresztą uzyskało publiczne poparcie ze strony niektórych polskich polityków. Libia się rozpada, niepokoje wzniecone przez zwolenników Kadafiego rozprzestrzeniły się na Mali, gdzie również Zachód interweniuje zbrojnie w imieniu społeczności międzynarodowej formalnie w celu powstrzymania fundamentalizmu islamskiego, a w rzeczywistości dla obrony interesów Francji.


Obalenie Hoshni Mubaraka w Egipcie przy wydatnej pomocy USA uruchomiło spiralę islamizmu w tym kraju, doprowadziło do reaktywowania działalności Bractwa Muzułmańskiego. To najsilniejsze państwo arabskie niedługo może działać na bazie szariatu i stać się głównym islamskim przeciwnikiem Zachodu w regionie.


Po obaleniu przy pomocy Zachodu prezydenta Ben Alego w Tunezji, fundamentalizm i antyzachodnie sentymentu opanowały ten kraj. Upadek turystyki spowoduje konieczność przyjęcia stabilnej i kwitnącej niegdyś Tunezji na garnuszek Zachodu.


Jemen to niekwestionowany bastion islamizmu; poprzedni prezydent Ali Abdullah Salih starał się trzymać islamistów w więzieniach, ale został zmuszony do rezygnacji. Zamiast mu pomóc, Zachód przyklaskiwał jego obaleniu, bo był ponoć zbyt mało demokratyczny. Teraz, aktualny prezydent Abu Rabu Mansur Hadi sobie po prostu nie radzi i jego rezygnacja z urzędu na rzecz fundamentalistów wydaje się kwestią czasu.


Zastanawiający jest fakt, że ani Stany Zjednoczone ani inne państwa zachodnie nie wyciągnęły właściwych wniosków z nieudanych wypraw do Afganistanu i do Iraku. W Afganistanie do władzy wcześniej czy później wrócą Talibowie, a Irak pogrążył się w religijno-etnicznych konfliktach po obalenia Saddama Hussajna na podstawie fałszywych dowodów o posiadaniu broni masowego rażenia, spreparowanych przez CIA. Nie pomogły w obu przypadkach setki nowych urzędników, przywiezionych „w teczce” z USA i zachodniej Europy, zaciekłych przeciwników obalonych reżimów i osadzonych w aparacie władzy przez Amerykanów bez poparcia społecznego.


Co będzie dalej na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej? Niestety, wydaje się, że Zachód strzelił sobie w kolano. Obszary, które miały być wolne od fundamentalizmu islamskiego, w rzeczywistości albo już są albo staną się w niedalekiej przyszłości jego matecznikiem promieniującym na Europę Zachodnią, którą już „nawiedziły” setki tysięcy imigrantów, uciekających z niestabilnych ojczyzn po obaleniu wprawdzie autokratycznych, ale bardzo stabilnych i świeckich reżimów.


Czy tzw. społeczność międzynarodowa będzie walczyć z rządami, które bez głębszego zastanowienia, wyniosła do władzy?


PS. „Zachód” to równieżznaczy „Polska”.


Jacek Potocki



W wydaniu nr 136, marzec 2013 również

  1. RYNEK SZTUKI

    Starzy mistrzowie nie zawodzą - 27.03
  2. SUBMARKA NA KRYZYS

    Jak rozszerzać portfolio ofertowe? - 25.03
  3. KONFERENCJA PRASOWA W IMR

    Golden Rose na wiosnę i na lato - 20.03
  4. MIEJSKIE AGLOMERACJE

    Madryt nad Wisłą - 25.03
  5. OTWARTE FUNDUSZE EMERYTALNE

    Istotne pytania i odpowiedzi - 22.03
  6. PARLAMENT CYPRU PRZECIWNY PODATKOWI

    Czy to dobra decyzja? - 20.03
  7. ŹLE SIĘ DZIEJE W STREFIE EURO

    Bankowa grabież na Cyprze - 19.03
  8. GRYPA SPRZEDAJE SIĘ NAJLEPIEJ

    Dostępne bez recepty * - 18.03
  9. REKOMENDACJA: KUPOWAĆ!

    Dom w cenie mieszkania - 15.03
  10. IMR ADVERTISING BY PR

    Kolejny rok z Alter Mediką - 12.03
  11. STYL ŻYCIA I WZORCE KONSUMPCYJNE

    Rozprzestrzeniania się miast - 8.03
  12. POLAK IN LONDON

    Jest taki drugi kraj? - 9.03
  13. MARKETING MIEJSC

    Miasto jako marka - 6.03
  14. KREZUSI FINANSOWI

    Finansiści mają się coraz lepiej - 6.03
  15. 40 MILIONÓW ZA NICNIEROBIENIE

    Na prezesie nie warto oszczędzać - 6.03
  16. DYPLOMACI W WARSZAWIE

    Impas w Karabachu - 7.03
  17. LEKTURY DECYDENTA

    Miasto magiczne Lwów - 12.03
  18. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    "Sługa nowego swiata" - 22.03
  19. WŁOSKIE WYBORY

    Kataklizm czy początek odnowy - 1.03
  20. I CO TERAZ?

    BDO czyli tercet medialny - 5.03
  21. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Tradycja Smoczego Tronu wiecznie żywa - 17.03
  22. OBRONA BIBLIOTEK

    Nie będzie niczego - 1.03
  23. NIEZŁA SZTUKA (8)

    Fotowiersz "Uśmiech" - 1.03
  24. ALKOHOL SŁUŻY...

    Cały świat pije whisky - 1.03
  25. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Piątek, 29.03 – Inne Święta
  26. SZTUKA MANIPULACJI

    O pryncypialnych strusiach - 1.03
  27. SIŁA POLITYKI

    Wyspa co olśniewa - 29.03