Established 1999

FILOZOFIA I DYPLOMACJA

31/01/2013

Dopust boży, czy może... - 19.02

Wybuchy meteorytów nad Czelabińskiem i niemal jednocześnie nad Kubą wkomponowują się we właśnie rozpoczęty (10 lutego) Chiński Nowy Rok Węża, który zwykle zapisuje się w chińskiej astrologii jako rok kataklizmów.


W ponad milionowym Czelabińsku na Uralu deszcz meteorytów uszkodził trzy tysiące budynków i zranił 1142 osoby, w tym 258 dzieci. Straty ocenia się na ok. 33 miliony dolarów. Kawałki meteorytu leciały z szybkością 200-300 km/godz., a eksplozja miała 30-krotnie większą moc niż bomba atomowa, zrzucona na Hiroszimę. Meteoryt, który wybuchł nad Kubą, nie wyrządził większych strat.


Naukowcy oceniają, że wybuch meteorytu nad Uralem był uderzająco podobny do wybuchu słynnego już meteorytu tunguskiego nad Syberią 30 czerwca 1908 r. Wówczas nie było strat, gdyż meteoryt wybuchł nad obszarem niezamieszkałym.


Na dobrą sprawę, nikt tak naprawdę nie jest pewien, co się wydarzyło w dniu 14 lutego nad Czelabińskiem, gdyż do tej pory nie znaleziono kawałków meteorytu. Było to zjawisko kosmiczne, którego korzenie sięgają przestrzeni międzyplanetarnej.  Czyli jednak dopust boży?…


No, nie wszyscy są o tym przekonani. Znany oryginał rosyjskiej sceny politycznej, Władimir Żyrinowski autorytatywnie stwierdził, że to nie meteoryty spadały, tylko Amerykanie testowali nową broń.


Nowa broń!? Kosmiczna? Meteoryczna? Powszechnie wiadomo, czym charakteryzuje się i jak działa broń atomowa, wodorowa, biologiczna i chemiczna. Przeciętny człowiek mógł też słyszeć, choć rzadziej, o broni nieśmiercionośnej, czyli akustycznej lub oślepiającej. Wreszcie słyszał też o broni meteorologicznej czy klimatycznej, która ma zakłócać równowagę ekologiczną na terytorium przeciwnika poprzez wywoływanie kataklizmów, takich jak huragan, gwałtowne ulewy czy susze. W ZSRR prowadzono prace nad szczególnym rodzajem broni klimatycznej, a mianowicie nad bronią tektoniczną, która miała wywoływać trzęsienia ziemi. Właśnie wśród tej broni teoretycy wymieniają środki, za pomocą których można skierować asteroid na ziemię w celu wywołania skutków podobnych do wybuchu jądrowego. Czyli do powstania sytuacji, która miała miejsce w Czelabińsku.


Ciekawe, że po wybuchu w Czelabińsku wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin, były ambasador przy NATO, czyli człowiek raczej dobrze zorientowany, skierował apel do USA, by wspólnie z Rosją zbudowały system niszczenia asteroidów. Według uczonych, zbudowanie takiego systemu jest konieczne, jednakże powinien on polegać nie tyle na niszczeniu asteroidów zagrażających Ziemi, ile na takiej modyfikacji ich orbity, by omijały one naszą planetę.


Pamiętam, jak w latach 80. ubiegłego wieku, jako młody dyplomata w składzie polskiej delegacji uczestniczyłem w ciągnących się bez końca w Nowym Jorku pracach Komitetu ONZ do spraw Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej. Członkowie komitetu nie kryli swej irytacji z powodu uporu delegacji radzieckiej nieustannego nalegania na Amerykanów, by umieszczanie obiektów w kosmosie rozwiązywać wspólnie. Amerykanie uchylali się od podejmowania dyskusji na ten temat i starali się wymanewrować debatę na tematy zastępcze.


Niedługo potem okazało się, że coś jest jednak na rzeczy: natychmiast po dojściu do władzy Ronald Reagan zaczął forsować program tzw. gwiezdnych wojen, który uruchomił nowy etap wyścigu zbrojeń, zakończony rozpadem ZSRR. Radzieckie kierownictwo, formułując instrukcje dla swej delegacji w ONZ, o tym już wiedziało.


Czy zatem USA stworzyły system wykorzystywania asteroidów jako nowego rodzaju broni i Rosjanie tym razem też o tym wiedzą?


                                                                  Jacek Potocki


Davos i Baku – 2.02


Co łączy górski kurort w pozbawionej dostępu do morza Szwajcarii z azerbejdżańskim portem Morza Kaspijskiego? Bogactwo obu krajów? Nie tylko. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos od lat jest ważnym i prestiżowym wydarzeniem. W tym roku odbyło się po raz 43 (23-27 stycznia), gromadząc 2,5 tysiąca uczestników z ponad 100 krajów, w tym 50 czynnych i byłych przywódców państwowych i rządowych, 1,5 tysiąca biznesmenów i finansistów i wielu przedstawicieli światowych mediów.


Założeniem Forum jest dyskusja na temat głównych problemów współczesnego świata. W rzeczywistości jednak wymiana poglądów obejmuje prawie wyłącznie sprawy gospodarcze, takie jak klimat i kierunki inwestycji zagranicznych, brak równowagi fiskalnej, niedostateczna płynność na rynkach finansowych, a od kilku lat również kryzys strefy euro.


Ambicją wielu polityków jest pojawić się w tym szwajcarskim kurorcie i jak najlepiej zaprezentować swój kraj i… siebie. W Davos nie wolno nie być. W tym roku rzucała się w oczy obecność premiera Rosji, Dmitrija Miedwiediewa, który namawiał wielkie korporacje do inwestowania w swoim kraju, kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz premiera Wielkiej Brytanii, Davida Camerona.


Politycy są w Davos jednak z reguły w charakterze petentów. Od lat Forum jest zdominowane przez największe korporacje transnarodowe i banki i nie bez kozery z tego powodu jest uznawane za klub elitarny. By firma mogła pokazać się w Davos musi mieć dochód w poprzedzającym roku wyższy niż miliard dolarów. Jest to również klub poufny: zasadnicze rozmowy w Davos toczą się za kulisami, a nie w świetle jupiterów i pod nadzorem mediów. Uczestnicy Forum przyjeżdżają z Europy, Japonii i USA, reszta świata jest w Davos nieobecna. Przy eksponowaniu znaczenia spotkań w Davos raczej przemilcza się fakt, że jest to w istocie impreza bardzo dochodowa, przynosząca organizatorom ok. 300 mln USD rocznie. I jest to wyłącznie forum, gdzie wielki biznes spotyka się z politykami i ich „urabia” na swoją modłę.


Tegoroczne Forum zorganizowano pod hasłem: „Elastyczny dynamizm”, co ma oznaczać „umiejętność adaptowania się do zmieniającego się kontekstu i do odzyskiwania sił”. To enigmatyczne sformułowanie na pewno nie dotyczy ani pojedynczego człowieka, ani też ludzkości. Chodzi tu raczej o ponadnarodowy biznes, który w dobie kryzysu musi uelastycznić metody zapewnienia sobie zysków. Bo człowiek w Davos i jego problemy, zrodzone przez globalizację, są w Davos nieobecne.


Lukę tę powoli, ale skutecznie wypełnia Międzynarodowe Forum Humanistyczne w Baku, zwoływane od trzech lat w stolicy Azerbejdżanu. Jest to bardzo cenna inicjatywa prezydenta Ilhama Alijewa. Nie rezygnując z dyskusji o gospodarce, uczestnicy przede wszystkim koncentrują się nad pomijanymi w Davos humanistycznymi i kulturowymi aspektami rozwoju gospodarczego w warunkach globalizacji, takimi, jak rola mediów, wyzwania pod adresem tradycyjnych wartości, tożsamość kultury, wielokulturowość społeczeństw, dialog, współzawodnictwo i konflikty między religiami i grupami etnicznymi, podobieństwa i różnice kulturowe między Wschodem i Zachodem, migracje.


Bakijskie Forum jest bardzo młode, ale się rozwija. Ma się stać regularnym, corocznym spotkaniem. Nie jest nastawione na profity, w jego trakcie nie załatwia się transakcji biznesowych, ani nie poszukuje się zagranicznych inwestorów. W ubiegłorocznym forum pt. „XXI wiek: nadzieje i wyzwania”, wzięło udział ponad 700 wybitnych uczonych, ludzi kultury i polityki, w tym 10 byłych prezydentów i 11 laureatów Nagrody Nobla w różnych dziedzinach. O ile grono uczestników forum w Davos ogranicza się do Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych i Japonii, to w Baku Wschód spotkał się z Zachodem, z Afryką, z Ameryką Łacińską, z Chinami, Europą Wschodnią i Południową, z Azją, w tym z Azją Środkową i ze światem arabskim. Wszyscy występują tam na równych warunkach i szukają rozwiązań. Azerbejdżan, w trudnej sytuacji utraty 20% swego terytorium w wojnie z Armenią w końcu ubiegłego stulecia, prowadzi politykę pojednania, a poprzez bakijskie forum na stałe wpisuje się do światowego dialogu międzykulturowego.


Jacek Potocki

W wydaniu nr 135, luty 2013 również

  1. MEANDRY HANDLOWANIA

    Gorzka czkawka po zmowie cenowej - 26.02
  2. KIEDY PRZYJĄĆ EURO

    Lekcje z Północy i Południa - 21.02
  3. URODA DECYDENTKI

    Cera w zimie - 21.02
  4. BIZNES PUŁKOWNIKA SANDERSA

    Chrupiące kurczaki spod znaku KFC - 19.02
  5. KRAJ PRZYWIĘDŁEJ WIŚNI

    Japonia nadal ma kłopoty - 15.02
  6. ROZMOWY PRZY DRINKACH

    Spotkanie biznesowe w pubie - 15.02
  7. SEKSAPIL W BORDEAUX

    Pojedynek winnych roczników - 12.02
  8. TENDENCJA OGÓLNOŚWIATOWA

    Ziemia rolna wciąż drożeje - 11.02
  9. NĘCENIE REKLAMOWE

    Nie wierz bezkrytycznie, sprawdzaj - 11.02
  10. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Gdy słońce było Bogiem - 7.02
  11. W CHINACH, INDIACH, ROSJI

    Milionerzy kupują sztukę - 7.02
  12. LOGO MÓWI O MARCE

    Jak cię widzą, tak cię piszą i smakują - 8.02
  13. CZY NAPRAWDĘ KOCHAMY?

    Slogan reklamowy McDonald`s - 5.02
  14. BERLIN WORLD MONEY FAIR 2013

    Przed nami srebrna dekada - 5.02
  15. NAZWA A PRAWO

    Musisz wiedzieć, co jesz - 5.02
  16. NIEZŁA SZTUKA (7)

    Zimowe tęsknoty - 4.02
  17. BRITISH VIEW ON POLISH FOOTBALL

    Heading in the same direction
  18. WIELKA BRYTANIA VERSUS SZWAJCARIA

    Wojna walutowa - 3.02
  19. REFORMA EMERYTALNA

    Dokończyć czy przerwać? - 3.02
  20. LEKTURY DECYDENTA

    Chiny według Mo Yana - 3.02
  21. MUZYKA, SZTUKA, PIWO

    Dr Jazz - 2.02
  22. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Czwartek, 28.02 – Fiesta
  23. SZTUKA MANIPULACJI

    Taktyka zaporowa - 1.02
  24. SIŁA POLITYKI

    Fajki nestora - 28.02
  25. I CO TERAZ?

    Czekam na... wiosnę - 16.02
  26. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Dopust boży, czy może... - 19.02
  27. POLAK IN LONDON

    Wibrujące miasto - 2.02