Established 1999

ARABSKIE OPOWIEŚCI

1 grudzień 2023

Esy floresy kultury

Świat arabski nie jest monolitem. Poszczególne kraje różnią się między sobą w wielu obszarach: używanym na co dzień dialekcie, pochodzeniu etnicznym mieszkańców, wyznawanej religii – pisze Grażyna Jammoul.

Pomimo tego zróżnicowania większość mieszkańców deklaruje przynależność do narodu arabskiego (al-umma al-arabiyeh), utożsamia się z wartościami, wierzeniami i normami społecznymi składającymi się na kulturę arabską i jest dumna z  jej dorobku cywilizacyjnego. Spróbuję opisać kilka podstawowych cech tej kultury, które mogą wyjaśnić i pomóc zrozumieć zachowanie Araba w konkretnych okolicznościach życiowych, a także uniknąć sytuacji irytujących czy konfliktogennych. Wszak wiedza jest kluczem do zrozumienia, a ono z kolei do znalezienia międzykulturowego modus vivendi. Sądzę, że to ważne przy narastającym zainteresowaniu światem arabskim w obliczu migracji z tego kierunku.

Gen podróżowania odziedziczyliśmy po przodkach na bardzo wczesnym etapie rozwoju rodzaju ludzkiego. Występuje we wszystkich kulturach, różniąc się tylko intensywnością i zakresem działania. W środowisku arabskich nomadów był bardzo silny i takim pozostał mimo upływu wieków i przejścia na osiadły tryb życia. Objawia się w języku, typie emocjonalności, zachowaniu, relacjach społecznych.

Kulturę arabską cechuje płynność granic. To zrozumiałe w kontekście środowiska życia, na pustyni granice są niejasne, o ile w ogóle istnieją. Skłonność do stałego przekraczania granic manifestuje się przerysowaniem, przeskalowaniem, nadmiarem, ekspresją. Z drugiej strony jest to kultura plemienna i patriarchalna, a więc mocno hierarchiczna i ceremonialna. Społeczność jest ważniejsza niż jednostka. Życie społeczne jest rozpisane na wiele okoliczności z dokładną instrukcją ich obsługi: jak się zachować, co powiedzieć, jak reagować itp. Te dwie wymienione cechy, poniekąd sprzeczne ze sobą, stale wchodzą w interakcje, co skutkuje sytuacjami kuriozalnymi dla osób spoza tej kultury.

W czasie swojego ponad dwudziestoletniego pobytu w Syrii aktywnie uczestniczyłam w życiu jej mieszkańców. Miałam dużo czasu do obserwacji, analizy i refleksji.

Pierwsze, co zauważy i odczuje cudzoziemiec, znalazłszy się wśród Arabów, to ich głośne zachowanie, wielosłowie i żywa gestykulacja. Ruchy ciała i mimika to ważne elementy porozumiewania się towarzyszące mowie, często wręcz ją zastępujące, np. cmoknięcie wskutek uderzenia językiem o zęby z jednoczesnym podrzutem głowy do góry oznacza zaprzeczenie lub niezgodę. Może jeszcze dojść do tego uniesienie brwi w górę. W pakiecie jest jeszcze impulsywność i wyraźne skracanie dystansu fizycznego. Jest przyzwolenie na dotyk i bliskość; osoby tej samej płci klepią się po ramionach, ściskają, całują. Może to prowadzić do naruszania strefy komfortu osoby z kultur dystansowych, w których utrzymuje się większą odległość od rozmówcy. Opowiadał mi znajomy Anglik, wykładowca na Uniwersytecie Damasceńskim, co go raz spotkało przed zajęciami. Wyciągnął z futerału okulary, chcąc je przetrzeć i w tym momencie podbiegł do niego student, wołając: ja panu pomogę i niemal wyrwał mu z ręki okulary. Chciał w ten sposób okazać swoją uprzejmość i użyteczność. Anglik obronił okulary, ale jego granice zostały naruszone. Student był zawiedziony, a zszokowany Anglik już zawsze czyścił okulary w samotności.

Ja z kolei pamiętam, jak po powrocie z Polski chciałam w spokoju rozpakować się, ułożyć swoje rzeczy, posegregować prezenty. Ale obsiadła mnie cała rodzina patrząc mi na ręce, komentując każdą wyciąganą z walizki rzecz, zgadując, co jest dla kogo. Było to dla mnie bardzo krępujące, miałam wrażenie, że podlegam rewizji.

Inne jest także postrzeganie czasu. Dla Araba czas jest płynny, to człowiek decyduje, kiedy coś się zaczyna i kiedy kończy, podejście do terminów, harmonogramów jest dość luźne. Spóźnienia są na porządku dziennym i nie muszą oznaczać braku szacunku. Ważniejsze są relacje niż terminy i zadania. Więc gdy Syryjczyk spotyka po drodze do pracy sąsiada, którego nie widział od dwóch dni, to się zatrzyma i wda w pogawędkę. Ceremonia powitania może potrwać kilkanaście minut, a skrócenie czasu czy zmiana formy spotkania mogłyby zostać odebrane jako brak ogłady. Zatem czas płynie, a oni rozmawiają…

Nakazem kultury arabskiej jest gościnność. Syryjczycy chętnie przyjmują gości i to nie tylko swoich krewnych, sąsiadów i przyjaciół. Potrafią zgarnąć z ulicy zupełnie obcą im osobę. Znalazłam się w takiej sytuacji, gdy ze znajomymi Polakami zwiedzaliśmy Damaszek. Zaczepił nas jakiś chłopak, usłyszał obcą mowę, może sądził, że potrzebujemy pomocy. Zaprosił do swojego domu, gdzie jego matka ugościła nas przekąskami, kawą i słodyczami.

Gościa należy stale upewniać, że nie jest ciężarem, więc dosłownie co chwila powtarza się formułę „ahlan ła sahlan”. Trudno jest znaleźć synonim tego zwrotu, nasze „witaj” to dość ubogi jego odpowiednik, trzeba to opisać „jesteś u siebie, w rodzinie, czuj się swobodnie, wygodnie”, źródłosłowem jest „ahl”, czyli rodzina i „sahel”, czyli równa, łatwa do przejścia powierzchnia. Początkowo nie byłam świadoma ważności tego ceremoniału, myślałam, że wystarczy raz wypowiedzieć formułę. Aż kiedyś w żartobliwy sposób zwrócili mi na to uwagę krewni męża, mówiąc „Ty nas chyba nie lubisz, tylko raz powiedziałaś „ahlan ła sahlan”.

To nie koniec powinności względem gościa. Należy go także nieustannie nakłaniać, by zjadł to i tamto, podsuwać mu talerze. Gospodarz wychodzi z założenia, że gość może się krępować, je skromnie, nie chcąc uchodzić za żarłoka czy nadużywać gościnności, a tak naprawdę ma ochotę na dokładkę. Odmowa z kolei może być odczytana jako nieuprzejmość, sugestia, że jedzenie niesmaczne. Arab wie, jak z tego wyjść z twarzą i bez bólu żołądka z przejedzenia, ale cudzoziemiec może mieć problem.

Arabowie uwielbiają obdarowywać się przy każdej okazji. W ten sposób spełniają kolejny nakaz swojej kultury: Bądź hojny. Nasze przygotowania do wakacyjnych wyjazdów do Polski i do powrotów często kończyły się sprzeczką. Mąż zawsze chciał zabierać jak najwięcej prezentów: dla wszystkich członków bliższej i dalszej rodziny, przyjaciół i jeszcze na zapas, bo może o kimś zapomnieliśmy lub kogoś nowego spotkamy. Prezenty powinny być duże i wartościowe, wtedy najlepiej świadczą o obdarowującym.

Generalną zasadą jest, że nie wchodzi się do domu, nawet własnego, z pustymi rękoma. Trzeba też wiedzieć, czy i jak pochwalić różne przedmioty w domu gospodarza, by nie wpakować się w kłopotliwą sytuację. Zasada, że oddaje się gościowi to, co pochwalił, zachowała się w języku. Gdy powiemy, że coś się nam podoba, usłyszymy „mqaddam”, czyli „jest dla ciebie, do twojej dyspozycji”. To nadal działa w wielu okolicznościach; gospodarz pewnie nie odda nam dywanu, ale filiżankę do kawy jak najbardziej. W czasie pobytu moich rodziców w Syrii odwiedziliśmy razem zaprzyjaźnioną rodzinę. Siedzieliśmy na tarasie, nad nami była rozpięta na siatce winorośl. Tata zapatrzył się w zwisające grona: „Jakie dorodne” – pochwalił. Gospodarz natychmiast przyniósł drabinę, ściął najpiękniejsze kiście i postawił przed tatą, mimo że stół już uginał się od różnych smakołyków.

Rodzinne spotkanie – można rozmawiać, śpiewać, tańczyć. (Z archiwum autorki)

Kolejna cecha, którą Arab chyba ma w genach, to strach przed samotnością. Na pustyni oznaczała ona śmiertelne zagrożenie. Do dziś Arabowie lubią towarzystwo i wykorzystują każdą okazję, by być razem: święta, wesela, narodziny dziecka, awans w pracy, zdany egzamin maturalny, powrót do zdrowia czy po prostu piękna pogoda zachęcająca do zorganizowania pikniku. Im więcej osób, tym lepiej, głośniej, weselej. Byłam świadkiem powitania na lotnisku jednej, wracającej z podróży osoby. Witających było tylu, ilu zmieściło się w wynajętym specjalnie na tę okazję autobusie. Sama uniknęłam takiego powitania, gdy wracałam z urodzonym w Polsce synem tylko dlatego, że mylnie podałam datę powrotu. W końcu zrozumiałam, dlaczego wszyscy prorocy udawali się co jakiś czas na pustynię – wśród ludzi absolutnie nie mogli liczyć na ciszę potrzebną do medytacji, skupienia, kontaktu ze sobą i Bogiem.

Tance 800

Wesele – własne czy w rodzinie – to okazja do wspólnej zabawy. (z archiwum autorki)

Czy kultura arabska pozostaje atrakcyjna dla innych? Oddam głos Ewie Machut-Mendeckiej, która w książce „Świat tradycji arabskiej” precyzuje, czym ta kultura przyciąga, pokazuje przyjazne nastawienie do obcego przybysza, gościnność dziedziczoną z pokolenia na pokolenie. Jednak by nie stracić siły przyciągania, musi się dostosować do realiów współczesności.

Arabowie od dawna dysponują bardzo dobrym narzędziem do przeprowadzania zmian. To ich gen podróżowania w postaci przekraczania granic. Wystarczy, że skierują jego działanie na skostniałe struktury życia społecznego i zmodyfikują ich ramy: zredukują presję społeczności na jednostkę, dając jej wolność decydowania o sobie, na nowo zdefiniują społeczne role mężczyzny i kobiety, ponad wspólnotę plemienną i religijną postawią społeczeństwo obywatelskie, zrobią remanent swojej przestrzeni społecznej i pozbędą się przestarzałych nakazów, zakazów, zaleceń oraz zaczną bardziej szanować czas. Przed wyruszeniem w kolejną podróż, czy to fizyczną, czy mentalną, trzeba posprzątać obozowisko, pozbyć się starych, zużytych rzeczy i pojęć, zrobić miejsce na nowe. A potem ruszyć w drogę zabierając ze sobą to, co nadal jest cenne. Arabowie już to robili w historii. Czas na kolejną podróż. A więc w drogę…

Wielblady

Ji-Elle, Karawana; https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ethiopie-R%C3%A9gion_Afar-Caravane_de_sel_(18).jpg#mw-jump-to-license; CC BY-SA 3.0

„Podnieście, synowie mojej matki, piersi waszych wielbłądów,

Zostały już przygotowane juki, a noc jest księżycowa.

I przysposobione należycie do długich podróży wierzchowce i siodła”.

Z poematu „Asz-Szanfara”, tłumaczenie Józefa  Bielawskiego.

GRAŻYNA JAMMOUL                                           

W wydaniu nr 265, grudzień 2023, ISSN 2300-6692 również

  1. UKRAINA

    Polityczne Boże Narodzenie
  2. 25 GRUDNIA

    Nasza tradycja
  3. CZAS PREZENTÓW

    Przytul perłę
  4. ZIMĄ W LESIE

    Polowanie
  5. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Cwani nieudacznicy
  6. ARABSKIE OPOWIEŚCI

    Esy floresy kultury
  7. ZROZUMIEĆ DALEKI WSCHÓD

    Makau wraca do Chin