03/11/2012
Gdzie jesteś inspiracjo?
Co to jest natchnienie? Natchnieniem może być wszystko lub nic. Skąd biorą się twórcze pomysły? Przecież one, jak pieniądze, leżą na ulicy.
Nie da się zmierzyć natchnienia, ani go dotknąć. Ale to ono może dotknąć twórcę. Sposób dotyku jest różny. Aby powstał artystyczny produkt, jednych twórców ból musi rzucić o podłogę, skręcić, podeptać i wyżąć jak ścierkę.
Innym wystarcza, gdy Muza uśmiechnie się półgębkiem. To metody emocjonalne. We współczesnych czasach, bardziej niż kiedykolwiek, doszła do twórczego głosu Muza chłodna, mniej uwzględniana w strożytności. Jest to Muza Wyrachowania.
Natchnieniem może być wszystko lub nic – może przejawić się ono w uczuciu, skojarzeniu, olśnieniu, dźwięku, obrazie… Jakiś facet dawno temu patrzył na skręcający się spiralnie lok włosów kobiety, która mu się podobała tak, że aż od tego patrzenia się odurzał. Wymyślił korkociąg. Z pomocą tego narzędzia odurzyły się miliony.
Bez inspiracji nie byłoby mnóstwa dzieł sztuki i wynalazków. Metodą jej budzenia mógł być… sen. Twórca kładł się bez pomysłu do łóżka, a wstawał już z przychówkiem, co prawda bez gwarancji na urlop macierzyński. Mają pewnie trochę słuszności ci, którzy w kreacji doszukują się seksualności .
Wiele pomysłów czerpiemy z życia. Poniższą sytuację trudno nazwać olśnieniem, bo które trwa kilka lat? Ale to inspiracja cierpliwie pokazywała mi palcem temat, gdy kajakiem podpływałem w pobliże tego miejsca lub dojeżdżałem na rowerze. Długo byłem słabo domyślny. Z szyldu małego sklepiku – KIOSK (G)ASTRONOMICZNY zniknęła jedna litera i ta szacowna placówka – no cóż, nie zajrzałem nawet do jej środka – zostało opromieniona gwiezdnym pyłem (patrz zdjęcie). Od zarania sztuki wielu artystów szukało inspiracji w niebie, i to niekoniecznie w formie religijnej, a kosmicznej, zodiakalnej, tajemniczej. Niejedna piosenka obiecywała – choćby głosem Franka Sinatry w klasyku pościelowym; że zabierze ukochaną osobę na księżyc.
Popatrzyłem na napis – A gdyby tak spojrzeć z perspektywy gwiazd… na kaszankę?
Andrzej Popielski – dziennikarz, fotograf, poeta
Gastronomia, astronomia
Nieduża gastronomia
zaschniętych potraw anatomia
Pułk much poległ
w beznadziejnej walce
z gazetą
Na ścianie ich cmentarz wojskowy
Za ladą z kobietą
wielka kwoka bufetowa
dwa małe jajka na miekko
i twardy jak beton bekon
czerwona ze złości do gości…
znosiła godzinę
Poza tym kaloryczna monotonia
smaku dobrego atonia
kaszanka, pizza i kopytka
hot dogi, co mają ogony i nogi
Do rachunku dosolano grymas dnia
Rozżalony konsument zabrał
z neonu literę
Dać mu za to postument
I na zawsze odjechał w teren
Był „Bar gastronomiczny”
Został „…astronomiczny”
Gastronomia, astronomia
Dobrej kuchni chrzest
To ironia i tom ja
Smak, kaloria i piwonia
I poezja i mój jazz
To empirii jest agonia
Ale nie gorący pies
Co to jest moc słowa ?
Czy słowa mogą czarować ?
Bo od tej pory brudne talerze
giną w czarnej dziurze
w murze
Musze truchła zabłysły
w gwiazdki iskrzące firmament
i rozsypał się potraw gwiezdnych
pieprz i temperament
Paruje kosmiczna aura
parówek z Alfy Centaura
Kisiel płynie jak mgławicy obłok
w dłoniach Wielkiej Łabędzicy –
Obok
A kopytka rozsypane na talerzu
są niekiedy jak galaktyka Andromedy
I to co się na nich rusza
to z przyjaznego Perseusza
Gastronomia, astronomia
Dobrej kuchni chrzest
To ironia i tom ja
Smak, kaloria i piwonia
I poezja i mój jazz
To empirii jest agonia
Ale nie gorący pies
© Copyright by Andrzej St. Popielski
Klub poezji z obiektywem
www.aspop.com.pl
SIŁA POLITYKI ciąg dalszy
Teraz doradca - 13.11
Anatol Sierdiukow nie zginie. Zdymisjonowany minister obrony dostał posadkę doradcy dyrektora korporacji „Rostechnologii” - pisze Henryk Suchar. więcej...