Established 1999

ZDROWIE DECYDENTA

14 wrzesień 2009

Różne oblicza kaszlu

Kaszel polega na gwałtownym wyrzuceniu powietrza z płuc. Proszę zauważyć – a były nawet takie obliczenia – że siła wyrzucenia powietrza z płuc jest ogromna, porównywalna z prędkością huraganu, a więc jest to naprawdę ogromny wysiłek dla organizmu – mówi dr Krzysztof Byśkiniewicz.

Z dr. KRZYSZTOFEM BYŚKINIEWICZEM 


internistą pulmonologiem


rozmawia Monika Iskandar
dyrektor zarządzającą
IMR advertising by PR


 


Panie doktorze, tak szczerze: czy może być coś bardziej banalnego niż kaszel?


Trudno w czasie krótkiej rozmowy opowiedzieć o czymś, czym zajmuję się już od prawie dwudziestu lat – najpierw przez lata studiów, później jako praktykujący lekarz pulmonolog. Postaram się nie operować językiem medycznym, aczkolwiek wiem z doświadczenia, że go nie uniknę. Postaram się panią przekonać, że to niezupełnie prawda z tą banalnością kaszlu, podobnie jak kataru, który zwykle traktuje się przymrużeniem oka. Znany jest żart, że katar leczony trwa siedem dni, a nie leczony tydzień. Łapię się coraz częściej na tym, że zaczynam cytować swojego szefa, mojego pierwszego nauczyciela. To posągowa postać polskiej pulmonologii, warszawski profesor Wacław Droszcz, który do dzisiaj mówi: „Kaszel jest zawsze objawem męczącym, czasem banalnym, ale czasem wręcz groźnym”. Przyznając rację profesorowi, postaram się pokazać, że rzeczywiście kaszel może być groźnym objawem.


A czym w ogóle jest kaszel?


Bardzo dobre pytanie. Nie zastanawiamy się nad tym na co dzień, ale trzeba jakoś zdefiniować nawet rzecz tak, zdawałoby się, oczywistą. Kaszel polega na gwałtownym wyrzuceniu powietrza z płuc. Proszę zauważyć – a były nawet takie obliczenia – że siła wyrzucenia powietrza z płuc jest ogromna, porównywalna z prędkością huraganu, a więc jest to naprawdę ogromny wysiłek dla organizmu. Nie potrafimy również zwykle zapanować nad kaszlem – zdarzają nam się przecież sytuacje, kiedy bardzo nie chcielibyśmy kaszleć, ale nie możemy się powstrzymać. Dlatego nazywam kaszel odruchem spontanicznym i odruchowym. Chcąc wyjaśnić, na czym polega mechanizm powstawania kaszlu, musimy się zagłębić w szczegóły medyczne. Ale obiecałem nie nudzić, więc powiem, że jest to, najprościej mówiąc, drażnienie pewnych receptorów znajdujących się na różnych strukturach w układzie oddechowym. Kiedyś wydawało nam się, że dotyczy tylko struktur znajdujących się w gardle, tchawicy, oskrzelach i dlatego choroby tych organów powodują kaszel. W tej chwili wiemy, że – na przykład – zapalenie ucha też potrafi spowodować kaszel. Zakończenia nerwowe, w wymienionych strukturach, w trakcie infekcji – czyli mówiąc kolokwialnie, kiedy bakterie i wirusy uszkadzają i zjadają błonę śluzową, przejściowo na szczęście – są odsłonięte, wciąż drażnione i dopóki się nie zagoją w wyniku takiego czy innego leczenia, kaszel nie daje nam spokoju. Ciekawe jest to, że na takich najgłębszych strukturach układu oddechowego, gdzieś tam głęboko na obwodzie płuc, tych receptorów kaszlu już na szczęście nie ma.


Znamy już więc mechanizm tego zjawiska, czyli wróg wydaje się w miarę oswojony. Pora może przejść do kwestii praktycznych. Dlaczego kaszel zaczyna nas nękać, czyli jakie są jego prawdziwe przyczyny?


Najczęstsze przyczyny kaszlu to ostre i przewlekłe zapalenia oskrzeli. Niestety, mamy wrzesień, więc zbliża się okres infekcji jesiennych, a już teraz jest ich sporo. Mówiąc szczerze, w tym roku nie było właściwie takiego okresu, kiedy te infekcje się nie pojawiały, a nie mieliśmy przecież jakiegoś wyjątkowo kapryśnego lata. To chyba wina klimatu, ale ludzie mówią – klimatyzacji. Coś w tym jest, chociaż tak naprawdę nie ma nigdzie na świecie wyników obiektywnych badań, że klimatyzacja rzeczywiście nam szkodzi, ale wszyscy wiemy z doświadczenia, że dobrze na nas nie działa. Tak więc musimy się przygotować na to, że za chwilę te infekcje będą miały bardzo ostry przebieg i z pewnością będzie im towarzyszył kaszel.


Tak, infekcje to najbardziej oczywista przyczyna kaszlu, ale wiemy, że nie jedyna.


Przewlekłe zapalenie oskrzeli ma również związek z paleniem tytoniu. Niestety, bardzo często przyczyną kaszlu jest rak. Inna przyczyna kaszlu: ciało obce. Kiedy mówię o ciałach obcych w oskrzelach, zawsze patrzę, jaki długopis ma mój rozmówca. Dlaczego? Otóż zdarza się, że mimowolnie, a ja to często obserwuję – takie skrzywienie zawodowe – ludzie gryzą długopisy. Przestrzegam przed tym wyjątkowo energicznie – jako pulmonolog wielokrotnie wyciągałem różne części długopisów z oskrzeli. Odradzam również żucie gum, strasznie trudno wyciąga się gumę do żucia z oskrzeli.


Guma w płucach?


Guma do żucia, kiedy zostanie zainhalowana do płuc, zaczyna być niezwykle rozlazła i ciągliwa – bardzo ciężko ją usunąć. Dlatego proszę nie gryźć długopisów i unikać żucia gumy, a jak już ktoś musi ją naprawdę żuć, to powinien ustawić się tyłem do ściany i nikomu, naprawdę nikomu nie ufać, bo podejdzie serdeczny kumpel i poklepie go po plecach – a wtedy bardzo łatwo o utkwienie gumy w oskrzelach. Nie wiem, czy pani zauważyła – w amerykańskich filmach bardzo często widać, że kiedy dzieci wsiadają z rodzicami do samochodu, to rodzic staje z ręką wyciągniętą przy drzwiach i dzieci wypluwają gumę na rękę, zanim będą mogły wejść do auta. W Ameryce bardzo tego przestrzegają, żeby nie żuć gumy w samochodzie. Zdarza się, że w wyniku wypadku samochodowego, kiedy chronią nas wspaniałe poduszki powietrzne, umieramy z powodu banalnej i jakże pożytecznej – z drugiej strony – gumy do żucia. Znam takie przypadki, które dowodzą, że człowiek wyszedłby całkowicie zdrowy z wypadku samochodowego, ale okazało się, że guma do żucia utkwiła w krtani i człowiek ów po prostu się udusił.


A jak to jest z kaszlem alergicznym? To teraz bardzo pożądany temat, bo dotyczy coraz większego odsetka ludzi.


Tak, to kolejna przyczyna kaszlu, a właściwie jego rodzaj – napadowy kaszel alergiczny. Wystarczy wynotować dane z tylko jednej pracy, przypadkiem wybranej, która się niedawno ukazała, a dowiemy się, że połowa dzieci w populacji warszawskiej ma już alergię. Uważa się, że jeżeli jedno z rodziców ma alergię, to pięćdziesiąt procent potomstwa również będzie tę alergię miało, a jeżeli dwoje – to przynajmniej siedemdziesiąt pięć procent. Alergii w Polsce i w Warszawie jest bardzo dużo i często objawia się ona właśnie kaszlem.


Przyniósł pan doktor jakieś zdjęcia, które wyglądają dość makabrycznie. Co to takiego?


Tak wygląda płuco palacza. Mam skrzywienie zawodowe i w każdym momencie powtarzam, że nie wolno palić papierosów. Może zabrzmi to znów patetycznie, ale naprawdę ludzie umierają mi na rękach z powodu nałogu palenia papierosów. Proszę mi uwierzyć, mam bardzo przykre doświadczenia z tym związane. Wracając do płuca, które tu mamy – wygląda jak pumeks, jest zupełnie zniszczone. Na obwodzie widać całkowicie wyłączony z wentylacji, jak my to mówimy, fragment płuca, który w ogóle nie oddychał – nie było wymiany gazowej. Tak wyglądają płuca wieloletniego palacza. Najczęściej tak samo wyglądają również płuca ludzi, którzy mają tzw. POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, ogólnie objawiającą się kaszlem i dusznością. Proszę spojrzeć na kolejne zdjęcie.


Wygląda makabrycznie, może dobrze, że w druku tego nie widać, ale proszę je opisać.


Ludzie z takim obrazem płuc naprawdę bardzo szybko umierają. Obrzydliwy obraz – to, co widać na obwodzie, to różowe, to jest tchawica, a to białe to guz zatykający tchawicę. Ten człowiek ledwo żyje, a właściwie ledwo żył. To zdjęcie zrobiono w trakcie badania, bronchoskopii, czyli zaglądania do drzewa oskrzelowego, parę lat temu i dziś ten człowiek na pewno nie żyje. Mogę to powiedzieć z przekonaniem – ludzie z rakiem płuca umierają praktycznie w ciągu roku od rozpoznania. Chyba że uda się ten guz skutecznie zoperować. 90 procent ludzi, którzy mają najczęściej występujący typ histologiczny raka płuc, tzw. rak płaskonabłonkowy, to palacze. Zdecydowana większość chorych na raka płuca sama go sobie wyhodowała – zachorowali, dlatego że palili. Kolejne zdjęcie, może również obrzydliwe, ale jednak trochę milsze. Roztocze kurzu domowego. Kurz, czyli to, co nas otacza wywołuje najczęściej alergię u ludzi i znajdziemy go praktycznie wszędzie. Nie da się go uniknąć, aczkolwiek są już w tej chwili preparaty, które mają ograniczyć wpływ roztoczy na nasze życie. Płyny do zmywania, spryskiwania itd. Wszystko to pomaga uniknąć alergii, a więc i związanego z nią kaszlu.


Czy taki zwykły kaszel, czyli ten wywołany infekcją oskrzeli, może mieć groźne powikłania, pozostawia po sobie jakieś ślady w naszym organizmie?


Kaszel jest groźny – czasami w zupełnie nieoczekiwanym sensie. Opisywano przypadki, gdy w trakcie kaszlu, w którym biorą udział bardzo silne mięśnie – międzyżebrowe, przepona – dochodzi do złamania żeber. To się naprawdę zdarza. Czasami bardzo nas wszystko boli po kaszlu, wydaje nam się, że wszystkie objawy już minęły, a pozostał tylko ból, nawet przy nabieraniu powietrza. Wynika to bardzo często z nadwyrężenia (przeciążenia) struktur budujących ściany klatki piersiowej. To, że kaszel może prowadzić do wymiotów, doskonale wszyscy wiemy. Dotyczy to zwłaszcza męczącego suchego kaszlu.
Uważa się, że istnieją dwa rodzaje kaszlu. A są to: wspomniany już kaszel suchy, najczęstszy w chorobach górnych dróg oddechowych, czyli takich zwykłych infekcjach, i wilgotny, który najczęściej jest wynikiem zakażeń bakteryjnych. Ten drugi jest łatwiejszy, bo mniej przykry – odruch kaszlu powoduje wyksztuszenie i na pewien czas przynosi jakąś ulgę. Natomiast suchy jest męczący i bardzo kłopotliwy. Zwykle kaszel suchy, jak wiemy z własnego doświadczenia, przekształca się w kaszel wilgotny. I to jest ten dobry efekt i cel leczenia. Niestety czasami się zdarza i jestem przekonany, że każdy tego doświadczył w swoim życiu, następujący scenariusz. Mieliśmy infekcję i kaszel produktywny, czyli wilgotny, towarzyszyła mu gorączka, katar, dostaliśmy antybiotyk, wszystko się wycofało, a utrzymuje się męczący suchy kaszel. Są opisane i dobrze udokumentowane w medycynie i literaturze fachowej przypadki kaszlu trwającego osiem, dziewięć miesięcy po podobnej infekcji. Takie przypadki zwykle leczymy sterydami, najczęściej wziewnymi, takimi typowymi lekami przeciwastmatycznymi.


Czy – poza niepaleniem papierosów oczywiście – można mówić o profilaktyce poważnych chorób objawiających się kaszlem?


Zachęcam do robienia sobie zdjęć – prześwietleń rentgenowskich klatki piersiowej. Palacz powinien co roku robić sobie prześwietlenie, podobnie każdy człowiek niepalący w przypadku niewytłumaczalnego, długotrwałego kaszlu. Proszę zauważyć, że w naszych miejscach pracy nikt w tej chwili nie wymaga już prześwietlenia płuc, podczas gdy kiedyś było to obowiązkowe. Teraz, niestety, już tego nie ma i my, pulmonolodzy, wiążemy z tym narastający problem przypadków niewykrytego na czas raka płuca i gruźlicy. W Warszawie, w Krakowie – właściwie wszędzie w Polsce – panoszy się gruźlica, ale niewiele osób o tym wie. To jest m.in. związane z otwarciem granic. Teraz granice wschodnie są zamknięte, bo weszliśmy do Unii, ale na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy były one otwarte, mnóstwo przybyszów z byłych republik radzieckich i Dalekiego Wschodu, głównie kupców, przywoziło do nas gruźlicę.


No i wreszcie leczenie: co możemy z tym kaszlem zrobić, jeżeli już go mamy? Czy może to być np. syrop Hedelix, którego składnikiem jest bluszcz?


Zwykle kaszel nie wymaga leczenia antybiotykami, najczęściej skuteczne są dostępne bez recepty leki ziołowe albo roślinne, na przykład syropy. Ale jeżeli to nie pomaga, trzeba zastosować leki o udowodnionej silnej skuteczności farmakologicznej. W Polsce bardzo popularna jest kodeina. Z niewiadomych powodów leki z tym składnikiem dostępne są bez recepty, a znam przypadki narkomanów, którzy wykupywali w aptece wszystkie syropy z kodeiną i tym się odurzali. Z tego, co wiem, są plany, aby te leki były jednak wydawane na receptę.
Podstawowa zasada leczenia kaszlu suchego – trzeba go zlikwidować albo sprawić, aby był on bardziej produktywny, bo taki, jak już wspomnieliśmy, przynosi choremu większą ulgę. Natomiast, kiedy jest to już zdeklarowany kaszel wilgotny, trzeba pomóc odksztuszać wydzielinę zażywając np. syropy.


A nie jest tak, że lepiej od razu zaatakować chorobę najsilniejszym arsenałem dostępnym w aptece?


Naprawdę warto, przed zastosowaniem leków farmakologicznych, spróbować tych o udowodnionej skuteczności, np. syropów zawierających komponenty roślinne. Dobrze działają nawet u ludzi, którzy mają tak zwany kaszel palacza. Taki codzienny poranny kaszel to u osoby palącej nic dziwnego. Ale przestrzegam wszystkich, że nie może taki kaszel uśpić naszej czujności. Nie wolno tego zaniedbać, bo może się okazać, że nie jest to już tylko kaszel osoby palącej papierosy, ale kaszel wskazujący na raka płuc. To, że palacz ma poranny kaszel i jest to kaszel wykrztuśny, który uspokaja się w ciągu dnia, to super. To jest prawie norma dla palacza, ale każda zmiana charakteru kaszlu, to znaczy wtedy, gdy nagle kaszel stanie się suchy i męczący o każdej porze dnia i nocy, trzeba zrobić zdjęcie klatki piersiowej.


Trochę mnie pan przestraszył, myślę, że skutecznie, ale warto wiedzieć, że nie zawsze to, co działa silniej, jest dla nas najlepsze w danej chwili. My sprawdziliśmy syrop Hedelix i będziemy zachęcać do jego stosowania.
Dziękuję za rozmowę.

W wydaniu 94, wrzesień 2009 również

  1. BIZNES DLA SPOŁECZEŃSTWA

    Program realny czy utopijny?
  2. SZTUKA MANIPULACJI

    Atrakcyjni inaczej
  3. LEKTURY DECYDENTA

    "Przejrzeć Anglików"
  4. GRANICZNE ABSURDY

    Dyskryminacja pieszych i rowerzystów
  5. PIERWSZE FORUM FINANSOWE

    Dyskusja o emeryturach i ubezpieczeniach
  6. DANIEL GUEGUEN W KSAP-ie

    Lobbing w europejskim stylu
  7. ZDROWIE DECYDENTA

    Różne oblicza kaszlu
  8. IMR ADVERTISING BY PR

    Bluszcz receptą na kaszel
  9. GOVERNMENT PUBLIC RELATIONS

    Measurement of effectiveness