Established 1999

NIE SPAŚĆ Z RÓWNIKA

8 wrzesień 2023

Nie wpaść do wulkanu

Weźmy do ręki globus szkolny. U góry mamy biegun północny, na dole biegun południowy, a pośrodku kulę ziemską przecina pozioma linia. To wyimaginowana linia o długości  40 075 km, która dzieli świat na dwie półkule – północną i południową. Tu słońce świeci bezpośrednio nad głową dwa razy w ciągu roku – w czasie równonocy wiosennej i jesiennej. Ta linia to równik – pisze Jerzy Wieluński.

„Odkrywców” miejsc na naszej planecie ciągnęły bieguny. Podobno w kwietniu 1908 roku biegun północny zdobył Frederick Albert Cook, a w kwietniu 1909 roku Robert Edwin Peary. Na pewno nad nim przeleciał w roku 1926 Roald Amundsen, a na nartach przejechali go w roku 1995 dwaj Polacy – Marek Kamiński i Wojciech Moskal. Biegun południowy też przyciągał badaczy. 14 grudnia 1911 roku stopę na nim postawił Roald Amundsen, a 18 stycznia 1912 roku Robert Falcon Scott.

Czy ktoś postawił stopę na równiku? Wikipedia tego nie podaje, a zrobił to piszący te słowa Wagabunda. Równik przebiega przez 13 krajów, a jeden z nich nazywa się EKWADOR, czyli RÓWNIK. To hiszpańska nazwa – ecuador – nadana temu obszarowi w 1830 roku po rozpadzie tak zwanej Wielkiej Kolumbii.

Przed pomnikiem

Kiedy się tam znalazłem – stanąłem na tej wyimaginowanej linii podziału globu. Jedną rękę miałem na półkuli północnej, drugą – na południowej

To miejsce znajduje się w miejscowości La Mitad del Mundo, położonej 22 km na północ od stolicy Ekwadoru Quito. Poza wielkim pomnikiem z platformą widokową jest tam też muzeum etnograficzne, a przedstawione tam artefakty wskazują, że Inkowie byli doskonałymi obserwatorami nieba i już 500 lat temu wiedzieli, że tędy przechodzi linia dzieląca ziemię na dwie półkule.

Fragment obserwatorium

Fragment obserwatorium astronomicznego Inków

W RÓWNIKU (jak ktoś woli: w Ekwadorze) są też wulkany. Jest ich tam sporo, zarówno ciągle czynne jak i już wygasłe. Stolica Quito leży na wschodnich stokach czynnego wulkanu Pichincha. Jest to druga najwyżej położona stolica państwowa. Wysokość 2850 m n.p.m. zapiera dech w piersiach, dosłownie. Zagraniczne drużyny piłkarskie niechętnie grają tam mecze i siłą rzeczy rzadko wygrywają.

Pod wulkan Pichincha Wagabunda z grupą takich samych jak on zapaleńców, dotarł w marcu 2000 roku. W październiku 1999 wulkan się obudził. Duże ilości popiołów pokryły całe miasto, lotnisko było nieczynne przez tydzień. Po pięciu miesiącach od wybuchu krater ciągle wydzielał dymy i pyły.

Wulkan

Wulkan Pichincha, erupcja w 1999 roku (z archiwum autora)

Nam to nie przeszkadzało. Mimo zakazu postanowiliśmy wejść na górę. Wcześnie rano dotarliśmy samochodem pod szlaban zamykający drogę. Strażników jeszcze tam nie było, więc szybko poszliśmy do góry i dotarliśmy do krawędzi krateru na wysokości 4781 m n.p.m.

Zadowolenie

Zadowolenie nie schodziło z naszych twarzy, gdy osiągnęliśmy szczyt

Z wnętrza wulkanu wydobywały się dymy i opary. Zapach siarki i spalenizny roztaczał się wokół. Skoro już tam byliśmy, to próbowaliśmy zajrzeć do środka wulkanu z nadzieją, że dostrzeżemy jego wnętrze, ale łatwiej było tam wpaść, niż coś dostrzec. Wtedy uświadomiłem sobie, że unoszące się z wulkanu opary pachną jak wyziewy piekielne. Trochę podtruci szczęśliwie zbiegliśmy w dół.

Chlopie

Chłopie, nie podchodź tam zbyt blisko

Po „zdobyciu” Pichincha– chcieliśmy dotrzeć do ciągle czynnego wulkanu Cotopaxi o wysokości 5897 m n.p.m. W drodze na nasz nowy cel, spotkaliśmy grupę kobiet udających się na targ w Quito. Jechały ciężarówką, a w zasadzie na ciężarówce. W tym kraju ciężarówka to nadal środek transportu.

Metyski

To Metyski ubrane w tradycyjne stroje: plisowane spódnice, haftowane bluzki, kapelusze. Kapelusz, to obowiązkowe nakrycie głowy. I na pewno nie moda, raczej ochrona przed wiatrem i słońcem

Wulkan Cotopaxi leży w Parku Narodowym Cotopaxi. By tam wejść kupiliśmy bilety.

Cotopaxi

Potem ruszyliśmy do góry. Szczyt Cotopaxi jest pokryty śniegiem i lodem, granica wiecznego śniegu przebiega na wysokości 4750 m n.p.m. Nie od razu weszliśmy na szczyt. Noc spędziliśmy w schronisku Refugio Jose Ribas na wysokości 4800 m n.p.m. Była bardzo zimna.

Jutro

Jutro ruszamy do góry

Ubrani w ciepłe kurtki, uzmysłowiliśmy sobie, że przecież jesteśmy na równiku. Jeszcze kilka dni temu słońce nas parzyło. Kiedy się tego nie doświadczy, nie można sobie wyobrazić, że kraj leżący na równiku może mieć wszystkie strefy klimatyczne, od bujnych lasów równikowych i uprawy bananów po zaśnieżone i zalodzone szczyty wulkanów.

Jerzy Wieluński
chemik, taternik, wagabunda

Zdjęcia J.W.

 

W wydaniu nr 262, wrzesień 2023, ISSN 2300-6692 również

  1. MAKAKI

    Mamy dosyć turystów...
  2. WIELCY LUDZIE NAUKI I KULTURY

    Mikołaj Melanowicz
  3. RYJÓWKA V. RZĘSOREK

    Z aksamitem przy ziemi
  4. KONFERENCJA W SAN FRANCISCO

    Niedokończone sprawy
  5. NIE SPAŚĆ Z RÓWNIKA

    Nie wpaść do wulkanu
  6. DLA PRZYKŁADU

    Angielski kaganek oświaty
  7. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Sztuka slalomu
  8. CMENTARZE

    Trudne daty