Established 1999

BARBARA GAŁCZYŃSKA

03/10/2011

Poezja, Sztuka, Proza

Wszechstronność talentów autorki proszę podziwiać czytając wiersze, zapatrując się w obrazach oraz zgadzając się – lub nie – z jej obserwacjami otaczającego człowieka coraz trudniejszego, zachłannego świata.

 


                                               Biebrza


 


                            Rozlana struga atramentu zmieszanego z lazurem


                            wije się labiryntem przez łąki bezkresne,


                            łapie odbicie obłoków lata.


                            Szpalery wierzb pochylonych


                            wyznaczają granicę odwiecznej wstęgi


                            w mariażu z Narwią.


 


 



         Nie dajcie się nabierać…


 


         Od pewnego czasu pilnie obserwuję pewien fenomen socjologiczny. Rzecz dotyczy wszelkich prezentacji.


Otóż, jest jak w teatrze: są aktorzy, świetnie przygotowani do swej roli, są też widzowie. Wykonawcy spektaklu umiejętnie, wręcz po mistrzowsku, grają na czułych strunach publiczności, wywołując emocje wzruszeń na granicy łez i burze oklasków, podsycanych kolejną kwestią jednego z aktorów. Z tą jednak różnicą, że w teatrze płacisz i masz. Sam wybierasz spektakl, żyjesz wyjatkowymi doznanaimi jeszcze długo po wyjściu z teatru.


         Na prezentacjach (czytaj: jawnych oszustwach) rzecz ma się zgoła inaczej.


Zaprasza się ludzi w jesieni życia, którym dokuczają różne zdrowotne powikłania. Wabi się ich “prezencikami od firmy” i długim wykładem o “walorach zdrowotnych produktu”.


Wcześniej, na wabia, promuje się najcześciej jakiś komplet garnków, które ponoć są warte 1300 euro w Niemczech…, no i samo sedno prezentacji, czyli maty, suplementy, masażery itd. za ok 2 tys. Złotych z możliwością rozłożenia zapłaty na raty.


Aby bardziej uwiarygodnić oferowane produkty, prezenterzy wprowadzili sprytnie wątek niemiecki – wiadomo – solidność, jakość. Jest głównodowodzący i tłumacz, który z właściwą sobie pseudoelegancją kokietuje słuchaczy.


         Oszuści uderzają w słaby punkt widza. Nikt z uczestniczących w owej prezentacji nie zajrzy natychmiast do internetu, by zobaczyć że: 1. Obiecane garnki gratis przy zakupie produktu są warte tylko od 40 do 60 euro w różnych hurtowniach w Polsce, nie mają atestu, ani producenta, a są to podróby rodem z Chin (sprawdziłam), 2. Nie znajdziemy podanej strony internetowej o produkcie (sprawdziłam), 3. Prawo konsumenckie zabezpiecza kupującego w taki sposób, że może odstąpić od umowy sprzedaży w ciągu 10 dni (zwrot towaru 14 dni od daty wypowiedzenia), może, co za tym idzie, odstapić od umowy o kredyt, z którym owa firma ma kredytowanie towaru (14 dni -sprawdziłam).


                  Zwykle w przerwie owego spektaklu, kiedy emocje są świeże, kilka osób podpisuje umowę o kredyt, bierze towar, jak kota w worku, a pozostałym rzucane są jakieś kremiki za pięć złotych wątpliwego zastosowania i naród idzie do domu.


         Niektórzy obudzą się ze świadomością, że do pięknych garnków, które przecież tak wspaniałomyślnie dostali w prezencie, nie będą mieli co włożyć, bo banki są nieubłagane.


         W głęboko zdezorientowanym spłeczeństwie naciągacze będą dopóty, dopóki są naiwni!


 


                                                                           BG


 


 

W wydaniu 119, październik 2011 również

  1. 80 LAT KRZYSZTOFA KOMEDY

    Komeda Jazz Festival
  2. BOHDAN OSADCZUK 1920 - 2011

    Odszedł Europejczyk
  3. LISTOPADOWY FORBES

    Królowie życia i nie tylko
  4. PO SĄSIEDZKU

    Słowacja to nie tylko turystyka
  5. DOWCIP I MĄDROŚĆ

    Myśli Alberta Einsteina
  6. WYBÓR AGENCJI PUBLIC RELATIONS

    Warto inwestować w komunikację
  7. JÓZEF PIŁSUDSKI

    Myśli i aforyzmy
  8. EMIGRANCI ZNAD WISŁY

    Nie ma 2 milionów spośród nas
  9. AMERYKAŃSKI KOSZMAR

    1500 x recesja
  10. BARBARA GAŁCZYŃSKA

    Poezja, Sztuka, Proza
  11. EUROPA PIERWSZEJ PRĘDKOŚCI?

    Jak naprawić strefę euro?
  12. SZTUKA MANIPULACJI

    Mechanizm wabienia
  13. DECYDENT SNOBUJĄCY

  14. DECYDENT SNOBUJĄCY

    31 października - Przed i po