Established 1999

SPLĄTANE ŻYCIORYSY

16 sierpień 2023

Emocjonalne i towarzyskie

U stóp pomnika Zygmunta Krasińskiego w Opinogórze myślałem o poplątanym życiorysie poety – pisze Jerzy Wieluński.

Autor z Zygmuntem w Opinogórze. Jego pomnik jest dziełem Mieczysława Weltera, odsłonięty w 1989 roku, w 130 rocznicę śmierci poety.

Nagroda Nobla z fizyki w 2022 roku przypadła trzem uczonym za odkrycie tzw. splątania kwantowego. Dwa fotony, odległe nawet o kilometry, oddziałują na siebie. Uświadomiłem sobie, że też odkryłem splątanie, ale inne – emocjonalne i towarzyskie. Jest ono nawet silniejsze niż splątanie kwantowe, gdyż działa na ludzi w przestrzeni i w czasie. Co więcej, emocje mają różny charakter – od pozytywnych, jak miłość, pożądanie, do negatywnych, jak niechęć, nienawiść.

Zygmunt Krasiński urodził się w 1812 roku, to jest w roku wyprawy Napoleona na Moskwę. Razem z nim maszerował jego ojciec, hrabia Wincenty Krasiński, już wtedy generał napoleoński. W roku 1808 roku dowodził pułkiem w wojnie w Hiszpanii, w której jego szwoleżerowie wsławili się szarżą pod Somosierrą. Obraz Horace’a Verneta przedstawia go, jak objeżdża pole bitwy pod Somosierrą w dniu 30 listopada 1808 roku.

Somosierra

Źródło:https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/12/Battle_of_Somosierra_1808_by_Horace_Vernet.PNG;

Zygmunt Krasiński to jedyny syn generała Wincentego Krasińskiego i księżniczki Marii Radziwiłłówny. Jako potomek magnackiego rodu otrzymał staranne wykształcenie i właściwie przez całe życie był arystokratą świadomym swego pochodzenia.

Kiedy miał dziesięć lat, umarła jego matka i odtąd opiekę nad nim sprawował ojciec, człowiek twardy i apodyktyczny, który nakreślił linię życia młodego poety. Zygmunt wyrastał w dość szczególnej atmosferze politycznej – urodził się w Paryżu, kształcił w Opinogórze, Warszawie i jakiś czas w Szwajcarii. Jego ojciec najpierw służył Napoleonowi, a po jego klęsce pod Waterloo – przeszedł na służbę cara.

Można powiedzieć, że młody Zygmunt przesiąknięty był nie tylko kulturą europejską, ale i problemami epoki. Chętnie uciekał w literaturę. Już jako trzynastoletni chłopiec pisze pierwsze utwory poetyckie. Mając zaledwie 23 lata, opublikował w Paryżu swe największe dzieło „Nie-Boską Komedię”. Trzy lata później ukazał się jego poemat „Irydion”. Przez lata jego domem była Europa i jej kobiety.

W roku 1838 w Neapolu spotkał Delfinę Potocką, z którą nawiązał burzliwy romans. Trzeba go było ukrywać przed światem i ojcem, ponieważ Delfina ciągle była żoną Mieczysława Potockiego, z którym rozwiodła się dopiero w roku 1844. Kochankowie spotykali się w różnych miejscach w całej Europie. Nie mogli się jednak związać na stałe, ponieważ nad stabilizacją życiową Zygmunta czuwał jego ojciec. Chciał go związać z potężnym rodem Branickich i swatał go z Elizą Branicką.

Eliza

Eliza z Branickich Krasińska, portret w zbiorach Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Fot. JW

 Miała ona ciekawych krewnych. Jej jeden dziadek to Stanisław Szczęsny Potocki, a drugi to hetman Franciszek Ksawery Branicki. Dwaj najwięksi renegaci końca Pierwszej Rzeczypospolitej i przywódcy Targowicy. Dziadek Ksawery Branicki był ożeniony z nieślubną córką carycy Katarzyny II, co czyniło Elizę jej prawnuczką. Zygmunt Elizę poznał w 1840, a w 1843 wziął z nią ślub. Swe obowiązki małżeńskie, tak jak twórczość poetycką,  traktował poważnie. Eliza urodziła mu dwóch synów i dwie córki. Nigdy jednak nie zrezygnował z kontaktów z Delfiną. Ich długoletni romans z czasem przekształcił się w przyjaźń. Smaczku tej historii miłosnej nadaje fakt, że Zygmunt i Delfina kupili w Nicei Willę Rey (La Villa Delphine), w której przez jakiś czas mieszkali razem – on, Eliza z dziećmi i Delfina Potocka. Poeta w tym miłosnym trójkącie był bardzo szczęśliwy, trudno powiedzieć, czy obie panie podzielały jego szczęście.

Willa

http://portlandartmuseum.us/mwebcgi/mweb.exe?request=record;id=52072;type=101#; domena publiczna

Delfina z Komarów Potocka (1807–1877) pochodziła z podolskiej rodziny ziemiańskiej i była jedną z najwybitniejszych postaci europejskiego romantyzmu oraz muzą wielu artystów. Była owocem romansu generała Stanisława Delfina Komara z piękną cyganką. To fakt przez jej biografów często pomijany, ale widoczny w jej urodzie. Po biologicznej matce cygance  odziedziczyła olśniewającą urodę – gładkość cery, bujność włosów, biel zębów, muzykalność i piękny głos. W domu dostała gruntowne wykształcenie. Biegle władała francuskim w mowie i piśmie, biegle grała też na klawikordzie, prześlicznie śpiewała. Miała też talent malarski. Przewyższała wiele kobiet epoki.

W 1825 roku została wydana za mąż za jednego z najbogatszych magnatów, hrabiego Mieczysława Potockiego. Był on synem wspomnianego już wyżej Stanisława Szczęsnego Potockiego. Łatwo zauważyć, że była blisko skoligacona z Elizą Krasińską. Jej małżeństwo nie było udane. Mąż był agresywny i skąpy, a wszystkie ich dzieci zmarły we wczesnym dzieciństwie. Zawiedziona, nieszczęśliwa i zdesperowana opuściła męża i schroniła się u rodziców. Wkrótce potem wyjechała z matką Honoratą Komarową za granicę. Po pobycie w Dreźnie i innych miastach trafiły w końcu do Paryża. Tam bardzo szybko, bo już w 1831 roku, miały własne salony, w których przyjmowały wytworne towarzystwo, wydawały obiady i przyjęcia,  organizowały wieczory muzyczne. Tam też  przebywał Fryderyk Chopin.

Delfina

Portret Delfiny Potockiej pędzla Moritza Michaela Daffingera: https://pl.wikipedia.org/wiki/Delfina_Potocka#/media/Plik:Delfina_Potocka_4.jpg;domena publiczna

Fryderyk Chopin (1810–1849) spędził szczęśliwe dzieciństwo w Warszawie. Wychowany przez matkę Justynę Krzyżanowską i trzy siostry bardzo wcześnie ujawnił wybitny talent muzyczny. Był bardzo czuły na uroki kobiece, ale też cechowało go duże poczucie humoru. W latach 1829–1831 zaczął osiągać pierwsze sukcesy jako kompozytor.

Po licznych podróżach, po miastach europejskich ostatecznie przybył w październiku 1831 do Paryża. Nadsekwańska stolica oczarowała Fryderyka swym rozmachem i urodą. Bardzo szybko został wciągnięty w wir życia towarzyskiego i muzycznego. Bywał w arystokratycznych salonach, koncertował, udzielał lekcji muzyki. Wrodzona zmysłowość Fryderyka spowodowała, że po sukcesach towarzyskich przyszły i te miłosne.

17 listopada 1831 roku Chopin poznał Delfinę Potocką. Delfina była już wybitną osobowością w paryskim towarzystwie, on zaś mało znanym muzykiem. Ona szybko rozpoznała w nim geniusza muzycznego i się nim skutecznie zaopiekowała. Na początku 1832 roku ich znajomość przerodziła się w romans miłosny.

Chopin dedykował jej swe arcydzieło Koncert fortepianowy f-moll, Opus 21, a w listach do niej pisanych zachwycał się jej wspaniałym śpiewem i nie ukrywał swych gorących uczuć. Podobno jej łono nazywał „desdurką”. Ile w tym prawdy – nie wiadomo, ale tonacja Des-dur,  zawiera pięć znaków chromatycznych tzw. bemoli i zdaniem kompozytorów i muzykoznawców, w tonacji Des-dur kryje się pożądanie, nieraz graniczące z rozpaczą albo ekstazą. Można muzycznie wyrazić w niej miłość, uśmiech zakochanego, tęsknotę, nostalgię, zachwyt.

Ale Chopina Delfinie kradnie Georges Sand. Po raz pierwszy spotkali się w 1836, a potem krok po kroku się do siebie zbliżali, aż zostali kochankami. Przez wiele lat była dla niego wsparciem i inspiracją. W jej domu w Nohant znalazł ciepło rodzinne i tam też skomponował swe najlepsze utwory. Zerwała z nim w 1847 roku, co przyśpieszyło śmierć kompozytora w 1849 roku. Przy łożu śmierci Fryderyka zgromadziły się wszystkie kobiety, które go kochały. Delfina Potocka śpiewała jego ulubione arie.

Paryż dla wielu wybitnych postaci tamtej epoki był miejscem splatania się ich losów. Także dla Mickiewicza i Słowackiego.

Mickiewicz na Judahu

Adam Mickiewicz; portret poety 1828; Walenty Wańkowicz; domena publiczna

Adam Mickiewicz (1798–1855) uczył się w dominikańskiej szkole powiatowej w Nowogródku. W 1812 roku w maju zmarł jego ojciec. Latem przez Nowogródek przeszły wojska napoleońskie w marszu na Rosję. Kilka miesięcy później ta sama Wielka Armia, pokonana przez Rosjan, przeszła ponownie przez Nowogródek.

Dalsze losy Adama były burzliwe – studia w Wilnie, działalność spiskowa, aresztowanie i uwięzienie. Za udział w tajnych organizacjach został zesłany w głąb Rosji. Przebywał w Petersburgu, Moskwie, Odessie oraz na Krymie. Następnie podróżował po Europie. Na wiadomość o wybuchu Powstania Listopadowego z Drezna udał się do Wielkopolski z zamiarem przyłączenia się do powstańców, ale środowisko, w którym przebywał, nie chciało ryzykować życia znanego już wybitnego poety.

„Zatrzymała” go Konstancja Łubieńska (1798–1867). Nawiązali burzliwy romans i robili szalone rzeczy. Co rano odbywali wspólnie wycieczki konne – nago na białym koniu objeżdżali okoliczne pola, czym budzili zgorszenie chłopów. Pod koniec roku Adam wyjechał do Drezna, potem do Paryża, gdzie osiadł na stałe.

Konstancja, matka pięciorga dzieci, była gotowa porzucić męża i jechać z nim. Zwyciężył jednak zdrowy rozsądek, ale uczucie nie wygasło i z czasem przerodziło się w przyjaźń. Przez całe życie wspierała go finansowo, on zaś uwiecznił ją w „Panu Tadeuszu” jako Telimenę.

Slowacki

Juliusz Słowacki; portret namalowany przez Juliusza Zubera (1861–1910); domena publiczna

Juliusz Słowacki (1809–1849) określany jako nasz trzeci Wieszcz Narodowy. Po licznych podróżach też osiadł na stałe w Paryżu, ale tego miasta i zamieszkałych tam Polaków nie lubił. Chyba z wzajemnością, ponieważ środowisko polskich uchodźców też go nie lubiło. Szczególne koty darł z Mickiewiczem, który jednego z bohaterów w „III części Dziadów” – Doktora – wzorował na Auguście Bécu, ojczymie Słowackiego, przedstawiając go w bardzo negatywnym świetle.

Słowacki był tak wściekły, że chciał wezwać Mickiewicza na pojedynek. Białej broni nie użyto, stało się nią pióro. Słowacki w liście z 1841 roku napisał do Zygmunta Krasińskiego:

„Weźmy się za ręce i zrzućmy z Parnasu tego pijanego barda litewskiego”.

Słowacki nie lubił też Chopina. Nazywał go pawiem. Chopin nie był mu dłużny. W jednym z listów tak o nim mówił:

„Słowacki, pegazy cudze za ogon chwytając, chce się na Parnas wpakować. To za Mickiewiczem powtarza, to znowu Byrona naśladuje, oryginalności za grosz nie mając. Nie ma nikogo, kto by zimnej wody na głowę nalał, powiedziawszy, że na ogonach imitacji daleko i wysoko nie zajedzie. Poezje, którymi nas Słowacki obdarza, na prezenty spod pegazowego ogona wyglądają”.

W tej sieci splątania znalazł się też Nicolas Greff (1777–1837) żołnierz napoleoński, urodzony w Lotaryngii. W 1812 roku Adam Mickiewicz mógł go zobaczyć w Nowogródku, jak maszerował z Wielką Armią na Moskwę. Korpus polskich żołnierzy, dowodzony przez generała Wincentego Krasińskiego, wycofał się w ciężkich bojach spod Moskwy. Do polskich ułanów dołączył również Nicolas Greff i dzięki temu uratował życie. Po wyleczeniu ran osiadł na stałe na Mazowszu. Tam się ożenił i spłodził czterech synów i córkę. Prowadził gorzelnię w Kobrzyńcu, a potem w Żochowie, w Guberni Płockiej. Wagabunda piszący te słowa jest jego prapraprawnukiem. Tak oto splątanie zatoczyło koło i znalazło się ponownie u stóp Zygmunta Krasińskiego w Opinogórze.

JERZY WIELUŃSKI
chemik, taternik, wagabunda

 

W wydaniu nr 261, sierpień 2023, ISSN 2300-6692 również

  1. KIEDY O NICH PAMIĘTAĆ...

    Kiedy ich wspominać...
  2. SPLĄTANE ŻYCIORYSY

    Emocjonalne i towarzyskie
  3. CHINY

    Równanie do Hongkongu
  4. SZCZĘŚLIWY HONGKONG

    Ale nie dla każdego
  5. HONGKONG

    "Szklane domy"
  6. ARABSKIE OPOWIEŚCI

    Arabką być...
  7. PORANEK NA LETNISKU

    Deszczowe rozważania