Established 1999

ALTERNATYWY

03/05/2009

Spektakl...

Tylko w tym systemie politycy o lepkich rękach i absolutnie jednoznacznych powiązaniach, mający jednak usta pełne frazesów o demokracji, interesie państwa i obywateli, tacy politycy mogą spać spokojnie – pisze Marek J. Zalewski.


MAREK J. ZALEWSKI



Rzecz dzieje się w Polsce, czyli nigdzie… Nie jestem pewien, ale chyba tak właśnie zaczyna się satyryczna groteska napisana przed z górą stu laty przez 15-letniego wówczas Francuza, Alfreda Jarry. Tytuł tej groteski, która – jak się okazało – zwiastowała pojawienie się teatru surrealistycznego, brzmiał: “Ubu król, czyli Polacy”. Treścią zaś był opis rządów wyjątkowo niesympatycznego osobnika, tchórzliwego obżartucha, chciwego despoty, złośliwego i agresywnego megalomana w jednej osobie, szalejącego w oparach absurdu.


Ciekaw jestem, czy widzowie, którzy w 1896 roku znaleźli się w paryskim teatrzyku na pierwszym przedstawieniu tej sztuki zorientowaliby się z odbytej w czasie i przestrzeni podróży, gdyby nagle pogrążyli się w ciemnościach, a ze sceny zaczęłyby dochodzić teksty transmitowane z wiadomości, faktów, wydarzeń, panoram naszej dzisiejszej telewizji lub radia? Myślę, że jeżeli już, to tylko niewielu widzów “coś by tknęło”, a większość bawiłaby się w najlepsze nie zauważywszy najmniejszej zmiany…


Niestety nie jest to konstatacja ani śmieszna, ani wesoła. Bowiem nie taki jest spektakl, który od kilku ładnych lat odgrywamy na naszej narodowej scenie ku rozbawieniu jednych, utrapieniu drugich, ku zawstydzeniu jeszcze innych z międzynarodowej publiczności. Na szczęście świat zdołał się już uodpornić na polską hucpę. Polish jokes już nie śmieszą. Świat stara się nawet być poważny, gdy z nami rozmawia. Świat stara się być nawet zdawkowo uprzejmy… Ą… i ę…. bułkę przez bibułkę… I co z tego, że nasi ministrowie i co niektórzy posłowie ładnie mówią i to nawet w cudzoziemskich językach, że potrafią dobrać krawat do koszuli, a tę do garnituru, że nie założą do niego białych skarpetek, a zupy nie będą starali się jeść – jak ten kretyn z jeszcze bardziej kretyńskiej reklamy – widelcem… Pytam się – i co z tego, jak mimo wszystkich zmian na stanowiskach, mimo wyników wyborów cały czas mam nieodparte wrażenie, że siedzę na widowni paryskiego teatru marionetek, a na scenie ugania się ciągle jeden i ten sam KRÓL UBU, choć w ciągle zmieniającej swe wcielenie postaci polskiej klasy politycznej.


Czy to jednak z czym mamy do czynienia można nazwać klasą? Tak przynajmniej mówią o sobie ci, którzy sami siebie do niej zaliczają. Mnie natomiast, zawsze gdy ktoś z naszych politykierów z namaszczeniem zaczyna wypowiadać te słowa, przypomina się pojęcie “towar pozaklasowy” tożsame z określeniem: “towar poza wyborem”, czyli taki, w którym wszelkie występujące wady są jak najbardziej na miejscu, a ich brak jest po prostu trudnym do wytłumaczenia nietaktem.


Najpierw mieliśmy cud vilcacory – Stana Z Teczką Tymińskiego, później naturszczyka Wałęsę, a przy nim udany rząd “aferałów Bieleckiego” – premiera, który cały swój gabinet przyodział pewnego razu w koszulki o charakterystycznym fioletowym kolorze z jeszcze bardziej charakterystycznym białym napisem układającym się w nazwę znanego producenta czekolady, bynajmniej nie rodzimego, a który to premier – dzisiaj pisujący na łamach najpoważniejszego, co wcale nie znaczy, że poważnego, dziennika m.in. o etyce w biznesie – wyjaśnił zagadnięty o te koszulki, że po prostu “takie przynieśli”. Okazało się, że ten film się dopiero zaczynał, a jego scenariusz nasi politykierzy piszą zgodnie z receptą mistrza Hitchcoca, który mawiał, że zaczynamy trzęsieniem ziemi, a potem napięcie ma rosnąć… I rośnie, oj, rośnie, jak ono pięknie rośnie. Niczym ciasto w piekarniku… Kłopot tylko jeden – otóż wszyscy wiedzą, że ciasto ma zakalec, a ten bywa bardzo ciężko strawny


Nasi pieczeniarze nic sobie z tego nie robią. Kolejne niestrawności serwowane przez utrzymywany przez nich system nikogo niczego nie uczą. Jak mają uczyć, skoro system ciągle działa, a to, że nie funkcjonuje, że para ciągle w gwizdek miast w tłoki ucieka? A kogo to obchodzi? Ten system premiuje publiczne niedojdy i prywatnych geniuszy w jednej osobie. Tylko w tym systemie politycy o lepkich rękach i absolutnie jednoznacznych powiązaniach, mający jednak usta pełne frazesów o demokracji, interesie państwa i obywateli, tacy politycy mogą spać spokojnie – im włos z głowy nie spadnie, o nich Temida – zwykle ślepa – w kraju KRÓLA UBU, czyli w Polsce, się nie upomni, ich nie traci z oczu, ale nie po to, by ich dopaść, ale po to, by ich omijać, by im przypadkiem nie stała się krzywda. Tylko w Polsce skompromitowany skandalem politykier, nadal pozostaje “szanowanym politykiem”, “opatrznościowym mężem stanu”. Tylko w Polsce ględzenie o dyrdymałach pozostaje namaszczoną dyskusją o stanie państwa. Tylko w Polsce autorzy największej plajty XX wieku, którzy pod wodzą Jego Niekompetencji Alchemika Jerzego B. kierowali nawą państwową za pomocą wykałaczki, dokonując przy tym nieodgadnionej póki co liczby przekrętów, mogą ponieść odpowiedzialność jedynie przed własnym sumieniem, gdyby byli w takie wyposażeni… Ale ten model akurat w sumienie wyposażony nie był.


Wybrani we wrześniu następcy Alchemika zachowują się natomiast tak, jakby mieli już za chwilę odkryć co najmniej kamień filozoficzny. Każde ich wystąpienie to szczyt tromtadracji. A jacy oni napuszeni racją jedyną i nieomylną, nawet, gdy mówią o gruszkach, co to na wierzbach wyrosną, gdy oni tylko zechcą, a jacy przejęci interesem, choć szkoda, że tylko swoim, a jacy zafrasowani stanem… Szkoda tylko, że z wulkanu zapewnień przedwyborczych póki co nic nie wytrysnęło. Jak na razie z tego wulkanu wydobywa się jedynie dość paskudnie woniejący gaz zniechęcający. Sztuka o UBU KRÓLU trwa…



Marek J. Zalewski

W wydaniu 29, styczeń 2002 również

  1. ŚRODOWISKO

    Jest gorzej, będzie lepiej
  2. OKIEM SOCJOLOGA

    Walory sytuacji kryzysowych
  3. ALTERNATYWY

    Spektakl...
  4. POLACY W NIEMCZECH

    Brak równowagi
  5. UNIA EUROPEJSKA

    Droga do polskiego lobbingu
  6. ISLAM

    Religia i polityka
  7. GLOBALIZACJA A EDUKACJA

    Dlaczego będzie inaczej?
  8. PRZYKŁAD NIEMIECKI

    Demokracji trzeba bronić każdego dnia
  9. PUNKTY WIDZENIA

    Tańsze farmaceutyki
  10. PUNKTY WIDZENIA

    Przewietrzyć stereotypy
  11. WIRTUALNE WYBORY

    Science fiction?
  12. PUBLIC RELATIONS

    W oparach niemożności
  13. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Od bawarki do krawata
  14. DECYZJE I ETYKA

    Czy myć ręce, czy nogi?
  15. SZTUKA MANIPULACJI

    Sugestia natrętna
  16. SPRAWA LEPPERA

    Test polskiej demokracji
  17. UNIA EUROPEJSKA

    Lobbyści w parlamencie
  18. BUSINESS CENTRE CLUB

    Popieramy, ale...
  19. RYNEK LEKÓW

    Jest o co walczyć