18 marzec 2010
Lobbing bez lobbystów
Głupota, bezmyślność, brak podstawowego rozsądku, oznak mikroskopijnej nawet inteligencji, skrajna niewiedza, ignoranctwo, krótkowzroczność – to cechy współczesnych polskich polityków.
Tym razem potwierdzenie powyższego opisuje Joanna Solska w tegotygodniowej „Polityce” (nr 12, 20 marca 2010 r.).
Czytamy tu o relacjach władzy ustawodawczej z władzami gospodarczymi, czyli przedsiębiorcami. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy dobywać szabli widząc niewyobrażalny bezsens wytworzonej sytuacji. Politycy jak ognia unikają przedsiębiorców i tworzą prawo całkowicie oderwane od realiów.
Właściciele firm i menedżerowie usiłują stosować przeróżne tricki i przebieranki, aby jednak wyrazić swoją opinię. Skutki odczuwa całe społeczeństwo. Ale dobrobyt społeczny polityków nie interesuje – lud pracujący miast i wsi jest potrzebny tylko w roku wyborczym.
W tym kontekście wraca na łamy przesławny w Polsce lobbing. Oczywiście jako chłopiec do bicia. Nadal mamy do czynienia z sytuacją, gdy zgodny z prawem lobbing jest bez szans w legislacyjnej dżungli bezmyślności.
Paradoks dziejowy polega na tym, iż wszyscy muszą uprawiać lobbing, ale nikt nie może się do takich działań przyznać, a odważni, którzy spróbują, muszą się liczyć z konsekwencjami w najlepszym wypadku lustracyjnymi, a w najgorszym finansowymi lub karnymi.
Straszny to kraj ta Polska. Ale kraj to ludzie, społeczeństwo. Skąd wyborcy wytrzasnęli takie, pożal się Boże, elity polityczne? I kim byli ci, którzy ich wybrali?
POLITYCZNE BEZSENSY
Lobbing bez lobbystów
Głupota, bezmyślność, brak podstawowego rozsądku, oznak mikroskopijnej nawet inteligencji, skrajna niewiedza, ignoranctwo, krótkowzroczność – to cechy współczesnych polskich polityków. więcej...