WIEŚCI Z AUGUSTOVII
Zajączki górą! - 18.11
W królestwie Żubrystanu źle się dzieje, bowiem rozproszyły się zwierzątka nie mające wspólnego celu, tocząc wojny wszelakie, ujawniając afery. więcej...
W Brukseli brałem udział w dwudniowym Europejskim Forum Bezpieczeństwa 2014 – pisze Jacek Potocki.
Konferencję zorganizowały: niemiecka Fundacja Konrada Adenauera, francuska Fundacja na Rzecz Badań Strategicznych oraz szereg frakcji partyjnych Parlamentu Europejskiego. Wzięło w nim udział ponad 250 osób z państw europejskich i z USA.
Uczestnicy starali się określić priorytety strategiczne Europy na tle ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Byli zgodni, że Rosja złamała wszelkie zobowiązania, a podjęcie wspólnych kroków przez Unię Europejską jest utrudnione, a nawet niemożliwe z powodu braku jedności jej członków. Niektórzy mówili nawet o kryzysie UE, która w obliczu zagrożenia ze strony Rosji stosuje tzw. soft power, podczas gdy Rosja uznaje jedynie język siły. Dlatego większość uczestników, łącznie z Polakami, gromkim głosem wypowiadała się za umocnieniem potencjału obronnego Unii Europejskiej, za ścisłym współdziałaniem z Sojuszem Północnoatlantyckim, który taki potencjał przecież posiada.
Były również wypowiedzi spokojniejsze, w rodzaju, że Rosja to nie Syria, że jest to ogromny kraj, że należy raczej stawiać na dialog i negocjacje, niż na sankcje i na zwiększenie siły odstraszania, jednakże były to głosy odosobnione. Nawet znany profesor z Ukrainy spokojnie usiłował przekonać zebranych, że najważniejsze jest przyciągnąć Rosję do stołu rokowań, przy którym należy osiągnąć satysfakcjonujący wszystkich kompromis.
Generalnie, panowała jednak dość pesymistyczna ocena, że obecna sytuacja to już nie kryzys, ale postawienie świata w obliczu wojny, a najważniejsza konkluzja, że należy bezwzględnie rozwijać europejską zdolność obronną. O co tak naprawdę chodzi, otwartym tekstem powiedział brukselski przedstawiciel niemieckiej firmy zbrojeniowej Diehl, znanej z produkcji nowoczesnych rakiet: Europa musi kupować więcej nowoczesnej broni! Czyli, zbroimy się, by stać się silnymi i pokazujemy tę siłę ruskim.
Ale tak między Bogiem, a prawdą, żaden z uczestników konferencji nie udzielił jakiejś sensownej rady, co dalej, kiedy już będziemy wszyscy silni. Czy wszyscy mamy jednocześnie uderzyć na Rosję, czy tylko popłacić w terminie rachunki za zakupiony sprzęt i uzbrojenie?
Byłem zszokowany, że nikt z tak szacownego grona (wybitni politycy, parlamentarzyści, generałowie, uczeni i publicyści) nie był w stanie podpowiedzieć rozsądnego rozwiązania obecnej sytuacji.
Czyli nadal tylko „słowa, słowa, słowa”, jak przed wiekami powiedział nieśmiertelny Szekspir. A na Ukrainie ciągle giną ludzie.
Jacek Potocki
z Brukseli
Komentarze: decydent@decydent.pl
***********
Oaza tymczasowego spokoju – 6.11
Kraje Afryki Północnej zawsze były ulubionym kierunkiem wypraw turystycznych Europejczyków. Polacy lubili odwiedzać Egipt oraz spędzać niedrogie urlopy w bajecznej Tunezji. Jednak po „Arabskiej Wiośnie”, czyli po 2011 r., kraje te stały się niebezpieczne, z uwagi na zagrożenie islamskim terroryzmem. Turyści przestali je odwiedzać.
Niedawno uczestniczyłem w konferencji turystycznej w stolicy Maroka, Rabacie. W jej trakcie nie ukrywano, że właśnie Maroko przejęło ruch turystyczny z Tunezji, po wydarzeniach 2011 r. Ciekawe, że od 2011 liczba turystów z Polski i z Rosji w Maroku wzrosła aż o 32%, a kraj ten jest obecnie jednym z 20 najpopularniejszych kierunków w światowej turystyce.
Uczestnicy konferencji wyrażali opinię że turystyka ma znaczenie strategiczne dla gospodarki Maroka dając 18,1% PKB. W sektorze turystycznym bezpośrednio bądź pośrednio pracuje 5,2 mln ludzi. W 2013 r. odwiedziło Maroko 10 mln turystów zagranicznych.
Turystyka przyczynia się do modernizacji i dalszego otwarcia kraju: już obecnie w Maroku funkcjonuje 158 portów lotniczych. W ambitnym planie, przygotowanym wraz z ONZ „Vision 2020 for tourism in Morocco” wyrażono dążenie, by Maroko do 2020 r. stało się jednym z dziesięciu głównych kierunków turystycznych na świecie, przyjmując 18 mln turystów. Rozwój turystyki ma do 2020 r. stworzyć ok. 90 tys. nowych miejsc pracy. By to osiągnąć, uruchomionych zostanie ok. 1000 projektów w sferze turystyki oraz nastąpi zasadniczy wzrost budżetu na jej promocję. Ambicją władz Maroka jest uczynienie z tego państwa potęgi turystycznej w Afryce oraz w rejonie Morza Śródziemnego.
Ważną rolę turystyki w gospodarce Maroka podkreślała obecność szefa rządu, pana Abdelilaha Benkirane, który zwrócił uwagę na fakt, że mimo iż sytuacja w regionie po wydarzeniach „Arabskiej Wiosny” pozostaje nadal trudna, Maroko, na szczęście, jest oazą tolerancji i stabilności, co spowodowało wzrost wpływów z turystyki od 2011 r. o 8%. Na ulicach marokańskich miast czuje się tę tolerancję: młode kobiety, modnie ubrane, w towarzystwie swych sympatii, mijają swe rówieśnice w hidżabach.
Oby tak dalej było, choć wcale tak być nie musi. Marokańska służba bezpieczeństwa alarmuje, że agenci Państwa Islamskiego od dłuższego czasu werbują w Maroku ochotników do oddziałów dżihadżistów. Jednym z przywódcą takiej siatki był nauczyciel szkoły podstawowej. W charakterze kurierów krążą między Casablanką a Istambułem handlowcy, przewożąc pieniądze i pomagając młodym ochotnikom z biednych rodzin w opuszczeniu Maroka. Kiedy jedna „jaczejka” terrorystów zostaje zlikwidowana, a jej członkowie aresztowani lub zlikwidowani, na jej miejsce powstaje kilka innych.
Na razie w Maroku panuje spokój, choć ludzie pamiętają serię zamachów terrorystycznych w Casablance w 2003 r. Gdyby się jednak coś poważnego wydarzyło, polscy turyści musieliby wykreślić Maroko ze swych planów wyjazdowych. A z muzułmańskich krajów tolerancji pozostałyby Jordania na Bliskim Wschodzie i Azerbejdżan na południowym Kaukazie.
JACEK POTOCKI
Komentarze: decydent@decydent.pl
WIATR OD MORZA
Cuda na Warmii i Mazurach - 20.11
Cudów w przeszłości Prus Wschodnich było co niemiara, a to za przyczyną pojawiania się Matki Boskiej na drzewach w wielu miejscach. Najbardziej znane to: Święta Lipka, Stoczek, Krosno i Gietrzwałd - pisze Sławomir J. Czerniak. więcej...