Established 1999

ALTERNATYWY

10/05/2009

Taki kraj...

Wykluczyć posła z obrad można, a nawet trzeba, ale pytanie: za co? Czy za to, że domaga się on debaty na taki to, a taki temat? – pyta Marek J. Zalewski.


MAREK J. ZALEWSKI



Tym razem zacznę od opowiedzenia dowcipu, który zapewne większość z Czytelników już zna, ale jest mi to potrzebne – jak już napisałem – po to, aby zacząć. Poza tym wielu z tych, którzy ten dowcip już słyszeli mogło go zapomnieć. A że uważam ten dowcip za całkiem udany, to go przytoczę jednym po to, aby go poznali, innym dla przypomnienia. Otóż, leci człowiek na lotni i na oczach tłumu całym impetem wali w Pałac Kultury i Nauki; jeden z gapiów ze stoickim spokojem komentując zdarzenie rzuca od niechcenia: No tak! Jaki kraj, tacy terroryści…


Właśnie – jaki kraj, takie wszystko pozostałe… A jest to kraj niezwykły. Kraj, w którym wszystko jest możliwe. No, może poza zdrowym rozsądkiem. Chociaż niewielu rodaków ma go pod dostatkiem. Bieda w tym, że nie ma nań zapotrzebowania. Nawet – wydawałoby się – rozsądni obywatele, gdy pojawia się możliwość użycia go w dobrej sprawie, cudem jakimś zostają owego zdrowego rozsądku pozbawieni, albo o nim zapominają.


Ot, choćby ostatnie wydarzenia w Sejmie… Poseł Gabriel Janowski z dużą konsekwencją występuje w debatach, podczas których rozstrzygane są kwestie gospodarcze, na które ma on określony pogląd. Tym razem domagał się debaty w sprawie prywatyzacji STOEN-u, wyrażając obawy nie tylko o jej sens, ale i o to, jakie będą jej skutki. Po odebraniu mu głosu przez marszałka Borowskiego, po wyłączeniu mikrofonu i po wykluczeniu posła Janowskiego z dalszych obrad oraz zarządzeniu przerwy, poseł Janowski uznał, że wykonując swój mandat i chcąc skłonić Prezydium Sejmu do tego, aby taką debatę zarządziło, może jedynie podjąć w tych okolicznościach okupację sejmowej mównicy. Skutkiem było usunięcie posła z sali posiedzeń przez Straż Marszałkowską. A następnego dnia marszałek Nałęcz wykluczył z obrad grupę posłów Samoobrony…


No i się zaczęło… Że to wstyd, że jak tak można (okupować i paraliżować), że anarchia, że niektórzy niedorośli, że to i że tamto, a wszystko na jedną nutę potępiającą zachowanie posła Janowskiego (tutaj mrugnięcie okiem, że przecież z posłem Janowskim już były podobne kłopoty, itd. itp.) i odżegnujące go od czci i wiary. Podobnie zresztą grupę posłów z Samoobrony. Oczywiście, prym w pomstowaniu wiedli niedowarzeni dziennikarze gazet, radia i telewizji, którzy blade pojecie mając, albo wręcz żadnego, o parlamentaryzmie, pomstowali na czym świat stoi, zadając przy tym dramatyczne pytania o stan naszej demokracji i histerycznie opędzając się przed mrocznym cieniem anarchii.


Tymczasem demokracja i parlamentaryzm jako jej część mają prawa, które bynajmniej nie są do końca określone. Linia do której mamy do czynienia z demokracją to nie jest gruba krecha, którą każdy potrafi dostrzec. Linia, za którą mamy do czynienia już z anarchią jest linią niezwykle powiewną i delikatną. Czasami tylko ledwo dostrzegalny niuans może zdecydować, że coś przestało być demokratyczne, a stało się anarchiczne. Mam wrażenie, że te niuanse tkwią w regulaminie Sejmu. W tym, że jest on po prostu nieodpowiedni, żeby nie powiedzieć – zły. A jest to regulamin, który zamyka usta posłom. Dla większości z nich nie ma to żadnego znaczenia, bo i tak przez całą kadencję – zapewne z uwagi na swą skromność – nie zabierają głosu. Ale są tacy, którzy potrafią i chcą korzystać z możliwości, jakie daje im debata sejmowa i możliwość zabrania głosu. A regulamin obrad to ogranicza. Z telewizyjnych relacji wynika jasno, że wypowiadać się może właściwie bez ograniczeń poseł-sprawozdawca oraz indagowany przedstawiciel rządu. Ten ostatni może w ogóle pominąć wątek postawionego pytania lub złożonej interpelacji, a pytający poseł nie ma praktycznych możliwości wydobycia satysfakcjonującej go odpowiedzi, bo… regulamin.


Wykluczyć posła z obrad można, a nawet trzeba, ale pytanie: za co? Czy za to, że domaga się on debaty na taki to, a taki temat? Czy za to, że pragnie zwrócić uwagę ministra, rządu, środków masowego przekazu, czy – co najbardziej istotne – wyborców na coś, co – jego zdaniem – takiej uwagi wymaga i leży w interesie społecznym? Nie! Dla uciekania się przez prowadzących posiedzenie do tej metody w tych wypadkach zgody być nie może. Stąd bowiem tylko mały krok do cenzurowania poselskich wystąpień (początek już dano, wyłączając mikrofony niektórym posłom) i odbierania immunitetu. To drugie może być łatwiejsze do przeprowadzenia przy sprawach merytorycznych niż kryminalnych…


Swego czasu telewizja nadała przedwojenny, amerykański film pod tytułem “Mr. Smith jedzie do Waszyngtonu” z doskonałą rolą Jamesa Stewarta, który zostaje kongresmenem i pełen dobrej woli i naiwności ląduje w Kongresie USA. Nie miejsce na streszczanie całej fabuły, ale przypominam ten fragment filmu, w którym bohater nie chcąc dopuścić do przeforsowania złej ustawy zaczyna przemawiać… I przemawia, przemawia, przemawia dzień i noc, bez przerwy, słaniając się z wyczerpania na nogach. Ale przemawia… I nikt mu głosu nie ma prawa odebrać, gdy on sam komuś nie ustąpi miejsca. A ponieważ wcześniej bardziej doświadczony “kolega” zastosował wobec niego wybieg, prosząc o ustąpienie głosu, nasz bohater pomny tej nauczki przemawia…i przemawia…. I zwycięża. Zwycięża też sprawa i jego wyborcy.


Tak więc, Panowie Marszałkowie, wynaturzeniem demokracji nie jest to, co robią w Sejmie poseł Janowski, czy którykolwiek inny, gdy dotyczy to tego, czemu Sejm ma służyć – publicznej debacie. Wynaturzeniem jest to, co Panowie uczyniliście, wykluczając posła z obrad, a następnie usuwając go siłą z sali posiedzeń. Ale cóż, jaki kraj, taka demokracja. Jaka demokracja, taki Sejm. Jaki Sejm, TAKI KRAJ…


Marek J. Zalewski


W wydaniu 39, listopad 2002 również

  1. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Lobbysta w imię Boga
  2. REENACTING

    Żywa historia dla wszystkich (2)
  3. PUNKTY WIDZENIA

    Imperatyw uczciwości
  4. PUNKTY WIDZENIA

    Rekord ilościowy
  5. POLSKA - EUROPA

    Lobby antyunijne atakuje
  6. NIERUCHOMOŚĆI - Promocja

    Czas transakcji
  7. POLITYKA I BIZNES

    List do prof. G. Kołodki
  8. UBEZPIECZENIA

    Zagrożenia i możliwości
  9. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Krowa na łańcuchu
  10. TYKAJĄCE USTAWY

    W Sejmie i w Senacie
  11. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Primum non nocere
  12. STOWARZYSZENIE COBATY

    Wspólne budowanie
  13. ALTERNATYWY

    Taki kraj...
  14. FUNDACJA NA RZECZ POLSKI

    Polak potrafi
  15. śRODOWISKO

    Ekopriorytety
  16. SZTUKA MANIPULACJI

    Sugestia
  17. DECYZJE I ETYKA

    Znaczenie kontekstu
  18. PRAKTYKA LOBBINGU (cz. 1)

    Kogo naśladować?
  19. POLITYKA ZAGRANICZNA

    Nie stanie się cud