Established 1999

SZTUKA MANIPULACJI

28/07/2014

Przemilczenia i niedopowiedzenia

Niedopowiedzenia, półsłówka i przemilczenia to niezwykle silny czynnik sugestii, zwłaszcza w podstępnym urabianiu cudzej świadomości – pisze profesor Mirosław Karwat.

Sugestia ma charakter dwojaki: rozmówcę naprowadza się na odpowiedni tok i kierunek myślenia, a zarazem sprowadza się go z własnej drogi i skutecznie ukrywa się przed nim to, co dla nas byłoby przeszkodą.

Czemu służy serwowanie takich „półsłówek” i „półzdań”?


Po pierwsze, mają wywołać odpowiednie emocje – doraźne, jak i trwałe, nawarstwiające się. Najczęściej chodzi o emocje negatywne (lęk, strach, zawiść, wściekłość, nienawiść, pragnienie zemsty) lub „narkotyczne” (pożądanie, zachłanność, chciwość, próżność, pychę).


Po drugie, prowokuje się u odbiorcy pokusę, aby niewiadome wypełniać domysłami, spekulacjami. Luki w przekazie mogą wyglądać niewinnie. Mogą się zdawać brakiem obiektywnym, przypadkowym, rezultatem pośpiechu, nieumyślnej niestaranności itd. W rzeczywistości zaś są one dobrze wymierzonym bodźcem – zachętą dla domysłów i podpowiedzią, w jakim kierunku te domysły powinny podążyć.


Po trzecie, zastosowanie takiej mowy niewyraźnej powoduje emocjonalne i poznawcze uzależnienia odbiorcy od informatora, powiernika, doradcy. Wytwarza się w nim nie tylko „narkotyczny głód” pewnych informacji, ale i przekonanie, że uzyskać je można wyłącznie od tego, komu na kredyt zaufał, a w każdym razie, że tylko jego informacje są wiarygodne.


Różnica między niedopowiedzeniem a przemilczeniem ma charakter ilościowy, a nie jakościowy. Intencja jest podobna: zamiar przekazania informacji w taki sposób, aby prawda była znana jedynie mnie, a nie odbiorcy. Również skutek jest ten sam: nasz rozmówca (czytelnik, widz, słuchacz) zyskuje niepełny, zmącony obraz zjawiska. Obraz tendencyjny (choć jego tendencyjność jest ukryta), czyli wprowadzający w błąd, a wygodny dla nas. Krótko mówiąc, możliwe staje się kłamstwo bezkarne i uznawane za prawdę.


Niedopowiedzenie odnosi się do cech i okoliczności zjawisk, o których wiemy, że mają lub miały miejsce, podczas gdy przemilczenie to stwarzanie pozorów ich nieistnienia.


Niedopowiedzenie polega na przekazaniu tylko części informacji, jaką dysponujemy o danym zdarzeniu, o postawie jakiegoś człowieka, o jego konkretnym zachowaniu i jego okolicznościach. Chodzi o to, aby w wyobrażeniach odbiorcy część uchodziła za całość, karykatura za obraz miarodajny, celowo wyolbrzymiony akcent za istotę sprawy. A jeśli odbiorca mógłby jednak się domyślić, że w opowiadaniu lub w dokumentach nie otrzymał wszystkiego, to wpaja mu się przeświadczenie, że reszta jakoby jest oczywista, łatwa do ustalenia itd.


Istnieją dwie kategorie niedopowiedzeń: terminologiczne oraz sprawozdawcze.


Te pierwsze odnoszą się do sposobu określania rzeczy i osób. Do tej kategorii należą określenia niewyraźne i enigmatyczne (np. „śmierć tragiczna”, „zajścia”, „interwencja sił porządkowych”) oraz eufemizmy, czyli „okrągłe, „obłe” określenia cech, gdzie forma łagodzi lub zaciera ostrą wymowę treści. Za określeniem „śmierć tragiczna” może kryć się zaplanowane zabójstwo, zgon wskutek wypadku lub samobójstwo. Różnica jest zasadnicza, ale możemy ją zachować dla siebie. Słowo „nieporozumienie” może oznaczać zabawne nieporozumienie słowne w dyskusji życzliwych sobie osób, rozminięcie się w miejscu i czasie osób umówionych na spotkanie, ale również kłótnię, a nawet bójkę. Najbardziej znane przykłady eufemizmów to sławetne „jajeczka częściowo nieświeże” czy przerażająco genialne hitlerowskie sformułowanie – „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”. Oto inny eufemizm: obrońca w procesie karnym wytrwale mówi o swoim kliencie „nieprzystosowany”; co jest prawdą, choć bynajmniej nie pełną, również w odniesieniu do bandyty. Ja, którym wiem i dobieram słowa, zaklejam swoją terminologią dziurę w informacji, którą sam dla własnej wygody zrobiłem.


Niedopowiedzenia sprawozdawcze to niepełne lub niewyraźne relacje o zdarzeniach, czynach, wypowiedziach. „Zmarł” to informacja prawdziwa, gdy jesteśmy pewni, że ktoś nie żyje; a jednak czegoś w niej brak, jeśli nie dodamy „z pomocą przyjaciół”. „Nie wykonał rozkazu” to mocne i groźne podsumowanie, zwłaszcza gdy opuścimy wiadomość „nie przekazanego”, „niejasnego” lub… sprzecznego z innymi rozkazami.


Przemilczenie to zatajenie jakiegoś istotnego elementu w informacji będącej niepodzielną całością; wypaczenie obrazu całości w rezultacie pominięcia tego ogniwa. Zatajenie, a więc nie przeoczenie (przez nieuwagę, niestaranność), lecz umyślne ukrycie. Może to być pominięcie w relacji jakiegoś faktu: zdarzenia, czynu, wypowiedzi, pewnych danych statystycznych dopełniających pozostałe i decydujących o zachowaniu proporcji itd.


Przemilczenie może mieć cel defensywny lub ofensywny. W pierwszym przypadku chodzi o wykręt. Postanawiamy nie poinformować kogoś o czymś mimo jego oczekiwania, wezwania, mimo istnienia własnego obowiązku. Tego, kto może się domyślać, a w każdym razie „wie, czego nie wie”, chce uzupełnić luki w swojej wiedzy, pozbawiamy tej możliwości. Jest to informacyjny sabotaż. W drugim przypadku chodzi o naszą negatywną inicjatywę. Z rozmysłem odmawiamy komuś nieświadomemu prawa do informacji o tym, co również jego dotyczy. Odmawiamy podzielenia się wiedzą z kimś, kto nie wie, że jest coś, o czym powinien wiedzieć. To, czego mu nie zdradzimy w momencie dla nas niewygodnym, daje nam nad nim przewagę.


Niedopowiedzenia i przemilczenia są dezinformacją celową, ale ich forma sprawia, że zawsze można uniknąć za nią odpowiedzialności. Spróbujcie udowodnić komuś, kto „nie zdążył” czegoś powiedzieć albo „wyraził się skrótowo”, że po prostu nie chciał tego powiedzieć.


MIROSŁAW KARWAT

W wydaniu 17, styczeń 2001 również

  1. SZTUKA MANIPULACJI

    Przemilczenia i niedopowiedzenia
  2. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Wykłady z etyki biznesu
  3. OBWE

    Dostęp do władzy