Zanim to jednak nastąpi – po drodze jest jeszcze Boże Narodzenie. Mimo że w Japonii jest około 1,5 mln chrześcijan (trochę więcej niż 1% ludności), ma się wrażenie, że to chrześcijańskie święto obchodzą tu wszyscy, traktując je jako jeszcze jeden lokalny festiwal – okazję do świętowania i obdarowywania się prezentami i wstęp do największych japońskich świąt – Nowego Roku. Dlatego nie sposób powiedzieć, które ze świątecznych przygotowań dotyczą Bożego Narodzenia, a które Nowego Roku. Jedno wyraźnie widać – w Japonii, tak jak w większości krajów na świecie, w grudniu ulice zmieniają swój wygląd i ludzie też.
Do Bożego Narodzenia wystawy pełne są gwiazdkowych dekoracji – choinek, bombek, aniołków, czekoladowych Mikołajów i migających światełek. W każdym domu towarowym rozbrzmiewają znane na świecie kolędy, najczęściej „Cicha noc” i „Jingle Bell”, ale też i japońskie wersje kolęd. Przed wejściem do wielu sklepów stoją Święci Mikołaje, którzy robią wszystko, by zachęcić przechodniów do wejścia do środka i zrobienia zakupów. A zakupów robi się w okresie przedświątecznym bardzo dużo. Przede wszystkim kupuje się dużo prezentów, a prezentem może być prawie wszystko – i wędliny, jak szynka czy polędwica, i dobry alkohol, słodycze, kosmetyki i artykuły gospodarstwa domowego, i wszystko, co da się zapakować w ładny świąteczny papier lub inne atrakcyjne opakowanie. Opakowanie jest w sumie dużo ważniejsze, niż to, co się w nim znajduje. Istotne znaczenie ma także to, w jakim sklepie prezent został kupiony, liczy się bowiem marka sklepu.
Przeciętna japońska rodzina wydaje w ciągu roku na prezenty około 2,5 tysiąca dolarów, najwięcej oczywiście w okresie Nowego Roku. Wiele z tych prezentów nie przydaje się w domu, bo cóż zrobić z np. dziesiątym garnkiem lub jeszcze jednym różowym kompletem łazienkowym, jeśli łazienka jest np. zielona, bo to ulubiony kolor gospodarzy. Pragmatyczni Japończycy znajdują rozwiązanie dla każdej sytuacji – często taki prezent zmienia opakowanie i „wędruje” dalej. Zdarza się, że niekiedy „wraca” do ofiarodawcy. Kiedy jednak nie ma się pomysłu co z nim zrobić – można go po prostu sprzedać w specjalnych sklepach ze „zbędnymi” prezentami. W ten sposób odzyskuje się część pieniędzy, za które można kupić kolejny, nie zawsze przydatny prezent. Sklepy takie są bardzo popularne w Japonii, bo jedni sprzedają, a inni kupują – też taniej i wszyscy są zadowoleni.
Święta Bożego Narodzenia trwają w zasadzie tylko jeden wieczór – 24 grudnia. Następne dni, o ile nie jest to wolna od pracy sobota, czy niedziela, są normalnymi dniami pracy. W ten jednak „gwiazdkowy” wieczór w większości japońskich domów króluje udekorowana choinka, a pod nią prezenty dla tych dzieci, które już przestały wierzyć w Świętego Mikołaja. Maluchy, jak wszędzie na świecie, wierzą mocno, że pan w czerwonym stroju i długą białą brodą podkłada grzecznym dzieciom pod poduszkę prezenty, gdy te smacznie śpią.
Ten wieczór wyróżnia także gwiazdkowy posiłek. Na japońskim stole tego dnia pojawiają się europejskie dania – szynki, polędwice i inne gotowe gwiazdkowe dania. Tradycyjną gwiazdkową potrawą jest też pieczony kurczak. Wiele japońskich pań domu gwiazdkowego kurczaka kupuje w znanych na całym świecie restauracjach Kentucky Fried Chicken. Ale przebojem tego wieczoru jest „kuristmasu keiku”, czyli gwiazdkowe ciasto.

Źródło: https://foodinjapan.org/kanto/kanagawa/japanese-christmas-cake/
Jest ono tego wieczoru chyba najważniejsze. Jest to tort czekoladowy, śmietankowy albo owocowy ze świątecznymi dekoracjami – mikołajami z czekolady, czekoladowymi choinkami, dzwonkami, bombkami itp. Ten tort jest dla japońskiej rodziny o tyle ważny, że do domu bardzo często przynosi go tata. Zwykle japoński ojciec zjawia się w domu późnym wieczorem, kiedy dzieci już śpią, a wychodzi wczesnym rankiem, kiedy dzieci jeszcze śpią. W ten gwiazdkowy wieczór dzieci cieszą się nie tylko świątecznym ciastem, ale też obecnością taty. W taki rodzinny wieczór dorośli piją wino, które ostatnio wypiera w Japonii inne trunki i dużo szampana. Szampana piją też dzieci, oczywiście bezalkoholowego. Przy tym chętnie śpiewają gwiazdkowe piosenki.
Dla wielu młodych Japończyków gwiazdkowy wieczór jest szczególną okazją do spotkania z ukochaną osobą. Zakochany chłopak rezerwuje na ten dzień stolik w drogiej i modnej restauracji, gdzie podczas kolacji wręczy damie swego serca gwiazdkowy prezent, najczęściej atrakcyjną biżuterię. Taki wieczór kończy się z reguły w hotelowym pokoju, najczęściej w „hotelu miłości” (pisałam o tym 2 czerwca 2022 r.).
26 grudnia japońskie dzieci rozpoczynają dwutygodniową zimową przerwę w szkole. Na wystawach nie ma już gwiazdkowych dekoracji. Sztuczne choinki znalazły się w schowkach, ustępując miejsca dekoracjom noworocznym. Nowy Rok już puka do wszystkich drzwi, ale przyjdzie dopiero wtedy, gdy mieszkania będą ozdobione noworocznymi dekoracjami, a spiżarki wypełnią się noworocznymi specjałami.
NOWY ROK to największe święta w Japonii. Już od 28 grudnia zamkniętych jest większość biur. Przez pierwsze trzy dni stycznia zamknięte jest wszystko – sklepy, banki, nawet giełda. Wszyscy świętują – jedzą, piją, składają i przyjmują wizyty. Te miłe zajęcia poprzedzone są licznymi przygotowaniami – dekorowaniem mieszkań i miejsc pracy. Świąteczne dekoracje w Japonii są nie tylko ozdobą, jak nasze bombki, ale spełniają też magiczną rolę w życiu Japończyków – poza tym, że wytwarzają świąteczną atmosferę, mają za zadanie przyciągać w Nowym Roku szczęście, zdrowie, pomyślność, a odganiać złe duchy.
Przyciąganie szczęścia i trzymanie duchów z daleka zaczyna się od zawieszenia nad drzwiami specjalnie skręconego, grubego powrósła ze słomy ryżowej, ze zwisającymi frędzlami i paskami z papieru – shimenawa. Dosłownie zamykająca linia. To ważny symbol pozostawienia za sobą przeszłości, zamknięcia tego, co nam nie sprzyja i rozpoczęcia nowego etapu w życiu.

Źródło: https://kotobank.jp/word/%E6%B3%A8%E9%80%A3%E7%B8%84-75311
Podobną rolę spełniają dwie kompozycje składające się z gałązek sosny, umieszczonych wokół trzech ostro przyciętych pędów bambusa, włożonych do drewnianego pojemnika i ustawionych na podstawce ze słomy. Jest to kadomatsu, co dosłownie oznacza „sosna u drzwi”, a dwie takie kompozycje ustawione po obu stronach drzwi wejściowych zapewniają szczęście i pomyślność przez cały rok.

Źródło: https://en.wiktionary.org/wiki/kadomatsu#/media/File:Pair_gate_with_pine_branches_for_the_New_Year,kadomatsu,katori-city,japan.JPG
Sosna i bambus są symbolami szczęścia i długowieczności, a słoma ma odstraszać złe duchy. Podobne zadanie spełniać ma inna ozdoba zwana shimekazari. Składa się ona m.in. z gałązek zbóż, mandarynek, krewetek i zielonych glonów, wachlarzyków ze znakami mającymi przyciągnąć szczęście, odgonić złe duchy, dziękować bogom za dobre zbiory i prosić o nowe.
Takie ozdoby wiesza się na drzwiach domów, a także na maskach samochodowych, często stawia się je w domowych ołtarzykach.
Bogowie odgrywają ważną rolę w życiu każdej japońskiej rodziny, dlatego nigdy się o nich nie zapomina, szczególnie w okresie świąt. „Częstuje” się ich świątecznymi smakołykami, do których należą dwa ryżowe ciastka (kaga-mi-mochi) przygotowywane ze specjalnego gatunku białego ryżu znanego jako mochi-gome.
Z tego ryżu przygotowuje się tradycyjne noworoczne ciastka mochi, bez których nie można by było wyobrazić sobie świąt noworocznych.
Ryżowe ciastka mochi można porównać do naszych świątecznych babek czy makowców, a ponieważ symbolizują one dobrobyt, zawsze znajdują się wśród noworocznych potraw.

Źródło: https://colorfuru.jp/gourmet/19170
Przygotowanie takich ciastek było rytuałem i z reguły zajęciem męskim. Mężczyźni specjalnym drewnianym młotkiem tak długo ubijali biały odparowany ryż, aż stał się kleisty i można było formować z niego okrągłe lub kwadratowe ciasteczka. Czasami są one nadziewane słodką masą z fasoli, często obtaczane różnymi słodkimi pudrami. Można je też ugotować albo podpiec. Niezależnie jednak od tego jak są podane i tak nie mają smaku i ciągną się, jak guma do żucia. Dzisiaj już nikt nie robi mochi w domu, bo można je kupić w każdym większym supermarkecie.
Japońskie panie domu w supermarketach kupują większość świątecznych smakołyków, które w czasie świąt spożywa się bez podgrzewania. Są to specjalne zestawy (o-sechi) ryb, warzyw, różnego rodzaju fasole, pieczone kasztany. Potrawy te umieszcza się w specjalnych pudełkach z czerwonej lub czarnej laki ułożonych jedno na drugim w czterech warstwach.
W czasie świąt noworocznych pije się dużo świątecznego alkoholu, ale Nowy Rok wita się japońskim trunkiem narodowym – sake.
Święta Nowego Roku rozpoczynają się o północy, gdy we wszystkich świątyniach mnisi buddyjscy uderzą drewnianym palem 108 razy w mosiężne dzwony. Już długo przed północą tysiące Japończyków w odświętnych strojach, często w tradycyjnych kimonach, śpieszy do pobliskich świątyń, by stać się świadkami nadejścia Nowego Roku. W tę jedną noc w roku środki transportu kursują bez przerwy, umożliwiając wszystkim wiernym dotarcie do świątyń. W kolejne dni stycznia, przez siedem dni, tysiące Japończyków odwiedzać będzie wiele buddyjskich świątyń, by złożyć bogom noworoczną ofiarę, podziękować za rok, który odszedł i prosić o łaski w nowym.
Świąteczne dni stycznia atmosferą przypominają nasze odpusty. Na placach wokół świątyń rozstawionych jest dziesiątki straganów, na których znajduje się wszystko, co może zapewnić szczęście i pomyślność w Nowym Roku i odstraszyć złe duchy.
W pierwszy styczniowy poranek, po świątecznym śniadaniu, poczta dostarcza noworoczne kartki. Jeśli znajdą się wśród nich kartki od osób, do których nie wysłano życzeń świątecznych, należy to uczynić do 7 stycznia.
Trzy pierwsze dni stycznia są okresem rodzinnych odwiedzin, świątecznych gier i zabaw. Jest to szczególnie miły okres dla dzieci. Zgodnie ze starym japońskim zwyczajem, w czasie Nowego Roku japońskie dzieci dostają od dorosłych – rodziców, krewnych, znajomych – pieniężne prezenty w specjalnych świątecznych kopertach.
Niekiedy są to całkiem pokaźne sumy, nawet kilkadziesiąt tysięcy jenów.
Do tradycji obchodów świąt Nowego Roku należy otwarcie dla publiczności tej części ogrodów cesarskich, w których znajduje się Pałac Cesarski. 2 stycznia tysiące Japończyków przybywa tu z całej Japonii, by pozdrowić swego cesarza, gdy ten zjawi się na werandzie, za pancerną szybą, by pomachać do tych, którzy go pozdrawiają.
4 stycznia wszyscy wracają do pracy, ale świąteczny nastrój trwać będzie jeszcze do 10. Jeszcze wiele razy wznosić się będzie noworoczne toasty i wierzyć, że ten rok będzie lepszy niż stary.
ELŻBIETA POTOCKA – uczestniczka wszystkich opisanych zdarzeń
KORZYŚCI Z PODRÓŻY
Pochwała bidetki
Bidet coraz częściej gości w naszych łazienkach, ale czy naprawdę zdaje egzamin? więcej...