Established 1999

ZAŚCIANEK BIZNESU

14 listopad 2022

Ubaw do rozpuku

Będzie jakieś 20 lat wstecz. Początki DECYDENTA i takież zbieranie biznesowych i wydawniczych doświadczeń. Zaproszeń otrzymywałem mnóstwo – z różnych stron. Wszyscy coś budowali, otwierali, zatrudniali, chwalili się, mieli nadzieje na sukcesy.

Jako symbol... Fot. Archiwum MSZ

Na Giełdę Papierów Wartościowych udałem się na konferencję prasową. Nie lada gratka. Spotkanie z amerykańskim przedsiębiorcą. Po pokazaniu naszym biznesmenom – oczywiście w białych skarpetkach i mokasynach z kutasikami – jak za wielką wodą zarabia się duże pieniądze, przyszedł  czas na pytania.

Pierwsze, elementarnie niezbędne do zbudowania pełnego obrazu etosu amerykańskiej pracy: jak wygląda pana dzień pracy? Pan biznesmen odpowiedział, że po przyjeździe do biura zasiada do komputera, czyta maile i na nie od razu odpowiada.

No, i: uwaga! Ledwo wybrzmiał ostatni wyraz, a na sali wybuchł gromki, autentyczny, szczery, rechotliwy (mimo, iż nie było publiki Kaczyńskiego – to lata znacznie późniejsze), polski śmiech. Gość nieco się spłoszył, ale natychmiast (po amerykańsku) opanował grymas zdziwienia. Zapytał czy został dobrze zrozumiany, przetłumaczony? Okazało się, że wszystko było OK.

Z czego śmiały się fajne polskie chłopaki? Przepraszam: początkujący biznesmeni znad Wisły? Ano, z naiwności, z niepotrzebnej, codziennej straty czasu Amerykanina.

Można by było uśmiechnąć się na ówczesną wiedzę o etyce i skuteczności biznesu w Polsce, gdyby to zdarzenie pozostało w mrokach dziejów. Niestety, nie. Tak jest do dzisiaj.

Nie tylko polscy przedsiębiorcy, ale także zatrudniani przez nich pracownicy, nie grzeszą ani kulturą osobistą, ani biznesową. Nadal nagminnie zdarza się nieodpowiadanie na esemesy, maile czy telefony. Przy czym nie chodzi o uzasadnianie negatywnych odpowiedzi na oferty czy propozycje. Nie, wystarczałoby zwykłe: Dziękuję. Nie jestem zainteresowana/y. Jak taka reakcja poprawiałaby jakość pracy, a także samopoczucie, dobrostan psychiczny!

Brak odpowiedzi jest odpowiedzią. Tak to się w Polsce ukuło. Ale też świadczy o braku szacunku: do siebie i do bliźnich, nie tylko partnerów w biznesie.

I jeszcze jedno moje prawdziwe doświadczenie.

W roku 1990 byłem w sklepie w Londynie. Nie mieli tego, co chciałem kupić. Sprzedawca zapewnił mnie jednak, że jutro z samego rana, pierwszą sprawą, którą się zajmie, będzie moja. Muszę przyznać, że – jako przybysz z komuny – byłem wzruszająco wstrząśnięty jakością troski o klienta. Mój czar prysł następnego dnia nie tylko rano, ale też późnym popołudniem. Bowiem nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. A próby skontaktowania się telefonicznie z owym sprzedawcą nie powiodły się.

Nie chcę przynudzać, ale w tym kontekście przypomniały mi się słowa kolegi-redaktora Andrzeja, który z Radia Wolna Europa w Monachium przeprowadził się do BBC w Londynie. Nie mogąc sprawnie załatwić jakiejś prostej sprawy powiedział: „Ale tutaj macie burdel. W Niemczech nie do pomyślenia”.

Auf Wiedersehen.

Nie, tak nie powiedział.

Został w UK.

So, welcome.

DECYDENT SNOBUJĄCY

W wydaniu nr 252, listopad 2022, ISSN 2300-6692 również

  1. CIASNE GORSETY

    Pochwała herezji
  2. JESTEŚMY W EUROPIE

    Protestujemy
  3. KONFERENCJA KOMPAS

    Pamięć i samodoskonalenie
  4. ZAŚCIANEK BIZNESU

    Ubaw do rozpuku
  5. DAWANIE W SZYJĘ

    Get drunk, Craig. Danielu Craig
  6. DO DNI PAMIĘCI

    Żabnica - ani żaba, ani ryba
  7. JAPONIA

    Armia kraju bez armii
  8. HARUKI MURAKAMI

    Opowiadacz mrocznego świata
  9. WIECZÓR W "NIKISIAŁCE"

    Warszawiak i jego miasto
  10. SYMBOL WYZYSKU

    Więzienie na wyspie
  11. ZROZUMIEĆ DALEKI WSCHÓD

    Dlaczego Kimowie straszą Japończyków?
  12. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Tygrys i orzeł
  13. WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH-ZADUSZKI-HALLOWEEN

    Dusze i duchy
  14. TRAGEDIE, PROBLEMY, TROSKI

    Semantyczna dżungla
  15. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Półinteligent - produkt epoki
  16. DRUZOWIE

    Solidarność w obliczu śmierci
  17. NAGRODY NOBLA 2022

    Fizyka i literatura