11 październik 2019
Miłosz, Wałęsa, Tokarczuk
Reżim PiS-u nie trawi niezależnej myśli politycznej, intelektualnej, ani artystycznej. Ale internet i buńczuczne media żyją, kopią, węszą, protestują, informują. Za czasów reżimu PZPR-u nie mieliśmy tak dobrze. Była tylko pezetpeerowska „Trybuna Ludu” oraz cenzura prewencyjna dla innych, w teorii niepartyjnych gazet, z siedzibą przy ul. Mysiej. A właściwie tylko dla jednej: „Życia Warszawy”, który to dziennik określano dziwnym mianem „czytelnikowski”, więc a priori podejrzany o jakieś „doświadczenia i przyszłość”. Bo przecież „Kurier Polski” był tubą Stronnictwa Demokratycznego, „Zielony Sztandar” Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, a rzekomo niezależne „Słowo Powszechne” wydawało akolickie stowarzyszenie PAX. Aha, jeszcze dziennik „Rzeczpospolita”, reaktywowany (fundatorem pisma, założonego w 1920 roku był Ignacy Jan Paderewski) w styczniu 1982 r., w stanie wojennym.
więcej...
MUZYKA DECYDENTA
Wirtuoz
„No.24” – najsłynniejszy kaprys wirtuoza wszech czasów. Dla jednych szczyt możliwości wykonawczych, dla innych prawdziwa rozkosz słuchania. więcej...