DECYDENT POLIGLOTA
Zrozum, co mówią i mów po angielsku
Wielu z nas zna angielski pisany, ale czy rozumiemy, co do nas mówią po angielsku? Czy sami mówimy po angielsku? więcej...
Rozwój cywilizacji polega na wykonywaniu kolejnych kroków naprzód. Takich było na świecie wiele, włącznie ze spacerem Armstronga, który jako pierwszy stanął na ziemi obiecanej, czyli na Księżycu – pisze Sławomir J. Czerniak.
My w te klocki nie jesteśmy gorsi, bo po przegranych powstaniach i wojnach, po kilkuset latach otrzymaliśmy prezent od Wielkiej Trójki, dzięki której przez 70 lat zapanował względny pokój w Europie. To był wielki krok w XXI wiek!
Historia naszego polskiego wielkiego kroku rozpoczęła się od podobnej, też jedynej słusznej partii i Manifestu PKWN z 22 lipca, o czym milczą dzisiaj publikatory, a także IPN.
W wyniku nowej transformacji, zaczęliśmy wkraczać na ziemie Pomorza, Śląska, Wielkopolski wraz z Ziemią Lubuską, b. Prus Wschodnich itp. – „kroczyli na Zachód osadnicy szlakiem Wielkiej Niedźwiedzicy…”. W ramach reformy rolnej, wkroczyliśmy na byłe majątki poniemieckich. Połowa ówczesnej nowej Polski pozyskała ziemie, infrastrukturę rolną i przemysłową, miejską i drogi oraz stosunki narodowościowe, lepsze niż te, które były za czasów sanacji.
Obecnie żyjemy w nowej rzeczywistości graniczno–terytorialnej i nie zdajemy sobie nawet sprawy, że żyjemy na ok. 50% ziem, które nie byłyby nasze, gdyby… Adolf nie przegrał wojny! Nie neguje tego nawet Pan Prezes, bo nie podnosi tematu rewizji granic, a Premier nakręcił nawet film o sobie na tle Stettina, Danzigu i innych. Szkoda, że nie z Elbinga, z którego pisuję.
Tak więc, nasz krok w nową rzeczywistość, bez względu na orientację polityczną czy seksualną, należy chyba ocenić pozytywnie.
Trzeba było odbudowywać wszystko, prawie od zera. Wtórowała temu nowa ideologia pt. socjalizm, która uparła się stymulować etos pracy. Na pochodzie 1-Majowym „prząśniczki” z Łodzi niosły transparent „Kroczem do Socjalizmu”. Nie wiadomo czy to brak wykształcenia po Polsce sanacyjnej, czy może nawoływanie do prokreacji na rzecz przyrostu naturalnego po ubytkach w czasie wojny…
Etos pracy był wtedy na porządku dziennym. Budowano wszystko: stocznie, fabryki, dzielnice mieszkaniowe, szkoły, przedszkola, żłobki, drogi, ośrodki kultury, ośrodki wczasów pracowniczych itp.
Zarobki były liche, ale za to były ordery, np. Sztandaru Pracy różnej klasy, Budowniczych PRL itp. Ustanowiono nawet Święto Pracy 1 Maja, zapożyczone z USA.
Niestety ustrój ten nie podobał się obserwatorom z zewnątrz, zwłaszcza rządowi londyńskiemu, któremu gdzieś wcięło pociąg z 70 tonami złota wywiezionego we wrześniu 1939 r. i zaczęło się wpychanie kijów w „kroczące” szprychy rozwoju kraju. Zaczął się totalny sabotaż systemu: wypuszczanie bubli produkcyjnych, np. na Żeraniu „produkowano” samochody ze zużytymi częściami, gdyż robotnicy z własnych samochodów wymontowywali zużyte swoje i montowali do nowych, zaś w Ursusie, potrafiono „produkować” na taśmie ciągniki, z części wykombinowanych i upłynniać je na „wolnym rynku”…
Kuriozalne były hasła: pracuj, pracuj, a garb ci sam wyrośnie, czy się stoi czy się leży 2 tysiące się należy – mimo, że władza nawoływała po staropolsku „bez pracy nie ma kołaczy”! Powszechne było powiedzenie majstra budowlańca do czeladnika: nie żałuj materiału, lej wodę i piasek, a cement… do żyda”. Dlatego mamy do dzisiaj marnie wykonane budynki mieszkalne. Taka prywatyzacja po polsku.
Dzisiaj nasze „kroczem”, czyli kroczenie, przybrało inny wymiar, też jedynie słuszny kierunek, zgodnie z innowacyjnością nowej idei.
Dobra zmiana spowodowała nawrót do przerwanej tendencji. Nawet nie zauważyliśmy, że wkroczyliśmy na drogę komunizmu! Były socjalizm serwował hasło „Każdemu według zasług”. Dzisiaj zmieniane jest na „Każdemu według potrzeb”!
Okazuje się, że jednak bez pracy są kołacze w postaci kasy plus: 300, 400, 600, 500, 1000 – PLN, czy dopłaty na wymiona, ryje, emerytów, nauczycieli, inwalidów, nie mówiąc o mega lotnisku w Wiskitkach, przekopie, elektrowniach jądrowych, samochodach na baterie i innych, którymi premier niemal codziennie zaskakuje w swojej TVP! A jest to zgodne z podejmowanymi przez Prezesa nowymi krokami. To dopiero początek!
Rzeźbiarze już pracują nad pomnikami Marksa i Engelsa.
I to jest właśnie ten przerwany w przeszłości krok polskiej cywilizacji do zbawienia narodów UE i świata.
„Kroczem do komunizmu”, „Socjalizm – Tak! Wypaczenia – NIE”! Pierwsze hasło obowiązywało prześmiewczo w tzw. drugim obiegu, drugie było dziełem oficjalnej, jedynie słusznej propagandy.
Zapewne niedługo każdy obywatel RP otrzyma od premiera naręczny krokomierz, aby w każdej chwili mógł zorientować się, na jakim poziomie komunizmu aktualnie znajduje się jego kroczenie…
Sławomir Czerniak
PS Felieton poświęcam rządzącym, którzy dla dobra narodu, codziennie kroczą z WC z hasłem: „Zrobiliśmy wiele, ale mamy jeszcze wiele do zrobienia…” (zaczerpnięte od Andrzeja Mleczki).
DECYDENT SNOBUJĄCY
Donald, Małgorzata i Andrzej
Nie trzeba być znawcą, ani nawet przypadkowym odbiorcą politycznych zawirowań, aby nie podziwiać zaskakujących decyzji Donalda Trumpa. więcej...