Wynik 46,5% i 35,4%, to jakby odpowiedź suwerena, który akurat woli alkohole 40%, niż 36%, jakie nakazuje pić Unia. Dlaczego? Zważyć należy, że alkohol o zawartości ponad 40% C2H5OH powoduje w organizmie człowieka tzw. denaturację przewodu pokarmowego, czyli złuszczanie jego naskórka, a na końcu ewentualnego raka.

Wracając do historii, Grunwald zakończył się paskudnie, bo woje Witolda ze ściany wschodniej i Małopolski zabrali się za gorzałę i dziewuchy, zamiast gonić towarzyszy spod znaku Najświętszej Panienki. Dlatego musieli potem zdobywać twierdzę Malbork (największą kupę cegieł w Europie). Takie to było połowiczne zwycięstwo…

„Krajobraz po bitwie”, to także tytuł filmu Andrzeja Wajdy z 1970 r., w którym to więźniowie obozu koncentracyjnego wyzwoleni przez Amerykanów, nie mogą opuszczać tego obozu i otrzymują status uchodźcy. Atmosfera w obozie robi się napięta, ciągłe spory i waśnie. Grający poetę Tadeusza, Daniel Olbrychski, nie może mimo wyzwolenia, porozumieć się z dotychczasowymi towarzyszami niedoli…

Także i teraz nastąpiło dalsze rozdarcie.  Dzisiaj jedni szleją ze zwycięstwa, a drudzy leczą rany. W tym miejscu chcę przywołać swój felieton, z 01.02.2017 r. pt. „Łabędzi śpiew prawicy”,  w którym kreśliłem jej koniec, który obecnie powoli postępuje… Jak zadecydujemy w październiku, zależeć będzie od wykorzystania przez oba wojska okres kanikuły, która oczywiście im się należy! Czy „Szrek” usunie się w cień i wystawi kogoś nowego? Jarosław na pewno na fali sukcesu objawi się we wszystkich miastach i posiołkach, wyjmując nowe karty z rękawa jak iluzjonista. Po tak ciężkiej bitwie trzeba odpocząć i nabrać sił – politycy i suweren.

Jako że piszę z Elbląga, zapraszam do tego miasta, które ma najnowszą starówką w Europie! Mamy tutaj dwie atrakcje turystyczne i to powiązane historycznie, niemalże bliźniacze.

Pierwsza, najnowsza, to projekt budowy przekopu Mierzei Wiślanej, której koszt szacuje się już oficjalnie na co najmniej ok. 1,3 miliarda zł.

Druga, to słynny Kanał Elbląski do Ostródy. Oba przedsięwzięcia stanowią ciekawe rozwianie hydrologiczne, w celu uzyskania eksportu towarów via Elbląg na świat. W przeszłości Kanałem Elbląskim spławiano drewno z rejonu Iławy, była to sosna taborska  (rosnąca do 40 m wysokości), używana jako materiał do budowy masztów w żaglowcach i dębu fornirowego. Dzisiaj tę niesamowitą sosnę można zobaczyć jeszcze w rejonie wsi Tabórz koło Iławy.

O budowie kanału zadecydował król Prus Fryderyk Wilhelm III. Do budowy wyznaczony został Georg Jakub Stenke. Ciekawy, wykształcony człowiek, studiował prawo w Królewcu, studia przerwał  i został cieślą. W 1828 r. studiował na Akard w Berlinie, gdzie po studiach ukończył budowę Kanału Sekenburskiego (Niemen). Przed Kanałem Elbląskim, poznał konstrukcje hydrologiczne w Anglii i USA.

Współpracował z nim radca budowlany Karl Lenze, który budował słynny most kolejowy w Tczewie oraz opiniował projekt Kanału Sueskiego! Projekt i wykonanie Kanału Elbląskiego, na ówczesne czasy, to był szczyt inżynierii hydrologicznej! Pięć pochylni, każda ok. 500 m długości, niesamowite urządzenia hydrologiczne, wciągające stateczek, różnica wysokości ok. 100 mnp dzieląca Elbląg od Ostródy. Taką wysokość ma wieża katedry św. Mikołaja w Elblągu – warto popatrzeć na nią przed podróżą!

Niestety, w dobie braku szerokiej wiedzy ekonomicznej, symulacji i Internetu, Stenke nie przewidział, że nastąpi rozwój transportu samochodowego i kolejowego. Dlatego idea transportu stateczkami upadła…

Co nam zostało z przeszłości?
Unikatowy zabytek, na bazie którego rozwija się turystyka statkami po tych przepięknych rozwiązaniach hydrologicznych, którą zapoczątkował już w 1912 r. Adolf Tetzlaw (ma dzisiaj, jak i Stenke, swoją ulice w Ostródzie) – założył firmą turystyczną, która oferowała żeglugę pasażerską po kanale.

Po zniszczeniach II wojny światowej, władza ludowa, po naprawach grobli, wałów i urządzeń mechanizmów, umożliwiła żeglugę pasażerską już od 28 września 1946 r., która trwa do dzisiaj!

Co nas czeka nowego?
Nowy kanał – przekop Mierzei Wiślanej. Emocje przy tej inwestycji są znacznie silniejsze, niż niegdyś przy Kanale Elbląskim. Kiedyś zdecydował rozum i ekonomia. Nie przewidziano, z uwagi na duży postęp techniczny, że koncepcja jest błędna. Dzisiaj, wydaje się, że nie przeprowadzono symulacji ekonomicznej, biznes planu, zaś nad całością zawisła „chciejska” polityka.

Podaję proste porównanie.
Kanał Elbląski, kosztował Wilhelma III około 1,5 miliona talarów, czyli na ówczesne czasy ok. 2,4 tony złota, czyli przy obecnej cenie złota 80.000 zł/kg, czyli kosztował ok. 210.000.000 obecnych złotych.
Ponieważ cena złota jest zawsze porównywalna, to obecnie szacowany koszt budowy przekopu, ok. 1,3 miliarda zł stanowi wartość ok. 15 ton złota czyli będzie sześć razy wyższy, niż za czasu Wilhelma III!?
Na razie miejsce przekopu, wygląda jak kolejny krajobraz po bitwie i stwarza przygnębiające wrażenie wśród turystów, ale chyba nie u polityków.

Sławomir J. Czerniak

Felieton dedukuję tym wszystkim, którzy potrafią racjonalnie i ekonomicznie podać walory, minusy i zagrożenia jakie może nieść budowa przekopu oraz tym wszystkim, którzy nie nawiedzili Kanału i Elbląga, do pielgrzymki w tym sezonie wakacyjnym.