DECYDENT SNOBUJĄCY
Kupa a sprawa polska
Kupą, mości panowie, bo kupy nikt nie ruszy! To prawda. W Polsce kupę mało kto ruszy. Osobliwie dotyczy to właścicieli (mamuś? tatusiów? pańć?) psów. więcej...
Tak, mniej więcej, brzmiała w ZSRR nazwa osobników, którym akurat marsz do komunizmu nie odpowiadał, a to z uwagi na niedobór dóbr w tym kraju – pisze Sławomir J. Czerniak.
Głównie dotyczyło to produkcji rolniczej i mimo postępów hodowlanych tow. Miczurina, kartofle zasadzano rano, a zbierano nocą, żywności ciągle brakowało. Dlatego sprytniejsi chomikowali artykuły rolne, potem odsprzedawali po zawyżonych cenach. Ale władza radziecka była czujna i przy pomocy KGB rekwirowała chłopom zgromadzone zapasy i w celu resocjalizacji wysyłała tychże w chłodne rejony Rodiny, nie mówiąc o odpowiedzialności zbiorowej – ci co kupowali pozbawiania byli w ogóle jedzenia, co owocowało np. Wielkim Głodem na Ukrainie.
Polskę, po II wojnie, za karę włączono pod system ekonomiczny ZSRR, co w szybkim tempie też zaowocowało niedoborami na rynku. Aby zdjąć z siebie odpowiedzialność, ówczesne władze także przywołały sprawdzoną ZSRR metodę walki. Na organizowanych „zbiórkach” żywności po wsiach oczyszczano z zapasów tzw. kułaków. Nazwa ta zapożyczona została z ZSRR, jako pejoratywne określenie chłopów uznawanych za zdzierców, wrogów klasy robotniczej czyli „pijawki na zdrowym ciele narodu”. Aby ich zawrócić na prawidłową drogę, organizowano marsze, stwarzano im perspektywę obozu pracy przymusowej.
W kapitalizmie też występowali spekulanci, z angielskiego speculators, a spekulacja funkcjonowała i funkcjonuje jako zjawisko ekonomiczne, które polega na określeniu wartości danych instrumentów finansowych w przyszłości. Brzmi to nowocześniej, ale tak czy tak, finalnie chodzi głownie, jak tu orżnąć biedniejszego…
Dzisiaj z przerażeniem stwierdzają, że przez dziesięciolecia źle spekulowali w kontaktach z ZSRR, a potem z Rosją i za niskie ceny gazu i paliw, dzisiaj muszą zmienić obecne spekulacje w kontaktach ze Wschodem…
Że na skutek zawieruchy ukraińskiej świat zwariował, to widzimy na co dzień. Wydaje mi się, że pod płaszczykiem obecnej „rzezi ukraińskiej” odrodziła się u nas spekulacja prymitywna, a na Zachodzie klasyczna – jak tu zarobić na tej wojnie…
U nas rząd PiS (Polska i Spekulacja), na skutek bezradności w zarządzaniu państwem, w Polsce praktycznie nic się nie tworzy. Aby pogorszyć sytuację zaczęto nawet rozmontowywać Unię Europejska, rezygnować z „kasy”, która nam się należy, a potem gadać bezczelnie codziennie w „Kurszczujniach”, że to wina Tuska… Bank niby narodowy upadł na pysk, tylko nie prezio Glapiński. Ceny zaczęły windować w górę, a na straganach horror.
Do tego druk pieniędzy przekracza możliwości leśników, tartaków i celulozowni w Polsce.
Na szczęście mamy konflikt ukraiński, bo pandemia się skończyła. Rząd PiS nie panuje już nad niczym. W sukurs przyszedł konflikt ukraiński – jest na kogo zwalić! A więc, paliwa, węgiel, energia i dziesiątki innych kosztów poszybowały w górę, jak głupota rządzących.
Spekulują ponadto, jak tu podnieść sobie dochody, czym wytłumaczyć zakup limuzyn dla chłopków-roztropków w rządzie, środki na zakup zamków w ruinie i ich remonty, mimo że Polska po Szydło już nie jest w ruinie, spekulują gdzie najlepiej obsadzić rodzinę i jaką dać robotę żonie premiera, bo zrezygnowała z lukratywnej pracy jako szefowa elektrowni wiatrowych. A to tylko wierzchołek góry polskich rządowych spekulantów…
Zwykli ludzie, handel i usługi, widząc to „bezhołowie” (z ukraińskiego: bezmózgowie), też zaczynają kombinować w tej ogólnonarodowej spekulacji…
Wszyscy podnoszą ceny, w większości w sposób nieuzasadniony, czyli spekulacyjny, tłumacząc, tak jak tłumaczy rząd. Zaczyna się więc ogólne „rżnięcie” wszystkich przez wszystkich.
Że chleb, wyroby, produkcja rolna, „spożywka” i wiele innych podrożało od 50 -100 %, ze względu na paliwo, energię itp. Koszty, to jest dobre dla maluczkich. Nieszczęście u nas polega na tym, że rząd nie panując nad niczym, cieszy się z każdej podwyżki, bo od tego jest wszech panujący spekulacyjny „car” – VAT, który przekazuje tym większe wpływy dla rządu, im cena jest wyższa. Dlatego Balcerowicz wymyślił swego czasu kasy fiskalne, a Belka wymyślił spekulacyjny podatek od zysków kapitałowych…
Jak nie skończy się w Polsce ta spekulacyjna spirala, to pójdziemy na dno jak „Titanic”, który też niby był niezatapialny. Albo powołamy nasze KGB i rządzących spekulantów, którzy zachowują się jak klasyczni sowieccy spekulanci, wyślemy na Madagaskar…
PS Nie rozszerzam ostatniego newsa o pomalowaniu w Warszawie ambasadora Rosji przez „aktywistki” Ukrainki, które są gośćmi przygarniętymi przez Polskę… Albo głupota, albo spekulacyjna głupota rządzących, albo jedno i drugie.
I to by było na tyle…
Sławomir J. Czerniak
LEKTURY DECYDENTA
Śmierć też jest ważna
Jest to książka o śmierci, która to śmierć dotknie każdego człowieka. Stąd człowiek przeżywa nieustanną konfrontację życia ze śmiercią. więcej...